I to jest to o czym też pisałem - bez potrzeby nie przepalać. PS: szkoda benzyny i czasu Dobry artykuł, pozdrawiam.
Cieszę się, że Leszek napisał jak to jest z tym przepalaniem i czy naprawdę trzeba. Powiem szczerze, mój Agility RS, zimą to odpala tylko i wyłącznie z kopniaka za którymś tam razem. Nie wiem czy to wada techniczna czy co, bo akum jie daje rade zima zakręcić tak, aby skuter się odpalił
dobry artykuł, od dziś nie przepalam - no chyba że mi się zachce trochę pojeździć
A ja przepalam,przepalałem w zeszłą zimę,przepalam i w tą i nic się nie dzieje. Odpala za pierwszym razem z pstryczka
Czyli wniosek jest jeden: jak odpalac to nie na 5 minut tylko na tyle, aby silnik sie nagrzal. A najlepiej to nie tylko odpalic ale tez przejechac sie, bo podczas jazdy silnik szybciej sie nagrzewa i lozyska walu tez maja lepsze smarowanie. Jak ktos decyduje sie odpalac albo jezdzi skuterem tez w zime to obowiazkowo powinien zalac olej o jak najnizszet temperaturze krzepniecia (zamarzania) czyli 5W albo najlepiej 0W - to troche odciazy silnik ;). A jezeli nie odpalamy, to wedlug mnie warto wykrecic swiece, wstrzyknac do komory spalania odrobine oleju silnikowego, tak z 5ml i kilka razy zakrecic kopniakiem silnik, aby olej rozprowadzil sie po gladzi. To zagwarantuje, ze nawet podczas dlugiej zimy i wysokiej wilgotnosci cylinder nie zardzewieje.Z tego co czytalem warto takze zatkac wylot rury wydechowej, zwlaszcza w 2T. A wlasnie Leszku, jak sie trzymala Twoja dawna Inca po zimowej eksploatacji? Chodzi mi wlasnie o silnik, czy bylo odczuwalne jego wieksze zuzycie przez codzienne uruchamianie w niskich temperaturach?
Inca dostała po wszystkim prze zimę. Po wszystkim prócz silnika. Czasami miał problemy z odpaleniem z rozrusznika. Ale to przy -15. Czasami jechałem 15 km i przez ten dystans na światłach włączało się ssanie. Tak mu było zimno. Generalnie moim zdaniem najmocniejszym elementem chińskich 4t jest właśnie silnik.
A jeżeli ja odpalam moje chińskie 4t co tydzień w zimę i jeżdżę nim po podwórku aż zrobi się ciepły i go z powrotem do garażu wstawiam to bardzo mu to szkodzi? Oczywiście przez jazdą daję się silnikowi nagrzać na wolnym obrotach a potem daję gazu aby się szybciej rozgrzał
Kiedyś zostawiłem swojego Ogara na zimę i nie przepalałem - nie wyszło mu to na zdrowie. Po zimie cylinder był do wymiany. Pierścienie skleiły się z gładzią cylindra. To jest główny powód dla którego mój silnik ma w zimę trochę ruchu. Co tydzień podchodziłem, naciskałem kopniak, tłok przesuwał się odrobinę i tak do wiosny.
Hugo, jesli skuter nie stoi w na codzien w temperaturze dodatniej to zabijasz tym uruchamianiem z rozrusznika alumulator. Przez zime powinien on lezec w domu, w cieple. U mnie mimo to przez tydzien aku spadl z 12,7 do 12,4V, dlatego poki co przy cotygodniowym rozruchu skutera wkladam aku i jezdze nim troche po placu, zeby sie aku doladowal - ok 0,5V przez pol h idzie doladowac. Michaaeell jak zanim dasz w palnik silnik sie troche rozgrzeje i olej jest bardziej plynny niz podobny do zelu to raczej nie szkodzisz. Najgorsze jest palowanie po uruchomieniu i ogolnie uruchamianie na chwile. Poza tym przy zimnym silniku wytwarzaja sie osady, ktore zalegaja np. na swiecy. Osady te wypalaja sie dopiero po rozgrzaniu silnika, a jesli nie maja sie kiedy wypalic to nagromadza sie na tyle, by dochodzilo do przebic itd. i na wiosne swieca do wymiany.
michaaeell, pytanie brzmi po co jeździsz nim po ogrodzie, nawet jak się zagrzeje, to wcześniej musi do normalnej temperatury dojść, a to jest właśnie najgorsze.
U mnie skuter stoi w ciepłej piwniczce temp podobna jak w domu 18C-20C no Hiroshima ma rację z tym wykręnceniem świecy i wlaniem do komory silnika łyżeczki oleju i pokopać aby olej się rozprowadził
hiroshima w zeszłą zimę akumulator trzymałem w domu i jak szedłem odpalać to brałem ze sobą,chociaż przez pół zimy siedział w skuterze,w tym roku zamierzam kupić prostownik,żeby nie wymontowywać akumulatora ze skutera. Na razie pali na dotyk,jak zakupie prostownik to podładuje. W garażu jest cieplej niż na dworze,chociaż przy dużym mrozie temperatura spada poniżej 0. Odpalam skuter min. na 10min
Sporo bzdur ale też i sporo prawdy. Dzisiejsze markowe oleje nie tracą płynności nawet w -40 stopniach tyczy się to 0w a 10w takie jak się leje do motorków spokojnie -25 i dalej bd płynne!
Hugo IMO lepiej trzymać go w domu i doładowywać niż w skuterze. Z tego co wiem w motorach nie zalecają ładować aku wpiętego w instalację. Tak samo jak nie uruchamia się silnika bez akumulatora, bo w tym przypadku aku stabilizuje dodatkowo napięcie, a bez niego elektryka może się popalić. br3w, 0W jest bodajże do -50 stopni, więc jeszcze jest spory zapas. No i trzeba pamiętać, że w samochodach też przez pierwsze chwile po rozruchu silnik ma kiepskie smarowanie, dopóki olej nie dopłynie magistralą olejową we wszystkie najważniejsze miejsca silnika i co? Ludzie codzień jeżdżą samochodami i jest dobrze, żaden nie nawala. Wydaje mi się, że 4T są w lepszej sytuacji, bo tu jednak są trzy pierścienie osobne, a w 2T coraz częściej jest jeden pierścień, który często trzeba wymieniać.
Na początku sezonu trzeba odpalić skuter jeszcze na starym oleju, zagrzać go i dopiero wymienić. Zimny olej nigdy nie wypłynie do końca, wlejemy nowy i tylko się zmieszają… Tak więc odpalamy, skuter chodzi BEZ GAZU nawet pół godziny,żeby zagrzać stary olej.
Jak wyciągnie bezpiecznik w skuterze przed ładowaniem . Może stare auta maja problemy z dużym przebiegiem i np dislu
A np zagrzać silnik farelką lub termoforem na syberi ognisko rozpalają pod silnikiem
LiVre co do wymiany oleju to obecnie produkowane oleje zbierają zanieczyszczenia w postaci szlamu, dlatego najlepiej byłoby dolać najpierw do starego oleju płukankę do silnika lub trochę nafty, odpalić silnik na ok 5 min i wtedy spuścić olej. Po zimie nagromadzenie szlamów może być większe. No ale to temat na osobną rozmowę już…
Leszek robię to dlatego aby raz na jakiś czas uruchomić ten silnik, żeby tak nie stał przez zimę bezruchu I nie wmawiajcie mi że dla silnika jest lepiej jak przez ten okres w ogóle nie jest uruchamiany
No ale co mu to szkodzi? Można kopnąć kilka razy, aby się zakrećił:)