Spotkanie 1 października 2011r. w Izabelinie pod Warszawą

Ryglos ale tu chodzi o kwestie prawne. Jeśli nie masz 18 lat ukończonych to ktoś inny musi za Ciebie wziąć odpowiedzialność. Domyślasz się, że ciężko znaleźć chętnego, który się podejmie takiego ryzyka.

Aha, to co innego, chociaż pierwsze o tym słyszę. To obowiązuje tylko, gdy się jedzie większą grupą, czy zawsze?

Chyba zawsze. Jeśli nie jesteś pełnoletni to ktoś inny, dorosły, musi za Ciebie ponosić odpowiedzialność.

to ja też bede dla was młody :P
rocznik 92' powoli 20'tka się zbliża :(

Spoko, ja jestem '91 ;)

Hehe mógłbym być Waszym tatą (42.l) jednak jak jestem w towarzystwie ekipy nie czuję 20 lat dzielącej różnicy.

karol7250 napisał:

Mało kto powyżej 18 lat jeździ 50ccm.Bo po co jest to bardziej niebezpieczne, motorower jest zawalidrogą na polskich drogach dlatego każdy woli motocykl, wątpię żeby udało się wam uzbierać jakąś grupę pełnoletnich,skuterami w większości jeżdżą dzieci, które dostały skuter na komunie.

Karol ja Ci dam mało kto :/ W Warszawie uważam, że 50 cm ujeżdża około 80% ludzi powyżej 18 lat. A ja też nie uważam się za mało kogo.

Dychul, bo Ty czujesz się przy nas 20 lat młodszym ;) Będziesz mógł się wyrwać 1 października ?

ja chyba jestem najmłodszy z ludzi którzy tu piszą bo jestem rocznik 94 i jakoś zabardzo nie chce mieć 18 bo to zaszybko czas leci, chociaż bym chciał pojezidzić sobie na motorach o dużej pojemności a nie na 50ccm.ale z czasem zrobi sie prawko i bedzie fajnie

Ja jestem rocznik 96, więc nie jesteś najmłodszy ;)
Szczerze? Też nie pragnę jakoś by jak najszybciej była 18-tka. Jakoś nie pragnę życia typu praca - dom - praca - dom... Według mnie ta gonitwa w dzisiejszych czasach jest chora. W dodatku ludzie harują jak woły i nic z tego nie mają... Dlatego od pewnego czasu, wolałbym gdyby czas leciał wolniej, bo nawet nie ma jak się życiem nacieszyć, tylko ciągła gonitwa... Tak samo jak nowa ustawa, że 5 latki do szkoły. Głupota! Co z tego, że niby dzieci wtedy szybko przyswajają wiedzę. To jest odbieranie dzieciom dzieciństwa... Sam pamiętam beztrosko spędzane całe dnie, od samego rana, do samego wieczora na podwórku z innymi dziećmi. I teraz gdy to wspominam to sądzę, że dzieciństwo miałem wspaniałe ;D Nieraz spotykam się ze znajomymi i wspominamy jak to kiedyś było ;) Ta.Ale się przeprowadziłem jak miałem 11 lat z tamtąd do domu jednorodzinnego i szczerze mówiąc. Żadne luksusy, wygody, to, że kilka razy więcej miejsca niż w bloku nie oddaje tamtego klimatu ;) Często wracam na tamto osiedle, bo tam najlepsze wspomnienia ;) Z drugiej strony, gdybym dalej mieszkał w bloku to nie miał bym skutera, psa, ani wielu innych rzeczy, ale i tak sentyment jest ;)

cześć,
bardzo ciekaw byłem jak przedział wiekowy tutaj obowiązuje.
ja jestem rocznik 85, wiec 18stke już mam dawno za sobą.
zgodzę się z dychulem, że znaczna większość skuterowców w W-wie to nie dzieciaki, a właśnie ludzie 25-40, który świadomie przesiedli się w sezonie z 4 kółek, aby sprawniej i taniej się po mieście poruszać.
jeszcze lekki off-topic:
nie podoba mi się tylko u skuterowców to, że mało którzy się pozdrawiają podczas mijania na mieście - tak jak jest to w przypadku motocyklistów. najczęściej spotykam brak reakcji na "machnięcie" u tych wylansowanych koleżków na yamaha'ch, vespach itp droższych sprzętach. czyżby mój tajwańczyk to aż tak niska półka?! :)

wylansowanym koleżkom na tuningowych skuterach po prostu nie machaj. Ja jak jadę i widzę, że z naprzeciwka jedzie taki banan lub starszy dziadek to nie macham. Ostatnio to w ogóle pierwszy nie podnoszę ręki, jak jadący z naprzeciwka podniesie to ok a jak nie to trudno. Kiedyś cały czas machałem i odmachiwało może 10 % skuterzystów i od święta motocyklista.

@madi,
słuszna rada. nie chcą się bobki pozdrawiać to ich sprawa.

czyli wycieczka do Izabelina za tydzień, 1.01, na godz. 11.00 na miejscu?
Trasa zaproponowana przez HugoBossa ma lekko ponad 90km + dojazdy w obie strony każdy z własnej chaty. Czyli u mnie wyjdzie ponad 150km - bez tankowania sie nie obejdzie, wiec po drodze jakas stacje proponuje obskoczyc.
jakos sie specjalnie przygotowujecie na takie wycieczki (poza sprawdzeniem sprawnosci skutra)?

Można się spotkać gdzieś w Wawie i stamtąd ruszyć. Rekonstrukcja jest o 11. więc z Wawy trzebaby ruszyć koło 10 :)

Ja się przygotuję w taki sposób, że (w końcu ;) umyję skuter i spakuję ciuchy.

Co do stacji - po drodze będzie na pewno sporo stacji więc z tankowaniem problemów nie będzie ;)

To, gdzie się umówimy ustalimy, gdy będzie wiadomo kto jedzie. Wtedy będzie można wskazać taki punkt, gdzie każdy będzie miał w miarę po równej odległości do dojazdu.

To może zróbmy wstępną listę obecności: :)
Czyli tak się wpisujemy: kopiujemy z poprzedniego postu listę i się dopisujemy. Zaczynam:

Madi

Madi
clsamg63 czyli Krzysiek ;>

Ja bym proponował zakończyć to spotkanie wieczorem na pokazie fontann na podzamczu o 20.30 :)

Może być :D

Madi
clsamg63 czyli Krzysiek ;>
majker_skuterowo (swoją droga marny ten mój nick...)

wg propozycji HugoBoss'a do Izabelina najlepiej jechać od strony Chomiczówki, więc może złapmy się na Bemowie na parkingu obok Carrefoura?

Oświadczam że nie wiem czy pojawię się na tej imprezie,w razie jak by mnie nie było to wyznaczam Madiego na poprowadzenie,spotkanie itp.