Planuję zakup Torosa F16 - warto?

Witam. Od pewnego czasu chodził mi po głowie pomysł kupna skutera. Przeglądając wczoraj gazetki natknąłem się na promocję Torosa F16/El Diablo(http://tnij.org/yfbo). Czy jest to dobry wybór jak na początek przygody z motocyklami? Planuję bardzo o niego dbać. Jak myślicie - posłuży dobrze? Który lepszy: F16 czy Diablo? Z tego co słyszałem to to samo, ale wolę się upewnić. I jak potem z Eksploatacją? Czy przegląd zerowy jest darmowy? Ogólnie to nie zamierzam jeździć na przeglądy, bo moim zdaniem jest to głupota płacić ponad stówę za przegląd tak taniego skutera. Jak z wymianą oleju silnikowego i przekładniowego w okresie docierania? Spotkałem się z opiniami, żeby wymienić olej już po 30km. Czy to prawda? Odblokować go planuję dopiero po dotarciu. Proszę o porady ludzi, którzy mają ten skuter. Z góry przepraszam za może dla niektórych głupi temat, ale tak jak mówię wszystkie porady/sugestie są dla mnie ważne. Pozdrawiam.

Tylko brać, i jeździć... do serwisu :) Myślisz, że wydasz na ten skuter tylko 1400 zł? Wydasz ponad 3 tys.! :)

Aż tak się będzie sypał? hehe. Ogólnie skuterek z tego co patrzyłem to zbiera pozytywne recenzje (oczywiście jak na chińczyka). Zachęcam do dyskusji na tematy o które pytałem w pierwszym poście.

proszę Cię... uważasz, że za 1400 zł kupisz skuter, który będzie super jeździł razem z tymi Yamahami, a Ci którzy kupili te Hondy za ponad naście tysięcy, to frajerzy, bo to i to skuter?
Tylko wyjedziesz ze sklepu, i już możesz jechać do serwisu bo ten skuter już podczas produkcji ma swoje wady do których min. można zaliczyć montowaną zbyt dużą dyszę główną. Co 100-200 km będzie coś do wymiany, bo coś pęknie, coś wyleci, coś nie będzie odbijać. NIE WARTO.

Strasznie się uwziąłeś na tego swojego Torosa. Mój ma 4000 km na liczniku i oprócz opony ( kapeć :-D ) i sprzęgła , nic nie było naprawiane , bądź wymieniane . Zwiększyłem pojemność do 72 ccm i jestem właśnie na etapie docierania nowego cylindra ( wymiana to był mój kaprys , a nie konieczność ) :-D. Ja uważam , że to dobry skuter jak na początek. Sam chciałbym mieć inny , ale na razie nie mogę sobie pozwolić na nowy skuter ( a właściwie motorower , bo marzy mi się Yamaha TZR ). Awaryjność zależy od egzemplarza , widać to na przykładzie Izdebskiego i moim :-) El Diablo i F16 to te same skutery , tylko w innych kolorach. Olej możesz wymienić po 30 km , ale zalecana przez producenta wymiana oleju po 300 km , też wystarczy. Ważne żeby lać dobry olej np. Motul , Castrol. Pamiętaj , że jeśli wymienisz sam olej po tych 30 km , to stracisz gwarancję. Twoja ingerencja w mechanikę skutera może zakończyć się utratą gwarancji.

Reasumując: Jeżeli nie masz zbyt pokaźnych funduszy to F16 będzie najlepszym wyborem. W tej cenie w używki nie ma co się pchać , bo to raczej nie będzie nic wartego uwagi.

myśle że nie warto

A ja mam routera basse (torros kopia bassy trochę gorsza) i jeździ ładnie ma już 4k i narazie zero awarii. leci 75km (zależy jak kto dociera)

Oczywiście liczę się z tym, że jakiś drobiazg się czasem zepsuje. Oprócz skutera mam dobry rower i jak jest potrzeba, to pożyczony samochód. Tak więc skuter będzie mi służył bardziej hobbystycznie, niż jako główny środek transportu. Ot tak, żeby się pobujać. Proszę odpuśćcie sobie posty typu "Nie kupuj tego gówna". Dzięki za porady matol1798.

A ja mam routera basse (torros kopia bassy trochę gorsza) i jeździ ładnie ma już 4k i narazie zero awarii. leci 75km (zależy jak kto dociera)

Jak widać chinol też daje radę jak się dba :D

matol1798 napisał:

Pamiętaj , że jeśli wymienisz sam olej po tych 30 km , to stracisz gwarancję. Twoja ingerencja w mechanikę skutera może zakończyć się utratą gwarancji.

Ciekawe jak Ci goście w serwisie się zorientują że sam wymieniłeś olej. Według mnie warto może nie po 30km ale po 100km jednak wymienić tą oliwę. Koszt mały a napewno nie zaszkodzi. Co do tematu to sam posiadam Routera Traffico Xs50 z przebiegiem jak narazie 6 tys. co prawda nie jest to dużo ale jak narazie nic nie padło. Jestem zdania jak się dba tak się ma i widzę że to się sprawdza. Kilka osób z tego forum może potwierdzić jakie mój seryjny 139QMB ma osiągi. Osobiście nawet polecam dla osób którzy dopiero zaczynają przygodę z dwoma kółkami od takiego właśnie nisko budżetowego sprzętu. Co prawda może się popsuć jakaś pierdoła ale niestety coś za coś. Nauczyć się dobrze na takim sprzęcie jeździć i wtedy myśleć o czymś lepszym / większym. Szczerze mówiąc to te silniczki 139QMB są naprawdę dobrymi silnikami i aby je zajechać to trzeba się trochę postarać, niestety osprzęt w chińskich sprzętach pozostawia jeszcze trochę do życzenia.

Dzięki za opinie. Jeszcze pytanko: Czy przegląd zerowy jest darmowy? Trzeba przetransportować skuter do serwisu, czy kupując go przegląd ten jest już zrobiony?

Przegląd zerowy jest wykonywany przed sprzedażą. Ty dopiero jedziesz na ten przy 300km.

Toros F16 ma dużo wad fabrycznych do których można zaliczyć min.:
- zbyt duża dysza główna montowana na seryjny silnik 50cm3
- bendix zbyt nisko zamontowany przez co gdy pasek wejdzie na samą górę wariatora zacznie ocierać o bendix (nie zaleca się włączanie rozrusznika podczas gazowania skutera bo można stracić pasek)
- licznik, który oszukuje od 10 do 15 km/h w zależności od temperatury otoczenia
- czujnik stopki bocznej, który nie posiada uszczelki

to są wady fabryczne w każdym F16/el diablo/eko.
Do wad można zaliczyć to, że seryjny pasek napędowy pęknie po ok. 2500 km, przedni hamulec bębnowy (spowalniacz), piszczące hamulce, po czasie padną czujniki klamek hamulców, regulator napięcia, ssanie.
Później zaczną się sypać inne rzeczy, a ze skutera stanie się błędne koło. Pieniądze wydane na wizyte w serwisie przekroczą 1000 zł, chyba, że sam będziesz robił. Przykładowo za zmianę dyszy na odpowiednią serwis policzy sobie 70 zł, za zmianę paska 50 zł, a jak przytrzesz tłok, bo jednostka jest chłodzona tylko powietrzem to zażyczą sobie ponad 300 zł. Powodzenia.

Każdy chińczyk ze 139QMB ma jeden ogromny plus:
Części kosztują grosze. Przykładowo: zestaw górny (cylinder, tłok, pierścienie, stworzeń, zab. stworzenia to koszt około 50-80 zł), sam zestaw bez cylindra to 20 zł, pasek napędowy "seryjny" to 10 zł, jednak zaleca się zamontowanie paska firmowego (Bando, Dayco, Malossi itp) - są to koszta od 55 zł do 100 zł.
Takie pierdoły jak czujniki, ssanie kupisz za 5-8 zł.
Jednak tak jak piszę sam udział w serwisie to są poważne koszta.

Myślę, że niektóre części dam radę sam wymienić. Co prawda nigdy tego nie robiłem, ale zawsze jest internet, a w razie czego mogę poprosić o pomoc kolegę, który zawsze sam naprawia skuter, tak więc myślę, że dam radę. W końcu skuter to nie samochód, żeby trzeba było być profesjonalnym mechanikiem, żeby coś naprawić. Jeżeli chodzi o nadmierne grzanie jednostki, to w niedalekiej przyszłości kupię mu wiatrak wentylatora NARAKU, co na pewno poprawi chłodzenie i skuterek będzie miał lżej.

Ja taki wiatrak naraku poprawiający chłodzenie zakupiłem do swojej F16 zaraz po zakupie, efekt tak.. jest troszkę lepiej, ale nie oczekuj cudów, najlepszym wyjściem będzie zakup chwytaka. Widzisz... wziąłem chińczyka na większy dystans - 400 km przez 11h, i już widzę po ilu km prosił o litość aby zrobić postój... No i mam tłok do wymiany :D

izebski zgadzam się z twoją opinią na ten skuter w 100 %

Jeszcze jedno pytanie odnośnie odbioru skutera z marketu. Czy jest możliwe, żeby po kupnie zostawić skuter na miejscu i załatwić rejestrację i OC, a później odjechać nim legalnie na kołach spod marketu?

Z tego co wiem to można tak zrobić. Ale raczej nie radziłbym odjeżdżać nim zaraz spod marketu. Taki skuter należy w garażu sobie spokojnie od nowa poskręcać ( ja tak zrobiłem ) , bo jeszcze Ci się rozkraczy po drodze :-)

weź się lepiej dobrze zastanów co kupujesz