Skuter najszybszym pojazdem w mieście - artykuł do przeczytania

Witajcie,

do tej pory byłem pasywnym czytelnikiem Skuterowo.com, ale postanowiłem się zarejestrować, aby zaprosić Was do lektury mojego artykułu na temat skuterów. To tekst kompleksowo poruszający temat skutera jako najszybszego środka lokomocji w mieście (w tym: jazda w korku między samochodami i jakie przepisy to regulują, zasady bezpiecznej jazdy, parkowanie + kwestia parkomatów, motorower kontra motocykl, co grozi za jazdę skuterem odblokowanym itp.) W tekście umieściłem sporo materiałów wideo nagrywanych kamerą przymocowaną do kasku. Artykuł opublikowałem na moim serwisie dotyczącym komputerów, jako chwilowe rozluźnienie tematu dla moich czytelników ;)

http://itbiznes.pl/art33333.html

Ciekaw jestem Waszej opinii na temat tekstu, jako skuterowych "wyjadaczy" :-)

Pozdrawiam,
Paweł

Nie mogę skomentować pod artykułem więc piszę tu.

Wielu ludzi nawykło do wygody jaką daje im samochód i nie zamieniliby jej na dwa kółka za nic w świecie. Nie chcieliby żeby im na głowę deszcz padał i żeby marźli. Boją się spojrzeń innych i złośliwych komentarzy w stylu: "Patrzcie, nie stać go na jeżdżenie samochodem to kupił sobie skuter!" (to pokutuje jeszcze z czsów głębokiego PRL-u gdy tylko nieliczni mogli sobie pozwolić na auto, a tak zwana biedota jeździła motorowerami i motocyklami). Nie chcą być gorsi niż sąsiad, który ma taki a taki pojazd.

Całe szczeście to się już powoli zmienia. Głównym powodem jest drożejące paliwo, a także (choć pewnie w mniejszym stopniu) korki na ulicach dużych miast. Myślenie też staje się powoli inne i skuter przestaje być dla wielu zatwardziałych "rowerem z silnikiem".

Artykuł ciekawy i życiowy. Przecież opisana sytuacja zdarza się często niejednemu z nas choć ja gdy nie miałem jeszcze skutera podróżowałem komunikacją miejską ale to bardziej dla cięcia kosztów niż dla opisanych w arcie niewygód i przypadków.

Kisiu, sam mam dobrej klasy auto, ale jazda na skuterze sprawia mi 3x więcej frajdy (chociaż w aucie mam 4-litrowego diesla V8, ponad 300 KM mocy i 700 Nm momentu ;)). Ale auto jest takie... nudne ;) Więc ja moim tekstem chciałem zachęcić do wypróbowania skutera osoby, które do tej pory nawet w ogóle o takich pojazdach nie myślały. A jak już ktoś trochę pojeździ po takiej Warszawie, to potem trudno mu wrócić do auta, ze względu właśnie na szybkość przemieszczania się i łatwość parkowania (parkowanie to koszmar dla warszawskich kierowców). Oczywiście zakładając, że pogoda jest odpowiednia, bo że w deszczu jeździ się dość niefajnie, to i ja się zgodzę ;)

A czemu nie udało Ci się skomentować pod artykułem, wystąpiły jakieś problemy techniczne? Jeśli tak, daj mi proszę sygnał, poproszę programistę, żeby sprawdził, co się stało.

Nic się nie stało. Po prostu nie chciałem się logować i zakładać konta.

Jeśli chodzi o jazdę samochodem to są różne punkty widzenia. 13 - 15 latkowie marzący o skuterze stają się 18 - 20 latkami marzącymi o samochodzie. Potem są ludzie w pełni dorośli posiadający nieraz kilka kategorii prawa jazdy oraz samochody, skutery i motocykle. Pozostają też osoby starsze dla których skuter czy motocykl kojarzy się z młodością i jej urokami.

Ja np. rzadko korzystam z samochodu i lubię nim jeździć ale jeśli miałbym do wyboru w uniwersalnej sytuacji samochod i skuter to raczej nie wsiadłbym do czterech kółek z najważniejszej przyczyny - swobody poruszania się.

Bardzo podoba mi się ten artykuł , poruszono wiele waznych spraw , jedyne do czego mogę sie przyczepić to do kwestii opisanego ubioru na temperature 10 st C , jezdzilem skuterem w temperaturze ponizej 5 stopni bez kaleson i dwoch bluz(jedynie długie skarpety narciarskie) i nie było mi zimno a Ty napisales że to tragedia i lepiej nie jeżdzic , no cóź , niedługo zima (u mnie troche łagodniejsza ale zawsze) zamowilem kalesonki termiczne i taką samą koszulkę z dlugim rekawem i mam zamiar jeździć całą zime :) pozdrawiam

Artykuł powiedzmy...dość życiowy :)
Tylko autor nie wspomniał (bo może jeszcze nie doświadczył) o daleko posuniętej nietolerancji dla skuterzystów wśród kierowców aut w Warszawie, ale podejrzewam, że nie tylko.
Co do pogody...zimą też można śmigać, ciepłe ubranko ewentualnie motokoc, oponki zimowe i jazda.

Dzięki za artykuł.

pila napisał:

ale jazda na skuterze sprawia mi 3x więcej frajdy (chociaż w aucie mam 4-litrowego diesla V8, ponad 300 KM mocy i 700 Nm momentu ;)).

Dokładnie. Ja co prawda mam w aucie tylko 240KM z mega wygodnym DSG, ale odkąd zacząłem jeździć skuterem to auto stoi głównie w garażu. Samochodem odwożę dzieci do szkoły i przedszkola, a potem odstawiam samochód do garażu i do pracy jadę skuterem niezależnie od pogody (no chyba, że strasznie leje). W artykule można by jeszcze wspomnieć o akcesoriach, które przydają się podczas chłodniejszych dni, czyli motokocach i motomufkach. Używam motokoca Tucano Urbano i jestem zachwycony.

Kisiu, tekst kieruję raczej nie do osób bardzo młodych (nastoletnich), dla których skuter jest po prostu pojazdem sprawiającym frajdę (i nie musi być wcale praktyczny), ale do osób dorosłych, pracujących w miastach (i mieszkających w mieście lub na peryferiach miasta), dla których samochód jest po prostu kłopotliwy w sytuacji, gdy chcą się przemieszczać po mieście. To najczęsciej osoby, których już tak nie cieszy jazda autem, bo mają już wieloletnią praktykę, przejechane setki tysięcy kilometrów i spędzone tysiące godzin za kółkiem. Osoby takie nie szukają frajdy w samochodzie, a chcą się skutecznie, szybko i możliwie tanio przemieścić z punktu A do B. I tutaj skuter jest moim zdaniem (co starałem się wykazać w artykule) najlepszym rozwiązaniem. O ile tylko pogoda dopisuje, bo w taką pogodę jak dziś (od rana padający śnieg w Warszawie) ja już bym skutera jednak nie ruszał ;-)

wodka85, to Ty prawdziwy twardziel jesteś w takim razie ;) Ja zdecydowanie zmarźluchem nie jestem, a dziś w nocy przy pięciu warstwach u góry (tshirt, koszula, sweter, bluza, kurtka) i trzech warstwach spodni (kalesony termoaktywne, jeansy, ortaliony z gumową membraną) było mi zimno ;) Jechałem trochę ponad 20 km w temperaturze 0 stopni. Ktoś jeszcze oprócz nas (mnie i wodka85) jeździ przy temperaturach poniżej 5 stopni? :)

Ja - wczoraj normalnie byłem w pracy. Po pokonaniu 38km z przerwami wcale nie zmarzłem. Ubiór to na spód ciuchy termoaktywne (góra i dół) jeansy, sweter i kurtka motocyklowa z podpinką ocieplającą. O takich rzeczach jak rękawiczki, czapka mieszcząca się pod kask czy komin na szyję nawet nie wspominam bo to obowiązkowe. Muszę mieć ubiór którym mogę regulować ciepłotę bo jeżdżę z listami a później wchodzę do ciepłych budynków tak więc nie mogę się spocić. Dziś też pokonałem 11km w tym śniegu z przymusu, gdyż musiałem koniecznie zatankować i zrobić zakupy. Przy takiej pogodzie to hardcore, gdyż daje po twarzy niemiłosiernie (przydałaby się szyba, chociaż wtedy w takim śniegu mielibyśmy zerową widoczność). Kiedy jest sucho na drogach to raz jechałem do pracy przy -8 stopniach i nie było większych problemów ani ze mną ani sprzętem. Bardzo dobrze sprawdzają się dobre kurtki narciarskie ze ściągaczami antyśniegowymi - są bardzo ciepłe, nieprzewiewne i wygodne w użyciu. Jeżeli śnieg stopnieje i będzie sucho to w poniedziałek normalnie jadę motorowerem do pracy.
A co do Twojego artykułu to jest świetny - jedyne co mnie przeraża to twoja szaleńcza jazda między samochodami :-D - jedne otwarte drzwi i po Tobie.

Artykuł ciekawy ale nie zgadzam się, że automat jest lepszy. Dla mnie jazda na motorowerze z manualną skrzynią biegów sprawia ogromną frajdę, o wiele większą niż automat. Ogólnie podobał mi się :)

maxell, nie pisałem o tej nietolerancji, bo jej faktycznie... nie doświadczyłem. A przejechałem już po Warszawie (tylko i wyłącznie) w ciągu roku 6 tys. km (licząc, że moja średnia prędkość to 40 km/h, daje to jakieś 150 godzin na skuterze). Oczywiście, zdarzają się sytuacje, że ktoś mi zajeżdża drogę podczas jazdy w korku, ale są naprawdę sporadyczne. Czy o nietolerancji w Warszawie piszesz na podstawie własnych doświadczeń (też jeździsz po Warszawie)? Czy może jesteś z innego miasta, a masz tylko złą opinię o Warszawie, jak wielu nie-warszawiaków? ;)

tmielcarz, widzę, żeś moją bratnią duszą ;) Mnie również auto służy teraz wyłącznie do rozwożenia dzieci do przedszkola (mam trójkę, w tym dwójka w wieku przedszkolnym). Chociaż teraz, jak spadł śnieg, skuter raczej odstawię do garażu...

Pila, pisalem o tym bo jestem z Warszawy, jeżdżę po Warszawie i spotkałem się mnóstwo razy z tym faktem.
Tu masz artykuł napisany przeze mnie
http://www.skuterowo.com/ubranie-na-skuter-ku-przestrodze/
A tu masz kilka filmików, bo jeżdżę z kamerą
http://www.skuterowo.com/forums/topic/wykroczenia-drogowe

pila napisał:

Kisiu, tekst kieruję raczej nie do osób bardzo młodych (nastoletnich), dla których skuter jest po prostu pojazdem sprawiającym frajdę (i nie musi być wcale praktyczny), ale do osób dorosłych, pracujących w miastach (i mieszkających w mieście lub na peryferiach miasta), dla których samochód jest po prostu kłopotliwy w sytuacji, gdy chcą się przemieszczać po mieście. To najczęsciej osoby, których już tak nie cieszy jazda autem, bo mają już wieloletnią praktykę, przejechane setki tysięcy kilometrów i spędzone tysiące godzin za kółkiem. Osoby takie nie szukają frajdy w samochodzie, a chcą się skutecznie, szybko i możliwie tanio przemieścić z punktu A do B. I tutaj skuter jest moim zdaniem (co starałem się wykazać w artykule) najlepszym rozwiązaniem. O ile tylko pogoda dopisuje, bo w taką pogodę jak dziś (od rana padający śnieg w Warszawie) ja już bym skutera jednak nie ruszał ;-)

Jeśli chodzi o znudzenie jazdą samochodem to ja też bym się do tej grupy zaliczał. Choć ostatnio rzadko to robię więc dziś się z chęcią przejechałem. Wiem tylko, że wiele osób trudno będzie namówić na przesiadkę na skuter...

Ja dziś z przyjemnością śmigałem po śniegu. Dało mi to mnóstwo radości.

Michalk001, to widocznie masz lepsze ciuchy od moich, bo ja jednak marznę ;) Jakie dokładnie masz te ciuchy termoaktywne? Ja mam spodnie Spaio, a komuniarkę obecnie jakiś no-name z polaru. Miałem kominikarkę Hi-Tec Balaclava Seamless (45 zł), ale gdzieś ją podziałem i od kilku miesięcy nie mogę jej w domu znaleźć ;-)

Cieszę się, że podoba Ci się mój artykuł :-) Co do jazdy między samochodami - może nie widać tego na filmie, ale ja naprawdę jestem ostrożny, gdy tak jadę :-) Przejechałem w korku na pewno już setki kilometrów (jeżdżę skuterem wyłącznie po Warszawie i bardzo często w godzinach szczytu, zwłaszcza popołudniowych, tj. 16-17) i jeszcze nigdy nie miałem jakiejś niebezpiecznej sytuacji, a jak się nagle zrobiło ciasno między samochodami, to bez problemu dawałem radę wyhamować - Quantum ma zaskakująco dobre hamulce (tarczowe z przodu i z tyłu).

patryk2266, frajda z manualem jest, ale do pewnego momentu. Gdy jedziesz przez miasto jedną z głównych ulic i co 50-100 metrów zatrzymuje Cię czerwone światło, konieczność ciągłej zmiany biegów (i szukania nogą biegu neutralnego w motocyklu, gdy stoi się na czerwonym) jest naprawdę irytująca. Automat jest o niebo wygodniejszy, wierz mi :-)

maxell, Twój artykuł czytałem już wcześniej. Filmy teraz obejrzałem i pokazałeś na nich typowe wymuszenia, które, jak na pewno wiesz, zdarzają się na polskich ulicach (nie tylko w Warszawie) codziennie, niezależnie, czy poruszasz się skuterem, motocyklem czy samochodem. Trzy lata temu wymieniłem samochód na dużego, ponad 5-metrowego, 2,5-tonowego SUV-a (Mercedes GL) i wydawało mi się, że kierowcy mniejszych aut będą na mnie bardziej uważać w obawie bycia staranowanym. A jednak bardzo się myliłem - wymuszają na mnie pierwszeństwo tak samo, gdy jeździłem Lanosem czy nawet maluchem. Wyjeżdżają z podporządkowanej, zajeżdżają drogę zmieniając pasy ruchu, nie respektują znaku "ustąp pierwszeństwa" gdy jestem na rondzie (jak na Twoim filmie) itp. Taka jest niestety u nas kultura jazdy w Polsce, zupełnie inna niż np. w Niemczech czy we Francji. Gdy z GL-a przesiadłem się teraz na skuter, nie odczuwam jakoś szczególnie, by kierowcy samochodów wymuszali pierwszeństwo częściej niż gdy siedzę za kierownicą mojego 2,5-tonowego "czołgu"...

pila - no to ja mam chyba mniej szczęścia, bo jeżdżę dużo samochodem, również z kamerą i nie nagrałem za dużo materiału w związku wymuszeniami, bardziej ze zwykłym chamstwem i cwaniactwem.
Kierowca samochodu wyjeżdżającego z 'podporządkowanej' i widząc nadjeżdżające auto częściej poczeka niż widząc nadjeżdżający skuter, mimo, że oba poruszają się z tą samą prędkością.
Tu masz kolejny artykuł w temacie
http://www.skuterowo.com/skutery-nietolerancja-na-drodze/
tematów na samym forum o braku tolerancji dla 'skuterzystów' jest więcej, ale nie chce mi się już szukać, więc chyba nie jestem jedynym, który to widzi i w miarę możliwości stara się tępić takie zachowanie.

Ja kupuję ciuchy w Decathlonie - kosztowały coś około 80zł za komplet ale naprawdę grzeją. W ogóle polecam Decathlona - mają bardzo dobre rzeczy za stosunkowo dobre pieniądze. Tak samo jestem zadowolony z ich ciuchów przeciwdeszczowych, termoaktywnych i innych rzeczy które już nabyłem. Polecam Ci wizytę u nich - szczególnie udane mają buty zimowe. W zeszłym roku kupiłem "zimówki" za nieco ponad 200zł - może wydawać się dużo lecz są bardzo ciepłe i co zaskakujące pomimo ociepleń te buty nic nie ważą. Po roku używania wyglądają jak nowe. pila - napisz jak Ci się sprawuje Quantumek? Bardzo podoba mi się ten skuter i może za kilka lat wymienię właśnie na niego. I jeszcze jedno nietypowe pytanie - ten niebieski plastik wokół przednich lamp to jest jedna część aż do podłogi czy tylko niebieski da się zdjąć? Pytam bo jakbym kiedyś kupił Quantuma to w kolorze niebieskim i wymieniłbym właśnie ten plastik na czerwony - miałbym wtedy skuter w świetnym czerwono-niebieskim malowaniu.

To uwierz mi, że dla mnie automat jest bezpłciowy, ale to tylko moje zdanie i nie musisz się z nim zgadzać. W motorze nie wyobrażam sobie niczego innego niż manual, naprawdę :)

Ja też lubię manuala - nawet jadąc w trasie 340km przez 10 godzin nie była dla mnie uciążliwa zmiana biegów. Jakoś lubię "wachlować" biegami - może dlatego że w 139FMB jest to intuicyjne.