Możliwe że potrzebuje twardszej sprężyny, ale prawdopodobnie się przekręca. Pomieszaj na przemian 4,5 i 5,5 i zobacz.
Kup jednak tego PCX-a na wtrysku paliwa do tych twoich dalszych modyfikacji na drodze elektronicznej. I szalej z tym do woli.
Taniej ci to wyjdzie i bezpieczniej nawet, bo widzę, że ustawień parametrów gaźnika przy lekko dotkniętym, ale jednak nadal tylko silniku dwusuwowym nie ogarniasz jednak zupełnie, a CVT za takim tam napędem 2T to niemal istna magia jest.
Zaklinaj jednak daną rzeczywistość dalej, pewnie kiedyś to nawet ogarniesz i to nawet należycie. Wypada wręcz.
-
Tymczasem szykuj już sobie miejsce na półce z pamiątkami na kolejne swoje trofeum z tej nieskończonej potyczki ze swoim ciągle podkręcanym 2T.
Nie masz racji. Zwróć uwagę że poprawiam Po KIMŚ. Do tego ten ktoś (ktosie nawet) twierdzą jedno a ja w silniku znajduje coś kompletnie innego niż być miało lub nawet było.
Skoro kupiłem wariator stage6 z rolkami 5.5g stage6 w zestawie i zestaw rolek testowych stage6 i koleś przez telefon mi twierdzi że tam by było dobrze mieć 5.0 albo nawet 4.7 to dlaczego skuter po powrocie od NIEGO ma rolki 6g motoforce i kompletnie nie jedzie paląc jak smoczysko?
Wkładam 5.5 i zaczyna odżywać... no curwasz. Coś jest nie tak.
Na moje oko ktoś go potraktował jako dawce części demontując jeżdżący setup i zastępując graty innymi. Skoro skuter wrócił po wymianie zacierającego sie gara na dobry to powinien jechać tylko lepiej a nie 20km/h wolniej.
Ruszał z 3500 i płynnie i szybko rozpędzał sie do 80-90km/h i kręcił spokojnie 11 tyś z ochotą na więcej
Po naprawie ruszał z 4500, dobijał do 65km/h i kręcił sie do max 8000.
Przedtem z 6500 spokojnie palił gume na asfalcie
A podobno zmieniono tylko cylinder z przytartego na nowy taki sam.
Wiec ma tak jechać jak przed naprawą - bo może tak jechać (a nawet lepiej) - i jeździł tak.
Nie złapałem nikogo za rękę- to domysły. Ale to jest jedyne sensowne wytłumaczenie.
Niedokręcony dzwon sprzęgła- może przypadek. A może rączki były i tam. Być może ja sie spinam rolkami a tam centralka została wymieniona/podmienona. Jest jakaś czarna.. ale czy czarna oem czy czarna medium od wariatora stage5 czy czarna z zestawu regulacyjnego motoforce czy czarna podmieniona z jakiegoś innego skutera- hgw. Wychodzi na to że rolki to nie koniec tej zabawy.
Teraz musze rozłożyć sprzęgło, ocenić co tam jest i czy to zgodne z tym co powinno być. Na chwile obecną zakładam że ktoś kto podmienił rolki (hgw czemu- bo napisiki miały?) zabrał sobie też sprężynę do kompletu. Ale może po prostu jest inne sprzęgło.
Gaźnik rozłożyłem, jest fabryczny i ma fabryczne regulacje - zweryfikowałem. Pobawiłem sie dyszami pro forma bo a noż..(ale nóż sie tylko w kieszeni otwiera). Nie gaźnik jest tu problemem.
Nie żeby mi to sprawiało jakąkolwiek satysfakcje tylko po prostu trzeba to zrobić. \"Kup coś innego\" wciąż nie rozwiązuje problemów z obecnym. Nawet żeby go sprzedać (a i tak nie mogę do czerwca- leasing) trzeba go postawić na nogi.
btw, po co ci kolejne konto ?
Głównie dla zabawy, dla zgrywy, z potrzeby wklejania różnych avatarów, wychodzenia z coraz to innych drzwi tego samego bloku, itd.
Mam też pewną ukrytą strategię i bardziej wysublimowane cele.
Temat o tuningu GY6 152QMI założony akurat tutaj, a nie całkiem gdzie indziej. Przypadek? Tak. Zupełny.
-
Będę obserwował ten wątek, bo jest dość ciekawe to twoje zmaganie z kolejnymi i kolejnymi mechanikowatymi i te późniejsze perturbacje z lekko/mocno draśniętym 2T.
Szacunek, że ci się chce to ciągnąć w nieskończoność i nadal na markowych gratach, ale sam widzisz jak ci to wychodzi oddając sprzęt nawet na chwilę w łapy obcym ludziom.
-
Trochę razi jednak twoja niechęć do przyswajania wiedzy z tego zakresu (manuale silnika, gaźnika, potem należyte ogarnięcie CVT).
Dajesz to ludziom do ogarnięcia i potem jest z tym jak jest, czyli kolejna powtórka z rozrywki z nieco mocniej grzebanym 2T.
-
Tak, wiem, nie jestem merytoryczny, ale co mogę tutaj pisać i radzić na odległość? Wklepać linka do kolejnego manuala, którego już masz, a nie korzystasz? Trochę bez sensu. Po pleckach poklepać? Przecież jeszcze nie naprawiłeś. Współczuć? Współczuję, ale co to zmienia?
-
Napraw, bo to ma jeszcze jeździć, nawet takie chińskie. Szczególnie, że stawiasz go na markowych gratach. I pewnie sam to zrób od A do Z, bo jak widzisz, inaczej się chyba nie da.
czy graty markowe czy chińskie to chyba akurat nie ma znaczenia. Czy to 2T jest lekko draśnięte skoro z chińczyka zostały tam tylko kartery (zresztą rozdłubane ręcznie i strator) to temat na inną i zupełnie zbędną dyskusje.
Czy chce mi sie to ciągnąć w nieskończoność? Raczej mi sie nie chce, nawet nie bardzo mam na to czas. Nie bardzo mam na to miejsce. M.in dlatego trafia do obcych ludzi. Samochodu też nie naprawiam sam bo nie mam na to warunków. Umiem, ale nie mam gdzie podnieść 2-tonowego samochodu. Mam ciekawsze zajęcia niż zmienianie wahacza. tylko z samochodami na ogół to jakoś działa.
Manuale jak sam wiesz w przypadku chińczyka (zresztą w sumie nie tylko) niekoniecznie są dokładne i do końca pomocne. Dedykowane (niby) części nie zawsze pasują. Wiem bo mam niepasujące łożysko igiełkowe koła rozrusznika i wspornik koła pośredniego od 1PE40QMB który do mojego 1PE40QMB za boga nie pasuje.
Ja jednak mimo wszystko wierze ludziom. Skoro mechanik powiedział i upiera się że zmienił tylko cylinder, zrobił 40km i było dobrze to w to wierze. Z drugiej strony rozkładam to sam bo jednak dobrze nie jest i znajduje cuda pod deklami to już sie nawet upewniam co do koloru świecy (które znam przecież) bo zaczynam gonić w piętkę. Nie mieści mi się w pale że ktoś wyjął z niego właściwe rolki, jeszcze coś, wsadził coś aby jeździło i oddał z uśmiechem przekonany że się nie połapie. Tak głupio dać dupy za nie wiem... 80-100zł? Ale było lepiej a jest znacznie gorzej i to są fakty. Gdzieś musi tkwić przyczyna. Chwilowo nie widzę innego wytłumaczenia
Ja wiem jak należy do sprawy podejść żeby było krótko i na temat. Należy to rozłożyć, części pomierzyć, niektóre z nich wziąć w łapkę i pojechać z nimi do sklepu, dopasować inne i na spokojnie to złożyć, drobiazgi poprawić. To jest niestety teoria która mnie nie dotyczy - nie mam gdzie tego rozgrzebać, zostawić rozłożonego nawet na 1-2 dni tak żeby nie przeszkadzał albo żeby części nie poginęły. Przy kawałku zaplecza można to w 6-8h ogarnąć. Ale nie mam magicznego miejsca 3x1.5m pod dachem żeby to zrobić w spokoju i jak trzeba.
Moje zaplecze warsztatowe sprowadza sie do kawałka chodnika i trawnika na którym siedzę na pokrowcu od skutera, łazi mi nad głową tłum statystów i czasem mam godzinkę czy dwie żeby coś zrobić jak nie pada. I dobrze jak nie wieje bo wtedy wszystko fruwa a na nasmarowane cześci leci piach i inne śmieci. Jeżeli coś idzie nie tak lub efekty nie są zadowalające to składam i czeka to na następny raz. Zrobienie rozruchu elektrycznego "kosztowało mnie" 3 podejścia bo najpierw stan zastany był inny niż moja wiedza na temat tego co jest pod deklami, potem niekoniecznie pasowały wszystkie części a potem objawił sie brak tulejki za 4,50zł. W sumie roboty na 20 minut a mi to zajęło 3 dni rozdzielone oczekiwaniem na części i odpowiednią pogodę.
To co ja przy nim robie albo sposób w jaki to robię przypomina bardziej wymianę koła na poboczu w trasie niż naprawę - robisz bo musisz i w warunkach jakie są.
teraz sie dwa dni bujałem z rolkami w przekonaniu że to jest już tylko to żeby się dowiedzieć że to jednak nie tylko kwestia rolek i że jeszcze coś. Zostało sprzęgło. Należyte ogarnięcie CVT- fajnie. to wcale nie jest skomplikowane. tylko że żeby to należycie ogarnąć trzeba by mieć podmiankę dla każdej części bo NIE WIEM co zastane. Owszem, zapewne mogę kupić profilaktycznie wszystko nowe za kilkaset zł i zrobić to przy jednym podejściu ale wolał bym wymienić to co nie działa/nie pasuje za 60zł i nie zostać z czapką części za 500. Miej na uwadze że ja mam wciąż kolesia który mi sie zarzeka że nic a nic innego oprócz zmiany cylindra nie ruszali.
Teraz to jest to po prostu ochrona inwestycji. Skoro już wydałem 50zł to głupotą by było nie wydać jeszcze 2-3 zł na to żeby to wyprowadzić na prostą. Już teraz nie są to jakieś duże pieniądze tylko jest to głównie czas. I kłopot. Takie dzubdzianie w chwili wolnej wyrwanej z życia.
Aczkolwiek powoli do przodu (przesuwając się do tyłu : ) ):
- mam znowu nóżkę centralną dzięki której wygodnie moge coś sam zrobić
- mam wydajniejszy wentylator z dolotem w niepociętych obudowach
- wrócił elektryczny rozruch
- mam zweryfikowany i ustawiony fabrycznie, szczelny gaźnik (iglica, pływak, dysze..itd)
- mam sprawdzony cylinder i wariator. Wiem że można go wkręcić na 11-12 tyś i paliwa starcza i elektryka zapłonu wyrabia.
Został do zweryfikowania/ustawienia/naprawienia zespół sprzęgła. Więcej elementów po drodze tam nie ma.
Jeszcze ew.pozostanie zdjąć plastiki, zdjąć cylinder i zobaczyć czy montaż jest poprawny - i to już wg mnie jest za grubo jak na moje "podblokowe" możliwości i ochotę dłubania w tym.
Czy wciąż wolałbym to komuś kompetentnemu i z zapleczem zlecić i odebrać zrobione? Odpowiedź brzmi: tak. Tylko tak jakoś nie bardzo jest komu.
no moge sie pochwalić nowym nabytkiem niestety też po łapkach tjunera ale za takie pieniądze z dwoma niemal nowymi kaskami(vr-1 i ls2 ff350) i nowym kuferkiem hepco&becker ze stelażem gratis za 750zł.
http://olx.pl/oferta/skuter-peugeot-ludix-50ccm-CID5-ID6GpY5.html
A pochwal się, pochwal. Wśród swoich zawsze możesz. Po pleckach zawsze poklepiemy. Mur-beton, bo tradycja nigdy nie ginie, reszta to już twój problem jest. Wskrzeszaj tego Łazarza, bo wiedzę jakąś już chyba masz na ten temat. Hmm?
-
I coś bardzo pozytywnego dla naszego mistrza tej dość długiej prostej. Chyba, że się zbiesi, ale jadę jemu teraz ostro na jego ambicję.
Sam wszystko musisz zrobić. A jak sam to zrobisz należycie to będziesz tym latał pewnie jakiś i to nawet dość długi czas.
-
Koniec przynudzania. Działaj zawsze z wyobraźnią, bo samo się pewnie nie usprawni. Mechanikowatych celowo już tutaj pomijam. Game Over. Or NOT?
...
http://www.chinesescooterreference.com/manual_images/CV_Carb_Diagram.gif
no tak myślę długi czas gdzieś do czerwca :). Pewnie z 1000 albo i nawet 1200km :)
Czyli jednak sztuka dla samej sztuki? Niebywałe wręcz.
-
Można i tak. W pewnym sensie. Napraw to jednak może dla tego człenia już po tobie. No nie bądź zwykła żyła.
A ostatnia długa prosta danego sprzęta tylko na full manecie. To się zawsze pamięta, zwłaszcza jak sam to ogarniałeś i masz już ostrego Bad Boya w dość dobrej formie.
Nie sztuka dla sztuki. Trzeba go zrobić żeby jeździć - nawet jako projekt a nie sprzęt do końca użytkowy. Tak czy siak. Nie zostawię go żeby sobie zgnił na świeżym powietrzu bo szkoda sprzętu jaki by nie był.
Nie wiem czy zrobie 1000 czy zrobię 2000 a może zrobie tylko 800km. Nie szacuje, nie zakładam, nie wiem. Ale nie lubię rzeczy popsutych i chciałbym choć chwile pokorzystać z tego co tam jest tak jak potencjalnie można.
Fajnie, że jednak nie odpuszczasz. OK. Literatura fachowa na zachętę dla ciebie i dla innych...
...
http://www.scootershack.co.uk/threads/two-stroke-tuners-handbook-by-gordon-jennings-pdf-manual.25450/
-
Ogarnij silnik w pierwszej kolejności, ma się wkręcać pod założone obroty maksymalne (duży gaźnik do danej pojemności, dysza, filtry, wydech oraz odpowiednia świeca, itd.). Jeżeli już to ogarniesz, pójdziesz sobie dalej (lekkie rolki w wariatorze, sprężnki sprzęgła, sprężyna centralna, ewentualnie wymiana przełożeń w przekładni). Jeżeli opiszesz co aktualnie masz tam zasadzone (wystarczy krótka/długa lista oraz symbole włożonych tam gratków), będzie to wartościowy wkład edukacyjny dla wszystkich innych ostro grzebiących w swoich 2T. Dziabaj ostro tego temata.
dzięki za spam reklamowy. pomogłeś. a teraz idź sie utop.
I zaraz kolega. Fajnie. Szacunek. Zdrowy sobie rośnij za powyższe stwierdzenie.
-
Ale we Wiśle się ma on utopić czy jednak w Bystrzycy? Poza tym wiosenne topienie marzanny już było dość dawno temu.
To jakaś nowa, aczkolwiek jesienna już tradycja? Hmm?
Niestety, ale nie jestem teraz za bardzo z tym na czasie, bo dość dużo jeżdżę chińsko-francuskim truchłem. Co to za bida, panie, co to za bida jest. Bida, a jednak jedzie. Normalnie nie pojmuję tego zjawiska, a nawet światowy jestem.
-
I fajnie, bo mam jakby wywalone na całe to konsumpcyjne społeczeństwo, ale jak znaczek lwa na czaszy robi jednak zasadniczą różnicę co poniektórym to mnie to teraz lata. W rzeczy samej. Mam ci ja chińskiego PEUGEOTA. SPIDER-FIGHTERA nawet.
Winkle ze strachu same uciekają w szczere pole, razem z całymi domami. Ujeeeeeee.
-
Czy jest jakiś sensowny postęp u ciebie? Zrób coś kreatywnego wedle wszelakich tuningowych prawideł i jednak zrób to samodzielnie. I raportuj.
Nie ma postępu bo muszę popracować a do tego pada i warsztat mi na trawniku zalało.
Z postępu to rozpuściłem wici na forum mielocha i skz - może ktoś składał bardzo zbliżony setup i zna rozwiązanie znikąd czyli z głowy.
Na chłopaków którzy to składali nie liczę że sie odezwą.
Jakoś idea kupowania i podmienia po jednej części mnie nie pociąga a zakup całości od nowa i użycie jednej części też nie jest za fajny. Budowac kuchnie żeby jeden raz zagotować wode na herbatę - słaba opcja.
Pamiętaj też jaki był cel. Zbudować lekko mocniejszą serie z lepszych cześci. To nie ma być monster i król hamowni tylko daily driver. Dlatego nie ma wydechu na 12.000 tylko taki co jest skuteczny około 9500, nie ma stożka tylko airbox.
Nie bede liczył dolotów, rezonansów, długości kanału dolotowego i nie bedę piłował okien pilnikiem żeby wygrać jeszcze 0.8KM bo zamysłem kupiłem cylider żeliwny i na dzieńdobry słabszy od swego aluminiowego braciszka.
Zasadniczo wiem czego nie bede robił ale nie bardzo wiem co robić będe :) - życie.
Zamysł był zrobić dobrze silnik z zapasem na 12-14 tyś żeby na co dzień korzystać z 2/3 możliwości.
95% części w nim jest właściwa i sprawna i wiadomo że może jechać na nich lepiej- albo po prostu normalnie, adekwatnie do setupu. Ja już nie walczę o dodatkowe konie tylko o skorzystanie z tych co są wiec wiesz -Grahamy Belle i inne biblie o performance tjunik to nie moje potrzeby.
Ale zapewne chyba skończy sie wydaniem kolejnych 5 stów na korektor, talerz i spręzynę i złożenie tego od początku. Nie mam zdrowia podchodzićdo tego na 4 razy
Troszku lipa z tym, ale co wydałeś to już wydałeś i tego pewnie nigdy jednak nie zapomnisz, zwłaszcza przy zwykłym/niezwykłym, a i tak bardzo popularnym nadal silniku 2T. Nawet po takich ostrych modyfikacjach.
-
Co mogłem to pomogłem, a że niewiele mogłem to i niewiele pomogłem. W rzeczy samej. Sprzedaj i zapomnij o tym swoim 2T. Kiedyś musisz. Najpierw sprzedać, a potem zapomnieć.
mam dla ciebie wyjście z grzebaniem:)
http://allegro.pl/markowy-samorozkladajacy-namiot-2-osobowy-3000mm-i4574102024.html
On tego nie kupi. Zapomnij.
Czy ty nie widzisz, że mistrzu ma już solennie dość tych wszystkich modyfikacji. Ja to jednak widzę. Ma już tego dosyć. Tak normalnie. Tjunik 2T się jemu już przejadł i mamy już finał sprawy.
-
A mógł się turlać taką zwykłą odblokowaną chińską pięćdziesiątką w 2T i nawet rozczulać nad kolejnym promocyjnym wypustem olejowym dla swojego silnika 2T, czyniąc to wzorem legendy tego forum, czyli Kisio-Rysio-Sprawnej Rączki.
turlać sie 50tką to moge za cene zestawu dobrego sprzęgła :) . To akurat jest najprostsze wyjście.
Snajper, wejście do namiotu jest po skosie wiec siedząc przy skuterze nie byłbym osłonięty. Potrzebny jest taki z daszkiem na palikach albo w formie kostki :)
Nie mam dość modyfikacji. Mam dość sytuacji i ludzi.
nie łam się przełam się:) ja peugeota już zrobiłem wszystko pięknie tylko tjunery założyli pasek 755 a nie 765 i leci 60-65 i rolki założyli 10g zamiast standard 5,5. curwa co za h.. takie dzieci płodzi co za pipa takie dzieci rodzi:) już go wystawiłem na olx.
tak sobie pomyślawszy że jeżeli szkuteł na lżejszych rolkach ma siłę się wkręcać na wyższe obroty a jedzie 50km/h wyjąc to znaczy że spreżyna centralna daje za duży opór i mimo obrotów wariator sie nie schodzi. Wiec nie twardsza centralna tylko miększa centralna..
przecież ta co jest teraz niekoniecznie jest miękka- może własnie jest dość twarda i stąd wsadzili mu cięższe rolki żeby jakkolwiek mogły z nią walczyć