Nowy Romet Maxi 125.

Witam.
W ubiegły czwartek wpłaciłem zaliczkę na Romet'a Maxi 125. Ma być w bieżącym tygodniu do odebrania. Już nie mogę się doczekać.
Kask już kupiony i się układa od czasu do czasu na mojej głowie - przy oglądaniu telewizji ;-).
Pozdrawiam
kowi

Tak na przyszłość, żebyś wiedział, czym jeździsz... ;)))
Ustawodawca tak to zdefiniował, że nie ma motorowerów 125ccm... nie ma też skuterów... Są albo motorowery (do 50ccm), albo motocykle (powyżej 50ccm)... Skuter, to można by rzec ^rodzaj nadwozia^... ;)))
Tak, czy inaczej - gratulacje i życzenia małoproblemowej eksploatacji... :D

No to była pierwsza gleba Maxa i moja po dwóch latach pomykania. Prawie nie widać skutków... mieliśmy szczęście. :) Sezon na całego otwarty , oczywiście zaczęło się od serwisu po zimie.- wymiana półksiężyca, żarówek bo były za silne i przypaliły plastiki na żółto....- w reflektorkach. Trzeci sezon rozpoczęty mam nadzieję, że koniec problemów z Maxiem. Co trzeba było naprawić- p. Krzysztof naprawił.
Szerokości dla wszystkich:)

Czyli pierwsza belka - za szlif - na pagonach już jest ;-) . Oby kolejnych nie było.

Witaj Kate.
Dobrze, że jesteś cała.
Napisz jaki powód był tego szlifu - chodzi mi o więcej szczegółów. Jak by to napisać bardzo formalnie podaj okoliczności zdarzenia ;-).
Mi dzisiaj tez zrobiło się ciepło. Zjeżdżając ze starego mostu i jadąc w stronę Łodzi jeszcze przed wiaduktem, jest przejście dla pieszych. Jechałem za osobówką która dość ostro zatrzymała się przed przejściem dla pieszych aby przepuścić rowerzystę prowadzącego swój rower. Ja też dość mocno musiałem przyhamować. i wszystko było by ok, gdyby nie to, że słyszę pisk opon samochodu za mną. Zatrzymał się jakieś 30cm od mojego tylnego koła...
Pozdrawiam
kowi

Powód gleby?-oczywiście poślizg, dzięki kierowcy samochodu , który daje znak migaczem, że skręca...po zakręcie. Wyminęłam go ale wpadłam w poślizg. Dalej nie mogę się nadziwić, że nawet nie mam siniaka. Oczywiście facet dodał gazu i tyle go widziałam. Ćwiczę od 19 lat aikido moze dlatego i ja i Max położyliśmy się dosłownie mięciutko. Plastiki całe. Max trochę się tylko podrapał, ale to już ogarnięte. Biedak mi sam zgasł zanim zdążyłam go wyłączyć, trochę benzyny się wylało i nie za bardzo potem chciał zapalić, ale teraz jest już wszystko ok. Kask się przydał bo lekko uderzyłam bokiem głowy w asfalt. Ogólnie mały eksces ale teraz mam lekkiego boja i trzymam się dalej od samochodów.

Czyli w sumie delikatna ta gleba i dobrze że nic Ci się nie stało Kate. Dużym plusem w tej sytuacji jest to, że zdobyłaś cenne doświadczenie jak to jest poczuć asfaltem (do tego umiesz padać) i jestem pewien że w przyszłości to zaprocentuje.

Witam jestem posiadaczem tego skutera zrobiłem nim ponad 600 km to nie wiele ale mam go od 2 miesięcy jest dość wygodny zaznaczam że nie należe do małych osób co do wad to na wolnych obrotach szyba rezonuje ma mały kufer ledwo mieści się kask, słabe swiatła, i denerwujące w moim przypadku jest wskazówka paliwa po przejechaniu około 100km opada do rezerwy a w baku jeszcze jakieś 5-6 l nie wiem czy tak ma być, jesli chodzi o samą jazde to nie mam zastrzeżeń max co jechałem to 90 km , wiekszych usterek nie zauważyłem a i jeszcze jedno lepiej odpala na zimnym silniku , na ciepłym trzeba dać więcej gazu w serwisie powiedzieli że tak musi być pozdrawiam

A może mi ktoś z właścicieli Romet-MAXI-125 powiedzieć, ile ten pojazd spala średnio na setkę? Bo różnie piszą...

Panie ile wlejesz:D

To zupełnie jak mój :-)))

He he he... dobre, dobre :D . A tak na poważnie: 3 litry? 4?

No tak zupełnie serio, to mój co 250km żre 10 litrów i nie chce być inaczej w ten mróz :-) Ale to nie Romet i nie 125 :-)))
Z tym, że Kymco Agility City 125 też żarło mi 3,75 (3,5 do 4,0). Znaczy tak używam, że 4 litry postawić muszę :-)))

SYMy nie są mistrzami ekonomii. Mój w 125 na gaźniku pali 4.2 i jest to normalne

Miszczami w spalaniu to sa 50 2t start od 4l i tyle pewnie spali nowy maxi.

Jak by mi zależało na niewielkim spalaniu, to chyba honda PCX 150 by tu miała coś do gadania :-)

w sumie każda Honda z PGM-FI na pokładzie. Zawsze mnie to zadziwiało. Nie dość że w każdej konstrukcji pali to strasznie mało to jeszcze jak zaczynasz to stroić/modyfikowac mapy to się okazuje że to i tak jest wciąż zestrojone bezpiecznie i ^na bogato^ z mieszanką.

To też jeszcze zależy, w jakich warunkach się jeździ. Pojazd jeżdżony na krótki trasach miejskich, z częstym "zapal-zgaś" może zanotować wysokie spalanie w stosunku do tego, który by miał jadąc w trasie lub w cyklu mieszanym. Przykładowo YBR 125 potrafi spalić w jeździe typu miasto-korki (30%), trasa podmiejska (do 60-70 km/h z cyklicznymi zatrzymaniami, 70%) ok. 2,1-2,3l. Jeżeli jest chłodniej i włączy się grzane manetki, to konsumpcja już podniesie się do ok. 2,5l. Gdyby zacząć jeździć w ten sposób na krótkich trasach miejskich (zapal-zgaś), to mogłoby spokojnie wynieść ok. 3l. Z kolei skuter Honda Vision 50 na traskach podmiejskich spalała od 1,9-2,1l, natomiast na bardzo krótkich miejskich, od. 2,2-2,4 litra. Przypuszczam, że ekonomiczna NC, o której w innym wątku dyskutowaliśmy, gdyby robiła krótkie trasy w samym mieście, w warunkach częstej zmiany prędkości, uzyskałaby zapewne spalanie na poziomie ok. 4,5-5,5l Spokojna jazda nią w trasie już tą średnią znacząco obniża.

Zatem jeśli Romet Maxi czy SYM 125 palą te ok. 4l, to podstawowe pytanie: w jakich warunkach jazdy? O obciążeniu nie wspominając.

Zasadniczo w każdych. Nawet producent się nie wygłupia i podaje takie spalanie - 4.2 i więcej.
Mój notuje spalanie od 4.17 kiedy jeździłem nim totalnie niepewnie (ale to było czajenie sie po mieście na starych gumach) tuż po zakupie w lato po 4.4 w zimowych miesiącach z full manetą ile wlazło.

Miejskich Panie miejskich tylko i wyłącznie:)