Opinie: Lepiej kupić używany skuter/motocykl czy nowy w kredycie?

“Mnie nie stać na nowy, jak ciebie Warszawioku”. Chyba Warszawsioku!

ej, nie wszyscy mieszkańcy stolicy to słoje :)

I czasami - nawet jak są rdzenni - to jakimś cudem stać ich na nowe :-)

Fakt jest taki że ktoś mówiący Warszawsioku tak naprawdę może obrażać swojego kolegę z podwórka przecież większość ludności Warszawy to po prostu wsioki również z Twojej pipidówy SingSing tak więc nie obrażaj kolegów ze swojego osiedla xD

chlopak zestresowany z Kiejkut więzień CIA TAM PILNOWAŁ:D

A wracając do tematu po kilku miesiącach - nadal zgadzam się z autorem. W naszym kochanym kraju - ludzi zaradnych i zdolnych... do wszystkiego - używka to wciąż wyzwanie i spore ryzyko :-)))

zwłaszcza że
https://www.youtube.com/watch?v=q8HlkvMh9Mo

No niby tak, ale nowy po wyjeździe z salonu już traci 20%, a po roku używania kolejne 10-20%. Przy takiej utracie wartości, może lepiej jednak kupić używkę i zrobić jej przegląd i ewentualnie kapitalny remont. I tak wyjdzie taniej... Reszta, to radość... z rozdziewiczania nówki, z kalkulacją finansową nie mająca wiele wspólnego... ;)))

Pan Dziki wpisuje się teraz ze swoją logiką w ostatnio obowiązujące tutaj, tzw. standardy. :P
^
Wpływ mentalny... Człowieka bez Włosów, jest już teraz dość wyraźny. Klub fanów Benka zaprasza. ;]

Ale co mi za różnica ile on na wartości straci, jeśli nie będę zmieniał? Puszka jest już u nas od nowości siódmy rok i jak jej sól nie zeżre, to pobędzie drugie tyle. Tak samo bym chciał dobrać skuter, stąd te kombinacje z wynajmem.

Araszu... Ty nie będziesz zmieniał? Nooo... Pieniędzy bym na to nie postawił... ;)))

Druid napisał:

Araszu... Ty nie będziesz zmieniał? Nooo... Pieniędzy bym na to nie postawił... ;)))

Też bym nie dał sobie ręki uciąć,bo bym kur.. nie miał ręki:D

Dziady kaprawe... trochę zaufania :-)
*
Kodeks drogowy przerobiony, czas na Ballantine'sa z colą i piłkarzyki z żoną, a potem... do testów :-)))

Nie o zaufanie chodzi a o statystyki :D

Tak... W statystykach wypadasz blado... :D
+++
No, to po przerobieniu Kodeksu będziesz teraz ekspert i żaden gimbazjalista Ci nie podskoczy... ;)))
+++
To zdrówko!

Nic zaufani, nic... Zachowujecie się jak... ubezpieczciele, tylko statystyki Wam w głowie :-)))

Druid ale z drugiej strony jak mam zapłacić mniej ale wszystko remontować i wyjdzie mnie jak nówka .. :)
Traci na wartości ale wiesz co masz, albo kupujesz kota w worku i remontujesz i płacisz tyle co za nowego.

Oooo... teraz to przesadziłeś... My! Jak ubezpieczyciele?
Jak my byśmy mieli zachować się jak ubezpieczyciele, to już byśmy wciągnęli Cię na listę i przestrzegli przed Tobą wszystkich importerów, dystrybutorów i sprzedawców w naszym kraju... i na wszelki wypadek w ościennych... ;)))
+++
No to na drugą nóżkę... :)))
+++
elloco... Araszu nie kupi sprzętu za 2,5k... tylko za 15-20k (mniej więcej)... Policz te nawet 30% i wyobraź sobie, co musiałoby być z używanym nie tak, żeby tyle zabulić za remont... To się broni wyłącznie emocjonalnie... inaczej nie ma o czym mówić... ;)))
Nie zakładam przecież, że złośliwie nabędzie jakiegoś szrota...

elloco napisał:

Druid ale z drugiej strony jak mam zapłacić mniej ale wszystko remontować i wyjdzie mnie jak nówka .. :)
Traci na wartości ale wiesz co masz, albo kupujesz kota w worku i remontujesz i płacisz tyle co za nowego.

Musiał byś kupić totalnego trupa i remontować go w 100%

Z pobieżnych obliczeń, omawiany tmax:
15 K cena za 09' i ponad 30K przebiegu
600 zawory na wejście;
2K jak silnik padnie, a może;
1K nowe gumy;
O swoim podstawowym przeglądzie (płyny, oleje, filtry, klocki) już nie piszę.
Będzie ze 20K, żeby było po mojemu, a nadal będzie miał 6 lat i 30K na grzbiecie.
To cena słabszej nówki.
Nie rozważam tu trafienia w pułapkę picowanego trupa...