Ale po co Hiroshima dobrze pisał aby wykręcić świecę i nalać 5ml oleju do komory silnika i z kopa parę razy rozprowadzić i to nie ma sensu przepalanie mam piłe spalinowa nawet po roku stania odpaliła w ten właśnie sposób
Jak w cieple stoi skuter to przepalaj no bo na mrozie to nie bardzo
Leszek nie wiem czy to dobry przykład ale chciałbyś tak stać całą zimę na mrozie bez ruchu?
michaaeell, jeśli chcesz to odpalaj silnik ale tak, by pochodził trochę tzn. aby się nagrzał do temperatury roboczej. Odpalanie na “chwilę” jest zabójcze dla silnika. Jeśli nie wierzysz to odpalaj a potem pochwalisz się przy jakim przebiegu silnik padł.
Ja nie odpalam na chwile bo wiem że byłaby to głupota
Ja zalałem bak do pełna i wyciągnąłem akumulator. Odpalę dopiero jak będę przygotowywał się do sezonu. Skuter to nie jajko nic mu nie będzie.
Ja nie przepalam tylko użytkuję i to cały rok i jak juz gdzieś pisałem wymieniam olej przed zimą.
Ja swój przepalałem ,mam go juz 2 zimę,i jakoś nic mu nie dolega…
Olej nie traci płynności ale jest bardziej gęsty. Jest właściwie tak gęsty że potrafi sklejać sprzęgło przy niskich temperaturach. Tak samo dzieje się w samochodach. Ostatnio w polonezie zauważyłem to - mimo wciśniętego sprzęgła po wrzuceniu pierwszego biegu auto ruszało powoli. Działo się to tylko chwilę po odpaleniu i to nie wina ustawienia sprzęgła. Kilka tygodni temu pomagałem tankować Golfa TDI przy -21 stopniach. Olej napędowy przypominał konsystencją syrop. A co może się dziać z olejem silnikowym? Stary olej przypomina krystalizujący się miód sztuczny, świeży jest po prostu bardziej gęsty. Samochód ma bardzo wydajny układ smarowania, co innego silnik motocykla, skutera gdzie olej jest pompowany zupełnie inaczej. Spotkałem się z poradnikiem który zalecał wolne poruszanie kopniakiem przed odpaleniem dzięki czemu olej od razu był rozprowadzony tam gdzie być powinien. Jest to szczególnie ważne po długim postoju. Ogólnie nie należy przepalać zimą skutera/motocykla gaźnikowego. Pojazdy z wtryskiem powinny być odpalane by układ wtryskowy mógł popracować sobie i wypluć starą benzynę (benzyna w niskich temperaturach traci wiele ze swoich właściwości, pachnie też inaczej).
Ja już powiedziałem ojcu żeby przestał przepalać skuter. Z perspektywy dwóch miesięcy przepalanie co kilka dni przez 20-30 minut na wolnych obrotach mogę powiedzieć: -silnik nie wkręca się na obroty, -przy najlżejszym dodaniu gazu gaśnie, -coraz gorzej odpala, -niedawno zaczął już gasnąć na wolnych obrotach, -z rurki przelewowej gaźnika kapie olej mieszankowy (skąd tam się wziął skoro jest doprowadzany do cylindra inna drogą niż przez gaźnik?), -z kopki nie odpala, a tylko z rozrusznika elektrycznego i to za trzecim, a nie jak do niedawna za pierwszym razem. To tyle na razie spostrzeżeń. Doszedłem do wniosku, że nie warto odpalać silnika jeśli nie osiągnie on temperatury samooczyszczania i normalnej pracy. Mógłbym wlać z dwa litry V-Powera i przepalić go przegazowując i doprowadzając do rozgrzania (jeśli by się wkręcił) ale szlag trafi sprzęgło itd. Wolę wywalić gaźnik, rozebrać i wyczyścić go (bo żadne STP już tu nie pomoże) oraz ogólnie doprowadzić sprzęt do ładu i odpalić dopiero na wiosnę. Gdy będę w Mławie wykręcę świecę, zobaczę jak ona wygląda (pewnie będzie trzeba dać nową), wleję trochę oleju do mieszanki w cylinder i wkręcę. Powiem ojcu żeby raz na parę dni delikatnie ruszył kopką i już…
Doszedłem do wniosku, że idealna do przepalania zimą skutera w garażu byłaby… hamownia! Można by nim “jeździć” pod obciążeniem i na zmiennych obrotach, a poza tym zmniejszony przepływ powietrza wokół silnika (brak wiatru) sprzyjałby szybszemu osiągnięciu temperatury roboczej.
Ogólnie ile osób tyle opinii ;). Napiszę tylko do czego ja doszedłem po kilku odpaleniach skutera, którym towarzyszyły szaleństwa na lodzie :). Najpierw warunki ekstremalne: - w temp. dużo poniżej zera gaźnikowi trudno wytworzyć mieszankę o odpowiednich parametrach, skuter odpala za pierwszym razem ale po chwili gaśnie - trwa to ok 5 kopnięć, później jest lepiej - ponadto przy -12 zaraz po odpaleniu otwarcie przepustnicy powoduje “zamulenie” silnika i jego zgaśnięcie (za dużo powietrza), pomaga otwarcie ssania (więcej paliwa) - po rozgrzaniu silnik chodzi normalnie, aczkolwiek czasami paliwo potrafi nie dochodzić i trzeba chwilkę odczekać - podkręcenie obrotów na gaźniku pomaga zmniejszyć ilość zatrzymań silnika W temp. około 0st: - silnik odpala od pierwszego kopa - okres nagrzewania silnika na ssaniu trwa krócej, silnik jest mniej podatny na gaśnięcie po otwarciu gazu - wszystkie mechanizmy pracują tak jak w temp. ok 5st - piętnaście minut pracy na niskich i średnich obrotach pozwala na doprowadzenie silnika do normalnej temperatury (oczywiście miska olejowa pozostaje nadal zimna, natomiast w okolicy głowicy i cylindra ledwo można przyłożyć rękę) To, co najbardziej jest podatne na uszkodzenia w niskich temperaturach to elementy gumowe, np. osłony wiązki elektrycznej. U mnie osłonka taka zrobiła się tak twarda, że po dotknięciu jej pokruszyła się niczym wafelek z lodu. Uszkodzony mieszek zastąpiłem samochodową odmą (gruba, lepsza guma). Jako, że u mnie jest napęd łańcuchem nie mam zmartwienia, ale można sobie wyobrazić jak w d… dostaje pasek napędowy w skuterze, który jest wykonany z gumy i linek (zbrojenia). Ponadto w ostrym mrozie podczas pracy uszkodzić mogą się także cięgła gazu, hamulca - u mnie zgięcie blokady na koło spowodowało zdeformowanie się metalu w jednym miejscu. Do osób przepalających skuter - nie grzejcie go tylko na wolnych obrotach! Podczas takiej pracy źle smarowane są łożyska ślizgowe czopów wału korbowego (tylko silniki 4T), co może doprowadzić do ich uszkodzenia! Najlepiej powoli zwiększać wachlarz obrotów, stopniowo przechodzić od wolnych do coraz wyższych wraz z rozrzedzaniem się oleju - ale bez przesady. Jak widać znowu w lepszej sytuacji są posiadacze silników dwusuwowych, gdyż ich wały osadzone są na łożyskach tocznych (kulkowe, igiełkowe).
Dobry material To tego nie wiedzialem ja ogulnie sfoje malenstwo trzymam na dworze pod pokrowcami i kocami.Przygotowany do sezonu.Mam pytanie czy obracanie koła co jakies dwa tygodnie jest faktycznie potrzebne??Bo podobno moze sie odkształcic;/
Wystarczy mocniej dopompować oponę, skuter jest na tyle lekki, że mu to raczej nie grozi przy krótszych postojach.
Zamiast niepotrzebnego przepalania, które niszczy silnik, radzę wymontować akumulator i doładowywać go co miesiąc minimalnym prądem. Lepiej na tym wyjdziecie.
A co jeśli bym trzymał skuter w domu? To były by jakieś problemy po zimie?
Wystarzy od czasu do czasu odpalic skuter zeby sobie chodzil na wolnych obrotah tak na ok 10 min pozdr.