Fajna historia
No i niech ktoś mi powie, że dzisiejsze Junaki są złe
To fakt - taka jazda daje wiele radości - ja na początku sierpnia pokonałem trasę ponad 320km na motorowerze i wspomnienia są nie do opisania - powrót 340km. Sprzęt nie zaliczył najmniejszej awarii tak więc też obalam stereotyp o bylejakości chińskich produktów. Pozdrawiam.
Pozdrawiam pracowników firmy Master z Gdyni.Ja akurat kupiłem u nich benzera zrobiłem nim ponad 12tys km.I jak do tej pory nic się nie stało żadnych awarii. Gorąco polecam sprzęt dobry no a przede wszystkim tani a to w dzisiejszych czasach ważne.Mało pali przy normalnej jeździe nie powinien spalić więcej jak 2 litry.pozdrawiam
Bardzo fajnie się to ogląda Ja na swoim Junaczku (902) mam już ponad 2tys. km i również żadnych awarii.
wypraszam sobie takie teksty (nie wiem czy to reguła, ale dało się zauważyć, że im większa puszka tym mniejszy mózg kierującego).ja jeżdżę w pracy 40t pojazdem, skuterem od kilkunastu lat i nigdy nie narzekałem na wyprofilowanie drogi.jaK ktoś nie umie jezdzić to mu jako jedynemu żle drogę wyprofilują.ty masz mózg własnie dopasowany do pojazdu-mały pojazd-mały mózg,efekt widać na uszkodzeniu junaka.jak jest ślisko to się jedzie w odpowiedni sposób.
długi13 nie unoś się, bo autorowi chyba chodziło raczej nie o auta ciężarowe, tylko wszechobecne “terenówki do lansu po mieście” czyli SUVy którymi jeżdżą modnisie blondynki… Bazyli a jak Junak sobie radził przy podjazdach??? na wzniesieniach???
kilka razy widać jaki z Ciebie kulturalny kierowca , piesi stoją by przejść na przejściu a Ty masz to głęboko w d… ! Widać jaka w Polsce jest kultura jazdy
Długi spokojnie! Gdybyś jechał skuterem, a jakiś baran śmignął obok Ciebie, a zaraz potem skręcił na stacje benzynową zmuszając cię tym manewrem do gwałtownego hamowania to też byś nie był zachwycony uwierz mi. Jest grono kierowców aut osobowych którzy nie mają lub nie używają mózgownicy w czasie jazdy i tyle, jeśli ktoś czuje się urażony przepraszam jednak nie mam zamiaru kłaniać się przed cymbałami którzy uważają drogę za swój własny folwark innych uczestników ruchu mają głęboko w rzyci. Kierowcom ciężarówek jeszcze raz dziękuję za okazaną pomoc w czasie podróży.
Bazyli a jakbyś stał na przejściu a żaden z “baranów” nie chce pozwolić Ci przejść choć taki ma obowiązek i takie są przepisy to później nie oczekuj by wszyscy przestrzegali przepisów dla Ciebie
nie wiem jak jest w Polsce bo tu nie zdawalem zadnego prawka ale w UK gdy pieszy stoi na chodniku przy przejsciu dla pieszych to juz trzeba go przepuścic , i uwazam , ze tak powinno byc , tak samo jak kogos kto wyjezdza z drogi podporządkowanej nie powinien czekac caly dzien az ruch zamilknie ale ktoś mrugnąc światlami i go przepuścić
to drugie to żaden przepis ale zwykła kultura jazdy by każdemu było łatwiej i bezpieczniej dotrzec do celu
Wodka, a gdy np. taki ja jade sobie 45-50 w mieście widzę przejście 100m ode mnie, i nagle przy 50m/100m itd. widzę pieszego, mam ostro w klocki żeby pieszy sobie przeszedł, a za mną pusto NIE! Gdy za mną jest pusto nigdy nikogo nie przepuszczam bo po jaką cholere, gdy za mną sobie bezpiecznie przejdzie/przejedzie. Pozdrawiam.
wodka jak pieszy stoi przy przejściu to jeszcze nie powód aby zatrzymać pojazd, pieszy musi dać znak, że chce przejść, a ja nie zaryję przed przejściem dla pieszego mając puszkę na plecach z prostego powodu, kierowca widząc pustą drogę przede mną nie będzie taki domyślny, że ja mogę mieć kaprys i przepuszczę pieszego przez pasy. On zwyczajnie wjedzie mi na plecy.I tyle w temacie. To po pierwsze sam zresztą jako pieszy nie wtarabaniam się na pasy tylko dla tego, że chce przejść, czekam spokojnie, aż kawalkada poleci dalej i dopiero jak mam wolna drogę wchodzę na pasy. W każdym innym przypadku takie wtargnięcie może skutkować tylko jednym.
wodka85 my mieliśmy rozmawiać o junaku a nie o przejściu dla pieszych.Dajcie se na luz bo czytać tego się nie chce. pozdrawiam
no jak nie ma nikogo za Toba to jeszcze pol biedy , ale nie mowcie mi ze tak ciezko zachamowac jadąc 45km/h ? w sumie kultura jazdy dla kazdego jest inna , jeden się zatrzyma drugi nie , jednemu się spieszy drugiemu nie , nie mówie że jestem świety bo jak rano do roboty jadę to nie grzeje przepisowych 30mil na godzine tylko jak ruch jest znikomy i nie ma kamer w pobliżu to jade nawet i 45mil (jakies 72km) no ale racja nie zaśmiecam już artykułu … pozdro
Mnie na kursie prawa jazdy uczyli tak: jeżeli pieszy stoi na chodniku, który styka się z przejściem dla pieszych i ewidetnie chcę przejść musimy go przepuścić! Tak samo na egzaminie na prawo jazdy. Za nie przepuszczenie pieszego na pasach bądź nie zatrzymanie się kiedy pieszy stoi na chodniku przed przejściem kończyło się oblanym egzaminem. Przynajmniej tak było - 4 lata temu WORD Okęcie - Radarowa. A w życiu codziennym staram się na miarę moich możliwości puszczać pieszych, ale niestety są takie dni że czas mnie goni w pracy i nie mogę sobie na to pozwolić… Wiadomo jeżeli jadę jednośladem a za mną pędzi jakaś puszka i na przejściu stoi pieszy to nie mam zamiaru ryzykować własnego życia/zdrowia w imię przepisów.
Zviezda: Prawo o ruchu drogowym w art. 26 p.1 stanowi “Kierujący pojazdem, zbliżającym się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu” Patrzcie w przepisy, bo inaczej dyskusja jest jałowa. Wiesz co by się działo w polskich miastach jakby trzeba było ustępować pierwszeństwa pieszemu jak jeszcze stoi na chodniku?
Wracając do Junaka w miesiąc nawinąłem ponad 2,5k i co i nic nie mam co pisać. Żadnych awarii, nic nie odpada, śruby się nie odkręcają i nie odpadają. Czego chcieć więcej? Za nową Hondę CBF 125 trzeba zapłacić ponad 10k i tyle w temacie.