Właśnie. Z domu się wynosi szacunek do rodziców, tam też kształtuje się nastawienie do czytania, muzyki itp. Osoba rok mnłodsza ode mnie nie wiedziała kim był Karol Szymanowski. Ja nie wiedziałem o jakimś tam popularnym pucharze piłkarskim. To chyba jednak też i częsciowo kwestia zainteresowań etc.
Uważam, że jeśli się czymś interesujesz to powinieneś sięgać głębiej, poznać korzenie danej dziedziny. Nie wyobrażam sobie prawdziwego fana piłki w Polsce, który nie wie kto to był śp. Kazimierz Deyna czy śp. Kazimierz Górski.
To to nawet ja wiem. A to znaczy, że jeśli interesuję się c***** koleżanki z pracy to powinienemsięgnać w nią głębiej, Lucek? Jestem za!
Wczoraj mnie w***** w pracy i dziś też. O mokrą kartę, o pierwszą próbę doręczenia takiego listu i takie tam. Dziś i wczoraj jechać na drugi rejon z pierwszego z dwoma czy trzema listami. Poszedłbym do zastępcy kierownika ale to taki debil, że na jego miejscu małpa byłaby lepsza... Jutro zrobię raban jak mi coś będą chcieli wcisnąć.
Zdecydowanie :) tylko tutaj koleżanka musi podzielać Twoje "hobby".
Cóż ja uwielbiam czytać i mając wolną niedzielę potrafię spokojnie np. kinga który ma przeważnie około 1000 str łyknąć na raz. Ale już od szkoły podstawowej czytać można wszystko poza lekturami. Wiadomo są wyjątki ale ogólnie patrząc na to, że ktoś celowo chce zniechęcać ludzi do czytania :) Boli mnie to dlatego, że potem mało z kim o dobrej książce porozmawiać można...
Tak a pro pos
http://www.youtube.com/watch?v=lh6HsC29DoM
maxell napisał:
Tak a pro pos
http://www.youtube.com/watch?v=lh6HsC29DoM
Mól książkowy :).
Montecjusz napisał:
Cóż ja uwielbiam czytać i mając wolną niedzielę potrafię spokojnie np. kinga który ma przeważnie około 1000 str łyknąć na raz. Ale już od szkoły podstawowej czytać można wszystko poza lekturami. Wiadomo są wyjątki ale ogólnie patrząc na to, że ktoś celowo chce zniechęcać ludzi do czytania :) Boli mnie to dlatego, że potem mało z kim o dobrej książce porozmawiać można...
Nie rozumiem zupełnie Twojego toku rozumowania. Dlaczego uważasz, że Zbrodnia i Kara zniechęca do czytania, moim zdaniem to bardzo ciekawa i przede wszystkim ważna książka, a chyba Twój gust to nie jest wyrocznia dla ministerstwa. Poza tym LO to już czas gdzie zaczyna się od człowieka wymagać, a nie tylko prosić i namawiać.
Mnie wkurza totalna olewka części rodziców, która chyba oczekuje, że szkoła im dzieci wychowa. Ludzie nie czytają książek, widać to po wypowiedziach na forum, gdzie dla niektórych barierą nie do przejścia jest napisanie kilku poprawnych zdań. Signum temporis.
Tylko, że jeżeli chodzi o zbrodnię i karę to nie jest to wyłącznie moja opinia. Wielu ludzi których znam i którzy czytają książki nie przepada za zbrodnią i karą bo jest ona po prostu ciężko pisana. Momentami potrafi wciągnąć fabułą która nie jest zła, ale ogólnie styl pisania Dostojewskiego jest dość trudny do czytania.
Ta książka była przykładem. Ogólnie chodzi mi bardziej o sam fakt, że wygląda to w ten sposób praktycznie od początku edukacji i każda kolejna reforma najczęściej usuwa książki które są naprawdę dobre i przyjemne, co np. w gimnazjum jest dość ważne gdyż większość uczęszczających tam ludzi czytać nie lubi bo uważa, że jest to nudne. Widzę jak traci się szansę na zainteresowanie ludzi książkami przymuszając ich do czytania czegoś co wymaga już pewnego zamiłowania do tej czynności zamiast pokazania im najpierw, że to naprawdę może być świetną rozrywką.
Zauważ, że książki w zbiorze lektur są ważne z różnych względów, to czy się łatwo czyta nie ma tu znaczenia i słusznie, w szkole masz poznać pewien kanon, historie itd. Oczywiście można czytać przyjemne książki, a najlepiej krótkie i z obrazkami. Pytanie tylko co one wniosą do programu nauczania? Na takie pozycje jest czas w przedszkolu i w pierwszych latach podstawówki. Wtedy kształcisz swoje nawyki.
Mnie akurat średnio obchodzi czy ktoś lubi czytać czy nie, ja otaczam się osobami, które lubią, ba nawet umawiamy się na czytanie konkretnych książek by na świeżo sobie o nich podyskutować. Nie widzę w tym niczego nadzwyczajnego.
Dostałem z%%by jak bura suka. Administracjo, proszę o dopuszczenie w pewnych przypadkach tylko w tym temacie o możliwość sporadycznego używania przekleństw. To przecież Narzekalnia...
Mnie zbulwersował pomysł tabletów zamiast książek i zeszytów. Przecież żaden komputer nie zastąpi książki. Dziecko musi mieć z nimi stycznosć. Musi umieć trzymać długopis w ręku. I tyle...
Już w moim roczniku i okolicznych (1993r) są problemy-na polskim cała klasa w sumie poza mną waliła błędy ortograficzne, znaki interpunkcyjne to już w ogóle coś niesamowitego dla nich.
Co do książek-sam nie lubię czytać, w życiu żadnej lektury na czas nie przeczytałem, ale jakoś sobie radziłem i maturę z polskiego pisemną zdałem na 71% :P
Tabletów w szkołach nie będę komentował nawet.
Wy tu sobie rozmawiacie o ortografii, a tu nawet Moderator nie używa znaków interpunkcyjnych. :D
Teraz w narzekalni wszyscy będą pisać w pełni poprawnie! :D A tak serio to każdemu zdarza się coś machnąć i nawet nie zauważyć. Tablety? Spoko jako książki ale co najmniej na poziomie L.O. wcześniej mija się to z celem. Co do kanonu lektur to mija się trochę z celem w momencie gdy 90% ludzi czyta streszczenia a niestety tak to wygląda. I może racja, że w L.O. już się na to nie patrzy ale np. gimnazjum? bądźmy szczerzy większość siedzących tam jest przekonana, że to forma kary :)
Mi ten komputer często nie stawia polskich znaków. Musiałbym położyć kamień na alcie żeby było lepiej.
Nie dość, że pchałem skuter nie wiem ile tam i zawracałem, bo miałem problem z przedostaniem się przez Rondo Zesłańców Syberyjskich to jeszcze kamienie spod koła naszego samochodu uszkodziły troche inny. 60 zł straciłem i kupę nerwów. Ja to zawsze coś mam. I powietrze mi schodzi z przedniego koła. Oby te opony jak najszybciej przyszły...
Na pocieszenie piardnąłem sobie w pomieszczeniu gdzie jest bankomat.
Dziś znowu to duszenie i zalewanie świecy, przez które straciłem półtorej godziny...
Ale w tej mojej pracy są debile... Wysłali mnie na Bukowińską i do tego dostałem pięć (!) zwykłych i jeden polecony na Baletowa. Chłopak na ten drugi rejon pojechał z całą skrzynką. Nie było mnie trzy dni - nie dlatego, że sobie zapiłem czy coś tylko byłem chory i miałem pogrzeb. A tu narzekanie pseudokierownika - gadał na mnie przy pracownikach za moimi plecami. I jeden mój rejon jest rozniesiony i drugi - po złości gdzieś mnie jutro wyślą na obcy.
U mnie to jeszcze nic - kolega od poniedziałku nie wynosi swoich listów i już mu się piętrzą - ciągle wysyłają go na obce rejony. Mówię Wam - In Post to najgorszy burdel w jakim pracowałem.
Jeszcze trochę i sobie zmienisz pracę :) Właśnie, do kiedy masz umowę?
Ja to mam lajt, do pracy 2 podwórka dalej, 8-17, czasem ciut dłużej, tylko trochę budnawa robota :)
Z tymi świecami za dużo kombinujesz, ale tak to jest, jak się gmera bez przerwy :P
to masz ładnie, nasz Macieju. I nie rządzi tobą żaden idiota nie znający się na pracy. To nnajwiększy plus dodatni.
Teraz to gmeram jak musze. Ale świecę zmieniłem z 6 na 7 i wygląda na czystsza.
dzsiaj mialen ciekawa droge do pracy rano, mianowicie przyżużlowałem kilkukrotnie na zakrętach. Do tego ten Ksawery miotał mną jak Dawid kamieniami. To był raczej mój ostatni dzień sezonu :-(
Sezon niestety ,,się skończył"" tydzień temu wyjąłem aku /zimny garaż / przykryłem Kymczaka kocykami-czeka wiosny.Nie ma co narzekac na ten rok,ciepłe i suche lato,jesienią też w miarę pogoda była pozdro czekający KymcoSzczepan