A ja mam plan. Szukam roboty tak aby przynajniej 8 dych dziennie leciało. Popracuje z 2 tygodnie, albo do 1 sierpnia, tak abym zarobił min. 1000 zł. Jak już będę miał siana, to kupuje cylinder 72 jakiejś zajefajnej firmy typu Naraku, składam, docieram 300 km, i jadę do babci do Nysy skuterkiem. (380 km). Teraz na tej 50 to nie ma sensu jechać bo bym musiał jechać cały czas v-max, aby te 60km/h było. A ja potrzebuje coś takiego, aby "lekką rączkom" leciał te 70, a jak odkręcę więcej gazu to żebym 80 widział. Maxell jesteś przekonany, że jak wymienie cylek + tłok + pierścienie + uszczelki na 80 (72 cm3) to wytrzyma mi wał, głowica podejdzie, zawory wytrzymają itd.?
A co do twojego akumulatora, to mam jeden taki nie potrzebny sprawny kwasowy 12V 3Ah bezobsługowy. Mogę Ci go oddać bo tylko leży i się kurzy, tylko pytanie, czy nie będzie za słaby. Ile Ah ma twój akuś?
Chłopie jak już zarobisz te 1000 pln, to nie inwestuj takiej kasy w ten skuter. Zastanów się przez chwilę czy ładowanie części, które będa kosztować prawie tyle co ten cały skuter ma jakiś sens. Jak już znajdziesz taką robotę to już popracuj do końca sierpnia będziesz miał 3000, sprzedaj torosa i kup lepszy sprzęt.
Nie chciałbym ci podcinać skrzydeł, ale fakty są takie, że ciężko ci będzie znaleźć pracę dla nastolatka, która da ci miesięcznie 2000 netto. Nastawiaj się raczej na połowę tej kwoty.
No dobra, byłem u elektryka, sprawa wygląda tak, prądnica do wymiany lub przewinięcia. Bardziej w grę wchodzi opcja druga, bo w motor-landzie podobno zamówili ale czas dostawy nieznany. Może być miesiąc, dwa tygodnie, albo wcale. Przewijanie ok 2 tygodni. I mam dylemata teraz :) 1. Sprzedać szrota i mieć to gdzieś. 2. Oddać do przewijania i czekać, czego cholernie nie lubię. Tym bardziej, że na koniec wakacji i tak miałem plan go sprzedać. Inna sprawa, że w tych pieniądzach nic innego nie kupię, a te co oglądałem to...mój to jest nówka sztuka.
Przewinąć i poczekać 1. Może nie potrwa to tak długo 2. na koniec wakacji sprzedasz sprawny skuter (wyższa cena) 3. Za 2 tygodnie bedziesz się znowu kulał, an ie siedział w chacie i zgrzytał zębami czytając forum
nie znam się ale Raven dobrze prawi :) no bo jak będziesz bez skutera a co za tym idzie bez nas żyć? to pytanie retoryczne nie musisz się wyzłośliwiać :)
Przewinąć i poczekać 1. Może nie potrwa to tak długo 2. na koniec wakacji sprzedasz sprawny skuter (wyższa cena) 3. Za 2 tygodnie bedziesz się znowu kulał, an ie siedział w chacie i zgrzytał zębami czytając forum
Co do tej wyższej ceny to raczej wątpię :) Będę się kulał, chyba, że znowu coś pierdyknie, bo jakoś już mu nie ufam. Kupię sobie Rometa Maxi i w dupie tam :) Będzie się psuł ale przynajmniej części mam na miejscu i od ręki a nie kuźwa z Tajwanu jadą miesiącami.
DT to stoi w salonach i dlatego problemu nie ma. GD nigdy u nas w kraju nie był sprzedawany. Wszystko co jeździ jest sprowadzone a części niestety nie wszystkie pasują np z Peopla czy New Dinka. Pożycz drugą 50-tkę dla mnie :)