Nocne kulanie po Warszawie.

Ej, akumulator ma dwa miesiące :)

maxell, tak teraz się zastanawiam, i zastanawiam... Jak go wtedy odpaliliśmy, i zdjąłem akumulator, to lampka w twoim kufrze pod siedzeniem świeciła się w rytm chodzącego silnika, co może oznaczać, że jednak masz ładowanie. A więc zostają następujące opcje:
- Padł akumulator (po tylu latach)
- Kabelek się przetarł/rozłączył od ładowania do akumulatora.

A do prądnicy to ja nie mam szans się dostać. Trzeba cały wydech zdjąć i milion innych rzeczy z plastikami włącznie, ona gdzieś wsadzona w obudowie silnika i nie wiem czy nawet oleju nie musiał bym spuścić, żeby to rozebrać.Za dużo zachodu z tym. W 50-tce to jakoś inaczej wygląda.

maxell napisał:

Ej, akumulator ma dwa miesiące :)

A kontrolka zaczeła świecić?
Plan B może tak za godzinę (19.30) na placu, pokontemplujemy stan Twojego skuterka i po bożemu ok. 21.00 rozjedziemy się do domu (weź miernik to zbada się napięcie na aku po dojeździe na plac).

Na chwilę obecną mam dwa pomysły.
1. Jeździć aż sytuacja znowu się powtórzy.
2. Jechać do dwóch niezależnych serwisów w tym do Kymco na Wale i po prostu jeszcze raz to sprawdzić, bo mam wrażenie, że koleś u którego byłem po prostu chce mnie naciągnąć.

Raven napisał:

A kontrolka zaczeła świecić?
Plan B może tak za godzinę (19.30) na placu, pokontemplujemy stan Twojego skuterka i po bożemu ok. 21.00 rozjedziemy się do domu (weź miernik to zbada się napięcie na aku po dojeździe na plac).

Kontrolka zaczęła świecić jak już padł całkiem. W czasie jazdy nie świeciła, nawet jak już na zdechniętym do domu wracałem, dopiero na wolnych obrotach zaświeciła i silnik zgasł i już nie odpalił.

Co do planu B, fajnie, ale dla mnie trochę za wcześnie. Jadę z żoną nad Zegrze na zachód słońca :) do jakiejś knajpki :)

Opcja 2. To co grzać maszynę?

Ok zdążyłeś,odpowiedzieć:)

No grzać, ale na 23 :)

23.00 to już dla mnie tak średnio.

No wcześniej nie dam rady obrócić z Zegrza i potem na plac, a żonie już wczoraj obiecałem, że skoczymy :)

Dobra to poświęćmy się dzisiaj dla żon, bo o 24.00 i tak musiałbym się zwinąć. Chyba że podjedziemy na 23.00, pogadamy i się rozjedziemy.

Nie ma problemu, możemy tylko pogadać, a ja potem może skoczę jakieś fotki porobić :) jak znajdę wenę po drodze gdzieś :)
Może nawet zdąże na 22.30

Chyba, że o 23 gdzieś sobie śmigniemy po Warszawie? :) Jestem chętny jak coś.

izdebski12 napisał:

Chyba, że o 23 gdzieś sobie śmigniemy po Warszawie? :) Jestem chętny jak coś.

No to wpadaj młody :)
I weź jakieś kable jak masz :)

Dobra będę pomiedzy 22.30 i 23.00

No i git, jak ktoś jeszcze chętny to zapraszam.

Okej, ale robimy dzisiaj tak z 60km, bo mi już wskazówka baku wchodzi powoli na czerwoną rezerwę. Paliwa wystarczy na 100 km, ale wole mieć te 40 rezerwowo.
Proponuje: Fajnie oświetlone centrum ;)

Plac Konstytucji jest oświetlony wystarczająco chyba :)

oj wiem, wiem, ale bym się gdzieś przejechał. Jak coś to jesteś zabezpieczony - Mam 5 metrowy kabel dwu żyłowy, oraz super mocny halogen na gniazdo zapalniczki. Tak, że jak padnie to obejdzie się bez przekładania akumulatora. Ktoś jeszcze będzie dzisiaj ? Dawid?