Poczytałem trochę i wychodzi na to że powinienem kupić H6 BA20B i już.
Dziś rano wracałem A1 z Gdańska do Warszawy. Śnieg sobie padał i wiało jak zwykle na tej drodze. Autostrada płatna i praktycznie nie odśnieżana. Co chwile auta lądowały na poboczu. Normalnie strach jechać:-)
Najlepszy jest widok pługopiaskarki jadącej lewym pasem z pługiem zgarniającym śnieg na prawy pas... Żenujące!
Poważnie zastanawiam się nad zakupem opon zimowych do Mio 50 Żonki. Dwa ostatnie dni nie jeździła nim do pracy bo ma kłopot z nadgarstkiem. Przeżywa to strasznie i zarzeka się że w czwartek, co by się nie działo, jedzie na bzyku do centrum na szkolenie. Maxxisy w Mio mają już 6 lat i choć nie są łyse to mam wrażenie że mają dużo gorszy grip od moich, też biednych, ale nowych Duro w Fiddle. Boję się że zaliczy w końcu jakąś glebę:/ Zamierzam zamówić jej takie kapcie:
http://allegro.pl/opona-skuter-michelin-3-50-10-city-grip-winter-i6568563404.html
Możecie polecić jakiś warsztat gdzie założą mi te opony nie rozwalając felg?
Ps. Myślę też o zamówieniu takich opon do swojego sprzętu, tyle że u mnie jest z przodu 110/70-12 a z tyłu 120/70-12. Zastosowanie takiej samej opony z przodu będzie kłopotem poza niższymi wskazaniami prędkościomierza? Różnica szerokości wyniesie 10mm a wysokości 7mm... Będą jakieś skutki uboczne takiej operacji?
Kupiłem dziś opony do Mio 50. Wybrałem Vee Rubber VRM 351 3.5-10. Za komplet trzeba zapłacić 270zł.
To opony całoroczne. Jutro jestem umówiony na założenie. Wymiana opon w skuterze w Warszawie to okolica 100-120zł więc cała zabawa to prawie 400zł. Trochę drogo ale co zrobić:/ Opony opinie mają dobre więc będę teraz trochę spokojniejszy o Żonę. Możliwe że zamówię je też do swojego bzyka. Mam obecnie Duro HF296A które są dość twarde. Sprawdziłem jakie mam felgi i wychodzi na to że musiałbym zachować zalecane rozmiary czyli 110/70 i 120/70 na tył, bo felga z przodu 3 cale a z tyłu 3.5. Szykuje mi się miesiąc wydatków, bo chciałbym jeszcze kufer i kamerkę sportową kupić:-)
Chcesz zmieniać te fabrycznie montowane? Też miałem taki odruch po pierwszym dosiadzie Smyka w lutym, ale jakoś przetrwałem, dałem im szansę latem i próbuję się utrzymać na nich teraz. Powinienem przetrwać do ich śmierci naturalnej ze zużycia. Nie są jakieś super, ale z różnych opinii, które czytuję, żadne nie są. A nie wierzę w opinie, że na którychś zimówkach lata się zimą jak latem na letnich. Takie bajki to dzieciakom, za stary jestem :-) Jak się powycierają, to będę się zastanawiał i pewnie stanie na dwóch kompletach, bo się jednak upieram przy jeździe zimą :-)
Zobaczę jak się będzie Mio zachowywał na tych Vee Rubberach. Jak spadnie śnieg porównam z Fiddle na Duro. Jak się okaże że jest różnica to zamówię. Oglądałem trochę filmów w sieci gdzie np dwa takie same skutery mają założone letnie i zimowe opony. Różnica jest bardzo widoczna. Start, hamowanie i skręcanie. Opony całoroczne w naszych warunkach mogą mieć zalety. Niebawem się przekonam:-)
Nie twierdzę, że nie mają, też chętnie bym założył zimówki, nie wierzę tylko w opisy, że działają jak letnie latem :-)
Śnieg właśnie spadł, więc idę... jadę się poślizgać :-)))
*
No i doślizgałem się do domu. Miło nie było... Jak się nie uspokoi, to chyba będzie przerwa w lataniu, bo nawet ruszyć ciężko... :-(
Nooo, do diuuupy:(
Też wracałam wieczorem kiedy zaczęło sypać, szybkie w kasku se musiałam uchylić, coby jakąś widoczność mieć, zacinające płatki śniegu jak igiełki wbijały się w oczy-akupunktura;)
Napadało śniegu po kostki:-) Poszedłem więc z Żonką || pojeździć || na bzykach hehehe. Chcieliśmy się przekonać jak to wygląda w taką pogodę. Żonka przeturlała się 200m i wróciła do garażu:-) Ja zrobiłem jakieś 400m. Dwa bączki i też się zawinąłem. Nie da się niestety jechać:-) Hamulce nie działają... Dodawanie gazu natychmiast powoduje uślizg koła. Żona niepocieszona postanowiła monitorować rano sytuację na drodze. Wyjazd do pracy na bzyku stoi pod znakiem zapytania :-) Ps. Miałem wrażenie że Mio mimo starych opon lepiej sobie radził w tej sytuacji. Mniej mocy i łagodniejsza praca napędu?:-)
oczywiście. mniej niutonometrów na kole to na śniegu zaleta a nie wada.
Jak tam sytuacja?;-) Polecieliście rano do pracy skuterami? Mio został na miejscu. Po południu ja będę musiał jechać nim na wymianę opon...
No to powodzenia, mam nadzieję, że W-wa przyzwoicie odśnieżona, bo u mnie niezłe zaspy ;)
Ja się poddałem :-( Główne są OK, ale wszystkie boczne w śniegu. Każdy ruch manetką, to jazda bokiem... Znacznie łatwiej było na słabszym motocyklu ze skrzynią biegów, CVT żeby ruszyć chce poczuć obroty... Kupiłem miesięczny i jechałem autobusikiem do pracy (bez specjalnych korków o 7:00 rano) godzinę...
Udało mi się przesunąć tą wizytę u wulkanizatora z 16.30 na 14.30. Nie pada i jest na plusie więc zaraz zbieram się i wskakuję na Mio. Trochę mam pietra ale widziałem jakieś jednoślady w mieście więc chyba da się jechać...
Kręcą się, nawet u nas na parkingu widziałem przed chwilą kymco Peopla. Jak przejechał parking - nie wiem, tu nikt nie odśnieżał...
Byłem, kapcie w Mio wymienili i wróciłem. Około 16stej przejeżdżałem przez most nad S8 i zjeżdżając z niego, doznałem dziwnego uczucia, jakbym odlatywał :/ Trochę się przestraszyłem bo ze 40 było:-) Nic się nie stało, ale adrenalinka podskoczyła. Nowe opony też są niebezpieczne w tą pogodę. Ponoć pokryte są jakąś warstwą ochronną która po 200km powinna zniknąć. Co do opon. Jak podjechałem pod serwis, parking przed nim był zaśnieżony. Nie dało się po nim jechać. Specjalnie próbowałem ale nie dawałem rady. Po zmianie opon, sprawdziłem czy się da i jechał. Ruszał i można było jakoś się przemieścić po tym parkingu. Przed domem jeszcze pojeździłem trochę po placyku trawiastym z głębokim śniegiem i oczywiście z kłopotami, ale jechał. Wcześniej nie było szansy. Jest potencjał. Potem zatankowałem jeszcze do pełna za 12.50zł i dla zwieńczenia wyprawy zrobiłem sobie fotkę na tym smyku:-) Malutkie to jest strasznie hehehe. Ważę tyle co skuter:-)
Super. A ja urwałem się z pracy wcześniej (17:30) i właśnie dotarłem do domu... (19:00) mać! Czekałem na 136, 2*przyjechało 138, 3*jakieś coś do metra Wilanowska, przeleciało obok 3*504... Przy trzecim 138 wsiadłem i zaczęła się tułaczka: przesiadka w coścfo metra Wierzbno, metrem do Arsenału i na deser tramwaj 23... I tak uroczo minęło piątkowe popołudnie... Rano godzina w plecy, teraz półtorej... Chyba kupię skuter śnieżny...
Nooo... Brawo Ufo! Dałeś radę! :))) Szczerze podziwiam :)
*
Zulus, a co to tam ma latać od poniedziałku w okolicach "Mordoru" ? Z-2? Coś Ci to pomoże, w tych codziennych męczarniach? :)
http://www.ztm.waw.pl/aktualnosci.php?&c=100&l=1&i=1776
Nie była to wyprawa życia:-) Myślę że trochę za późno całą tą operacje przeprowadziłem. Biorąc pod uwagę to że opony nowe i siedzi na nich jakiś syf, to i tak jest lepiej niż wcześniej. Za jakiś czas powinno być jeszcze lepiej. Dla kogoś kto zamierza śmigać zimą, polecam taki ruch. Do cięższego skutera polecałbym opony zimowe. Tego niestety nie sprawdzę, ale podobne jak te w Mio, chciałbym mieć u siebie, bo na moich jechać się nie da w tych warunkach.
Niestety zupełnie nic. Jestem po drugiej stronie Marynarskiej, Cybernetyki róg postępu. Uratują mnie tylko zimowe opony do skutera :-)