I dokładnie o takim dziadostwie i bylejakości sieci serwisowej rozmawiamy tu od dłuższego czasu... :-(
O zgrozo... pokonane 300 km. Dziś podczas przejażdzki spotkała mnie bardzo nie miła niespodzianka. Wybrałem sie do kuzyna (50 km w jedna strone) w drodze powrotnej zrobiłem postój.. i już nie odpaliłem. I to 20 km od miesciny :-). Przy wyjeździe czułem ,że słabiej kręci. Przy kolejnym odpaleniu już nie zakecił. Wychodzi na to ,że nie mam ładowania akumulatora. No i te tarcze, mocniejsze hamowanie i buja mną jak na rumaku (na serwisie powiedzieli ,że mogą zamówić drugie tarcze ale będzie to samo).
Dołóżmy łańcuch... przy 150 km postanowiłem sprawdzić naciąg. W życiu by mi do głowy nie przyszło ,że przy takim przebiegu pojawi się luz ok 5 cm.. Szybkie naciąganie i kolejna niemiła niespodzianka. Naciągam łańcuch na ok 1.5 cm, ok, przesuwam łańcuch, luz ma 3 cm, przesuwam dalej , naciągnięty jak sam sk***, dalej - znów 1.5 cm. Rozciągnał się w różnych miejscach jak mu się tylko podoba...
Chciałem się nacieszyć jeszcze trochę przed oddaniem na gwarancje (wg rometa kolejka na tydzień dwa.. więc postanowiłem ,że oddam przy okazji pierwszego przeglądu - 500 km) to się nacieszyłem :-) Wyliczmy:
- krzywe tarcze
- brak ładowania
- nie działający wskaźnik paliwa
- prawy kierunek
- felerny łańcuch
- źle zestrojone gaźniki
Nie wiem czy miałem pecha ale jeżeli podobne cyrki są przy innych egzemplarzach to noł łej.
Niezłe jaja, podejrzewam, że jednak miałeś pecha przy zakupie tego egzemplarza - obyś miał więcej szczęścia przy roszczeniach gwarancyjnych.
Hmmm... co by tu mądrego powiedzieć?
Qlfa mać.
*
To się nazywa mocne wejście na rynek nowym modelem. Gratulacje dla rometa.
*
Jeszcze żeby to był absolutnie nowy model, choroby wieku dziecięcego, te sprawy... Ale ZIP to klepie już jakiś czas. To jest po prostu badziewiarstwo...
który serwis taki fajny?
Ostrowiec Św, serwis będe oceniał po wykonaniu serwisu, jednak podejście typu "ten typ tak ma i na nowych tarczach bedzie to samo" nie rokuje za dobrze. Zdejmę jutro bok, zobacze co z aku, może gdzieś wtyczka od altka jest wypięta
Póki co jest jeszcze inna historia dotycząca rometa u mnie w mieście ,która skłania mnie do tego ,że moto zaprowadze najwcześniej po majówce
Może warto przemyśleć opcję przejechania się 60 km do Kielc bo tam na ul. Warszawskiej masz doświadczony autoryzowany serwis Moto-Park Yamaha, Kawasaki, Romet
A ja myślałem, że człowiek, który kupił mojego hyo zrobił błąd, bo za to, co zapłacił za moją używkę, mógł kupić nowego RCRa, szczególnie, że wzrostu do hyo ma na styk... No, chyba jednak niekoniecznie. Już na targach po dotknięciu RCRa dotarło do mnie, że rometowi do hyo jeszcze trochę brakuje. Po twoich wpisach widać, że całkiem sporo... :-(
Może felerny egzęplarz Paweł Mendy... trafił bo Emil_F zachwycony sie wyjaśni ja dołączy trzeci posiadacz z opiniami:)
Do trzech razy skucha... :-(
Żle to serwis (salon sprzedaży) poskładał...? Ale ten rozciągnięty łańcuch, to słaba jakość materiału, a nie montaż przecież...
To że się łańcuch rozciąga to jedno, ale to że ma 2 cm różnicy luzu to druga sprawa. Przerabiam to w swoim Junaku 122 od początku, czyli od 9000 km. Pierwszy zestaw napędowy był w miarę ok (chociaż naciągałem go co 300 km regularnie bo łapał duży luz). Przy 6000 km wymieniłem cały zestaw napędowy i łańcuch dalej się rozciąga (YBN), a dodatkowo od samego początku ma ok. 2 cm różnicy luzu na łańcuchu. Efekt jest taki, że w czasie jazdy chodzi góra - dół. Jednak ja obstawiam, ze to nie wina łańcucha a krzywej tylnej zębatki. Nawet miałem szukać innej - nie chińskiej ale dałem sobie spokój, bo i tak za ok. 3000 km znów będę musiał zmienić zestaw :-) Serwis Junaka gdzie to robiłem mnie olał jak po 60 km przebiegu wróciłem z reklamacją. Twierdzili, że pewnie łańcuch się zablokował na którymś ogniwie z brudu. Taa :-) 60 km po asfalcie to giga przebieg dla nowego łańcucha. Generalnie nie znam żadnego dobrego serwisu Junaka w Warszawie i okolicach. Skuter serwis z Modlińskiej gdzie kupiłem moto też odstawił fuszerkę. Bo tak: klosz w lampie przedniej latał jak oszalały - inny serwis to naprawiał ale twierdzili, że połamany. Wziąłem się za to sam. Gówno nie połamany. Był po prostu nieprzykręcony wcale. Hamulec tył do dziś jest źle zmontowany, bo przy ramie brakuje tej kontry która nie pozwala dźwigni się cofnąć za bardzo do góry. Oglądałem inne Junaki 122 i ja w ogóle nie ma mocowania na tę kontrę jak wszystkie inne:-) więc dźwignia opiera się o obudowę sinika. Pozatym ten gumowy wąż łączący filtr powietrza z gaźnikiem jest za krótki (może od innego modelu) Zmontowany był na pałę - dobrze dokręcony do gaźnika ale przy filtrze powietrza wcale. 8000 km przejechałem więc jakoby bez filtra :-) bo wtedy to zauważyłem. Serwisy mają cię gdzieś, przeglądy to ściema, a wiedza tych "mechaników" znikoma. Mimo wszystko na Junkersa nie narzekam. Wozi mnie dzień w dzień 60 km do roboty - łącznie z zimą. Pali od strzała nawet na mrozie. Zawsze zapala i nigdy nie stanął - mimo tego że tak go potraktowali przy składaniu i później w serwisach. A co do Wisłostrady, to ja śmigam nią co dzień - licznikowo między 90 a 100 km/h i jest ok. Czuje się tam dużo bezpieczniej niż kiedyś na Symie Fiddlu 50 :-)
Słysze Skuter-Serwis na Modlińskiej i od razu mi się ciśnienie podnosi. Widzę że minęło 3 lata a tam bez zmian. I wciąż mają autoryzacje.
Ale to są jakieś.... nie wiem jak to nazwać nawet. W HYO łańcuch smarowałem dość regularnie, wyczyściłem i naciągnąłem go RAZ - po zakończeniu sezonu (latał codziennie od początku sierpnia do 23 grudnia), po przejechaniu 4.500 km. Bynajmniej nie wymagał wymiany (lekko naciągnięty, zmiana luzu z 3,5-4,0 do 2,5 cm)
to się nazywa gównolit. taki specjalny materiał :)
O właśnie! To to samo, co ja w Smyku mam w wersji plexi - szyba :-)
I z tego robią TEŻ łańcuchy...?! :-))))))))))))))))))))))))))))
ale szyba ci się nie rozciąga tylko jest elastyczna. Myśle że wytrzyma dłużej jak łańcuch w romecie
i Junaku :-)))
Sam jestem w szoku, że coś takiego jak metalowy (ehm) łańcuch może się tak rozciągać. Żałuje teraz że nie kupiłem zwykłego chińskiego łańcucha i połasiłem się na tajwański dwa razy droższy. Myślałem też o DID ale odpuściłem. Nie będę robił z chinola japońca :-)
Nie no bez przesady japońca nie zrobisz ale taka wadę warto wyeliminować ja w łosiole mam DID 428H i japońcem się nie stal ale lata na nim dorze i nie chla mi zembatek
Postaram się krótko:
RCR na dzień dzisiejszy ma przejechane 1038 km dokładnie ;) w między czasie :
- zaraz przy zakupie nie działał wskaźnik paliwa - szybki podjazd do serwisu Panowie że w 3 godzinki to zrobią bo mają akurat coś na podnośniku
mineło 30 min nie zdążyłem dojechać do domu a oni że moto do obioru - pierdoła wysunął się kabel więc zrobili to poza kolejnością, żeby mieć to z bani.
- 500 km pierwszy przegląd wymiana oleju sprawdzenie śrub, świateł, łańcucha (luz ok 20-25 mm powiedziano mi żeby na razie nie ruszać )itp wszystko ok bez dokręcania i naciągania.
- 800 km poluzowana śrubka na przednich lagach od uchwytu przewodu hamulcowego dokręciłem w własnym zakresie tyle umiem ;D, sprawdziłem pozostałe, jeszcze jedną nie wiem już nawet gdzie dokręciłem o pół obrotu reszta ok.
- 1000 km Luz na łańcuchu 25mm naciągnąłem do zalecanych 15 mm
- ... śmigam dalej docieram jeszcze
- ... hamulce też biją ale nie w pełnym zakresie wciskania klamki wygląda jak by się klocki układały ale mogę się mylić jak sytuacja nie zmieni się do przeglądu 1500km to postaram się reklamować..
Po za tym wszystko ok wygląda to że trafiłeś chyba na najgorszy serwis Rometa w Polsce na forum (nie wiem czy mogę podać jak co to niech admin skasuje) "romet125-forum" jest chyba 4 użytkowników RCR na dzień dzisiejszy nikt takich przygód nie miał jak ty. Niestety ale przywożenie z Chin motocykli w częściach i składanie ich w różnych serwisach w Polsce skutkuje różnym poziomem jakościowym bo serwisy jakie mamy to widać po opinjach w necie a te dobre można policzyć na palcach jednej dłoni. Japończyki też są produkowane w Chinach czy Tajwanie ale może też są tam składane i jest odpowiednia kontrola jakości (za odpowiednie pieniądze) temat rzeka poruszany przy każdej tego typu sytuacji. Więc dopóki Romet, Junak czy kto tam jeszcze nie będzie miał w Polsce centalnej montowni z kontrolą jakości takie tematy będą zawsze wychodziły, a jak nie to niech je montują na wschodzie i przywożą w całości skoro polscy "fachowcy" nie potrafią może problem zniknie. Zdanie laika. Pozdrawiam.