Też tak myślę:) Wczoraj przewoziłem zakupy i właśnie tak w okolicy 3kg. Wszystko jest w porządku i fajnie że jest teraz taka możliwość. Poza tym jechałem wieczorem i muszę stwierdzić że trzeba uważać. Droga śliska. Auta ślizgały się ruszając spod świateł. Opony sprawdzają się dobrze ale trzeba być bardzo czujnym. No i w końcu jest mi odpowiednio ciepło. Rękawice narciarskie z Gore-Texu robią dobrą robotę i narciarskie wysokie skarpetki też:-) Można śmigać byle z głową. Mam też fotkę na maszynie w warunkach polowych więc wrzucę - a co:-)
Wytoczyłem chwilę temu bzyka na ten mróz i chwilę pojeździłem. Tydzień stał samotnie więc postanowiłem dać mu szansę:-) -10 na dworze więc przy okazji chciałem sprawdzić jak się jeździ przy takiej temperaturze. Ogólnie spoko. Jeśli chodzi o ciuchy to jest bardzo ok. Można jeździć jakieś krótkie odcinki tak około 10km bez żadnego kłopotu. Miejscami lód na ulicach osiedlowych ale na głównych sucho. Przyjemnością taka jazda niestety nie jest:-)
U mnie - niestety - lód nawet na głównych, dlatego poczekam na bardziej sprzyjające warunki:)
W czwartek ma już dobić do zera.
No i na to właśnie liczę:)
Do czwartku jakoś przeżyję - chyba... ;)))
Mio do czwartku stoi w garażu więc zajrzałem dziś do napędu. Wyjąłem wszystko i zaniosłem do domu bo w garażu jednak jest zimno:/ Pasek wydaje się być w dobrym stanie. Sprzęgło okładziny ma jeszcze dość grube w porównaniu z oryginałem więc powinno jeszcze pośmigać. Dzwon nie jest krzywy czy przebarwiony ani jakoś zniszczony od środka. Wariator i przeciwtalerz niestety w bardzo kiepskim stanie:/ Miał duże wżery więc postanowiłem poddać go szybkiej renowacji i zobaczymy co z tego będzie:-) Na foto po lewej przeciwtalerz przed zabiegiem i potem z wariatorem po zabiegu.
Pozostaje mi rozkręcić sprzęgło i nasmarować korektor momentu obrotowego. Może jest suchy i dlatego te piski podczas ruszania bo nie pracuje płynnie. Muszę jutro kupić smar łożyskowy i do dzieła. Tylko jak odkręcić i potem dobrze przykręcić tą wielką nakrętkę rozmiaru 38? Polecacie jakiś domowy sposób? Chyba czeka mnie wizyta w pobliskim warsztacie po prośbie, bo klucz mam a nasadkę 38 mogę kupić, ale nie mam pomysłu jak zablokować sprzęgło tak aby przyłożyć odpowiednią siłę. Pneumatyczny klucz byłby zbawieniem:-)
Próbowałem dziś kupić nasadkę 38mm ale niestety nie udało mi się znaleźć. Pojechałem zatem do pobliskiego warsztatu i za 10zł. gość odkręcił tą nieszczęsną śrubę pneumatem i potem dokręcił:-) Rozebrałem wszystko, wyczyściłem i przesmarowałem smarem uniwersalnym ( do temp +140st. ) Wszystko ogarnięte i teraz czas zamontować i sprawdzić czy ta robota miała sens. Wieczorem pewnie będzie wszystko na miejscu w Mio:-)
to teraz ładnie to rozłóż, BARDZO DOKŁADNIE zetrzyj ten smar uniwersalny do 140 stopni bo to jest tam pomyłka. Wypłynie ci gnojąc pasek i dekle wewnątrz.
Korektory smaruje się smarem grafitowym - polecam taki CX-80 z Leroy Merlin. jest chyba nawet do 600 stopni i nie płynie bo to prawie smary ^suche^.
Heh Wombat, nie psuj mi humoru:-) Zastosowałem ten smar za radą gościa który zajmuje się tym od 10 lat więc uznałem że zna się na rzeczy... Jak rozbierałem korektor, to w środku była niemal woda a nie smar i nic nie wyciekało bo są tam uszczelniacze. Wg człowieka, nie panują tam tak wysokie temperatury i nie trzeba stosować smaru o wyższej temperaturze pracy niż zastosowałem... Nie wiem, nie znam się na tym jeszcze więc wyjdzie w praniu. W każdym razie złożyłem wszystko do kupy, wymieniłem olej na Castrol Power 1 4T10w40, podregulowałem gaźnik i pojeździłem trochę. Wszystko działa super! Nie ma już dziur podczas przyśpieszania, nic nie piszczy, jedzie jak wściekły:-) Jutro jeszcze wszystko przetestuję bo w nocy nie lubię jeździć w taką pogodę.
Ten gość z ^zanim zepsujesz^ to czasem tak sobie jeżeli chodzi o wiedzę. Sam w filmie mówi że używa smaru wysokotemperaturowego do łożysk (tocznych) a to jest smar to dekli na piastach samochodu. Korektor to nie jest łożysko toczne tylko ślizgowe a same łożyska na osi są szczelne. Dlatego to smaruje się grafitem - najlepiej.
I nie chodzi o te 600 stopni bo pewnie faktycznie 140-160 wystarczy tylko o właściwości smarujące. Aczkolwiek zapewne w 9 przypadkach na 10 nic się z tym nie stanie.
Bardzo cenne uwagi na przyszłość. Kręci mnie to grzebanie w tym bzyku i brak wiedzy może czasem zaszkodzić. Mam jednak nadzieję że wszystko będzie ok a za kolejne 2 tysiące kilometrów zastosuję tam wysokotemperaturowy smar grafitowy. Na razie jestem pozytywnie zaskoczony efektami pracy, szczególnie jeśli chodzi o wariator:-)
Jak wariator mógł mieć wżery skoro jest z alu? Przetoczyłeś go?
Wżer to złe słowo. Miał wgłębienie w 2/3 wysokości, w miejscu gdzie pasek się zatrzymywał przez zainstalowaną blokadę. Po jej usunięciu pasek nie pracował płynnie po jego powierzchni. Bardzo delikatnie go przetoczyłem wyrównując powierzchnię i teraz działa super.
Wyjąłem akumulator ze skutera. Czarna skrzynka z opisem YTX7A-BS 12V 6Ah. Nie wiadomo jaka firma wyprodukowała tą baterię. Domyślam się że jest to typowy akumulator kwasowo-ołowiowy bo ma specjalną nakładkę na górze:
Są jakieś oznaczenia które mówią nam czy dany akumulator jest kwasowo-ołowiowy, żelowy lub AGM?
własnie te YTX, YTZ i inne takie:
zacytuje:
POTRZEBNA WIEDZA PRZY ZAKUPIE NOWEGO AKUMULATORA DO SWOJEGO MOTO
AKUMULATORY TRADYCYJNE ( KWASOWO - OŁOWIOWE ):
Akumulatory wykonane w technologii konwencjonalnej o zwiększonym prądzie rozruchowym.
AKUMULATORY BEZOBSŁUGOWE:
Akumulatory ołowiowo - kwasowe oznaczone kodami zaczynającymi się od YT, YTZ, YTX, które dziela sie na
fabrycznie zamknięte ( np. YTZ10S, YT12B-4 ) oraz na uruchamiane (zalewane) w momencie montażu do pojazdu,
zawierajace na koncu kodu litery „BS” ( np. YTX12-BS, YTZ10S-BS, YT12B-BS ). Do grupy akumulatorów ołowiowo
kwasowych fabrycznie zamknietych należą także akumulatory o standardowym oznaczeniu YB, ale posiadajace na
końcu kodu w nawiasie litere S ( np. YB16B (S) ).
Kolejnym typem akumulatorów bezobsługowych sa akumulatory oznaczone kodem SLA ( Sealed Lead Acid
szczelnie zamkniete ołowiowo - kwasowe ). Sa one szczelnie zamkniete już w fabryce, dzięki czemu moga pracować
w każdej pozycji. Akumulatory bezobsługowe produkowane są w technologii AGM ( Absorbed Glass Matt ).
Cały elektrolit wchłoniety jest w separatorach z włókna szklanego,
które znajduja sie miedzy płytami akumulatora.
LANDPORT oferuje akumulatory zamkniete fabrycznie
( w technologii SLA - AGM ) zastepujace akumulatory
tradycyjne oraz akumulatory bezobsługowe z osobnym
elektrolitem ( np. SLA12-8, SLA12-18 ).
UWAGA BARDZO WAŻNE !!!
Czesto zdarza sie, że nieświadomi użytkownicy usiłują po odkorkowaniu akumulatora bezobsługowego sprawdzić
poziom elektrolitu, a nie widzac go przechylaja akumulator usiłujac wylac jego „resztki”. Sądzac, że akumulator jest
pusty dolewają do niego wody lub elektrolitu niszcząc go bezpowrotnie. Sad
Zalety akumulatorów bezobsługowych ( w stosunku do tradycyjnych ):
- nie wymagaja uzupełniania wody i ciagłej kontroli poziomu oraz gestosci elektrolitu,
- dzieki szczelnosci sa bezpieczne w eksploatacji i bezpieczne dla srodowiska,
- przy tych samych gabarytach maja wiekszą pojemnosc i prad rozruchowy,
- w przypadku uszkodzenia, akumulatory wykonane w technologii AGM uniemożliwiaja wyciek elektrolitu.
UWAGA! NA TYCH KTÓRZY PRÓBUJĄ NAM WCISNĄC TAKĄ (ŻELÓWKĘ ) Smile
Akumulatory bezobsługowe ( szczególnie bezobsługowe zamkniete fabrycznie ) bardzo czesto mylone sa
z akumulatorami Żelowymi! Czesto jest to spowodowane niewiedza, ale jeszcze czesciej checią sprzedaży
w bardzo konkurencyjnej cenie akumulatora niby „żelowego”. Twisted Evil
AKUMULATORY ŻELOWE:
Akumulator żelowy to rodzaj akumulatora bezobsługowego, ołowiowo-kwasowego z żelowym elektrolitem.
Kwas siarkowy po wymieszaniu z krzemionka tworzy masę o konsystencji żelu.
Zalety akumulatora żelowego w stosunku do klasycznego akumulatora bezobsługowego w technologii AGM:
- dużo wyższa odpornosc na wstrzasy i wibracje (szczególnie ważne w pojazdach terenowych ze względu na przechyły),Czoper coś o tym wie Very Happy :friends:
- zmniejszone samorozładowanie,
- bardzo wysoka wydajnosc przy długich czasach rozładowan,
- bardzo dobrze toleruje podwyższona temperature pracy,
- pełny powrót ze stanu głebokiego rozładowania - nawet, jesli ponowne ładowanie baterii nastepuje po dłuższym
czasie,
- zwiekszona ilosc głebokich cykli rozładowania - ładowania
UWAGA! CO BY NIE POPSUĆ Embarassed
Akumulatory żelowe i AGM ładujemy tylko specjalnymi ładowarkami!
Warunkiem uzyskania gwarancji na akumulator w terenowych motocyklach oraz ATV jest zastosowanie
akumulatora żelowego.
źródło: http://www.vstromclub.fora.pl/motocykle-dl,32/jaki-akumulator,3416-25.html
Wombat - Jak zwykle! Szybko i na temat!:-) Dzięki! Mój zatem jest zwykłym ołowiowo - kwasowym, zalewanym w momencie montażu skutera i nie potrzebuje specjalnej ładowarki. Mam taką małą tandetną 0.3A. Jakoś sobie poradzi:-) Żonce też podładuje aku w Mio jak uda się ją złapać. Lata cały czas i nie zamierza się poddawać. Od miesiąca trzyma skuter pod biurowcem bo garaż mają w remoncie i jej aku też powoli wymaga podładowania...
Mam prostacką ładowarkę do akumulatorów motocyklowych max 8Ah - Biker Best BB 300. Prąd ładowania 13,6V 0,3A. Na opakowaniu napisane jest że wyłącza się po naładowaniu. Jest też zielona kontrolka sygnalizująca że akumulator jest naładowany. Coś chyba z tym automatycznym wyłącznikiem jest nie tak, albo go nie ma, bo akumulator z Fiddle naładował się w 6h, zapaliła się zielona kontrolka ale ładowarka się nie wyłączyła. Z akumulatorem Mio było tak samo:-) Wszystko z tym wynalazkiem w porządku? Możliwe że tak szybko podładowały się obydwie baterie 6Ah? Obecnie podają okolice 12.9V.
Jeśli aku nie były padnięte mocno, to parę godzin może starczyć. To jest przecież mała pojemność. Odczekaj i zmierz za jakiś czas napięcie na klemach.
Mój ładowany wczoraj a mierzyłem przed chwilą i pomiar pokazał 12.94V. Żonki odłączyłem godzinę temu i teraz miał prawie 13V...
Może być i prawie 13V jeśli świeżo naładowane. W każdym razie większego napięcia mieć nie będą (w każdym razie poza procesem ładowania, nie powinny).