No to jestem po przejażadżce maxem. Podoba mi się jego prowadzenie, jest dobrze wyważony, kierowca czuje się komfortowo siedzi się jak na chopperze. Siedzenie bardzo wygodne. O przewożeniu zgrzewki wody trzeba zapomnieć-podłoga nie jest płaska -wlew paliwa jest w podłodze. Kufer na kask duży , pod siedzeniem maleństwo. Zegary dość czytelne szkoda że kolor podświetlenia jest pomarańczowy. Kontrolka świateł i migaczy dobrze umiejscowienia i wyraźna. Co dalej napiszę jak przejedzie przynajmniej 300 km.
Niezły numer był z ubezpieczeniem - ceny są tak rozbieżne że aż nie do wiary! PZU chciało za pakiet OC i AC ponad 1600 zł......W Warcie za pakiet zapłaciłam 578 zl i jest w tym OC za 38 zł AC , Nnw, laweta do 100 km, no i ubezpieczenie od kradzieży.
no to gratuluje witamy w gronie 125cm3 :)
ciekaw jestem ile taki pakiet kosztowal by w pocztowym ubezpieczeniu za vw place niecale 200 stowy na pol roku :)
Kolego zrób taki test jak możesz bo jest to ciekawa propozycja a brak prawie info o nim.
Raczej koleżanko :-). Ciekawe jak się będzie w dalszej perspektywie sprawował.
jak juz to kolezanko
zreszta pisze ze po jakims przebiegu opisze go co i jak
Oj przepraszam koleżanko* małe niedopatrzenie.
Chodziło mi aby w takiej perspektywie czasu po primo, a po drugie bardziej szczegółowo chyba, że taki był zamysł po 300km to przepraszam koleżankę.
Co do ubezpieczenia to byłam w CUK-u, porównali dla mnie 7-miu ubezpieczycieli i najważniejsze było to, że nie wszyscy mieli opcje od kradzieży. Najdrożej wychodziło /poza PZU/ w Interisku, Aliansie i Avivie. Wszędzie jednak przy autocasco jest też udział własny i niemożna go wykupić tak jak kiedyś to było przy samochodach.
Nie każdy też uznaje zniżki za bezszkodową jazdę samochodem no i prawo jazdy na motocykl też daje zniżkę w cenie!
W warcie nie wymagali żadnych zabezpieczeń- w PZU pytali o blokadę na tarczę i kłódkę szeklową lub alarm.
Witam Wszystkich i przede wszystkim Ciebie Kate,
Czy jeszcze masz rometa maxi 125? Zastanawiam się nad jego zakupem. Nawet go oglądałem w salonie w Toruniu. Podoba mi się bardzo. Jednak jest o nim bardzo mało opinii na naszym forum. Są tylko Twoje i dzozefa i raczej narzekaliście na tę maszynę. Może masz jakieś nowe informacje na temat egzemplarza którym mam nadzieję jeszcze jeździsz?
Pozdrawiam
kowi
Ja dość często widzę w drodze do pracy gościa na Maxi-125. Już go nawet zlokalizowałem gdzie parkuje ;-) . Przy okazji spróbuję się czegoś dowiedzieć o użyteczności tegoż, bo faktycznie opisów o nim prawie że nie ma. Nawet skuterowo.com podało tylko opis a'la reklama. A szkoda. Polski i nie wspierają...
Chiński-Polski nie wprowadzajmy czytających w błąd.
No Paci, nie przesadzaj... ile w nim elementów jest polskich? Poza nazwą... ;)))
homologacja i faktura:)
i powietrze w oponach. czasem.
A nie wlewają tam aby jakiego Lotosa, albo Łorlena?
raczej chiński z bambusowych tyczek.
Widzę ruch w temacie, fajnie będzie na szczycie listy.
Berg, jak dasz rade pogadać z właścicielem to super. Zaproś może go na Forum.
Pozdrawiam
kowi
widzisz, problem jest taki że w PL są tylko dwa sprzedane romety Maxi 125. Jednego ma Kate a drugiego ten drugi koleś. No i ile jeszcze mają :)
No i to jest własnie ten co go Berg widuje.
Może się da namówić.
.
Eee.... będzie ich więcej :-) . Ale że ogólnie ich mało to fakt. Szkoda, bo mi się też podoba.
.
Polsko-chińskie..... prawie wszystko na dwóch kółkach jest teraz z chin. Nie ma co się czepiać słów. Romet to Romet. A że składa z chińskich elementów? Wszyscy tak robią. Nawet w Mercedesie znajdzie się coś z chin.
Przecież on nie składa z chińskich. Kupuje gotowe w pudełkach. Dokręca czasze bo najczęściej jedzie osobno, pompuje oponki jak siadły i na sklep.
Egal. Wszyscy jeździmy na skośnookich.