Kochani, kocyk jest fajny, ale na późną jesień i wczesną wiosnę. Bielizna termalna wystarczy w zupełności. Ważne, co Araszu już chyba doceniłeś, są nakolanniki. Stawy trzeba chronić. No i jeansy z membraną... chroni i od wody i od wiatru!
Zgadzam się z Pacim co do nerek. Otóż zauważyłem w Apce takie zjawisko, że strugi powietrza bardzo ładnie omijają mnie z przodu, natomiast turbulencyjny efekt pojawia się na plecach i to w okolicy nerek. W chłodne dni pas, albo wręcz żółwik, wcale nie jest przesadą...
Turbulencje to ja może poczuję, jak odepnę boczne kółka, przestanę pedałować, a zacznę jeździć ;-)
Druid może mieć rację, ja zakładałem, że będziesz jeździła ile się da, ale przecież nie musisz kymkać w mrozy :-)
*
I tak, stawy są Wam wdzięczne za spodenki, użytkownik stawów również :-)
Karolina Zet napisał:
Stanowczo wolę jakiś bardziej męski kask choć niekoniecznie czarny, ze względu własnie na grzanie w lecie, jednakże jakiś jasno-szary pasujący byłby idealny. Co do ogrzewanie - wybiorę na chłodniejsze dni jakieś porządniejsze spodnie i kurtkę. Tak liczę i widzę, że dodatkowe koszty poza samym skuterem to już jakieś kolejne 1500 zł (rejestracja, opłaty, ubezpieczenie, szybka, zabezpieczenie, kask, rękawice, kurtka, spodnie, kufer może jeszcze).
Arasz, a powiedz mi jeszcze jakie odczucia co do jazdy? :)
Myślę że niedoszacowałaś grubo.
Pamiętaj że średnio odczuwalna temperatura spada o stopień na każde 10km/h wiatru. Jeżeli jedziesz 60km/h a jest tylko +7 stopni już to czujesz jak tylko +1. Rozważ że może wiać wiatr 30km/h a ty bedziesz jechała 60km/h i wtedy suma to już 90km/h - czyli będzie cie mrozić jak przy -3.
Jeżeli jesteś zmarźluchem odczujesz to nawet bardziej. Jeżeli będzie wilgotno może być to jeszcze bardziej przenikliwe.
Najbardziej narażone na przemarzanie są palce u rąk i podeszwy stóp (nimi sie przebijasz przez wiatr) bo to najdalsze \\\"członki\\\" ze słabym krążeniem.
O ile ręce i stopy czujesz w trakcie jazdy o tyle wychłodzenie kolan, nerek i tyłka możesz odczuć dopiero po kilku dniach. Za to w zasadzie zostaje do końca życia.
W efekcie przy +17 stopniach już sie jeździ w kurtce i cienkich rękawiczkach. Przy okolicach zera ubierasz się jak na -20 i nie jest to przesada - zwłaszcza rękawice.
Kask jest ważny - jeżeli kupisz otwarty - tzw Jet-a to lepiej szukać z szybą zamykaną za brodę (nisko schodzącą) chroni przed wiatrem i owadami. Ma to też wadę - taka szybę łatwo zachuchać i masz mleko przed oczami. Tak czy siak szyja i kark wymaga albo kołnierza motocyklowego albo kominiarki - takiej sensownej.
Praktycznie ma sie zestaw do +10/+7 stopni i drugi na wszystkie zimniejsze dni.
To wszystko temperatury. Pozostaje jeszcze kwestia szlifa (upadku). Ortaliony, podpinki, puchówki - nie chronią cie przed niczym. Przedrą sie po 20cm kontaktu z ziemią i zobaczysz kolor własnych kości w środku.
Tutaj przyzwoita odzież motocyklowa jest niezastąpiona. jest na tyle cienka że nie wyglądasz jak ludzik Michelina albo piankowy potwór a pozwala się ruszać. I pozostaje dość wodoszczelna i wiatroszczelna.
Są podpinki w zestawach wiec można ją docieplać.
W dni z wilgotnym asfaltem nad drogą unosi sie mgła z syfu wzbijanego oponami w góre - przyjmujesz to na siebie. Nasze drogi są niestety dość brudne. Motocyklowe ciuchy łatwiej doczyścić niż zwykłe ubrania.
.
Kasowo to wygląda tak:
- przyzwoity kask 300-1200zł
W lato to jako tako. W chłodniejsze wieczory to długie spodnie, cienkie rękawiczki i kurtka wystarczają (pomijam ryzyko upadku).
Jak sie boisz szlifa to protektory na kolana i łokcie to 200zł - tylko zakładanie i ściąganie jest upierdliwe. Ja ze świadomością ryzyka jeżdżę bez.
Na późną jesień minimum to grubsze rękawiczki: 60-100zł
cienka kominiarka pod kask - 10-20zł
Na dni zimne jest gorzej:
- rękawice zimowe na moto albo dobre narciarskie zjazdowe - 90-200zł
- kominiarka/kołnież pod kask polarowa, dobra, zbita - 90-200zł
- spodnie, 350-700zł
- kurtka, 350-1200zł
- buty.. tu różnie. Dla mnie temperaturowo adidaski z daichmana kończą sie w okolicy 0 stopni. Potem mam skórzane DK na 12mm podeszwie i z futrem w środku. Są też na tyle sztywne że zapewniają ochronę. Ale czy dedykowane czy takie to jest 250-350 do wydania.
.
Kuferek - co kto lubi. Ja nie lubię półśrodków. 15\\\" laptop w cienkim plecaku mieści się dopiero w 48-50L kufrze. A i tak musi byc w plecaku a nie w klasycznej torbie. Do 32L kufra wchodził otwarty kask albo 12\\\" notebook w torbie.
Nie widzę siebie w upalne lato z plama potu na plecach od plecaka - stąd potrzeba wożenia go w kufrze.
taki sensowny kufer k-maxa to jest juz 270zł. Jak popłyniesz GIVI to taki 46-50L będzie kosztowało i +500zł
.
reszta to gadżety, ale czasem przydatne - w zależności gdzie sie parkuje i go zostawia
- alarm - 100-150zł
- pokrowiec na skuter - 100
- pokrowiec na siedzenie skutera (to polecam) żeby na mokrym albo oszronionym nie siadać - ze 30zł
- blokada na tarcze hamulcową i smyczą do kierownicy 90-150zł
- blokada typu lina stalowa na koło żeby go przypiąć - 100-150zł
- płaszcz na deszczowe, letnie dni -50-100zł
- osłony na ręce (handbar, handshield) żeby kamykami i robalami po łapach nie oberwać, około 100-150zł
.
Co innego rekreacja gdzie sie jeździ dla jazdy a co innego dojazdy do pracy gdzie po jeździe musisz jakoś kilka godzin funkcjonować a nie zalewać się potem pod ocieplaną odzieżą moto. To sobie trzeba zaplanować jak się ubrać żeby się rozebrać. Siedząca robota - pół biedy. Ale jeżeli jesteś w ruchu, masz spotkanie i \"trzeba wyglądać\".. itd to sprawa sie komplikuje. Warto mieć ciuchy na zmianę i miejsce gdzie sie można przebrać.
.
głupota jest też wziąć do siebie wszystko co napisałem i przygotować sie na wszystko na raz. Zaczynasz od jakiegoś zestawu minimum a własne potrzeby i doświadczenia klarują ci się z czasem w ramach indywidualnych upodobań.
Damski ubiór jest tańszy,taki zestawik dla amazonki na pierdzidełko;
http://allegro.pl/damska-kurtka-motocyklowa-z-wentylacja-s-lodz-w96-i5107859537.html
http://allegro.pl/wygodne-damskie-spodnie-motocyklowe-s-lodz-x23-i5053145197.html
http://allegro.pl/wygodne-damskie-spodnie-motocyklowe-s-lodz-x23-i5053145197.html
http://allegro.pl/okazja-otwarty-kask-box-jz-1-bialy-blenda-xl-i5022040502.html
http://allegro.pl/kominiarka-termoaktywna-pod-kask-brubeck-s-m-b47-i5068223076.html
http://allegro.pl/damskie-rekawice-skorzane-adrenaline-venus-xs-a52-i5110901981.html
i tyle pozdro.
No i sama widzisz, stali bywalcy się postarali, na nich zawsze można liczyć.
Ja jestem właśnie na etapie, o którym pisał Wombat. Turlam się i powoli dokupuję garderobę, a że jesczze zimno, to tą grubszą :-)
Jeśli jeździsz na nartach, to coś z tych ubranek możesz wykorzystać (bielizna termiczna, kominiarka pod kask, dobre/mocne rękawice, nawet kurtkę czy spodnie narciarskie - pamietając co pisał WOMBAT: nie dają ochrony przed tarciem o asfat.
No i chłopaki chyba żeście spłoszyli Amazonkę... a gdzie jakiegoś słowo prawdy od serca... że to po prostu jest zaje...iście piękna zabawa?
Było na początku, potem już tylko wydatki... ale banan na ryju caly czas jest :-)))
*
No i Amazonki do tych płochliwych nie należą raczej, więc wróci do nas Panie Druid, jeszcze wróci :-)
Super!!!! Bardzo dziękuję za pomoc. Kiedyś jeździłam motocyklem i kilka rzeczy mi zostało w tym pas na nerki, kominiarka, rękawiczki grube, kurtka chuda. Resztę trzeba dokupić :) Rozważę i wezmę pod uwagę wszystko!
ee. to ty stąd jesteś.
No to pozamiatane... cały misterny plan w...
Amazonka zm ienila ogiera na muła...? Po co, się pytam? Że do pracy codziennej bardziej poręczny i wytrzymały?
Ale wtopa, to ja Ci tu jakieś głupoty wypisuję, jak Ty wszystko dawno już wiesz :-)))
No to rewanż, teraz Ty będziesz doradzała mi jak sie tym powinno jeździć.
Ciekawy jestem jakie będą Twoje wrażenia z jazdy na osiołku :-)
*
Czyli nadal jestem tu najbardziej zielony... ech...
Araszu... nie załamuj się... wyjaśnienie może być dużo prostsze... Amazonka napisała, że jeździła, a nie że kierowała... :)))))
To i tak większe doświadczenie niż moje, ja nie tylko plecakiem, ale nawet torbą podróżną na motorku nie byłem :-)
Ostatnio (czyli ze 2 lata temu) jeździłam głównie jako plecaczek więc mało doświadczenia, ale kiedyś trochę próbowałam, jednakże bez prawa jazdy więc w żadne tereny się nie wybierałam. Poza tym skuter podobno jest zupełni inny niż motocykl. Dodatkowo, mam prawo jazdy 11 lat z czego jezdziłam może 2 lata i też ze 3-4 lata temu więc nawet ulice muszę sobie przypomnieć, więc jednak jestem trochę zielona :)
Dobrze że się przyznałaś ze jako plecaczek bo arasz już się załamywał:)
Też mi się wydaje, że powinni sobie iść na PW, chociaż... :-)
Wymieniamy fachowe informacje a nie umawiamy się na randkę, gdzie wy nas wyrzucacie? ;)
Już taki mój los na tym forum Paci, co chwila mnie czymś załamujecie :-)
*
No nie, najpierw biały kask, potem biały skuter, a teraz dziewczyna mnie broni przed Chinolem...
Ja się chyba potnę :-)))
Już taki jestem zimny drań,dobrze mi z tym bez dwóch zdań:) Karolina Zet jaką randkę arasz to już dziadek:D reumatyzm,skleroza i inne dolegliwości :) widzisz że chce się na skuterze kocem nakrywać:D
A skuter to jak rower tylko bez pedałów chyba ze jedzie na nim facet to wtedy jeden pedał ma:D:D:D
Nie się, nie się, tylko Amazonkę chciałem okrywać, żeby mogła bez dodatkowych atrakcji ojczyźnie dzieci podarować.
A Ty franco brodata, każdego musisz wsypać przed młodą damą, czy sam się ślinisz zgredziku bezzębny? :-))))
No i widzisz co ten Chinol wyprawia, jedna luźna uwaga i jak kijek w szprychy, dym gotowy :-)
To od razu po mnie widać że dzieci nie mam? ;) A Arasz na dziadka nie wygląda :) Ja już też szukałam czegos komfortowego - zwlaszacza na plecy! Też już nie ta młodość ;) Ale tak już poważnie i w temacie to właśnie komfort jazdy miał tu przewagę jeśli chodzi o wybór modelu, zwłaszcza jeśli chodzi o kręgosłup i to jak się czuje dziury na drodze :)