Jako, że posiadam auto, a opłaty trochę bolą, to od pewnego czasu przymierzam się do kupna pierwszego skuterka. Już trochę się naczytałem i już pewien wybór jest, a padł na Junaka 606, lecz nikt jeszcze nic na jego temat nie napisał. W sumie się nie dziwię bo skuter ten jest nowy na rynku. Jeśli ktoś go posiada to prosiłbym o informacje jak się spisuję itd. Oczywiście, jeśli możecie, to doradźcie co jeszcze mógł bym zakupić w takiej specyfikacji: - Cena 4000 - 4500 (ani centa więcej) - silnik 2t (ciecz lub powietrze) - jak najbardziej bezawaryjny - skuter chcę wziąć NOWY, podpowiedzi typu "kup używany markowy" zupełnie mnie nie interesują (większość rzeczy jest chińskie lub koło chin "leżało", gdybym miał kupić markowy to też wolał bym nowy ponieważ mam większą pewność, że mi będzie służył długo, a psuję się wszystko, nawet Mercedesy).
bo mercedesy -zwłaszcza te nowe to lekki kibel. Ostatnie "małopsujące się" skończyły się koło 1997 roku poza tym to masz tak jak ja. Mam fantastyczny samochód - V8, 4 litry, 5m długości tylko nie mam nim gdzie jeździć bo korek to mi sie pod domem zaczyna, jak już jeżdżę to nie mam gdzie zaparkować..itd Wymyśliłem sobie skuter - duży. Sam jestem duży i prawie 40 na karku to nie bede sie wygłupiał z jakąś suszreczką. Nie mam prawka ma motory więc musi być to 50tka- ale duża- rekordówprędkości bićnie chce tylko sprawnie sie przemieszczać. Z "dużych" i za stosunkowo sensowne pieniądze wybór nie jest duży. Ale padło chyba na junaka 607 2T. Konkurencją silną był Quantum R (albo RS) ale jak zobaczyłem dokładnie ten sam kształt kanapy i porównałem inne detale to mi wyszło że to jest chyba praktycznie to samo. Zapewne tak jest i w twoim przypadku że dla junaka 606 znajdziesz "brata" w marce Zipp
O samym Junkersie 607 też jest w necie bardzo mało. W zasadzie nic. Ja swój jeszcze biorę w leasing, wrzucam w koszty i będzie mnie kosztował ze 160 miesięcznie które i tak zaksięguje sobie w koszty - czyli zapłacę z niego potencjalnie z kasy którą i tak by mi zabrało państwo na podatek
Junak, Zipp, Romet i mnóstwo innych chińczyków to jest dokładnie to samo. Kup po prostu to co Ci się bardziej podoba wizualnie. Części wszystkie te same, wszędzie ich pełno i tanie. Polecam jednak w 4T, mniej kosztuje i dźwięk tak nie drażni otoczenia i nie tylko :)
maxell - ma stu procentową rację. Cokolwiek byś nie wybrał, to i tak będzie to samo. Jedynie plastikami się będą te skuterki różniły. Zastanawia mnie tylko jedno... Jak można wywalić 4-4,5tys. zł za chiński pojazd, skoro za mniejszą kasę można kupić NOWY i markowy sprzęt, którym pojeździ właściciel kilkaset tysięcy kilometrów. I w przeciwieństwie do chińskich produktów, nie musi jakoś specjalnie dbać o swój pojazd, by cieszyć się długą bezawaryjną jazdą... No nic, każdy robi i kupuje co chce...
http://tablica.pl/oferta/skuter-4t-CID5-ID2XZmN.html Skutemaniacy doradzcie bo przymierzam sie do jego kupna co moze byc w nim nie tak ze siadly swiatla, przeczytalem przypadkiem ze kingwaye nie maja regulatorow napiecia i niewiem czy gostek mnie nie robi w bambuko...dziwna sprawa co ze nie ma akumulatora nawet co myslicie n aten temat Prosze o PILNA porade, dzieki :-)z gorki.
Zastanawia mnie tylko jedno... Jak można wywalić 4-4,5tys. zł za chiński pojazd, skoro za mniejszą kasę można kupić NOWY i markowy sprzęt, którym pojeździ właściciel kilkaset tysięcy kilometrów..
A co NOWEGO i MARKOWEGO można kupić za 4000zł? Chyba że od Marka..
Benekpe po prostu pracuje w dziale sprzedaży Kymco i zawsze będzie polecał te wspaniałe wyroby z Tajwanu. I tu ma akurat rację bo choć Kymco to jednak nie Japończyk, ale już też nie Chińszczyzna.
aaa, to takie "markowe". Takie trucie marketingowca? :) a już przeglądałem ofertę hondy, puga, yamachy i piaggio zastanawiając sie co przegapiłem :)
Do mnie nawet dociera że może mieć rację tylko że i tak jest to bez znaczenia bo ja sie tu na żadną jakośc nie napinam a skuter nie bedzie moim jedynym źródłem lokomocji przez najbliższe 36 tyś kilometrów
Alejak jużpytanie padło - to ja śpiesze wyjasnić dlaczego "wywalam kase" na chińskiego junaka a nie tajwańskie kymco. Argument zero - bo mam to gdzieś. Bezdyskusyjny. teraz. Po pierwsze: w mojej laickiej opinii kymco to taki sam szajs (albo powiedzmy - ta sama jakość) jak junak, kiwaj, torso, korso, zipp i inne a +/- 300zł nie robi tu różnicy jakościowej. Mam do niej prawo choć zapewne znawca wytknie mi 123 niuanse jakościowe szalenie swiadczące o tym że kymco to inna liga i jaki to błąd życiowy popełniłem nie kupując kymco. Mogę z tym jednak żyć. W tej cenie wybaczam mu wszystko. Po drugie w ofercie kymco nie znalazłem tak dużego skutera w klasie 50 - czy mi robi te 10-15cm kanapy? Tak, robi mi. Po trzecie żadne kymco mi sie nie podobało "z ryja" - walor estetyczny- bezdyskusyjny. Po czwarte sklep i serwis mam pod nosem. po piate nazwa Kymco zalatuje jeszcze bardziej skośnookimi niż junak. Mniejsza siara jeździć ładnym junakiem niż brzydkim kymco a romet mi się kojarzy z motorynką. Kwestia subiektywna - bezdyskusyjna. Czy prawdziwa? Nieważne - mam do własnej opinii prawo. po szóste nie uważam żeby to było "wywalić 4 tyś". Nie wywaliłem tylko zapłaciłem za fabrycznie nowy sprzęt. Nie jest to też AŻ TAK DUŻO żebym przywiązywał wage do optymalnego wyboru. Na kymco "wywalił bym" między 4 a 6 tysi... wiec kasa jest w zasadzie taka sama. A i tak idzie w koszty. po siódme(odnośnie szóstego) alternatywą dla mnie jest samochód który ma 90 litrowy zbiornik a pali od 15 w górę. Zatankowanie go to 490zł i zrobi na tym w mieście z 550km. Zamiast 8 tankowań mogę sobie kupić następny taki skuter i używać dwu na zmianę. A warszawa jest na tyle dużym miastem że pojechac na drugi koniec i wrócić to jest lekko 60km. Jak na chwile odbijesz gdzieś w bok to 70-80km dziennie to żaden wynik. Skuter w samym paliwie zwróci mi sie w max 3 miesiące.
Zapewne ktoś podniesie głos że już lepiej było by wydać 8 tysi na honde czy coś z tej półki. na pewno i ja się zgadzam o ile ktoś mi te 4 dołoży. no i zapewne lepiej by było kupić za połowe tego lub 1/3 używany ale z wyższej półki. Przyznam że racja. Tylko że musiał bym znaleźć używany, w świetnym stanie i jeszcze dostać na niego leasing.
A nowy, duży junak, który w sumie mi sie podoba z wyglądu, ze sklepu 3 ulice dalej w cenie 4 tysi i to w przezabawnej formie finansowania (160zł miesięcznie rata wpisywana w koszty w całości) idealnie spełnia wszystkie kryteria.
http://tablica.pl/oferta/skuter-4t-CID5-ID2XZmN.html Skutemaniacy doradzcie bo przymierzam sie do jego kupna co moze byc w nim nie tak ze siadly swiatla, przeczytalem przypadkiem ze kingwaye nie maja regulatorow napiecia i niewiem czy gostek mnie nie robi w bambuko...dziwna sprawa co ze nie ma akumulatora nawet co myslicie n aten temat Prosze o PILNA porade, dzieki :-)z gorki.
Wombat - generalnie to nie wiem teraz po co w ogóle się zwróciłeś z takim pytaniem skoro masz gdzieś, że to chińczyk i co mają do powiedzenia w tym temacie inni. Masz swoje zdanie to kup co Ci pasuje i nie 'filozuj'. Po drugie, dla Twojej świadomości. Kymco brzmi jak brzmi, bo to Tajwańska marka. Nie mylić z chińską. Jedna z lepszych na rynku światowym firm produkujących skutery, maxiskutery i quady. I nie mówię tak bo mam kymco. Wygląd to kwestia gustu. Tak samo jak Suzuki Burgman czy Yamaha jest mercedesem wśród skuterów, tak Kymco jest...powiedzmy, volkswagenem. A Junak to po prostu polonez - w najlepszym razie daewoo.
Dlatego że wybór nie może być albo tylko dobry albo tylko zły. oczywiście że wiem co to jest kymco bo od 1997 jeździłem hondą accord i nazwa nie jest mi obca. I generalnie z motoryzacją mam sporo wspólnego. I przy tej całej wiedzy mój wybór na kymco nie padł. To że ktoś tego nie rozumie... ja nie prosze o zrozumienie.
Wiem co to jest "dostawca cześci dla..." i wiem też że fakt że ktoś od 8-16 jest kucharzem w najdroższej restauracji nie oznacza że po godzinach nie robi kanapek z pasztetem z suchego chleba. kymco jednak mimo wszystko nie jest hondą. Tak jak daewoo arcadia nie jest hondą legend choć wygląda tak samo i dzielą części. Jest sporo negatywnych opinii i o skuterach kymco w necie - wiec aż takie cudo to to nie jest. tylko wnerwiają mnie tacy handlowcy. krytykuje mój wybór bo "ma" produkt lepszy o 0.4% i robi z tego wielkie halo jakby mi to miało życie odmienić Dla mnie "markowa" to jest honda. kimko markowe nie jest choc być może jest dostawcą elementów do markowych skuterów. NIE BYŁ to DLA MNIE kluczowy parametr przy wyborze - tak trudno to zrozumieć? Przyjąć do wiadomości i nie ciagnąć tematu w tym kierunku? To jest wtykanie ryła w mój talerz i sobie nie życze.
Co do drugiej części. Być może jest to VW wśród skuterów. Ale też być może kupując 2 lub 3 samochód do domu nie bardzo przywiązywałem wage do tego czy to dacia logan czy vw polo czy micra czy yaris i czy ma 90 czy 97KM. Bo miał być tani, miał być i miało na głowę nie padać. Równie dobrze mogłby być to fiat 126p. Spełnia wymagania- i wystarczy. A to że nie jest mistrzostwem swiata? Cóż..
Sprzedaje dużo komputerów. Wiele dziewczyn kupuje laptopy samsunga (choć to szajs) dlatego że są białe jak macbooki albo przepłacają zdrowo za sony vaio- z tego samego powodu. I są szczęśliwe bo komputer jest śliczny. I nie ma sensu tłumaczenie że są znacznie lepsze modele w tej lub ciut wyższej cenie. tylko brzydkie, czarne... można sie z ich wyborem nie zgadzać ale nie wolno go krytykować - jeszcze na zasadzie "chyba na głowe upadłaś kretynko bo wydałaś xxxx zł na...". Miała, chciała i wydała. Chcącemu nie dzieje sie krzywda, tak?
junaki mimo wszystko jeżdżą - tak jak lanosy (choć nie są mercedesami). wiec jestem ciekaw opinii i uwag bo sam bede eksploatował. Tu na skuterowo oglądałem film z krótkiego testu Quantuma RS i np była tam informacja o podciekającym schowku i luzujących się lusterkach. I o takie informacje chodzi - tyle że odnosnie junkersa. A nie o roztrząsanie wyboru. Nie ma znaczenia czy dokumenty w schowku zaleje ci w skuterze z byle jakim czy ze wspaniałym układem napędowym? Bo plastiki to jednak w miare podobne jakościowo wszędzie.
Każdy czegoś oczekuje. Nawet kupując chinola a nie AŻ TAJWAŃCZYKA na coś liczysz- np na to że będzie jeździł. Tez bym wolał żeby mój już prawie chińczyk sie nie psuł.. ale jak sie popsuje to wyjme komórke i serwis go zabierze z miejsca gdzie sie popsuł a do domu wróce tramwajem, autobusem albo taksówką. A jak mi rano nie odpali to wezme samochód. Dlatego nie ma to aż tak ogromnego znaczenia DLA MNIE (a dla kogoś może miec kluczowe). I jestem aż takim desperatem że zakładam że choć to tylko junak z chin to jednak parę kilometrów nim zrobie
Wombat - chce na siłę znaleźć poparcie dla swojego nie do końca udanego wyboru. On już taki wybór dokonał. Ma jednak z nim problem... stara się na siłę utwierdzić w przekonaniu, że zrobił dobrze. Więc żadne argumenty do niego nie trafiają, bo on i tak wie lepiej od innych. Wobec tego zadaję pytanie - po co ten jałowy monolog w jego wykonaniu? Jak jest taki nieomylny, to niech kupuje ten szajs i niech żyje w błogiej niewiedzy, że za wydaną kasę miałby o niebo lepszy sprzęt i na dodatek nowy z salonu... Problem jest chyba jednak głębszy... on zrozumiał zapewne swój błąd i teraz nie wie jak z tej sytuacji wybrnąć... Na mojej twarzy maluje się zawsze grymas rozbawienia, jak czytam podobne brednie, do tych które wypisuje Wombat... Coś mi się wydaje, że kolega będzie musiał wykupić bilet miesięczny, bo tak często będzie korzystał z usług renomowanych serwisów chińskich skuterków... Nie pomyślał jednak ile będzie musiał zapłacić za transport unieruchomionego skuterka do serwisu... Sezon się skończy, a kolega będzie miał kolekcję pieczątek w karcie gwarancyjnej :-) Mimo wszystko powodzenia i cierpliwości życzę, bo tego drugiego nigdy za wiele przy użytkowaniu takich skuterków.
No i dlatego idź do sklepu i kup Junaka. Po prostu. Tak jak napisałem wcześniej, to jest to samo co Zipp czy Romet. Kwestia wyglądu. 606 jest nowa więc nie licz specjalnie, że ktoś udzieli Ci konkretnych informacji np na temat odpadającej śrubki przy wydechu czy luźnego lewego lusterka, bo zbyt mało ludzi jeszcze ma coś takiego jak Junak 606. Jednostki napędowe, przekładnie, gaźniki, zawieszenie, hamulce...wszystkie one mają dokładnie to samo. A plastiki, śruby, mocowania... uwierz mi, bardziej gówniane są w chińczykach niż np w kymco. Chinola też miałem więc mam porównanie w tym temacie. I skoro nie przykładasz wagi do tego czy Ci się popsuje czy nie, to już w ogóle nie rozumiem w czym problem. Każdy chinol jeździ i nie psuje się sam z siebie jak o niego dbasz. A to, że czasem jakaś śrubka się odkręci, wydech odpadnie, czy lusterko...przyzwyczaisz się, zawsze możesz kupić drugie bo masz blisko :)
Zawsze można w schowku wozić ze sobą kłębek sznurka, zwój drutu albo nowsza technologia - opaski plastikowe. Do tego tylko mała poręczna skrzynka narzędziowa, komplet śrubokrętów i kluczy, koło zapasowe, kilka świec, moduł zapłonowy, regulator napięcia, kompresor, szczypce kombinowane, klucz francuski.... Wówczas jak Ci coś odpadnie, sam poradzisz sobie w naprawie... Co do notebooków Samsunga - kolego chyba jesteś świeżakiem w branży, albo kreujesz się na kogoś kim nie jesteś... Ta firma od wielu już lat wyprzedza konkurencję w innowacjach, ona wprowadza na rynek najnowsze technologie. To ich matryce są montowane w MARKOWYCH sprzętach... Trochę pokory kolego... Zdystansuj się może do samego siebie...