Temat rzeka. Ale z tą wymianą oleju w moto, to nie do końca rozumiem zabiegi mające na celu przyłapanie warsztatu na oszustwie. Przecież przez okienko do kontroli stanu widać, czy zalany jest nowy olej, czy nadal jest tam stary… W skuterze wystarczy wyciągnąć bagnecik i przyłożyć do czystej szmatki, kolor prawdę nam powie
Olej to pikuś ale stał się w pewnym sensie ikoną zdjęć "typowego mechanika" w czasie pracy.
Z jednej strony zawodowi mechanicy burzą się, że jest o nich taki stereotyp. Z drugiej wciąż dają dowody na podtrzymywanie stereotypu. A staranność w wielu przypadkach nie ma racji bytu.
Osobiście w drodze różnych perypetii, dobre słowo mógłbym powiedzieć tylko o dwóch mechanikach których poznałem. Jeden zajmuje się wyłącznie biegówkami i obsługuje tylko wąskie grono swoich stałych klientów. Drugi niedawno wyjechał na stałe do dojczlandu za lepszym pieniądzem.
A na koniec dodam, że producenci części nie uznają gwarancji, jeśli montaż nie został wykonany przez firmę specjalizującą się w mechanice pojazdowej. W każdym razie przy zgłaszaniu reklamacji wymagany jest dowód zakupu usługi wykonania montażu.
tak, tylko generalnie "Warsztat" to pojęcie szersze niż "mechanik" - chyba że to jednoosobowy warsztat. Mechanik może być dobry i może mu się chcieć. Ale pracuje w firmie a firma ma swoją politykę. Sytuacja odwrotna że firma z ambicjami zatrudniła rzeźnika też zachodzi.
Było by miło jakby:
- usługa była wykonana starannie, prawidłowo
- byłbyś stale informowany o postępie prac i brał udział w podejmowaniu decyzji (jeżeli chcesz bo czujesz się mocny w temacie)
- opłata była adekwatna do nakładu pracy/stopnia komplikacji/jakości użytych części
- cena części była przyzwoita a nie bandycka
- robota kończyła by się kwitem gwarancja+rachunek.
tylko że klientela warsztatów jest równie zróżnicowana jak jakość warsztatów i sytuacje też są różne. Jeden klient ustali zakres prac na 500zł i jak wyskoczy coś +100zł to podejmie przez tel decyzje w 10 sekund (załóżmy że wierzy w to co słyszy i że go nie okłamują). Róbcie za +100 albo nie róbcie na mają odpowiedzialność (to od razu komplikuje sprawę gwarancji na tak wykonaną prace). Inny będzie sie zastanawiał godzinę, rozważał w długiej dyspucie z mechanikiem za i przeciw oraz konsekwencje.. itd. mechanik kiedy go słucha to nie pracuje i nie zarabia - bo nie sądzę żeby jakiś klient był gotów zapłacić za 40 minut swoich telefonicznych rozterek jak za roboczogodzine pracy przy pojeździe. A to jest dokładnie ten sam czas.
Wiesz - środek sezonu, 20 pojazdów w kolejce i pan zastanawiający się 30 minut czy lać olej za 35zł czy za 45zł. Wszyscy o takim marzą - i mechanicy i ci klienci w kolejce za nim.
Albo informują panią że klocki ma do wymiany i czy sie zgadza a pani musi zadzwonić do męża bo coś ma do wymiany i sama nie podejmie decyzji i w kocu dzwoni ten mąż bo pani nie umiała przekazać co ma do wymiany.. itd.
A jeszcze na końcu płacisz cene brutto a nie dostajesz kwitka... czyli tak naprawde robisz prezent z VAT a to jest 23% mniej na rachunku (pomijam że jest jeszcze 19% podatku). To spokojnie za robocizne mogli ci zrobić 40% zniżki bo i tak by to odprowadzili jakby dali rachunek.
Wombat napisał:
Albo informują panią że klocki ma do wymiany i czy sie zgadza a pani musi zadzwonić do męża bo coś ma do wymiany i sama nie podejmie decyzji i w kocu dzwoni ten mąż bo pani nie umiała przekazać co ma do wymiany.. itd.
Ciężko się dziwić, jeśli ta sama "pani" uważa, że w momencie przekręcenia kluczyka w stacyjce na pozycję rozruch magiczny Dzwoneczek z Piotrusia Pana robi hokus pokus i silnik odpala :P
Ale ta pani też jest Klientem i obsługa jej przypadku rzutuje na obsługę innych klientów.
idealny przypadek byłby taki że warsztat uczciwie naprawia co potrzeba za uczciwe pieniądze a uczciwie pracująca pani dostająca godziwe wynagrodzenie za swoją ciężką prace płaci ile potrzeba bo ją na to stać. ponieważ każdy płaci ile mu się mówi to warsztat nie traktuje rozliczenia z każdym klientem jak skoku na bank a ludzie nie mówią potem jacy to są złodzieje.
Ale świat nie jest idealny i to nie tylko u nas.
Jakby się tak pokręcić po świecie to sie dochodzi do wniosku że u nas wcale nie jest tak źle.
U nas to jeszcze usługi są tanie,jak siostra matki przyjechała z usa i mi zaczęła opowiadać jak się tam trzęsą gdy wzywają hydraulika czy mechanika to się za głowę złapałem,jak by to przełożyć na nasze realia to by wyglądało mw tak;wymiana kranu pincet,wymiana oleju i filtra pincet a z autopsji za wymianę alternatora [towar robota] w starym probe zapłaciła 900$,za tyle to takiego boba całego u nas kupi.
A ja to kupuję tylko takie skutery które umiem sam naprawić czy serwisować. Nie daję nikomu zdzierać ze mnie pieniędzy.
Zgadza się, w USA usługi w przeliczeniu na nasze złotówki są drogie. Alen należy pamiętać, że tam się zarabia w $. A z tego co wiemy o zamożności obywateli tego kraju, najwyraźniej im się opłaca :)
Angole, France, Amerykanie czy Niemcy i tak zawsze będą płakali na ceny usług, bo żaden zakup u nich nie kosztuje relatywnie do zarobków tak dużo, jak zakup usługi, czyli bezpośredniej pracy drugiego człowieka. Ale tak musi być, bo to właśnie wynajęcie dla siebie na wyłączność innego człowieka, a nie szycie podkoszulek w Chinach. Ten człowiek musi z tego żyć w tym samym kraju, więc nie ma przebacz, niewolnictwo kiedyś musi się skończyć.
Apropos czytałem ostatnio, że syryjscy imigranci zasilający niemiecki rynek, podniosą sprzedaż papierosów. Wg badań co drugi taki imigrant pali więc koncerny tytoniowe już zacierają ręce.
Ta? Ciekawe skąd wezmą na te faje kasę, jak dla lokalsów jest drogo. Wzrośnie przemyt, albo będą kraść i napadać, żeby mieć na fajki.
podniosą sprzedaż papierosów ale tych lewych i lewego tytoniu:),co do usług w usa to i podług ich zarobków są drogie i tak powinno być i u nas a nie ludzie za swoją pracę chcą miliony a za czyjąś miskę ryżu i po krzyżu a najlepiej za darmo i to powinno sie zmienić aby fachowiec był doceniany a wyzyskiwacze trudnej sytuacji [zatrudniający na czarno za miej niż najniższa krajowa nie mylić z średnią] powinni w przypadku przyłapania mieć rekwirowaną część majątku lub cały,teraz jest tak że jak taki jeden z drugim zostanie przyłapany do max 5tys kary a ten który jest zmuszony u niego pracować aby mieć co do gara włożyć 500zł.Jak przed wyborami słyszę hasła umowy śmieciowe itp to mam z tego polewkę bo gdyby Ci którzy zatrudniają na czarno nawet dawali śmieciówki to ile by się kasy znalazło,w Polsce doszliśmy do tego że fizyczny fachowiec to kundel którego nie warto nawet kopnąć żeby się nie pobrudzić,dać mu na miskę zupy i niech zapier.. cały dzień,codziennie to widzę,a na wioskach w szczególności bo nie każda wieś składa sie z samych bogatych rolników[ci też wykorzystują swoich nie zamożnych sąsiadów za 5zl na godz].Po części pisiory mięli racje kasa jest tylko trzeba ją egzekwować w naszym kraju gdzie jeden drugiego tylko chce wydymać.
To są Polskie realia,link poniżej.
http://www.tvn24.pl/katowice,51/probowali-go-zabic-bo-upomnial-sie-o-wyplate-jest-akt-oskarzenia,429873.html
W zasadzie napisałem to samo :-) Ciągłe ciśnięcie na obniżenie ceny usługi do niczego dobrego nie prowadzi.
Wiem Pawełku bo my mamy podobne zdanie w danym temacie i nie tylko:)
Nie lubię, nie umiem i nie chcę wykorzystywać ludzi. Ale chcę otrzymywać sensowną usługę za stawkę, jaką ktoś życzy sobie dostać, a z tym też jest spory problem. Jedni udają, że płacą i przy tym płaczą, drudzy udają, że potrafią pracować. Brak podstawowej przyzwoitości po obu stronach i dlatego wszystko dziadzieje.
Tu też są dwie strony medalu bo jak sie płaci za usługę to większość myśli że płaci mechanikowi a tak nie jest,lwia cześć bierze właściciel warsztatu a mechanik który żeby zarobić robi wszystko w biegu a jak wiadomo 'Jak sie człowiek spieszy... to wychodzi gówniany rezultat,i potem mamy na forum z tyłka wycięty artykuł o tym jak to mechanicy oszukują kradną i jacy to z nich kanciarze.
Ale niestety kradną i to w sposòb bezczelnie głupi. Żeby oleju nie wymienić? Filtr powietrza przedmuchać i policzyć za nowy, tego przynajmniej nie widać. Dać tańszy zamiennik, a policzyć za droższy - klient raczej nie sprawdzi. Nie mówię, że to OK, bo nie jest, ale przynajmniej zachowują jakieś pozory... A nie tak na chama...
Dam sobie coś uciąć, że kumplowi w warsztacie blacharskim (21dni naprawy) podmienili dwumas na uszkodzony w prawie nowym Outlanderze (15K przebiegu)... i takie tam różne podobne historie.
Ale myślisz ze robione to jest bo im się to tak podoba czy dlatego że im kazano odgórnie żeby firma miała więcej kasiory?
prosty przykład jak ostatnio byłem po części na serwisie,przyszedł mechanik z walem i mówi właścicielowi serwisu że już się kwalifikuje do wymiany,odp właściciela [jak pieprznie to sie wymieni jak znów przyprowadzi] i gdzie tu wina mechanika>
Osobiście obstawiałbym ^prywatną inicjatywę^... firma nie powinna być tym zainteresowana. To takie cwaniackie dorabianie sobie ^na piwo^...
A co za różnica, czy okrada mnie szef warsztatu, mechanik bo mu szef kazał, czy mechanik sam z siebie? Te numery robią wszyscy i na każdym poziomie. A czasem nawet wszyscy na raz. Szef zleci wsadzić zamiennik, a policzy za oryginał, a mechanik wsadzi używkę, bo zamiennik sprzeda komu innemu...