Widzę w tym wszystkim jeszcze jeden plus- puszkarz, który wsiądzie na moto będzie potem bardziej wyrozumiały na drodze dla innych motocyklistów. A jeśli dodatkowo się wyłoży to będzie też wiedział, że jednoślad na łuku drogi posypanej piaskiem nie zawsze może zapitalać jak puszka i nie ma sensu na niego trąbić albo że w deszczu jednoślad nie może również zapitalać jak puszka bo gały woda zalewa i przyczepności brak i nie ma co na takiego jednośladziarza biednego trąbić. Empatii na tych naszych drogach może kurde będzie więcej. Pana Jana lubię i szanuję, jest prawda w tym co mówi, ale jest stroną w sprawie nie zainteresowaną liberalizacją prawa gdyż będzie stratny tako jako cała branża WORDÓW i nauk jazdy. Jestem ZA zmianami, a Wy?
Ja widze w tym pomyśle plusa, bo jak wiemy, sporo osób przerabia swoje skutery 50 na lepsze, bo zablokowane 50 są większym zagrożeniem dla innych na drodze, niż stunningowany, który pociśnie 80-100km. Nie będę dawał przykładów, bo je każdy chyba zna posiadając skuter do 50cc.
Druga sprawa jeśli o mnie chodzi, to cały czas mam dylemat nad zrobieniem prawka A lub B, dlatego jeżdżę skuterem. Gdyby ustawa weszła w życie zdecydowałbym się jednak na prawko B, bo jak wiadomo motor to sezonowy środek transportu i jak przyjdzie jesień to będę jeździł skuterem coraz rzadziej i trzeba będzie wsiąść w autko.
125 mi wystarczy jako motor na lato i kto wie czy też jej nie stuninguję, w sensie sportowe części 125cc to już 150km/h , a taka prędkość na nasze polskie drogi mi absolutnie wystarczy ;]
Wątpliwości bym poddał całą kategorię A (posiadając inne). No bo jeśli do kierowania motorowerem wystarczy dowód osobisty, ustawodawca zakłada, że każdy dorosły obywatel zna przepisy o ruchu drogowym i posiada zdolności prowadzenia jednośladu.
Ucząc się jeździć na kursie, poruszamy się zazwyczaj sprzętem klasy 125cm, więc nie nauczymy się tam jazdy z prędkościami 200km/h. Czego więc nauczy się tam kierowca, posiadający już np. kategorię B lub CE i doskonale radzący sobie na motorowerze ?
Nawiasem mówiąc posiadam kategorię B od 23 lat, C od 14. Oprócz całej masy motorowerów, posiadałem MZ250, Suzuki GS500, Yamaha YZ250, na każdym z nich zaliczone po kilka sezonów.
Egzaminu na A nie zdałem dwa razy - część praktyczna okazała się niewykonalna na chińskim czoperze.. nie zdał nikt z grupy.
klaudiusz74 napisał:
Wątpliwości bym poddał całą kategorię A (posiadając inne). No bo jeśli do kierowania motorowerem wystarczy dowód osobisty, ustawodawca zakłada, że każdy dorosły obywatel zna przepisy o ruchu drogowym i posiada zdolności prowadzenia jednośladu.
Ucząc się jeździć na kursie, poruszamy się zazwyczaj sprzętem klasy 125cm, więc nie nauczymy się tam jazdy z prędkościami 200km/h. Czego więc nauczy się tam kierowca, posiadający już np. kategorię B lub CE i doskonale radzący sobie na motorowerze ?
Nawiasem mówiąc posiadam kategorię B od 23 lat, C od 14. Oprócz całej masy motorowerów, posiadałem MZ250, Suzuki GS500, Yamaha YZ250, na każdym z nich zaliczone po kilka sezonów.
Egzaminu na A nie zdałem dwa razy - część praktyczna okazała się niewykonalna na chińskim czoperze.. nie zdał nikt z grupy.
Klaudiusz. W kwesti 50 cm3 - zgoda. Ale Państwo wycofało się juz z jazdy na dowód. W sensie niezupełnie, bo prawo nie działa wstecz.
Robiąc kat. A. nie możesz jeździć na 125 cm3 - to też definiują przepisy. Musisz śmigać bodaj 600 ccm.
Moim zdaniem to rozwiązanie ma zalety. Byłem w takich krajach jak Włochy, czy Francja i tam bez jednośladu w mieście to jak bez ręki (oczywiście mają bardziej sprzyjający klimat). W Polsce, gdzie nasze zarobki często są śmiesznie niskie mało kogo stać na nowy samochód, a używany to często pułapka i studnia bez dna. Ja sam jestem w podobnej sytuacji i po prostu rozważałem zakup jednośladu z konieczności. Miała to być 50-tka, ale gdy usłyszałem o planach zmian w przepisach, to się wstrzymałem. Dlaczego, bo jestem dorosłym facetem z lekką ciążą spożywczą i sztuczne ograniczenia 50-tek to według mnie głupota. Jeśli chodzi o obawy związane z bezpieczeństwem, to myślę że wypadki będą miały miejsce i będą nagłaśniane. Natomiast będą stanowiły niewielki procent wypadków powodowanych przez kierowców czterech kółek, którzy niby uprawnienia zdobyli, ale jeździć jakoś nie potrafią.
“Robiąc kat. A. nie możesz jeździć na 125 cm3 – to też definiują przepisy. Musisz śmigać bodaj 600 ccm.” A to Ci nowość, pierwsze słyszę że mając wyższą kategorię prawa jazdy nie mogę jeździć niższymi (A1,A2). Prosiłbym w takim razie o ten przepis. Kat. A uprawnia do kierowania wszystkimi motocyklami. To trochę tak jakbym mając kat. B nie mógłbym jeździć tym co może jeździć osoba na kat. B1
Rodik, Leszkowi chodziło prawdopodobnie o motocykl do nauki jazdy. Przepisy stanowią, że na kategorię A musi to być min. 600 cm3, na A2 - 400 cm3, a na A1 - między 120 a 125 cm3. Stare przepisy wymagały minimum 125 na kat. A oraz 75 czy 80 cm3 na kat. A1. A tak a’propos uprawnień, można by rozważyć dalsze ich rozszerzanie, żeby kierowcy innych kategorii nie byli pokrzywdzeni. Przykładowo: 1/ w obecnym stanie prawnym kat. A mogłaby uprawniać do B1 (motocyklista poradzi sobie z czterokołowym quadem może nawet lepiej niż kierowca osobówki), zresztą niektóre stare prawa jazdy A przy wymianie otrzymały również B1, choć to odrębna historia; 2/ kat. T w połączeniu z B mogłaby równać się uprawnieniom B+E. Ta ostatnia wchłania T, ale na odwrót to nie działa, a przecież to trochę dziwne, że ktoś, kto potrafi prowadzić ciągnik z dwiema przyczepami nie może, posiadają samo B, prowadzić osobówki z przyczepą inną niż lekka; 3/ kat. C mogłaby dodatkowo uprawniać do pojazdów D1 (małych autobusów) i na odwrót kat. D do małych ciężarówek (C1). Dla wielu mogłoby to stanowić pewne ułatwienie na rynku pracy. No ale to już mogłoby być za dużo, bo przecież dyrektywa unijna o tym milczy. Pomijam już fakt, że nie wszystkie państwa unijne są takie hojne i np. na kat. B pozwalają prowadzić ciągniki rolnicze.
“Robiąc kat. A. nie możesz jeździć na 125 cm3 – to też definiują przepisy. Musisz śmigać bodaj 600 ccm.” No też mnie to trochę zastanowiło skąd Leszek takiego newsa wygrzebał :)- chyba to jakaś literówka tylko A nawiązując do tematu, generalnie jestem za wprowadzeniem, że jak masz B możesz jeździć, ale jak patrzę na niektórych kierowców puszek i pomyślę, że będą mieć możliwość przesiadki na 125 ccm, to zaczynam się bać i uważam, że jakiś egzamin z jazdy to powinni mieć tak czy tak.
rodik napisał:
"Robiąc kat. A. nie możesz jeździć na 125 cm3 – to też definiują przepisy. Musisz śmigać bodaj 600 ccm."
A to Ci nowość, pierwsze słyszę że mając wyższą kategorię prawa jazdy nie mogę jeździć niższymi (A1,A2). Prosiłbym w takim razie o ten przepis.
Kat. A uprawnia do kierowania wszystkimi motocyklami.
To trochę tak jakbym mając kat. B nie mógłbym jeździć tym co może jeździć osoba na kat. B1
Robiąc - miałem na myśli kurs. Na kursie nie możesz się uczyć na 125 ccm. Szkoła musi Ciebie posadzić na 600 ccm.
To sorki źle zrozumiałem A z tym “sadzaniem” na 600’tki na kursach różnie bywa. Ktoś ma ukończone 24 lata i nigdy nie miał “w ręku” 600’tki to w szkole nauki jazdy i tak często dają mu na chwilkę(kilka godzin) najpierw 125, później 250, jeśli ktoś jest dość kumaty i obezna się z lżejszym/słabszym motocyklem to szybko dosiądzie 600’tkę. Pomimo tego że jest to nie zgodne z przepisem to jest to wg mnie i tak dobra praktyka na kursach zwłaszcza dla kogoś nieobytego w ogóle z motocyklem. Taka “stopniowana” nauka.
rodik ma rację. Kolega jest właśnie po kursie na A i też najpierw miał 125, 250 i dopiero 600. O ile z mniejszą pojemnością nie miał problemów (pierwszy raz w życiu na motorze), to pierwszego dnia na 600 “lekko go poniosło”. Chyba więc jest to słuszne, żeby szkolić stopniowo, zanim się wsadzi kogoś na solidną maszynę.
Leszek napisał:
klaudiusz74 napisał:
onów.Klaudiusz. W kwesti 50 cm3 - zgoda. Ale Państwo wycofało się juz z jazdy na dowód. W sensie niezupełnie, bo prawo nie działa wstecz.
niby nie działa wstecz ale bezterminowe prawa jazdy zaraz staną się terminowe!!!
roomcajz napisał:
Leszek napisał:
klaudiusz74 napisał:
onów.Klaudiusz. W kwesti 50 cm3 - zgoda. Ale Państwo wycofało się juz z jazdy na dowód. W sensie niezupełnie, bo prawo nie działa wstecz.
niby nie działa wstecz ale bezterminowe prawa jazdy zaraz staną się terminowe!!!
Przecież uprawnień do prowadzenia pojazdu nie utracisz, musisz tylko badania zrobić i wymienić zdjęcie...
żadne prawo nie może działać wstecz
“Bezterminowo” w przypadku praw jazdy jak i np. badań technicznych w przypadku motorowerów (tak jak to było do pewnego czasu) oznacza tylko tyle że bez podanego terminu. Jeśli wchodzi ustawa/przepis który ten termin nadaje “bezterminowo” robi się na “terminowo”. Motorowery w tej chwili muszą mieć już robione badania techniczne raz na 2 lata, nawet te starsze które mają wbite “bezterminowo”.
roomcajz napisał:
żadne prawo nie może działać wstecz
Widocznie źle rozumiesz tę zasadę...
Sprawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że co innego ważność uprawnień, a co innego dokumentu.
@roomcajz Nie działa ‘wstecz’, działa od momentu wejścia w życie - za X lat (w przyszłości) musisz wymienić DOKUMENT, uprawnień nie tracisz. Co do filmiku z artykułu, nie oszukujmy się - kurs na A uczy tylko jak zdać egzamin. Kręcenie ósemek się przydaje, ale jazdy po mokrym nauczysz się i tak na zwykłej ulicy, więc niewiele zmieni to czy będzie instruktor obok ciebie czy nie.
Skoro trafiła do Trybunału to znaczy, że więcej osób miało tego typu wątpliwości i sprawa nie była taka oczywista... Ale kijem Wisły nie zawrócisz. Co Wy tak bronicie bata na własny tyłek? Z resztą robi się poważny offtop
watermelon napisał:
@roomcajz Nie działa 'wstecz', działa od momentu wejścia w życie - za X lat (w przyszłości) musisz wymienić DOKUMENT, uprawnień nie tracisz.
Co do filmiku z artykułu, nie oszukujmy się - kurs na A uczy tylko jak zdać egzamin. Kręcenie ósemek się przydaje, ale jazdy po mokrym nauczysz się i tak na zwykłej ulicy, więc niewiele zmieni to czy będzie instruktor obok ciebie czy nie.
Każdy kurs uczy tylko i wyłącznie jak zdać egzamin. Samochodem nie uczą co robić w trakcie poślizgu, ciężarowym jak zachować się jak coś wybiegnie na drogę.. Jakby mieli sprawdzać zachowania w takich sytuacjach na drodze to prawie nikt nie zdawałby kategorii :)
elloco napisał:
watermelon napisał:
@roomcajz Nie działa 'wstecz', działa od momentu wejścia w życie - za X lat (w przyszłości) musisz wymienić DOKUMENT, uprawnień nie tracisz.
Co do filmiku z artykułu, nie oszukujmy się - kurs na A uczy tylko jak zdać egzamin. Kręcenie ósemek się przydaje, ale jazdy po mokrym nauczysz się i tak na zwykłej ulicy, więc niewiele zmieni to czy będzie instruktor obok ciebie czy nie.Każdy kurs uczy tylko i wyłącznie jak zdać egzamin. Samochodem nie uczą co robić w trakcie poślizgu, ciężarowym jak zachować się jak coś wybiegnie na drogę.. Jakby mieli sprawdzać zachowania w takich sytuacjach na drodze to prawie nikt nie zdawałby kategorii :)
a kurs trwałby okrągły rok i kosztował kilkadziesiąt tysięcy złotych... gdzieś trzeba znaleźć środek pomiędzy totalitaryzmem, a anarchią ;)