Już kiedyś pytałem na forum dot. zakupu skutera. A, że zbliża się wiosna to wnet będę kupował pojazd. Nie wiem co kupić. Budżet koło 2,5 tyś. Lecz nie wiem czy nie kupić jakiegoś taniego hinczyka lepiej. Skuter będzie mi służył głównie do jazdy do szkoły i na ryby (nie po jakiś chaszczach ani polnych drogach). Myślę nad czymś tańszym bo i tak na wakacjach tego roku robię prawko, więc głownie autem będę jeździł. Co sądzicie o tej ofercie:
Ja jako pierwszy kupiłem Benelli Pepe i za 3K zł znajdziesz nówkę nieśmiganą z 2011 roku, poszperaj na allegro. Cały sezon przejeździłem 4000km i jest lepiej niż dobrze, choć to chińczyk to musi robić silniki licenjonowane przez Benelli.
Autor wątku ze swoim podejściem i budżetem raczej nic nie zwojuje. Już na starcie jest skazany na azjatycką jakość. W założeniu i tak nim za dużo nie będzie jeździł, więc moja rada - idź kolego do jakiegoś marketu i sobie kup jakiś ładny motorek - może coś ala ścigacz. Myślę że te 1000 km powinieneś na nim przejechać - bo w końcu będziesz miał na niego jakąś gwarancję...
masz racje. Stare, zajeżdżone, zatarte piaggio zip kilku letnie będzie lepsze od nowego prosto ze sklepu/salonu skutera chińczyka
Jesteś obiektywny, że ho ho. Odwrócę sytuację: masz racje składany za miskę ryżu chinol z kółkami od dziecięcego wózka będzie lepszy od markowej, zadbanej maszyny.
Ogólna kwota na maszynę jest 3,5 tyś + dodaatkowe koszta typu kask, rękawiczki itp. Ale zastanawiam się czy inwestować ponad 3 tysiące, bo czy za ta cenę kupię coś lepszego ? Z tego co widze, to dobre skutery to trzeba koło 4 tysięcy dać. Aż strasznie katował go nie będę, choć nie ukrywam, że pasuje mi aby podziałał kilka lat. Tak więc w moim wypadku bardziej się opłaca dołożyć i kupic coś lepszego czy coś tańszego ?
izdebski12 napisał: masz racje. Stare, zajeżdżone, zatarte piaggio zip kilku letnie będzie lepsze od nowego prosto ze sklepu/salonu skutera chińczyka
Jesteś obiektywny, że ho ho. Odwrócę sytuację: masz racje składany za miskę ryżu chinol z kółkami od dziecięcego wózka będzie lepszy od markowej, zadbanej maszyny.
Ogólna kwota na maszynę jest 3,5 tyś + dodaatkowe koszta typu kask, rękawiczki itp. Ale zastanawiam się czy inwestować ponad 3 tysiące, bo czy za ta cenę kupię coś lepszego ? Z tego co widze, to dobre skutery to trzeba koło 4 tysięcy dać. Aż strasznie katował go nie będę, choć nie ukrywam, że pasuje mi aby podziałał kilka lat. Tak więc w moim wypadku bardziej się opłaca dołożyć i kupic coś lepszego czy coś tańszego ?
Te chińskie maszyny nie rozpadają się co 1000 km. Bez przesady. Niektórzy (podkreślam- NIEKTÓRZY) na forum mają markowe sprzęty i nigdy nie mieli styczności z chińskimi maszynami, a krytykują je jakby nie wiem co. Bardzo dużo osób na forum ma skutery z Chin i większość z nich sobie je chwali. Wiadomo że są gorsze jakościowo od markowych maszyn ale naprawa ich też jest o wiele tańsza i dosyć łatwa. Jakbym miał wybrać pomiędzy jakimś nowym chińskim sprzętem na gwarancji np. Romet 767, Zipp Vapor a markową używką która nie wiadomo jak była traktowana i jak się coś rozsypie to słono zapłacimy za naprawę ( nie mówię że na pewno ale to zawsze jest loteria podobnie jak kupno chińskiego sprzętu, w którym chociaż mamy gwarancję która nie obejmuje zbyt wiele ale jest) to wybrałbym takiego chinola. Popatrz na Rometa 767 ( akurat dostaniesz go w cenie którą podałeś czyli 3,5 tyś), Zippa Vapora , Quantuma lub któregoś z Keewayów. Pozdrawiam
Matol ma rację. Większość skuterów jest robiona przez chińczyków tylko w lepszej lub gorszej jakości. Markowy skuter też ma prawo się popsuć tak samo jak chińczyk.Prawda jest taka że jak kupisz chinola za 1500zł i wasdziłbyś w niego drugie tyle to pojeździ dłużej niż wasze "markowe" sprzęty. Opinia o tym że te azjatyckie skutery są do kitu najczęściej lądują z ust osób którzy nigdy nie mieli takiego skuterka, albo mieli ale z myślą że jak nic nie będzie robił z oszczędności to przejeździ 20tys. Jak nie będziesz wymian pilnował to każdy pojazd Ci padnie , czy to będzie skuterek, motor, czy samochód, pewnych rzeczy nie da się oszukać.
Matol ma rację. Większość skuterów jest robiona przez chińczyków tylko w lepszej lub gorszej jakości. Markowy skuter też ma prawo się popsuć tak samo jak chińczyk.Prawda jest taka że jak kupisz chinola za 1500zł i wasdziłbyś w niego drugie tyle to pojeździ dłużej niż wasze "markowe" sprzęty. Opinia o tym że te azjatyckie skutery są do kitu najczęściej lądują z ust osób którzy nigdy nie mieli takiego skuterka, albo mieli ale z myślą że jak nic nie będzie robił z oszczędności to przejeździ 20tys. Jak nie będziesz wymian pilnował to każdy pojazd Ci padnie , czy to będzie skuterek, motor, czy samochód, pewnych rzeczy nie da się oszukać.
A o markowcach negatywnie wypowiadają się właściciele chińczyków, boli Was, że jest jakaś alternatywa dla produkcji z państwa Środka? Weź jakiś używany tajwański sprzęt, rocznikowo 3-4 letni dostaniesz, a jakość o wiele lepsza.
elloco napisał: Matol ma rację. Większość skuterów jest robiona przez chińczyków tylko w lepszej lub gorszej jakości. Markowy skuter też ma prawo się popsuć tak samo jak chińczyk.Prawda jest taka że jak kupisz chinola za 1500zł i wasdziłbyś w niego drugie tyle to pojeździ dłużej niż wasze \\\"markowe\\\" sprzęty. Opinia o tym że te azjatyckie skutery są do kitu najczęściej lądują z ust osób którzy nigdy nie mieli takiego skuterka, albo mieli ale z myślą że jak nic nie będzie robił z oszczędności to przejeździ 20tys. Jak nie będziesz wymian pilnował to każdy pojazd Ci padnie , czy to będzie skuterek, motor, czy samochód, pewnych rzeczy nie da się oszukać.
A o markowcach negatywnie wypowiadają się właściciele chińczyków, boli Was, że jest jakaś alternatywa dla produkcji z państwa Środka? Weź jakiś używany tajwański sprzęt, rocznikowo 3-4 letni dostaniesz, a jakość o wiele lepsza.
Wręcz przeciwnie, nic mnie nie boli :) Ja nie przeczę że jakość jest lepsza, bo patrząc na chinolki wiem że taki banał jak plastiki nie wytrzymują nawet normalnego użytkowania , nie wspominając że demontaż nie jest wskazany. Zastanwić by się trzeba czego chcemy? Ja cenie sobię tani zakup , ale drogie zabawki, ktoś inny chce mieć dobre wykonanie inny i to i to.Ty masz markowy sprzęt i jesteś zadowolony , ja mam chińczyka i się tego nie wstydzę. Ludzie którzy kupują chinolki robią to z zasady że będzie tanio jeździło się i tak jest, zgadza się? Co do dopisku że tajwański sprzęt 3-4letni jest lepszy , to jest to co pisałem , jak ktoś nie dbał i pałował od 0 , to taki sprzęt może nie wystrzymać kolejnego tysiąca kilometrów, a jak zadbany to wytrzyma jeszcze dyszkę ,dwie a może nawet trzy :)
elloco napisał: Matol ma rację. Większość skuterów jest robiona przez chińczyków tylko w lepszej lub gorszej jakości. Markowy skuter też ma prawo się popsuć tak samo jak chińczyk.Prawda jest taka że jak kupisz chinola za 1500zł i wasdziłbyś w niego drugie tyle to pojeździ dłużej niż wasze \\\\\\\"markowe\\\\\\\" sprzęty. Opinia o tym że te azjatyckie skutery są do kitu najczęściej lądują z ust osób którzy nigdy nie mieli takiego skuterka, albo mieli ale z myślą że jak nic nie będzie robił z oszczędności to przejeździ 20tys. Jak nie będziesz wymian pilnował to każdy pojazd Ci padnie , czy to będzie skuterek, motor, czy samochód, pewnych rzeczy nie da się oszukać.
A o markowcach negatywnie wypowiadają się właściciele chińczyków, boli Was, że jest jakaś alternatywa dla produkcji z państwa Środka? Weź jakiś używany tajwański sprzęt, rocznikowo 3-4 letni dostaniesz, a jakość o wiele lepsza.
Wręcz przeciwnie, nic mnie nie boli :) Ja nie przeczę że jakość jest lepsza, bo patrząc na chinolki wiem że taki banał jak plastiki nie wytrzymują nawet normalnego użytkowania , nie wspominając że demontaż nie jest wskazany. Zastanwić by się trzeba czego chcemy? Ja cenie sobię tani zakup , ale drogie zabawki, ktoś inny chce mieć dobre wykonanie inny i to i to.Ty masz markowy sprzęt i jesteś zadowolony , ja mam chińczyka i się tego nie wstydzę. Ludzie którzy kupują chinolki robią to z zasady że będzie tanio jeździło się i tak jest, zgadza się? Co do dopisku że tajwański sprzęt 3-4letni jest lepszy , to jest to co pisałem , jak ktoś nie dbał i pałował od 0 , to taki sprzęt może nie wystrzymać kolejnego tysiąca kilometrów, a jak zadbany to wytrzyma jeszcze dyszkę ,dwie a może nawet trzy :)
Zwracam tylko uwagę, że przy budżecie około 2,5 - 3 tys. zł warto się rozejrzeć za czymś używanym najlepiej właśnie tajwańskim. Gdyby miał tysiąc więcej już coś bardziej markowego mógłby brać pod uwagę. Nikt dobrego, markowego sprzętu za bezcen nie odda.