Hmm. Myślę że dla niektórych spalanie jest istotne w kontekście zakupu skutera. Np. bilet miesięczny w Warszawie kosztuje 100zł. Jak skuter pali 2L i robi się miesięcznie 500km to rachynek jest prosty. Moją Żonę dojazd do pracy kosztuje miesięcznie 50zł i zyskuje jeszcze około 24h wolnego czasu zamiast siedzenia w tramwaju:-) Ps. Idą ponoć mrozy:/ Chyba będę musiał znaleźć chwilę i umyć maszynę i postawić w garażu :/ Ciekawe ile Żona wytrzyma...
Przeliczanie samego paliwa na cenę biletu nie jest dokładnym odzwierciedleniem stanu rzeczy. Przy własnym pojeździe dochodzą inne koszty jak serwis, ubezpieczenie (plus czas jaki zajmują). Więc przy cenie "bezobsługowego" miesięcznego wypada słabo, ale tu chodzi o coś więcej. Własny pojazd to komfort, niezależność i czas. Obie te rzeczy kosztują i wliczają się w instytucję skutera. Do tego dochodzi jeszcze przyjemność z jazdy/posiadania - również odpowiednio wartościowa sprawa. W wielu przypadkach wręcz nieprzeliczalna ;)
Jak widać, w liczbach na kartce skuter przegrywa. Ale w praktyce, daje możliwości które mogą być nieprzeliczalne (nieocenione) wobec tego co oferuje komunikacja miejska/podmiejska.
Gdy byłem szczęśliwym posiadaczem zxr 750 to spalanie było 8,5-14l na 100