Panie Wujak świetny artykuł ! Wreszcie ktoś napisał jak to przeglądy robią w konia użytkowników skuterów. Sam wykonałem jeden przegląd w serwisie przy 500 km połączony z odblokowaniem i dalej sam wykonuję przeglądy ale wg. zaleceń instrukcji obsługi czyli co 2 tyś. km. Z olejami zalecanymi jest dokładnie tak jak jest napisane w artykule. Umowy między importerem bądź producentem skutera z producentem olei opiewają na duże sumy. W instrukcji piszą, żeby lać takie i takie oleje. Gdy wleję inny - gwarancja przepada. Podsumowując - nie dajcie się robić w balona, róbcie przeglądy sami - lepiej, dokładniej i co najlepsze - za darmo. Pozdrawiam.
W drugim zdaniu powinno być: “Wreszcie ktoś napisał jak to serwisy robią w konia użytkowników skuterów.” Skąd mi się te przeglądy tam wcisnęły… ;D
Cześ Panie Wujak Dzięki za artykuł któty tylko potwierdza moje obserwacje , Powinno być do tego Haslo …" Serwisowi Zdziercy Ręce Precz Od Naszych Skuterów"… to szok aby po pierwszym przeglądzie odpadały części ,a ceny za usługi były takie jak za serwisowanie (naprawa) samochodu. zbieram się do swojego artykułu z kilku rozmów z serwisantami (prywatnie) oraz rozmowy z szefostwem pewnej firmy w moim mieście rozmowę nagrałem na dyktafon a dotyczyła gwarancji a raczej co podlega gwarancji w skuterze Inca po zaledwie 5 min rozmowy kierownictwo firmy wpadło we wściekłość i jasno mi powiedziało co myśli o klientach chińskich skuterów i gwarancji na nie . teraz zaczyna się sezon i myślę że na podstawie już do tej pory napisanych artykułów można stworzyć w miarę przyzwoity poradnik jak dbać o swój skuter . i reklamować go jako bezpłatna alternatywa do drogich skuterów
skuterów = serwisów …sorki
Dlatego na starcie trzeba sobie dać spokój z gwarancją bo książki serwisowej, gwarancji nie podlega praktycznie nic. Na szczęście istnieje Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej i korzystając z tego typu dochodzenia praw gaźnik czy rozrusznik, pompa oleju podchodzą pod odpowiedzialność sprzedającego.
Ja po ostatnim przeglądzie za który zapłaciłem 120,00 zł dostałem fakturę na 30,00 zł. Na fakturze było napisane że sprzedali mi olej, a poniżej odręcznie informacja że to jednak przegląd. Śmiech na sali:)
I właśnie to wpłyneło kiedyś na decyzję zakupu starego Simsona którego to odrestaurowałem bałem się że przy zakupie nówki zaczną się problemy z serwisem gwarancją.
Prawda, jestem tego samego zdania! Większość czynności można przy skuterze wykonać samemu, a jeśli nie samemu to na Skuterowie zawsze znajdzie się ktoś uczynny kto pomoże. A morał z tej bajki jest krótki i niektórym znany, zamiast bulić za przeglądy koledze piwo stawiamy!
Ja kupiłem nowy skuter i sam go serwisuje. Szkoda kasy na te przeglądy.
Ja to samo, kupiłem używany, teoretycznie na końcówce gwarancji ale poprzedni właściciel nie dopełnił jakiegoś przeglądu. Na początku myślałem że to kiepsko, jak dowiedziałem się ile kosztuje przegląd gwarancyjny to się ucieszyłem że gwarancja przepadła.
Serwis to była by dobra sprawa pod warunkiem oprócz cen usług także ,fachowość i uczciwość . Ale to pobożne życzenia , więc bojkot serwisów jest naturalnym stanem rzeczy szkoda tylko ,że rozchodzi się to bez echa . Serwisy są zawalone robota i jak mówił mi jeden z pracowników takiego pseudo serwisu ,ten okres to dla nich żniwa wszystko schodzi z magazynów co zalegało a na pytanie o olej to śmiał się i powiedział "płacisz za markowy olej ,a ciesz się ,że nikt nie nalał ci rzepakowego…chociaż kto wie " to jest własnie podejście serwisu . w miesiącach takich jak ten standard to zostawienie go na noc i wymiana albo i nie , części z górnej półki ,lub przynajmniej wystawienie takiego rachunku . Z kolei w miesiącach martwych przeważnie kiedy masz 1 przegląd to specjalnie są potęgowane usterki aby przetrwać zimę . pracownik który mi to opowiedział pracuje w serwisie 5 lat
A wiecie jak powitali mnie na pierwszym przeglądzie gwarancyjnym?Kierownik salonu do mnie z tekstem:“Ooo witamy!Widzę że nasz klient przyjechał pieniążki wydać!”.Następnie mój pojazd zniknął w czeluściach warsztatu,drzwi zostały zamknięte a po około dwóch godzinach dostałem swój pojazd i fakturę opiewającą na kwotę 313,99 złotych!Drugi przegląd inny salon i miłe zaskoczenie 45 złotych i pytanie właściciela “Czy chce mi się ganiać po 100 kilometrów na każdy następny przegląd?Bo jeśli masz jakiekolwiek pojęcie o mechanice to sobie sam wszystko zrobisz a przyjedz jak coś się będzie z nim działo niepokojącego”.I tak zrobiłem i nie żałuję!
Jak przeczytałem artykuł to stwierdzam że ceny za przeglądy to paranoja (jak za duży motocykl).I ta rubryka że gwarancja nie obejmuje świece zapłonowe, gaźniki, pompy oleju, rozruszniki, przewody paliowe, elementy filtrów oleju i benzyny, paski napędowe kloszei i wiele innych.Czyli prawie cały skuter:) Rozumiem z tego że gwarancja jest jak skuter stoi w sklepie albo nie ruszany w domu i cieszy oko właściciela,który z utęsknieniem czeka na moment jak się owa gwarancja skończy i będzie mógł pognać na swym rumaku gdzie dusza zapragnie:)
Panie Michale, ma Pan wiele racji nt uczciwości niektórych punktów serwisowych, jednak odnoszę wrażenie, że porady sa skierowane do posiadaczy względnie tanich i mało skomplikowanych pojazdów. Nie wyobrażam sobie kierowcy który do maszyny powiedzmy za 20 tys podchodzi i sam coś naprawia. Ma sobie pogrzebać w układzie wtryskowym? Skutery, nawet te najmniejszych pojemności sa coraz bardziej skomplikowane i nie wszystko da się zrobić samemu. Droższe maszyny są na nie skazane! Następnie trzeba posiadacz garaż. Gdzie ma wykonywać naprawy, ktoś kto parkuje pod blokiem?
witam byłem na 1 przeglądzie koszt 150zł za przegląd + wymiana oleju 35zl pytam się goscia czemu tak drogo a on mówi że pierwszy przegląd zawsze tyle kosztuje,następne są tańsze no dobra ok pojechałem do domu i czytam sobie jeszcze raz kartę przeglądów a tam tak napisane przegląd 2 wykonanie czynności jak na przeglądzie pierwszym + smarowanie linek szybkościomierza i hamulca,kontrola zuzycia klocków i szczęk hamulcowych,dokrecenie kolumny kierownicy,regulacja gaznika,kontrola świecy zapłonowej,czyszczenie filtra powietrza.I sobie myślę jak może być pózniej tańszy przegląd jak jest więcej czynności do sprawdzenia i regulacji to chyba było na zachętę do next przegladu bo nikt za darmo nic nie sprawdzi
Ciekawe jak opisane sa warunki gwarancji np w skuterku za 10 000 albo i więcej.Rzucił ktoś okiem?..
marin, najtańsze Rieju to koszt od 7900 do 8900zł za MRT/MRT SM, Tango to już 9,500zł. Kilka modeli (w tym te) mają wspólną instrukcję obsługi i gwarancję, więc jest sprzęt za ok 10k ;). Ale fakt, ciekawe co jest napisane w gwarancji takiej RS 50 za 16k PLN. Bartolomeo, wiadomo, że przy sprzętach podchodzących pod małe motocykle można mniej zrobić samemu, ale nie oznacza to od razu wyjazdu do serwisu. Przykładowo w społeczności motocyklistów jest wiele osób zajmujących się serwisowaniem pojazdów, które nie prowadzą serwisu konkretnej marki. Sporo “niefachowych” warsztatów posiada komputery do diagnostyki ECU, wtrysków, laserowe mierniki geometrii ramy, wakuometry do synchronizacji gaźników itd. U takich osób jest sporo taniej niż w serwisach i mają one zabukowane terminy często na kilka tygodni w przód. Poza tym o w przeglądach gwarancyjnych wszystko rozchodzi się o wymiany oleju, paska napędowego, rolek i inne czynności które nie wymagają rozbiórki silnika, specjalistycznych narzędzi i ogólnie są łatwym źródłem zarobku dla serwisów.
Michał Rieju nie zajmuje się racze produkcją skuterów,to raczej motorowery które naśladują swoich większych braci.Stosowane są w nich te same rozwiązania techniczne co w dużo większych pojazdach,to się przekłada na cenę.Takie małe scigacze czy enduro koszuja wiecej niż skuter o tej samej pojemności.Ale np nowy zip( najtańszy piaggio) to koszt w granicach 5000-6000zł.Zip to solidny model znany od lat,i ciekawe co tam piszą w karcie gwarancyjnej? Czy tez że połowa skutera nie jest objeta gwarancją? a moję zdanie na temat serwisów jest takie że trzeba je unikać Drodzy Panowie i Panie.Podobnie ma się sytuacja z samochodami.Lepiej w zaprzyjażnionym warsztacie bo dużo taniej a czasami solidniej,ew samemu jak ktoś ma smykałkę do majsterkowania:0
Serwisy są potrzebne ale nie takie jakie mamy obecnie za wyjątkiem kilku firm które rzetelnie i fachowo do swojej pracy podchodzą(ja osobiście żadnego nie znam ,ale mam nadzieje że i takie są). Z tego co udało mi się zorientować sklepy które sprzedają skutery wolą na ich sprzedaży prawie nie zarobić ,liczy się serwis i części to istne Eldorado a prognozy są tylko lepsze. oddanie skutera na przegląd połączony z wymianą oleju nie zawsze jest tylko tym serwisy bez porozumienia wymieniają rzeczy wmawiając że to była konieczność . O olejach pisałem post wyżej ,teraz opiszę na jakie zasadzie w serwisie (w którym pracuje facet opowiadający mi te triki) typuje się klientów na wysokie rachunki. przy pierwszym przeglądzie po krótkiej rozmowie wiadomo czy klient to noob ,po jego skuterze można typować jego portfel, po sposobie rozmowy czy czasem nie jest “pieniaczem” . Ponoć zajmuje to 5 min i wiadomo na jaka sume i jakie usterki można kogoś złupić szefostwu zależy na sprzedaży części serwisant po prostu pobiera to co chce wymienić ,część niekoniecznie jest montowana wystarczy przecież tylko powiedzieć że “się wymieniło” i każdy zadowolony . Szef sprzedał części i zarobił kasę Serwisant ma części na fuchy które prowadzi w domu w weekendy albo sprzedaje np. na allegro Klient także jest happy skuter działa …więc do następnego razu. I to jest norma w moim powiecie ale pewnie to robi większość serwisów . Odkąd "serwisuje " mój skuter Chińczyk jego awaryjność wynosi 0 Ale nie o to chodzi jestem za serwisami ale nie takimi z takimi cenami i przekrętami rodem z gangsterskich filmów
W kraju w, ktorym wszyscy kombinuja jak moga nie ma prawa i wladz odpowiednich, nie ma sie co dziwic ze importerzy skuterow robia kase.Jeszcze jedna z grup ludzi, ktora dorabia sie na popycie.Gwarancje nie obejmuje czesci, ktore sa slabe i maga sie popsuc, na tym polega gwarancja. Cos podobnego jak ubezpieczenie dowiadujesz sie czego nie obejmuje jak masz szkode.Musicie przyzwyczaic sie do totalnego rabania klienta taki kraj i jeszcze dlugo tak bedzie.Przy zakupie skutera za 1500 zl olac gwarancje bedzie taniej naprawic samemu.Uzytkowac z rozumem nie przerabiac i wystarczy na dlugie lata.Dokonywac zakupow zgodnie z tym co chcemy miec, a nie skuter za 1500zl ma osiagac 200km/godz.