Już jest pewnie po zabawie, ale zostawię wpis dla potomnych. :D
Należy sprawdzić stacyjkę, tj. czy nie odłączył się od niej przewód (np. przez zimny lut) odpowiedzialny za unieruchamianie silnika. Jeżeli jest uszkodzona stacyjka, bo uszkodzone zostały jej wewnętrzne styki (pomaga tutaj diagnostyka zwykłym multimetrem za 20 złotych) to należy ją wymienić. Pociąga to za sobą wymianę również zamka kufra pod kanapą i korka wlewu paliwa (dotyczy to Rometów, Routerów i też całej masy innych chinoli), żeby nie bawić się później we właściwe dobieranie kluczyków (można sobie je oznaczyć, ale to jednak jest mało wygodne).
Stacyjka i stopka boczna zwierają ten sam przewód do masy. W skuterach najczęściej jest to przewód czarny z białym paskiem (kolorystyka może być też i inna). Stacyjka zwiera ten przewód do masy w pozycji OFF, działa to podobnie jak wyłącznik stopki bocznej gdy parkujemy. Należy również sprawdzić czy przewody nie zostały załamane, przetarte lub czy nie poluzowały się na wsuwkach bądź czy nie wypięły się z kostki.
Materiał poglądowy instalacji (włącznie z wyłącznikiem stopki bocznej) na przykładzie Routera Metro City 4T (Bassa New Look).jpg
Jak można zauważyć, mam u siebie zainstalowane dodatkowe gniazdo (na dużego Jack-a, obwód zabezpieczony jest dodatkowym bezpiecznikiem 1A) szybkiego dostępu do monitorowania stanu naładowania akumulatora, tudzież doładowania prostownikiem w razie potrzeby, bądź też zasilania urządzeń peryferyjnych poprzez odpowiedni adapter lub konwerter napięcia. Trochę może jest to *partyzantka*, ale działa całkiem nieźle i grunt, żeby do tego gniazda przypadkiem słuchawek stereo nie podłączyć. :P
Seryjny sygnał dźwiękowy (klakson 12V/1,5A) który generował hałas rzędu 98 dB (sam krzyczę dużo głośniej i donośniej), zastąpiłem sygnałem dźwiękowym z dostawczego Żuka (klakson 12V/5A), który generuje... 115 dB i teraz mogę sobie wreszcie poużywać na... zawalidrogach, szminkach i niedzielnych kierowcach. :D
Instalacja wykorzystuje oryginalny przycisk klaksonu, który teraz załącza zasilanie cewki przekaźnika 30A (z samochodu osobowego), a ten poprzez zwarte wówczas swoje styki zasila plusem klakson bezpośrednio już z akumulatora (sam przycisk bez wspomnianego przekaźnika nie był w stanie trwale *pociągnąć* klaksonu 5A/60W).
Wiosna już idzie i trzeba ostro grzebać, więc działajcie ludzie. :D