Skuter do 4500, z bolem serca do 5tys.

Witam.
Otoz wczesniej pytalem jak sie sprawdza Zipp Quantum R 125ccm no i byly rozne opinie, teraz postanowilem zalozyc taki o to temat.
Mam do wydania okolo 4,5 tys zl lub juz jak tak \\\\\\\\\\\\\\\'pojade po bandzie\\\\\\\\\\\\\\\' 5tys , z nowych 125 to tylko w rachube wchodzi quantum R, a co ewentualnie doradzilibyscie z uzywek. Czy wogole jest mozliwe dostac w tej cenie jakis skuterek w dobrym stanie jakies markowej firmy.
Wogole na co zwrocic uwage przy kupnie,
- jaki skuter z firmowych jest najtanszy w eksploatacji,
- jaki przebieg jest jeszcze nieduzym przebiegiem przy uzywce,
- generalnie co bym mogl kupic zeby byc zadowolonym i nie wydac mase forsy w serwis i byc zadowolonym z uzywki a nie z nowego chinczyka.

Narazie po glowie mi chodzi tylko nowy Zipp bo jednak ta gwarancja, ale czy moge byc zadowolony rownie bardzo lub nawet bardziej po kupnie uzywanego sprzetu w rozsadnej cenie i nie bluzgac po przejechaniu kilkuset kilometrow na badziewny zakup.
To wszystko jest dla mnie wazne, bo juz sie napalilem na 125ccm i chce poznac wasze opinie i rady w tej kwestii

ps. Sorki za duza ilosc slow "zadowolony" :)

z używanymi to loteria - bez względu na przebieg. Możesz założyć że 11-15 tyś km na 125tke to nie jest dramat jeszcze ale to i tak loteryjka

W tej kasie bez napinania sie wyrwiesz 2004-2006 jakąś skuterzaną yamahe lub hondę a jak poszukasz okazji to trafisz i 2-3 latka.

No wlasnie jest ten strach przed wydaniem 5 kola i trafieniu na badziew, chinczyki jakie sa takie sa ale chociaz te 2 lata mam powiedzmy spokoj dzieki gwarancji, a kupic taka Yamahe i niech cos bedzie zwalone to naprawy moga mnie dobic.

Gwarancje to można sobie w dupie wsadzić że tak się wyrażę.

A fuj...

Quantumek napisał:

Gwarancje to można sobie w dupie wsadzić że tak się wyrażę.

Moze i masz racje, ale jaka mam gwarancje ze kupujac uzywany skuter, nie bede musial w niego wlozyc drugie tyle......
Tak wogole wolalbym jakas odpowiedz adekwatna do tematu tak jak to zrobil Wombat niz tekst twojego typu, choc nie mowie ze racji troche w tym pewnie jest............

jest w tym trochę racji ale też nie ma i dramatu.
Jeżeli kupujesz sprzęt jeżdżący, na oko w stanie dobrym/zadowalającym to w zasadzie albo nic się nie rozleci albo rozleci się część za 300-600zł. Wymienisz i pewnie zrobisz bez usterek masę kilometrów.
Kupisz nowy i w 1300km zrobisz dwa *przeglądy gwarancyjne* za 400zł łącznie... to gdzie ta oszczędność?
Sama klasa 125 to przedział gdzie jest mało skuterów po rzeźnikach- są mało podniecające w tej pojemności. Jak ktoś miał prawko to kupował większe pojemności chyba że naprawdę nie zależało mu na osiągach. 125 to toczydła.
Szedłbym w używanego japońca/włocha/francuza 2006+ od dziadka i nie wnikał w quantumy 125 które są namiastką tego co oferuje ta klasa.

Gwarancja nic nie daje.. dla przykładu dodam że w el loco wymieniałem 3 razy lampę na gwarancji i dalej się topi, a niestety gwarancja minęła. W takim wypadku taniej wyszłoby kupić za 150zł nówkę lampę niż płacić po 200zł za serwis. Wracając do tematu, Piotr całkiem przypadkiem spotkałem wczoraj chłopaczka młodego który miał eRkę tyle że 2T 50. Wbrew pozorom z jakością nie jest tak źle, wiadomo jest do czego się przyczepić ale za tą kwotę myślę że jest dobrze.Jak pisałem w temacie w którym pytałeś o ten model , jeśli nie potrzebujesz "ścigacza" to bierz. Zaraz ktoś wtrąci swoje 3 groszę że chińczyka nie warto za tyle. Ja szukam już długo "większego" skuterka i wierzcie mi że 90% sprzedawanych maszyn to szrot, a części do nich nie są takie tanie. Kupno nowej Yamahy, Kymco itp. wiąże się z wydatkiem grubo ponad 10tys , a za tyle to masz 2 chińczyki plus zapas spory pieniążków na naprawy.Sam myślę nad nowym downtownem ale chyba kupię też jako "testowy" do zabaw i tuningu ten skuter. Ktoś spyta czemu chwalę chińczyki a chcę kupić downtowna - odpowiedź jest prosta, mianowicie wtrysk paliwa oraz wygoda w dalszych podróżach. Sam w mieście używam zwykłych pięćdziesiątek , gdy w garażu i przed stoją dwa civice nie takie stare, ale marzy mi się dalsza wyprawa na dwóch kołach a do tego trzeba dobrego i sprawdzonego sprzętu.

Wombat nie do końca , do lepszego sprzętu są droższe części. Spróbuj naprawić za 300-400zł silnik w hondzie czy też peugocie. Na niewiele Ci to starczy :)
Masz rację jeśli chodzi o sprzęt 125 bo jak narazie trzeba było mieć prawo jazdy na motor żeby takim jeździć. Za kilka lat na rynku będzie taka sama rzeźnia jak z 50ccm.

do końca.
Zanim to napisałem sprawdziłem ceny cylindrów i wariatorów do włoskich i japońskich 125tek.. nie ma dramatu.

Kupujesz skutery już po chorobach wieku dziecięcego. Nie obowiązują cie już ceny roboczogodzin w ASO. Co miało paść to padło. teraz możesz liczyć sie z wymianą może cylindra a może wariatora...kosmicznie drogie to nie jest. Ja to znam z autopsji.

Ja nie mówię o dramacie a jednak porównaniu do chińczyków, jasne wytrzymają 2,3 razy dłużej ale jednak są droższe. Mówisz że nie obowiązują Cię RBG ale dalej spora większość nie ma zielonego pojęcia o dłubaniu i musi się zdać na mechaników, ale to w sumie tyczy się obydwu typów sprzętu. Ja zostane przy swoim , jak ktoś dalekich podróży nie przewiduje to taki skuter wystarczy.

Mi sie w maju kończy leasing na junaka i bedę się go pozbywał za tzw psi grosz i rozglądał sie za następnym. Z racji tego jak u mnie moto stoi to na 100% nie bedzie to coś wywrócenie czego spowdowałoby że padnę na kolana i zapłacze a jednocześnie chce żeby jechało. Nie chodzi o dalekie trasy tylko o obwodnice którą mam pod nosem i po której warto te 3-8km cisnąć około 110km/h. Używany japoniec z 4-6 tyś idealnie się tu wpisuje, zrobi to seryjnie i bez żadnego tuningu. Prawdę mówiąc napraw to nawet nie biore pod uwage.
Prawie na pewno ściągnę go z UK bo tam za 600-800 funtów są naprawdę fajne maszyny, jest kupa okazji, są te sprzęty *podjęte*z ulicy..itd.
wczoraj mój prawie szwagier dzwonił, motocyklista. Mówi że jego kumpel ma honde PCX 125, 2000km przebiegu, 2 lata, głównie stoi i chce się jej pozbyć. Chce za nią 600 funtów i żadnych targów. Wchodzę na ebay UK i widze że takie PCXy są wystawiane ~1200 funtów wiec dzwonie do szwagra i sie pytam co z nią nie tak że jest za 600. A ten mówi że wystawiać kup teraz 1200 to oni se mogą ale średnio ludzie przestają licytować koło 800 wiec jak chce ją sprzedać szybko to musi za 600. I mówi że takich jest sporo bo takie są realia.

No jeśli masz pod nosem taką drogę , ale czy do miejskiej jazdy trzeba czegoś co ciśnie 110km/h ? Myślę że nie , chyba że chcesz być dawcą ....
No tak ale PCX też kosztuje nowy ponad 10tys, a używki jak patrzałem to koło 7-8 chodzą u nas.

Zależy od miasta. W moim trzeba... albo może inaczej - dobrze by było jakby mógł.
Poza tym nie mydl mi tu jazdą miejską bo wciąż słyszę o *dalszych trasach* w kontekście 125tek. A w tym wypadku 90km/h STAŁE + zapas do tych 115-125km/h to dobry początek.

A w moim nawet nie wskazane , bo synchronizacja świateł działa lepiej niż niejeden \\\"policjant\\\". Dlatego napisałem że w zależności od potrzeb , Piotr wcześniej jak dobrze pamiętał pisał że nie potrzeba mu rozwijać takich prędkości, fakt będzie głośniejszy chińczyk ale wciąż to połowa ceny. Nie ma co dyskutować, ktoś kupi nowy sprzęt za 15 tys, drugi markową używkę za 8 tys , a inni będą się zachwycać chińczykiem za 4 tys i każdy może być zadowolony.
A to przepraszam jak w dalszą podróż to pisałem że lepiej wybrać coś markowego, nawet dla samej wygody, bo chinole niestety jej nie posiadają, nie wspominając jak zaznaczyłeś o mocy.

powiem tak, wyjazd w dalsza trase moze kusic, podobno sporo ludzi nawet na chinskich piecdziesiatkach wypuszczalo sie w Polske i jakos przezyli :)
Tak naprawde to poprostu boje sie zakupu czegos uzywanego a na czym sie nie znam z mechanicznej strony, wsiade na taki uzywany markowy sprzet zobacze czy zapale i tyle z mojej znajomosci. w tej cenie o ktorej pisalem wypatrzylem na otomoto kilka burgmanow peugotow i jeszcze innych, niektore maja po 10k a niektore po ponad 20k nabitych kilosow, wizualnie jak patrze na zdjecia to niby ladne. samochody jak kupowalem to tez bralem w ciemno, no ale jakos mialem szczescie. w tej chwili to chyba cos ciezko napisac o chinskich 125 jak to sie ma do 50 mechanicznie bo chyba malo kto z takich 125 korzystal. postaram sie w wolnej chwili rzucic tu jakimis linkami z jakis aukcji to moze chociaz na pierwszy rzut oka poradzicie czy taka uzywka warta jest zachodu, wogole dobrze by bylo znalezc jakis komis ze skuterkami w okolicach Łodzi zeby poogladac, moze ktos taki komis zna......

No to skoro nie ocenisz skutera, to wytypuj markę i model, a później oceniaj właściciela. Unikaj handlarzy - oni sami mogą nie wiedzieć w jakim stanie jest pojazd, unikaj maszyn z jakimkolwiek tuningiem i unikaj ewentualnych szalonych małolatów, chociaż w tej klasie pewnie o nich jeszcze trudno. Przy wyborze w ciemno zdaj się raczej na psychologię...

jest też opcja żeby do takiego np: junaka jak mój kupić za 900zł nowiuśki silnik 100-125cm i w zasadzie mam takiego JumaqumR nówka sztuka

Za dużo by zostało... żal... :D

to trzeba dokupić sobie kask z nitrinios.ru