Witam.Mam piaggio zip z 1998 roku z przebiegiem 16800.Nie chce odpalać przy temperaturze 0 stopni.Mam go 3 lata i wcześniej przy -15 stopniach palił.Iskrę ma,ssanie kupiłem w jesieni nowe,gaźnik wyregulowany,nowa świeca.Myślę że to brak kompresji ale nie jestem pewien.
Nie wiem co mu się stało.Proszę o pomoc!
To sprawdź czy te nowe ssanie działa I czy swieca mokra
Przy takiej temperaturze ssanie?? Ja w chinolu co ponoć są to złomy jakich mało , jeżdżę bez ssania i przy minus 10 pali na dotyk . Więc raczej to nie jest ssanie. Może poprostu już cylinder zrechany? Już ma ładny przebieg.
może być ssanie, moje piaggio postoi 3-4 dni w lato i muszę ssanie wyciągnąć.
A dt ktoś tak ustawił że teraz to bez ssania nie ma mowy żeby odpaliła. W lato to jeszcze, ale na następny dzien też trzeba ssanie, wtedy od razu pali, no ale chyba po to to jest.
No właśnie przecież po to jest ssanie, żeby mu pomóc przy odpaleniu o_O
Jak odpala bez ssania na zimnie przy zimnym silniku to jest źle gaźnik wyregulowany (za dużo paliwa dostaje).
nie prawda. nie wszystkie silniki potrzebują po postoju (6-12h) ssanie a szczególnie w lato. Moje piaggio,virago i kiedyś co miałem kawa el252 po postoju np. doba odpalało bez problemu bez ssania, mowa oczywiście o ciepłym pomieszczeniu.RudY napisał:
Jak odpala bez ssania na zimnie przy zimnym silniku to jest źle gaźnik wyregulowany (za dużo paliwa dostaje).
No w lato to na lajcie, tylko po nocy, rano ssanie i jazda, dalej w ciągu dnia bez ssania
Pisałem przecie, że na zimnie na zimnym silniku
Ja zawsze mu ssanko włączam
To ty Kowal nie masz automatycznego ssaniaż :shock:
Nie, normalne jest. Koło gaźnika taka dźwigienka.
ja w swoim nie muszę ssania rano … jak np. wracałem 1-2 w nocy do domu, o 10 wyjazd na miasto to bez problemu, odpałem, chwileczke pochodził bo się dusi i rura… najgorzej jak chłodna wilgotna noc, wracałem czasami np. o 22 czy coś, i np. 15 km dzida, silnik rozgrzany, i u kolegi postój 3-4h i juz trzeba ssanie, nie wiem dlaczego
Ja tam też od początku dzida, bo mam właśnie automat i termostat steruje ssaniem.
Automatyczne ssania to uj
RudY napisał:
Automatyczne ssania to uj :)
true :-)
Automatyczne ssanie to postęp bobku
Jak lubisz jeździć na ręcznym, to ja się nie wtrącam
:lol:
ja tam osobiście wole ręczne.. co z tego że postęp jak każdy chce wrócić do ręcznego :DDywersant napisał:
Jak lubisz jeździć na ręcznym, to ja się nie wtrącam :P
Ręczne lepsze chociaz wież ze je włączysz i wyłączysz i daje lepszy efekt.
Ja tam zawsze rano TZR na statnie co prawda pochodzi 1min i już trzeba wyłączać bo tyle starcza
No mi też tak koło minuty max 2 i wyłączać trzeba bo przygasa
A mój jak odpali na ssaniu to kilka sekund (ok 5 sek.) i muszę wyłączyć ssanie i lekko trzymac na obrotach zeby nie gasł. Dlaczego tak jestą Chyba powinien pochodzic ok minuty jak u was i juz nie gasnąć ;/ Zła regulacja gaźnikaż Bo tak go ustawiłem ze jak się rozgrzeje to chodzi idealnie i przyspieszenie i wgl jest ok