Ostatnio robiłem takie wpisy z przemyśleniami itp, teraz wrzucę wszystko co ostatnio zauważyłem w swoim skuterze.
1. Rama i plastiki. W końcu trochę bardziej przemyślany projekt. Plastiki są dobrze mocowane oprócz tych tylnych które można łatwo połamać nie wiedząc jak rozebrać je. Klej nic nie da.
Schowek pod siedzeniem jest najmniejszy jaki widziałem w chińskim skuterze. No oprócz Oraga 900 i jego klonów. Nie wejdzie kask otwarty a co dopiero integralny. Ja mieszczę tam bluzę, rękawiczki, kamizelkę odblaskową dokumenty i mały zestaw narzędzi. I to wszystko. Mocowanie podstawy na kufer jest bardzo podatne na złamania. Najpierw pękła trzecia śruba z tyłu. Poprzedni właściciel rozkładając plastiki by zespawać ją połamał ich mocowania o czym pisałem wyżej. Potem pękło drugie mocowanie, tym razem ja to rozbierałem. Było dobrze kilka dni, teraz pękła ostatnia śruba. Trzeba będzie to pospawać i na wszelki wypadek wzmocnić blachą 2 mm, fabrycznie jest blacha 1 mm, zgrzewana.
Trzeba dodać małą sprężynę z gumą przy wlewie paliwa - kanapa będzie odbijać w górę, teraz potrzeba dwóch rąk by ją otworzyć - jedna ręka trzyma kluczyk, druga unosi kanapę. Gdy coś trzymamy i chcemy tam włożyć jest problem.
Rama jest uniwersalna - w zależności od typu silnika wkładane jest odpowiednie mocowanie go. Bardzo pomysłowe, ułatwia to zamocowanie dowolnego silnika (2T lub 4T). Niestety nie wiem jak jest z dostępnością tej części.
2. Jazda i bezpieczeństwo na drodze. Skuter jest twardy, tłumi poprawnie tylko małe nierówności, większe, zwłaszcza gdy jest ich dużo niestety są bardzo odczuwalne. W dwie osoby jest ok.
Światła - w dzień wystarczy mieć włączone pozycyjne - 2 x 10W widać z daleka. W nocy światła mijania nie oślepiają innych, świecą bardzo dobrze (2 x 30W), ale na dość krótkim dystansie (5 m). Za to światła drogowe są super, wszystko widać, znaki drogowe świecą już przy odległości 400 m a drogę widać na 30 metrów do przodu (2 x 35W). Muszę przyznać że Romet sumiennie odrobił tą część pracy domowej.
Zegary są bardzo czytelne, podświetlenie obrotomierza jest piękne i wyraźne, wyświetlacz prędkości, paliwa, przebiegu jest podświetlany na pomarańczowo, czerwono, zielono lub można całkowicie je wyłączyć. Niestety, zegary nie zapamiętają tych ustawień, nie można ich zmieniać też w trakcie jazdy.
Hamulce są ok, nie są jakoś specjalnie zachwycające ale sam fakt posiadania dwóch tarczy daje psychiczny spokój o to że w razie gdy się zagapimy zdążymy wyhamować. Ciekawostką jest to że na przód powędrował zacisk jedno tłoczkowy, a na tył dwu tłoczkowy. Oczywiście lepszy wg mnie byłby hamulec działający na oba koła ale to znajdziemy raczej w większych i droższych maszynach.
Po zdjęciu stopki centralnej (ja wkładam ją bez sprężyny tylko wtedy gdy wykonuję jakieś prace serwisowe) można swobodnie kłaść się w zakrętach, wierzcie mi że jego budowa i zawieszenie zachęcają do głębokich pochyleń. Niestety silnik nie pomoże nam w tym - jest za słaby by w razie czego dodać prędkości i wyprostować nas na wyjściu z zakrętu. Może gry uda mi się kupić inny silnik do niego będzie lepiej.
Lusterka są super, nie trzęsą się, widać w nich dużo.
3. Silnik. 139QMB pali tak jak przyspiesza, taką ma też prędkość maksymalną. Legendy o niskim spalaniu tego silnika są prawdziwe. Nie wiadomo co się może zepsuć. Najczęściej to co nie podejrzewamy.
4. Wrażenie po długiej wycieczce. 50 km bez zarzutów ze strony tyłka. 60 km i jest narzekanie. 70 km - kanapa mogłaby być trochę bardziej miękka i szersza. 120 km - tak samo jak po 70 km. Nareszcie dom. Rękawice się przydają. Nie zmarzły mi ręce. Za to mam kolorowe rękawy.