https://"... I teraz bede musiał w sobotę rano otworzyć jednak warsztat na chodniku. Pościągać osłony i zobaczyć co pod nimi i co tak brzęczy z przodu, pouzupełniać braki w spinkach i śrubkach, zdjąć błotnik, dopasować go i założyć ponownie. Milion takich popierdułek ale pęknie całe przedpołudnie."
o mnie na moje szczęście zadbała nasza wspólnota mieszkaniowa, wybudowała mi wiatę na uboczu posesji http://www.adastra13.com.pl/1wiat/8100.JPG mało kto tam chodzi a właściwie nikt więc mogę sobie grzebać w skuterach tyle że dojścia do prądu tam jeszcze nie mam no i dobrego oświetlenia
A narzeknę sobie... Klika lat miałem XJ-tę - strasznie lubiłem ten motocykl, nigdy mnie nie zawiódł. Tyle że była za ciężka i za mało zwrotna na miasto, a ja tylko po mieście jeżdżę, więc poszukałem dla niej nowego domu - szkoda było żeby się marnowała. Kupił ją pierwszy, za cholerę się na motocyklach nie znający oglądacz. Wyglądał wiarygodnie... Że rozsądny taki, tylko trochę młodszy ode mnie... I co? Zaglądam na moje stare forum Yamahowe, A TAM TEN POTWÓR WRZUCA ZDJĘCIA JAKIŚ BEBECHÓW I PYTA JAK MA RURKI PODŁĄCZYĆ! To jak już wziął się za rozkręcanie czegoś co dobrze działało, to nie mógł wcześniej zdjęcia cyknąć, zanim tę plątaninę poodczepiał? Nawet nie wiem czy w końcu to biedactwo poskładał, bo pomarudził i przestał pisać, nawet się nie loguje... A myślałem że w dobre ręce idzie, nie do motocyklowego doktora Lectera :(
Adastra, widziałem już wcześniej. Zazdroszcze. Jakbym miał taką wiatę ale bez prądu to bym przedłużacz nawet z 5 piętra puszczał.
niestety to niewykonalne, choć mieszkam na 4 piętrze to okna mam od ulicy, więc i 100 m przewodu by zabrakło. Planuję w przyszłości zakup narzędzi bezprzewodowych (akumulatorowych wiertarek itp) choć jak słyszałem są plany aby tam było jakieś ujęcie prądu coby ludzie mogli np. odkurzać podłączyć w celu wysprzątania samochodu.
Kurde, kto wymyśla egzaminy gimnazjalne to ja nie wiem! Kulka, pytania jakieś kulka z "licełum" w przyrodniczym, nigdy czegoś takiego nie braliśmy (może dlatego że fizyczka i chemiczka są nawiedzone;))...
Dobrze że chociaż polski i matematyka była w miarę;) Historia już nie dokońca:D Jeszcze english i lajcik do końca roku;)
Oj tam zjeżdża od razu. Tylko przy mocniejszym hamowaniu i na wybojach ;P
No dobra, to w sumie jedyna rzecz która mi się w Agilitce nie podoba. Wersja 50 ccm różni się wyłącznie pojemnością, tym że ma z tyłu hamulec bębnowy i napisem. Reszta identyczna.
Jak narzekać to narzekać .... Zaliczyłem dziś swojego pierwszego szlifa na Kymco New Dink tak że można chyba powiedzieć, że straciliśmy cnotę po roku jazdy. Wjechałem sobie elegancko na skrzyżowanie o ruch okrężnym (prędkość niewielka bo rondo małe) a tu nagle widzę że burak jakiś wpiernicza mi się na bezczelniaka przed koło z jednego wjazdu. Na klakson nie było czasu, chciałem przyhamować a tu raz że przecież zakręt a dwa że trochę piasku po zimie pewnie było. GLEBA na lewą stronę, skuter zgasł, burak który mi wymusił nawet się nie zatrzymał (nie jestem pewien czy nawet widział co się stało). Wstałem, czuję ból w lewej kostce i prawym kolanie - skuter sprowadziłem z ronda i oceniam straty. Mam w skuterze przetarcie na bocznej krawędzi jakieś 20-30 cm, dostało się też stopce pasażera, lusterko lekko wygięte ale całe. Jeśli chodzi o mnie to spodnie na prawym kolanie rozdarte, oczywiście kolano stłuczone i zdarte dość mocno, lewa stopa boli trochę ale chyba nic się nie stało. Dłonie poobijane ale całe i chyba tylko dlatego że miałem rękawice motorowe takie letnie. Sprzęt odpalił bez problemu a ja wk.....ny jak jasna cholera przeklinając siebie i tego patałacha który mi wyjechał ruszyłem dalej z grymasem bólu na twarzy. Uważajcie na siebie (i na innych) WodzuWGK
Odblokowanie w temacie wymuszania pierwszeństwa nic nie da (ja mam odblokowany a co więcej np. taki New Dink 200 wygląda przecież identycznie jak 50) - chodzi raczej o przeświadczenie puszkarzy że każdy skuter wlecze się niemiłosiernie i zawsze się przed nim zdąży.
Tak, to prawda ale można mieć mniej niebezpiecznych sytuacji.
Moja żona nogę skreciła. Że też musiało jej się to przydarzyc... Jest w pracy na nogach na 9h i nie może się zwolnić. Zawiozłem jej Altacet chociaż. Spuchło jej.
To i ja se pojęcze. Odstawiłem przed świętami skuter do warsztatu na poprawki/regulacje i dołożenie kilku gratów. Głównie na montaż ssania i tylnego błotnika nad kołem bo go nie założyli, potem warsztat zmieniał adres i błotnik zgubili..itd same dramaty. No i uzupełnienie śrub. No i dzwonią dziś żeby odebrać bo już zrobiony..itd. Jadę. Oglądam. Łapy mi opadają. - porysowany plastik/szybka zegarów. Tak jakby coś sie przykleiło do szybki a ktoś zdrapał śrubokrętem, 2 rychy na 5-7cm - rozbierali plastiki, podłogę, przednią osłonę na montaż ssania. Progi odstają, szpary na 1cm. Zaczynają to poprawiać. Okazuje sie że nie ma śrub w progach bo są pogubione spinki - osłona ta pod siedzeniem z przodu (z klapką do świecy) z lewej pod błotnikami z drugiej nad błotnikami, śruby w klapce brak - brak śrub w kanapie przy zawiasie - z 4 trzymających kanapę do ramy są 3 - z 8 trzymających przednią osłonę/czasze jest 6 bo od dwu są zgubione spinki, po śrubach śladu nie ma - skuter brudny, przy śrubach ślady gmeractwa śrubokrętem- rysy - błotnik nie pasował idealnie pod gaźnik bo był od 4T wiec gaźnik leży na błotniku i nap..la o niego. Nikt sobie nie zadał trudu żeby go podciąć, podgiąć, podgrzać i odkształcić - jest 1001 sposobów. pomijam że ja go kupiłem i sprowadziłem w 3 dni bo *warsztat* go 3 tygodnie sprowadzał po tym jak go zgubił. - stacyjka z jakiegoś powodu wystaje 3mm ponad powierzchnie w której jest osadzona - gratów ze schowka szukam po całym warsztacie, znajduje olej, wytłuszczony, znajduje nawet pokrowiec na siedzenie uwalony olejem wewnątrz Bo to nowy mechanik robił ale on nie rozkładał, rozkładał ten co go nie ma..itd koleś mi wciska że to takie plastiki bo u niego w aeroxie to zakłada i ściąga jak chce... a tutaj to sie tak nie da. 2 godziny go poprawiałem tam na miejscu szukając śrub i spinek wdeptanych w ziemie przed warsztatem. Dało sie. bez wysiłku spasować osłony i plastiki, bez szpar (pomijając to co już sie wygięło bo krzywo złożyli i doje..li śrubami). MOŻE z czasem wróci do poprzedniego kształtu. Odebrałem bo i tak sie wiecej nie dało zrobić. Przed jazdą dylemat - łapy brudne w smarach, oleju i ziemi. Nie wiem czy mam je kłaść na manetki żeby śmierdziało wszystko co ich dotknie czy wsadzać ręce w rękawice i je uwalić od środka. W baku pusto. Na 6 litrach zrobili 80km z czego ja ze 20 zanim wstawiłem. Jedzie jak wariat, owszem... ale coś brzęczy, dzwoni z przodu pod osłoną. Przy hamowaniu mam wrażenie że mam cegłę pod podłogą i ona się przesuwa do przodu i coś wali. Wg mnie progi mają jeszcze śruby od spodu ale ich tam nie ma. muszę to wszystko rozłożyć, uzupełnić spinki i poskładać jak trzeba. Sobotni poranek z bani na chodniczku przed blokiem. Po prostu wielka góra niechlujnego syfu. Chłopaki skupiają sie na mechanice ale takie niuanse jak schludnie poskładać osłony albo nie oddać całego up..go olejem razem z manetkami to jest ponad ich możliwości. Detale ich niszczą i przerastają. Im częściej skuter tam stoi tym mniej ma śrub. przecież jakby mi tak załatwili skuter nie za 4 tyś tylko za np 7-8 tyś to bym łby poup..rywał na miejscu. A tak to się tylko wściekłem
Uzupełniam narzekania część dalsza.
Właśnie sobie chciałem wyskoczyć do sklepu ale tak sobie macham przed przednią lampą a tam nie ma światła. Super. Zaczyna się pchanie głowy pod przednią czaszę od strony koła- i co widze?
- widzę że część instalacji alarmu została uwolniona z mocowań i sobie dynda miedzy widelcami (głośnik na 100%- pewnie on tak wali przy hamowaniu) - widzę że ktoś kompletnie nie pomyślał że kable trzeba uporządkować PONAD skręcającym sie przednim widelcem wiec zwisały. Wiec sie zaczepiały o widelec i jego śruby..a widelec sie skręca lewo-prawo. A kablez gumy nie są. Wiec część jest powyrywana z wtyczek (m.in lampy główne) - już wiem-bo sprawdziłem- że samo wpięcie wtyczki lamp nie przywraca świateł wiec zanim rozerwało wtyczkę zapewne wyrwało sie coś też wcześniej. Nie dojdę co jeżeli nie zdemontuje obu osłon (kierownica+czasza) - odkryłem kolejne brakujące wkręty. Te trzymające czaszę od strony przedniego błotnika od dołu
Nie dziwie sie że ten nieposkręcany i poszarpany CHLEW brzęczy i drży jak się jedzie.
czyli znowu wychodzi na to że po mechaniorze trza samemu wszystko dokładnie posprawdzać.
ja wczoraj odebrałem ŁOŚa z Moto-Gumki na Modlińskiej 184, jak na razie zrobili wszystko co chciałem. Wszelkie dodatkowe opcje uzgadniają telefonicznie albo czekają na przyjazd klienta. Wymienili mi łańcuch i zębatki na nowe, zrobili mu małe gmole i założyli stelaże i sakwy. Pozostało jeszcze parę drobiazgów i będzie nie do poznania. Teraz Basia będzie miała się czym "pobawić"
Moja żona poszła właśnie na pogotowie po zwolnienie, bo nie da rady jutro pracowac z tą nogą. Powiem szcczerze - nie wygląda to najlepiej. Ja na moto nie miałem takiej kontuzji jak ona na piechotę wczoraj.,