Opinie: Test nowej Hondy PCX 125 #1: Zaskakujący system start/stop

Ciekawy jestem, jakie oszczędności może przynieść system START_STOP w skuterze 125 marki słynącej z oszczędnych silników. Swoje kosztuje, coś też dodatkowo waży, rozrusznik - jaki by nie był - się zużywa, a skuter jak PCX stworzono do miasta by… nie stać w korkach. Przy redukcji spalania z 3,00 do 2,50 (a co, bądźmy optymistami) to pół litra na 100km. Przy owocnym miejskim sezonie, powiedzmy… 6000km, to 30 litów zaoszczędzonej benzyny w roku. Stówka w kieszeni, no dobra, 150,- :slight_smile: Ciekawe ile wyprodukowanie i serwisowanie tego cuda (systemu START_STOP) będzie kosztowało…

Dodałbym do tego jeszcze obciążenie akumulatora.

Ktoś pisał, że to nie działa na zasadzie rozrusznika tylko innego systemu - ale na pewno nie jest to tanie w eksploatacji.
Na szczęście można to wyłączyć :P

Ja czytałem jakieś testy że oszczędność na paliwie jest rzędu 0,1- 0,2 L / 100 km więc tyle co nic. Jest to zupełnie zbędny chwyt marketingowy. Daje nieodczuwalne oszczędności paliwa a jak się przekłada na żywotność aku jak ktoś wspominał czy samego silnika? przecież nie działa smarowanie, a potem w palnik przy ruszaniu... nie wiem, jakoś mnie to KOMPLETNIE nie przekonuje.

to nie jest rozrusznik - rozrusznik jest w sym-ach - i tam to działa gorzej. Tutaj jest zapewne silnik bezszczotkowy 9BLDC (BrushLess Direct-Current motor) - bardziej jak w hybrydach. Działa błyskawicznie i bez "kichnięcia".
Wtedy jedynym elementem obciążanym są łożyska - a te są bardzo trwałe.
Samym celem systemu STart/Stop nie jest oszczędność paliwa (bo ta jest marginalna) tylko ochrona środowiska.
Co do samego działania systemu i obciążania akumulatora i silnika to pilnuje tego komputer. System zadziała tylko wtedy kiedy silnik ma odpowiednią temperature (np nie wychłodził się) a akumulator ma odpowiednio dużo prądu. To nie jest tak że komputer chce zgasić silnik za wszelką cenę.

Wombek i to by było chyba jedyne uzasadnienie, ale ochrona środowiska... a ile węgla poszło na opalenie pieca hutniczego żeby ten silnik wytopić, ile batonów w plastikowych torebkach musiał zjeść i wyrzucić do gangesu czy innego ścieku chińczyk czy indiańczyk żeby dojść do pracy w hucie? żeby to był diesel 3,0 to może te dwa mg co2 i so2 mniej rocznie wyprodukowałby ale to... tradycyjne wmawianie ludziom że zmiany klimatu są ich zasługą. A USA Chiny wywalają w atmosferę na godzinę tyle syfu co ten skuter zaoszczędzi w miliard lat jazdy. Zwykłe lewackie brednie. Nie dajcioe się ogłupić! Gluten też można jeść! (jak się nie ma celiakii)

i masz racje i nie masz. Pamiętaj że dewastacja środowiska potrzebna do wytworzenia ^ekologicznego^ pojazdu to jedna strona medalu druga to skutki w wielkich aglomeracjach. Nie koniecznie globalne.. ale lokalne - tam gdzie natura sobie nie radzi.

O, to tak jak z hodowlą krówki. Masz krówkę, masz łączkę - masz mleczko, masz skoszoną trawkę. Czasem masz cielaczka. I natura się cieszy. Ale jak masz 2000 krówek w jednym miejscu to bez pomocy z zewnątrz - masz katastrofę ekologiczną i smród wyczuwalny z 4km.
Z takimi konstrukcjami jest analogicznie - część szkodliwości ich pracy (wytworzenie) zostawiasz w innym miejscu - tam gdzie jeszcze jest to do przyjęcia. A eksploatujesz tam gdzie ten promil jego lepszego/czystszego działania pomnożony razy 2-6mln aglomeracja daje jakiś efekt.
I ciężko jest prosto policzyć korzyści - mniej zachorowań na drogi oddechowe, astmy, alergie, czystość naturalnych źródeł wody, śmiertelność atrakcyjność terenu. Tego nie wbijesz w miligramy na tonę.

śmiem wątpić aby system start stop w 125 ccm hondzie pcx która jest pierdzikiem uratowała nas przed globalną zagładą. Ale może się mylę. Jest to wyłącznie wybieg marketingowy, który pozwala wypisać dane techniczne na zielonej kartce z logo listka obok. nic więcej. lep na snobów którzy chcą być eko

Tak piszesz jakbyś oczekiwał produktu typu Atmosphere Processor który postawiony nad nami oczyści nasze powietrze. Takim jednym sprawnym ruchem. Niestety to nie jest gra o zasiedlaniu planet :).
To się inaczej odbywa.
I nie pisze tego z pozycji eko-oszołoma. Sam z radością eksploatuje 4-litrowe V8 który swoje pali i to nie w hybrydzie bo baterie za dużo bagażnika zabierają.
To nie chodzi o to że PCX czy Prius uratuje świat. Świata nie trzeba ratować. Są na ziemi gigantycznie niezamieszkane połacie terenów, zielone i bujne.
ALE
Ale tam nikt nie mieszka bo nie ma kablówki i asfaltu. Problem jest tam gdzie na kupie żyją ludzie. Im więcej ich na kupie jest tym problem jest większy.

Wombek, przez wzgląd na te v8 szanuję cię, ale nie możemy dać sobie wmówić że tego systemu nam niezbędnie potrzeba. skuterki emitują i tak niewiele czegokolwiek a szczególnie spalin w porównaniu z ikarusami, kamazami, innymi volkswagenami na całym świecie i montowanie systemu eko do pojazdu który i tak jest maxymalnie eko jest przerostem formy nad treścią. to jest zaczynanie pracy nad czystym powietrzem od końca. weźmy kraków - ile ton smogu jest z kominów i palonych folii po wafelkach a ile ze skuterków- obstawiam proporcje 100000:1. Oczywiście chwali się hondzie że o tym myśli ale myśli o tym bo to jest trendy, helty i dżezzy, czyli chce sprzedać się jako dbająca o środowisko marka, dla kasy, zarobku, geldu, srebrników. Powiem tak, żeby nie przedłużać: jakby mi hondę dali - brałbym, jakbym miał za ten system dopłacić nie dopłaciłbym. Gdybym miał zapłacić za hondę z systemem 13 tyś a bez systemu 11 tyś to wolałbym w zoo adoptować pandę za te 2 tyś i szczaw na rok jej kupić bo uważam to za bardziej eko. Szanuję ludzi którzy żrą soję i wodorosty albo chcą mieć taki skuter z systemem bo nie mają innych poważniejszych problemów w życiu ale na Boga, co to zmieni? nic

W szerszej perspektywie jesteś w błędzie. Zobacz też że honda PCX jest produktem globalnym a nie na Kraków.
To wszystko jest kwestia skali. Lepiej mieć milion kamazów i milion skuterów z systemem start/stop niż milion kamazów i milion skuterów bez tego systemu.
Prezentujesz myślenie na zasadzie: a co ja biedny jeden mały mogę? Ani świata nie uratuję ani mu nie zaszkodzę. I masz racje.
Tylko że to jest tak jak facet żyjący w dżungli - co on tej dżungli zrobi? Nic w zasadzie. Narąbie kilka drzewek i zbuduje dom, czasem ustrzeli zwierzaka, może nawet do rzeki sikać i z tej samej rzeki brać wodę - nie zaszkodzi ani sobie ani rzece. Normalnie żyjący gość i las. Zero konsekwencji.
A teraz zamiast ludzika w lesie postaw 50 tysięcy ludzików dookoła. Każdy z nich nie robi nic specjalnego - chce tylko przetrwać. Nikt nie robi więcej niż ten jeden. Żaden nie szkodzi bardziej niż sąsiad. Wszyscy sikają do tej samej rzeki i biorą z niej wodę... ale to jest już zupełnie inny świat.
A jeszcze jakby oni wszyscy mieli wytłumaczenie na zasadzie ^no owszem, trochę popsuliśmy tu las ale my to małe pinio - taj jest osada na 800 tys. i Ci to dopiero niszczą więc nasze się nie liczy^.
A liczy się niestety suma. I nie patrz na innych bo pewnych zjawisk nie zmienisz. To tak działa.

To o czym mówisz miałoby sens, gdyby JewroSojuz i chociaż USA wydał przepisy zobowiązujące producentów do zastosowania takiego systemu. W innym wypadku jesteś takim samym obrońcą przyrody jak wegetarianin, który nie je mięsa jako 1 osoba na 100 we wsi- nie ma wpływu na pogłowie bitego żywca. Ile jest skuterów z systemem start - stop w PL? 200? a ile wegetarian? 200 000? Nie ma i nie będzie to miało żadnego wpływu na Twoje krowy ani na Twój las, gwarantuję Ci. Skutery jak i inne pojazdy i tak muszą spełnić normę Jewro5 czy 6. A w sumie ciekawe czy są badania które pokazują ile mniej taki skuter emituje. A na koniec najgorsze: kraje w których ludzie przejmują się systemem start stop jako systemem ekologicznym, czyli zasadniczo UE i tak są już skazane na islamską dzicz, która ma za nic jakiekolwiek normy i ekologię. Ta "szersza perspektywa" nigdy nie zaistnieje bo system start stop był,. jest i będzie zbyt marginalny. Gdybyśmy wszyscy (dobra, chociaż 10% użytkowników aut) i w chorej UE (która powinna zostać zniszczona jak mawia JKM) i co ważniejsze Chinach i USA się nagle przesiedli na takie pierdziki to to co mówisz miałoby rację bytu.
Więcej zyskasz przekonując dwóch swoich sąsiadów żeby nie palili plastiku w piecu niż gdybyś namówił wszystkich użytkowników skuterowo.com do przesiadki ze zwykłych skuterów na system start - stop

Ty wciąż kombinujesz nad globalnym ukazem który rozwiąże problem wychodząc z założenia że albo WSZYSCY coś zrobią albo nie ma sensu nic zrobić bo nic to nie da.
Zasadniczo: nic nie róbmy bo co nie zrobimy to cywilizacja i tak zmierza ku upadkowi.
Btw - zobacz jak w ciągu ostatnich 30 lat pogorszył się standard życia w miastach. 40 lat temu ludzie krakowie też palili w piecach czym popadło.. mało tego - WSZYSCY palili czymś bo domów podpiętych pod centralne było mało i nikt nie buczał o smogu co rano.
I znowu wchodzi skala. Problemem nie jest że ludzie coś robią. Problemem jest to że robi to ich 200 tys w tym samym czasie.
A ponieważ nie zmienisz stylu ich życia, nie zamkniesz ośrodków przemysłowych które dają tym ludziom prace, nie rozpędzisz ogromnych stad bydła produkujących gigantyczne ilości gazu (a niezbędnych do wyżywienia tej masy ludzi) to się tu działa od drugiej strony.
Ja tez nie jestem fanem i nie żyje ekologicznie i nie namawiam - to kosztowne, niewygodne.. itd więc podchodzę do tematu standardowo - identycznie jak ty. Natomiast mam świadomość zjawiska.
Powiem ci kiedy zacząłem o tym myśleć - jak pojawiło się dziecko. Pojawiło się myślenie na zasadzie: a w jakimś świecie on bedzie żył za 30-40 lat? Już teraz nie ma szans zrobić 80% rzeczy które moje pokolenie robiło w wieku lat nastu. Takich prostych rzeczy - zerwać jabłuszko zwisające z drzewka nad chodnikiem, wytrzeć o spodnie (i więcej nie trzeba) i zjeść, walnąć flaszke pod wode z jeziora. Teraz po takich akcjach raczej dostaniesz cieżkiego srania. A deszcz w warszawie szczypie w skóre i powoduje odbarwienia na lakierach samochodowych i ortalionowych kurtkach.
I to się nie stało nagle tak samo jak nagle temu nie zapobiegniesz.

A żeście sie rozbujali na temat start stop i eco,system sam z siebie to ciekawe rozwiązanie [nie nowe w pcx] każda oszczędność paliwa jest dobra i nie tylko dla kieszeni a i postój bardziej przyjemny jak nie pierdzisz w korku psu w D ciężko utyrane srebrniki,w miescie jak najbardziej jak 10km jedziesz 40min.Osobiście jak bym mógl zamontować do swoich 3 bobków to bym zalożył bo jak stoje w korku i słysze jak się wypierdzaja moje talary w powietrze to stan mojego niezadowolenia z tego powodu jest raczej niecenzuralnie określany:D
Ps;Damian film z jazdy nagraj i zmień ten avatar bo mnie ch strzela jak go widzę:D

Od siebie dodam, że współczesne systemy ograniczania emisji syfu do środowiska (typu start-stop, DPF, EGR) są dobre w idei (ale niekoniecznie dla silnika) dopóki działają. Gdy taki Kowalski czy Nowak spotyka się z faktem, że musi wymienić któryś z tych układów na nowy, okazuje się że czar pryska :) Koszty tych rozwiązań z reguły przekraczają możliwości budżetowe (no może poza zaworem EGR) użytkowników. Przy okazji dochodzi świadomość "na ile to jest potrzebne do mojego pojazdu?".
Do tego dochodzi jeszcze era downsizingu w przypadku samochodów. Motocyklom raczej nie grozi. I kto by pomyślał te 10 lat temu, że z 3cylindrowego litra będzie 125 kuni oferowane w normalnej sprzedaży :D
https://www.youtube.com/watch?v=OhyIEhYrx64

ooo. Już dawno wpadli. np 3 cylindrowy Swift w 1990 roku miał dobrze ponad 100KM z silnika 1.3 i to w wersji wolnossącej.
A doładowane renault Alpine Turbo w 1982 roku miało z 1.4 od 160 do 180KM i było do kupienia w sklepie - a w wersjach specjalnych nawet do 350KM (ale to rajdowe Renault Maxi).

Różnica miedzy tymi starymi a tymi nowoczesnymi jest taka że te stare po 150 tys km wciąż jeździły a nie nadawały się do kapitalki :)
No i przy takich mocach ważyły po 970kg a nie po 1300kg więc to latało.
Wiesz - to tak jak z modą - rzeczy wracają jako odkryte na nowo żeby było co sprzedawać. Co 20 lat modna jest kratka żeby każde pokolenie mogło się nią nacieszyć. Tak samo wracają małe doładowane silniki jako ^rewolucja^ a ostatnio wracają rozrządy na łańcuchu a nie na pasku bo jednak się okazało że na łańcuszku podobno lepsze jednak.

A były motocykle na gaz? :D

Wombat napisał:

Różnica miedzy tymi starymi a tymi nowoczesnymi jest taka że te stare po 150 tys km wciąż jeździły a nie nadawały się do kapitalki :)

Ostatnio słyszałem od znajomego który siedzi w branży, że silnik 1.0 ebocoost nowy można mieć za 4k (plug&play). W każdym razie sam był zdziwiony, bo w takim wypadku nie opłaca się robić generalki tylko wymianę.

Aby się coś zmieniło to zmiany muszą być masowe albo chociaż ćwierćmasowe, inaczej nic się w trendzie nie odwróci. Co do czystości środowiska to też jadłem jabłuszka przetarte o spodnie i kąpałem się w rzece, w której dziś nawet ameby zdychają. tylko że w tamtych czasach było biednie. U mnie na ulicy były 2 samochody, teraz jest 30, żadnego rolnika nie było stać na sztuczny nawóz a teraz w ziemi jest więcej nawozu niż piasku. Smutne to niestety ale pojedyńczy pcx we wsi tego nie zmieni. a żeby było więcej pcx to niestety musiałyby być w cenie rometa. I tu wychodzi obłuda producentów- jeśli zależałoby im na czystości środowiska a nie na sprzedaniu rozwiązania technicznego to te eko produkty powinny być tanie i powszechnie dostępne. a wspomniane filktry DPF czy inne nasienie szatana dobitnie to pokazuje - uniemożliwia normalną exploatację auta, podwyższa koszty napraw i części 3 x, wreszcie zmusza nas do wycinania ich oraz oszukiwania komputera aby takim autem dało się jeździć po mieście bez alarmu check engine. kasa, kasa i jeszcze raz kasa, nic więcej. to rządzi światem i jeśli ktoś tego nie widzi to znaczy że ma już mózg wyprany przez system (piszę ogólnie, nie do kogoś z Was konkretnie bo wiem, że swoje zwoje macie)

http://indonesian.alibaba.com/product-gs/new-lpg-gas-motorbike-lpg1256-404627880.html
nawet sama używana
http://olx.pl/oferta/intalacja-lpg-skuter-CID5-IDdOerw.html