O kiminiarce nie wspomniano…
Osobiście nie wyobrażam sobie jazdy latem w kominiarce po mieście. Niby zbiera pot z powierzchni skóry, ale chyba jest w niej trochę gorąco? Poza tym to nie kwestia bezpieczeństwa tylko komfortu ;). No chyba, że mówimy o zimowej membranie na szyję i kark, ale powyższy art pisałem z myślą o sezonie, czyli o wiośnie i lecie :).
Kominiarka, rękawiczki szmaciane a na nie rękawiczki skórzane (porządne}, golf, polar, kurtka przeciwwietrzna ( w kufrze ubranko przeciwdeszczowe), dobre buty, ciepłe skarpety, dres, moracz i można jechać Sprawdzone na własnym ciele przy minus 11.
Na wiosnę ten sam zestaw prócz golfa, rękawiczek, kominiarki i dresu.
Ja dodam, że w chłodniejsze dni jeżdżę w spodniach z materiału nieprzepuszczającego wodę (taka niby guma), jak gdzieś dalej jadę to biorę ze sobą zapasik do plecaka (jeszcze nie ma kufra…)
Czasem jak się patrzę na młodszych kolegów, to tak jak by zapominali ze ubiór jest tak samo ważnym elementem skuterzysty.
Wszystko wszystkim ale nikt nie napisal ze taki sprzet na skuter czy na motocykljest stosunkowo drogi;/.Sam w tamtym roku kupilem skuter.I w koncu zainwestowalem w sprzet do jazdy.A koncem roku podliczylem ile mnie to wszystko kosztowalo i zlapalem sie za glowe.Kurtka ją najtaniej kupilem bo była okazja na aelegro 200zl a taka nowa w sklepie ponad 1000tys zl.Rekawiczki skurzane z dadatkami kewlarowimi 200zl.Nakolaniki 80zl.Plus dwa kaski lepsze 1500zł.Kominiarka z dodatkami srebra 70zl.Nałokietniki 80zl. Tagze łacznie 2100.Ale bezpieczenstwo na pierwszym miejscu i ten sprzet wiele razy mnie ochronil przed szyciem:)A pamietam kiedy jezdzilem bez sprzetu to co jakis czas mialem cos po zszywane lub kolana po obijane.Ale co najlepsze jak patrze wiosną jak mlodsi skuterzysci wyjedzaja w samych bluzach czy w koszulkach to nic tylko se mysle zobaczymy co bedzie jak sie glebnie moze za ktoryms razem sie nauczy:) pozdrawiam
Testuję spodnie narciarskie polskiej firmy hi-tec. Zobaczymy jak w deszczu, ale przy niskiej temperaturze jest OK. Mój model ma dość wąskie nogawki na dole, szelki i wysoki pas. To zalety, ale na skuter nogawka powinna być węższa. W spodniach na narty to raczej nierealne Kurtka narciarska też jest OK (dodatkowy windstoper zapinany na biodrach + lycra na dłonie uszczelniająca rękawy).
przed zimnem ok.. a przed otarciami przy upadku? ulica to nie śnieg (nawet zmrożony)
Racja, spotkanie z asfaltem to było to, co mnie przez lata odstraszało od skutera - po upadkach właśnie na nartach.
Tam zainwestowałem w bardzo dobry kask, a na skuter w mocny kask (pełny shoei neotec) i rękawice z wzmocnieniami. Na nartach udało mi się porwać na sobie koszulkę termiczną (była pod kurtkqą i bluzą), więc jestem sobie w stanie wyobrazić "moc asfalftu" przy bezpośrednim spotkaniu... brrr...
Ja właśnie bardzo ostrożnie zaczynam tę przygodę ( przejechane całe 35km), nowy kierowca, skuter na dotarciu, turlamy się obaj max. do 50km/h. Zainwestuję pewnie w mocniejsze ciuchy jak się przekonam, że: naprawdę chcę jeździć, odważę się poruszać szybciej, przyjdzie mi do głowy, że jestem już w stanie spróbować przedzierać się między stojącymi samochodami, a nie grzecznie czekać w korku. A To zapewne trochę potrwa. Może do tego czasu uda mi się nie poprzecierać narciarskich ciuchów na łokciach, kolanach i tyłku aż do kości :-)
P.S. narciarska kominiarka pod kask jest też wiielce OK.
...tak, wiem. Powstrzymam się przed używaniem kijków... w korku :-)
Oj, przekonasz się, że chcesz jeździć, przekonasz... :) Ja zimą też używam solidnej kurtki narciarskiej, a dodatkowo często pod nią zakładam żółwika, co znakomicie dociepla nerki... Na dół zamówiłem szyte na miarę jeans'y z membraną i ochraniaczami. Razem z termoaktywną odzieżą do -10C dają radę... I tak jak napisałeś, w tych warunkach nic nie zastąpi ostrożnej i przezornej jazdy. :)
Dzięki za słowa otuchy - miło wiedzieć, że nie jestem jedynym narciarzem na asfalcie :-)
spoko, jest dużo narciarzy na drodze :)
Dzięki DRUID i WOMBAT za ciepłe przyjęcie nowicjusza na forum.
Obserwuję Was od jakiegoś czasu, ale zwlekałem z rejestracją (i otworzeniem pyska) do momentu, aż będę posiadał dwa kółka.
Teraz już mam i z uporem narciarza (na trawie), czyli wbrew aurze i niewygodom, zaczynam na oba nawijać kilometry po moim kochanym, ale nieco syfiastym o tej porze roku miasteczu - Wawie..
Pozdrawiam więc serdecznie wszystkich bywalców i z góry przepraszam, jeśli bedę Wam co jakiś czas zawracał dupę głupimi pytaniami.
Jak pisałem - nowicjusz - pierwszy w życiu kontakt ze skuterem, ale cóż, lepiej późno, niż wcale :-)
Ludzie inteligentni i ogarnięci są mile widziani:) Niestety z tego co zauważyłem przeważnie jesteśmy po 30stce młodsi chcą udowodnić swoją wyższość i szybko znikają z forum.Jak coś służę pomocą w miarę możliwości i posiadanej wiedzy.
Na wiosne mozna upolowac niedrogo i dosc konkretne elemnty ubrania motorzysty w Lidlu. Rekawice, bielizna temoaktywna, kaski, buty i inne. Sam posiadam takowe od 3 lat i nie marudze, a moje wierzchnie ubranie to spodnie i kurtka z kordury z ochraniaczami wewnatrz. Sorry za brak polskich znakow.....
Dzięki i Tobie za Miłe słowo, PACI.
Wytrwałość nie jest wiodącą cechą ludzi młodych, więc trzeba im wybaczyć.
Mają jeszcze czas :-)
Każdy z nas - jak był młody - chciał coś udowodnić. A teraz już nie musimy, chociaż czasem nadal kusi. Mylę się? :-)))
A wracając do tematu, bo Wam nieco zaburzylem wymianę wiedzy, nie przyszło mi do głowy szukać w supermarkecie...
Ale po skuter też bym tam nie poszedł - i nie dlatego, że nie, bo nie - bo nie miałem świadomości istnienia takich działów w supermarketach. Czasy się zmieniają, a ja całymi dniami siedzę w pracy i nie wiem co się na świecie dzieje. A potem idę po byle pierdołę do sklepu z akcesoriami skuterowymi i się dziwię, że drogo...
Dzęki za cenną wskazówkę.
LIDL... hmmm...
a skądejś ty jezd z tej wawy?
W tej chwili z Woli (ul. Banderii), a do niedawna prawie z serca :-) Plac Zbawiciela.
No to uciekłeś spod najbardziej narażonego na pożar miejsca w Wa-wie :D