Dobra lece w kime cya :wink:
Te stare Mercedesy to były samochody nie do zajeżdżenia. Dziś nie opłaca się koncernom takich produkować więc robią tandetę. Podobno Kia już bije na głowę Toyotę jakością, wyposażeniem i stylistyką.
Samochód moich marzeń to Peugeot 605 lub 505, ew. Citroen XM. Wiem, zaraz usłyszę, że francuzy to gówno itd. ale ja je po prostu lubię. Te starsze miały swoją duszę i taki - powiedzmy - finezyjny, "kobiecy" urok. Po prostu inne niż reszta samochodów. A jak teraz patrzę na te Pugi 8000 itp. to dla mnie koszmar i obciach. Nawet 307 jest taki schematyczny i mało francuski, pospolity...
Jeśli chodzi o samochód to marzy mi się jakieś włoskie auto...
Tylko nie fiat, a raczej jakaś alfa romeo np. brera,
a jeśli bd się miało trochę więcej funduszy to ferrari itp. <3
Te samochody mają w sobie coś. Nic nie jest upychane na siłę.
W124 fajne autko, ale już mi się nudzi choć nadal jest zajebiste :P
Teraz podobają mi się tt'ki, albo 350z :P
Zanim zrobię prawko to taki samochód w rozsądnej cenie będzie można kupić...
Ten merc nawet fajny jest, do tego jeszcze na fajnych alu 8)
Mi to się teraz podoba Honda Accord Type-r :-) Mój wujo ostatnio taką sprowadził w czerwonym malowaniu. Silnik ma lekko powyżej 200km. Jak to autko wejdzie powyżej 4tyś obr. to rakieta...
Coś takiego http://allegro.pl/honda-accord-2-2-vtec-type-r-type-r-bez-tuningu-i1295262409.html
ja lubie stare auta, ale nigdy nie chciałbym takim jeździć przy przebiegach jakie robie, choćby ze względu na brak ABS'u, ASR'u czy ESP, nie wspominam o bezpieczeństwie biernym i czynnym- brak stref zgniotu, pirotechnicznych napinaczy pasów czy kurtyn.
Qaz - taki merc ma ABS'a , nie przesadzajmy , AirBagi też :P, a nie powie mi nikt, że taki merc nie jest bezpieczny - wkońcu to mercedes ;p , na prawde jest czym walic w razie czego ;p .
Co do Accorda etc - też mi sie bardzo podoba , z tym, że ja chce kupić samochód za swoje pieniadzę, oraz utrzymać go też za swój hajs, tak więc po pierwsze, to fura powyżej 10k odpada .
Takiego mietka utrzymać , to wiadomo, że gorzej niż np G III , ale myślę, że ogarnę za swoję pieniadzę.
Wiem,że to stare auto , ale tak czy siak będę nim jeździł myślę max 200km , a jak będzie dłuższa trasa, to się weźmie Octavie rodziców ;p.
Owszem, ma ABS, ale której generacji? Ma poduchy- ok- wiesz co ile lat powinno wymieniać się ładunek pirotechniczny? To jest stara fura i każdy współczesny kompakt mający 5 gwiazdem jest bezpieczniejszy od tego mietka.
Duża buda wcale nie oznacza bezpieczeństwa- wystarczy sobie przejrzeć badania euro ncap, a do tego zasada jest prosta- im starsze auto tym bezpieczeństwo mniejsze.
No wiadomo, że to auto nie wygra z współczesnym autem , ale wiesz .. nie każdego stać żeby sobie jeździć furą za 40-50 kafli :P.
Ja nie mam takiego szczęścia, że mogę sobie pozwolić na zakup takiej fury, dlatego wolę takiego mietka niż golfa, civica etc.
Wiem, że nie jest to takie bezpieczne auto jak nowe, ale na pewno nie jest niebezpieczne .. niebezpieczne to może być stare polo, albo micra .. ;-).
Pozatym jeździmy ' motocyklami ' , więc co my możemy o bezpieczeństwie gadać ;p .
Merc c180 :
http://www.youtube.com/watch?v=6nXYES5MW88
Golf VI :
http://www.youtube.com/watch?v=Gix7ymymhTo&feature=related
Ja nie twierdze, że ten mietek jest niebezpieczny, chodzi mi tylko o to, że ja wolałbym kupić auto rocznikowo młodsze, a bardziej zaawansowane pod względem bezpieczeństwa i nie trzeba na taki wóz mieć od razu 40 czy 50 kafli, tylko np. 15-20.
Ja też na to patrze zdecydowanie inaczej z tego względu, że przeżyłem wypadek, z miejsca którego odjechało pare karetek, ale beze mnie, a gdybym jechał innym autem to najprawdopodobniej miałbym złamany kręgosłup i byłbym roślinów, bądź obchodziłbym Wszystkich świętych z drugiej strony.
Ale no Panowie, jeśli o bezpieczeństwie mowa, no to cóż, jak chcecie być cali to chodźcie z buta i uważajcie na autka :) Jeździmy "moto" i żyjemy, poza tym nie ma 100% ochrony w żadnym aucie.Choćby mój przypadek-gdy będę kupował auto za ok 2000zł to chyba tylko Polonez jest w miarę-miał niezły wynik crash testu.A np.Uno-już nie bardzo, oba poduszek nie mają ani ABS-więc klops :) Kupując coś taniego nie ma za bardzo co grymasić-bierzesz albo nie.
Witajcie.
Qaz - jakkolwiek na początku wydawało mi się, że trochę wyolbrzymiasz, muszę przyznać Ci rację; paradoksalnie, różnica w cenie między niektórymi autami, które dzieli dobrych kilka lat rożnicy, jest zaskakująco mała.
Również przeżyłem dość poważny wypadek - samochód na oblodzonej drodze ześlizgnął się z drogi, uderzył w zmrożoną kupę jakiegoś żwiru i przekoziołkował. Bilans: wgniecenia z każdej strony nie licząc tyłu(po bokach mało poważne), pognieciona maska, przednia szyba patrzała na wszystkie strony, wklęsły dach, pogięte słupki. Auto do kasacji. Ford Focus II, pięć gwiazdek - nikomu się nic nie stało.
Skoro doszedłem do bardzo podobnych wniosków co Ty, a interesuję się dość autami, postanowiłem odrzucić w sferę marzeń pewne fury, na które raczej nie będzie mnie stać, albo z innych powodów nie będą w moim zasięgu, i obecnie moim celem stało się to auto:
http://otomoto.pl/renault-megane-atrakcyjny-C15221725.html
A odnośnie wyolbrzymiania - jednak C-Klasa to nie jest Fiat Uno, ten samochód jest jak na swój wiek i cenę bezpieczny, akurat odnośnie tego jestem przekonany.
Nie podoba mi się ta Renia.
Mi się zajebiście podoba :)
Ogółem za nowszymi Reno nie przepadam, poza tym nie mają najlepszej opinii, tzn ta Meganka to pół biedy, ale Laguna z tych lat czy Vel Satis-kompletny niewypał.
Qaz - no właśnie, 15-20 k .
Rodzice jezdza jedna fura za 22k , a druga za 10 , tak wiec dziwne bylo by, gdybym ja jezdzil fura za 15-20k majac 30 lat mniej od rodzicow i brak stalych dochodow ;p.
Chce kupic sobie fure za wlasny hajs , za wlasny tez je utrzymac , dlatego musze wybrac cos z raczej niskiego dla ogolu, a dla mnie juz dosyc wysokiego pulapu cenowego . Mysle, ze na auto bede mial cos ok. 8k ze wszystkim ( czyli przeglad, wymiana jakis tam podstawowych czesci, rejestracja, ubezpieczenie ) , tak wiec w tej cenie raczej trudno o cos na prawde bezpiecznego .
Merc moim zdaniem jak na swoja cene jest bezpieczny .. to jest stary Mercedes, a wiec na pewno jest bezpiecznym samochodem i watpie, ze gdybys akurat w tym wypadku bral udzial Mercem C180, albo C220 , to jezdzilbys teraz na wozku, albo powiekszyl grono aniolow ;p , moze gydbys jechal golfem III, to tak by bylo, ale na pewno nie mercedesem C-klasą, nawet 15-17 letnią .
Majker - Megane II w wersji sedan, albo combi - super fura, gdybym mial te 20k , to na pewno bym kupil takie auto ;p.
Kumpel ma taką Megankę, też Kombi, tylko że czerwony. Ładne autko, ale są ładniejsze ;)
Ja na szczęście nigdy poważnego wypadku nie przeżyłem (nie przypominam sobie, żebym jakikolwiek wypadek przeżył), ale moi rodzice owszem. Nie wyobrażam sobie, co by się stało, gdybym miał taki wypadek, jak np. Majker w tym Cinquecento, który miałem jakiś czas temu.
Czerwone kombi najfajniejsze :)
Ja tam bym nawet Lagunę kupił, mój wujek chce teraz taką puścić za 15 kafli. Kupiłbym, pomimo jej opinii. Chociaż Megana bardziej mi się podoba, bo jest ładniejsza i jakaś taka bardziej przystępna dla młodego kierowcy mi się wydaje.
Starsze Renaulty to świetne auta - mój tata miał od 1999 do 2005 Megane I Classic(sedan) - przejechał nią od nowości 387 tysięcy aż się wałek rozrządu sypnął :) Na początku miała pewne choroby wieku dziecięcego, na końcu też dużo w serwisie stała, ale silnik był jak skała(1.6 8V 90 KM, do 230 km/h szedł). Co ciekawe - to auto kosztowało wtedy 45 tys. złotych, a było w full opcji jak na tamte czasy - dwie poduszki, ABS, halogeny, blokada skrzyni biegów i parę innych bajerów, które na dziś są oczywistością, do tego dorabiana za kwotę bodaj 5 kafli klima.
No i, in plus tego auta - pomimo produkcji od 1995, 4 gwiazdki w testach Euro NCAP.
230 z mocą 90km?Jakoś nie chce mi się wierzyć-ale zapewne odpiszesz "nie musisz" no cóż jakby miała 190 to ok, ale 90?No cóż...
Majker w 95 roku były inne standardy niż teraz. Na dzisiaj to ma z 2 no max 3