Wombat, Raven,
zwróćcie uwagę, że odblokowanie motoroweru z silnikiem o pojemności nieprzekraczającej 50 cm3 w ten sposób, że porusza się z prędkością większą niż 45 km/h powoduje, iż pojazd ten nie spełnia ani definicji motoroweru, ani motocykla w świetle obecnych przepisów prawa o ruchu drogowym. Poniżej ustawowe definicje, które były już przywoływane:
- "motocykl – pojazd samochodowy zaopatrzony w silnik spalinowy o pojem- ności skokowej przekraczającej 50 cm3 , dwukołowy lub z bocznym wózkiem – wielośladowy; określenie to obejmuje również pojazd trójkołowy o symetrycznym rozmieszczeniu kół"
- "motorower – pojazd dwu- lub trójkołowy zaopatrzony w silnik spalinowy o pojemności skokowej nieprzekraczającej 50 cm3 lub w silnik elektryczny o mocy nie większej niż 4 kW, którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 45 km/h"
Jeśli w silniku motoroweru wymienimy cylinder na większy np. 72/80 cm, to sprawa jest jasna i pod względem technicznym mamy de facto do czynienia z motocyklem. Natomiast jeśli pozostawimy cylinder taki jaki był pierwotnie tj. =<50, a tylko umożliwimy jazdę powyżej 45 km/h, to de facto wkraczamy w lukę prawną, nie spełniając wymogów żadnej z ww. definicji.
Dodam, że w starszych wersjach ustawy tego problemu nie było. Przykładowo jej pierwsza wersja z 1997 r. definiuje motocykl jako "pojazd samochodowy jednośladowy lub z bocznym wózkiem - wielośladowy". Ustawodawca chciał być jednak nadgorliwy, harmonizując zapisy z dyrektywami unijnymi, no i wyszło co wyszło: powstały kategorie pojazdów, które nie wiadomo, jak zakwalifikować.
lucek71 napisał:
Ciekawe jak takie dodatkowe uprawnienie będzie traktowane poza UE, jakby ktoś chciał sobie śmignąć na wschód to i tak będzie musiał robić kat A1 lub A. A2 jest nieuwzględnione w międzynarodowym prawie jazdy ;]
W świetle tego, co jest teraz proponowane, uprawnienia będą dotyczyły jedynie Polski oraz tych krajów europejskich, gdzie obowiązują podobne regulacje prawne np. Czechy, Słowacja, Włochy, Hiszpania. Żeby z tego korzystać w całej Europie, należałoby posiadać wpis A1, a tak dobrze chyba nie zrobią. Wcześniej pisałem o Szwajcarii - tam właśnie tak jest, że po 8 godz. szkolenia kierowca z kat. B otrzymuje kategorię A1 bez egzaminu. Super rozwiązanie.
Z A2 jest teraz faktycznie problem, bo międzynarodowe prawo jazdy na razie go nie przewiduje. Jeśli się nie miało wcześniej A1, to nawet w tej rubryce posiadacz A2 nie będzie miał wbitej pieczątki. Oby władze UE jak najszybciej dogadały się z innymi państwami w sprawie nowelizacji konwencji o ruchu drogowym.