Szlak niech trafi rowerzystów którzy jeżdżą po pasach, zamiast zejść i przeprowadzić rower obok siebie, tym bardziej iż nie znajdował się ów na ścieżce rowerowej, zaś prędkość miał taką iż w ogóle się go spodziewać nie było. Efekt - skuter przy hamowaniu z 40km położył się przy obydwu hamulcach, zrobił to lekko że tylko jeden ślad jest, jednak gdybym nie zahamował to by rowerzysta ładnie oberwał, pomijając fakt iż szczęście że za mną nie jechał samochód bo hamowanie było gwałtowne. Skuter jak się położył tak zgasł, a ja sam nie wiem co chciałem zrobić - pobiegłem za nim zostawiając skuter na jezdni ale - to chyba na jego i moje szczęście (oberwał by i sprawa w sądzie) - zdążył uciec.
Kurde mam katar i kaszle
Ehh, też mam katar, pogoda do niczego, a tu pasuje zmienić olej:/
Alliofil proponuję 2x dziennie. Od 5 lat nie chorowałem, nawet kataru nie miałem :)
speak napisał:
Szlak niech trafi rowerzystów którzy jeżdżą po pasach, zamiast zejść i przeprowadzić rower obok siebie, tym bardziej iż nie znajdował się ów na ścieżce rowerowej, zaś prędkość miał taką iż w ogóle się go spodziewać nie było. Efekt - skuter przy hamowaniu z 40km położył się przy obydwu hamulcach, zrobił to lekko że tylko jeden ślad jest, jednak gdybym nie zahamował to by rowerzysta ładnie oberwał, pomijając fakt iż szczęście że za mną nie jechał samochód bo hamowanie było gwałtowne. Skuter jak się położył tak zgasł, a ja sam nie wiem co chciałem zrobić - pobiegłem za nim zostawiając skuter na jezdni ale - to chyba na jego i moje szczęście (oberwał by i sprawa w sądzie) - zdążył uciec.
A trzeba było mu przyłożyć. Wezwałbyś policję i miałbyś dane kolesia. Jakby zabulił za szkody na skuterze i na Tobie to nauczyłby się jak się jeździ rowerem. Ja już swojego 7 letniego syna uczę i dojeżdżając do ulicy schodzimy z rowerów.
speak napisał:
Szlak niech trafi rowerzystów którzy jeżdżą po pasach, zamiast zejść i przeprowadzić rower obok siebie, tym bardziej iż nie znajdował się ów na ścieżce rowerowej, zaś prędkość miał taką iż w ogóle się go spodziewać nie było. Efekt - skuter przy hamowaniu z 40km położył się przy obydwu hamulcach, zrobił to lekko że tylko jeden ślad jest, jednak gdybym nie zahamował to by rowerzysta ładnie oberwał, pomijając fakt iż szczęście że za mną nie jechał samochód bo hamowanie było gwałtowne. Skuter jak się położył tak zgasł, a ja sam nie wiem co chciałem zrobić - pobiegłem za nim zostawiając skuter na jezdni ale - to chyba na jego i moje szczęście (oberwał by i sprawa w sądzie) - zdążył uciec.
Szkoda, że samochodem nie jechałeś, mógł byś mu chociaż rękę, nogę albo kręgosłup złamać a tak to kicha, sam byś sobie krzywdę zrobił.
Ja to tępie takich buraków jak tylko mogę :)
Szkoda, że samochodem nie jechałeś, mógł byś mu chociaż rękę, nogę albo kręgosłup złamać a tak to kicha, sam byś sobie krzywdę zrobił.
Ja to tępie takich buraków jak tylko mogę :)
Wozisz kałacha na miejscu pasażera?;)
Może nie aż tak, ale nie odpuszczam nigdy.
Z jednej strony są zakusy na ciekawe choć nie całkiem tak do końca mądre zmiany,
bo jakie pojęcie o prowadzeniu motocykla może mieć kierowca samochodu
"Motocyklem z prawem jazdy kat B! Szykuje się duża zmiana!"
http://motoryzacja.interia.pl/motocykle/news/motocyklem-z-prawem-jazdy-kat-b-szykuje-sie-duza-zmiana,2008886,3017
- a zaraz później wala nas batem albo pałą - co za cholerny kraj ..
"... Jak ustalił dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda, policjanci w całym kraju
dostali od komendanta głównego zarządzenie,
by w przypadku rażącego naruszenia przepisów odbierać prawo jazdy ..."
http://raportdrogowy.interia.pl/news-weekendowy-bat-na-drogowych-piratow-od-reki-straca-prawko,nId,1412715
nieźle sobie to niewykombinowali!!!,
Ludzie przestali chodzić na kursy i egzaminy ze względu na niezdawalność,
WORD-y mają przestoje Ośrodki Nauki Jazdy padają z braku popytu,
więc trzeba sztucznie nakręcić zapotrzebowanie i popyt.
Będą wmawiać, kłamać aby za byle co "lejce" zabrać,
niedługo w tym kraju to do pierdla będą sadzać za to że źle postawiło się nogę na płytce chodnika.
tak to akurat było. Za jazdę po pijaku rowerem też ci mogą zakosić prawko B..itd.
Skoro ma to być prawo dla dorosłych(a wiec dla odpowiedzilych i mądrych.. hheheheheheh) to decydując sie na jazdę jednośladem powinni ocenić swoje szanse i umiejętności i liczyć się z konsekwencjami. Znanymi z góry.
pozostawić tak jak teraz to też z kolei kpina z prawa. 8 na 10 motorowerów jeździ szybciej niż powinna. Jest masa motocykli 125-150 zarejestrowanych na 50 choć w 50 nigdy fabrycznie nie wychodziły.
Przez te niby ograniczenia masa 50-tek w PL ma lepsze osiągi niż seryjne 125-tki.
I tak jeżdżą i tak jeżdżą - utrzymywanie na siłę tego przepisu w obecnej formie jest lekko bez sensu.
Do tego u nas to naprawdę jest super pod względem egzekucji kar,jej nieuchronności, dyskusji z policją i kładzenia laski na przepisy..itd.
U nas naprawdę bardzo dużo wolno.
Oczywiście ten kija ma drugi koniec - przez to jest jak jest.
Przecież jak pozabierają prawka to ludzie zaczną jeździć bez prawka- u nas na wiochach robią to masowo. Nikt sie nie będzie napinał na kolejne egzaminy
Moim zdaniem to jest bardzo dobra wiadomość, prawo jazdy to jest przywilej, nie żaden obowiązek. Wykłada lachę na przepisy to zabrać prawko, pojazd zlicytować, a pieniądze na fundusz poszkodowanych w wypadkach drogowych.
A prawka na dzień dzisiejszy nie stracisz za jazdę po pijaku na rowerze.
A faktycznie, właśnie czytam że od 5 miesięcy (listopad 2013) przepisy się zmieniły, szkoda.
Przywilej to chyba za duże słowo. Każdy burak pójdzie położy 1000-2000zł i ma.
Bo Azja nie kończy się na Uralu tylko na Odrze, hehe...
No to Wałbrzych czy Jelenia Góra łapią się już na Europę hehe, no to ja w takim razie z Azji jestem xD
Ja jestem już tak zmęczony tymi świętami, że jutro niemalże z radością oddam się pracy.
To i ja se pojęcze.
Odstawiłem przed świętami skuter do warsztatu na poprawki/regulacje i dołożenie kilku gratów. Głównie na montaż ssania i tylnego błotnika nad kołem bo go nie założyli, potem warsztat zmieniał adres i błotnik zgubili..itd same dramaty. No i uzupełnienie śrub.
No i dzwonią dziś żeby odebrać bo już zrobiony..itd. Jadę. Oglądam. Łapy mi opadają.
- porysowany plastik/szybka zegarów. Tak jakby coś sie przykleiło do szybki a ktoś zdrapał śrubokrętem, 2 rychy na 5-7cm
- rozbierali plastiki, podłogę, przednią osłonę na montaż ssania. Progi odstają, szpary na 1cm. Zaczynają to poprawiać. Okazuje sie że nie ma śrub w progach bo są pogubione spinki
- osłona ta pod siedzeniem z przodu (z klapką do świecy) z lewej pod błotnikami z drugiej nad błotnikami, śruby w klapce brak
- brak śrub w kanapie przy zawiasie
- z 4 trzymających kanapę do ramy są 3
- z 8 trzymających przednią osłonę/czasze jest 6 bo od dwu są zgubione spinki, po śrubach śladu nie ma
- skuter brudny, przy śrubach ślady gmeractwa śrubokrętem- rysy
- błotnik nie pasował idealnie pod gaźnik bo był od 4T wiec gaźnik leży na błotniku i nap..la o niego. Nikt sobie nie zadał trudu żeby go podciąć, podgiąć, podgrzać i odkształcić - jest 1001 sposobów.
pomijam że ja go kupiłem i sprowadziłem w 3 dni bo *warsztat* go 3 tygodnie sprowadzał po tym jak go zgubił.
- stacyjka z jakiegoś powodu wystaje 3mm ponad powierzchnie w której jest osadzona
- gratów ze schowka szukam po całym warsztacie, znajduje olej, wytłuszczony, znajduje nawet pokrowiec na siedzenie uwalony olejem wewnątrz
Bo to nowy mechanik robił ale on nie rozkładał, rozkładał ten co go nie ma..itd
koleś mi wciska że to takie plastiki bo u niego w aeroxie to zakłada i ściąga jak chce... a tutaj to sie tak nie da.
2 godziny go poprawiałem tam na miejscu szukając śrub i spinek wdeptanych w ziemie przed warsztatem.
Dało sie. bez wysiłku spasować osłony i plastiki, bez szpar (pomijając to co już sie wygięło bo krzywo złożyli i doje..li śrubami). MOŻE z czasem wróci do poprzedniego kształtu.
Odebrałem bo i tak sie wiecej nie dało zrobić. Przed jazdą dylemat - łapy brudne w smarach, oleju i ziemi. Nie wiem czy mam je kłaść na manetki żeby śmierdziało wszystko co ich dotknie czy wsadzać ręce w rękawice i je uwalić od środka. W baku pusto. Na 6 litrach zrobili 80km z czego ja ze 20 zanim wstawiłem.
Jedzie jak wariat, owszem... ale coś brzęczy, dzwoni z przodu pod osłoną. Przy hamowaniu mam wrażenie że mam cegłę pod podłogą i ona się przesuwa do przodu i coś wali.
Wg mnie progi mają jeszcze śruby od spodu ale ich tam nie ma.
muszę to wszystko rozłożyć, uzupełnić spinki i poskładać jak trzeba.
Sobotni poranek z bani na chodniczku przed blokiem.
Po prostu wielka góra niechlujnego syfu. Chłopaki skupiają sie na mechanice ale takie niuanse jak schludnie poskładać osłony albo nie oddać całego up..go olejem razem z manetkami to jest ponad ich możliwości. Detale ich niszczą i przerastają.
Im częściej skuter tam stoi tym mniej ma śrub.
przecież jakby mi tak załatwili skuter nie za 4 tyś tylko za np 7-8 tyś to bym łby poup..rywał na miejscu. A tak to się tylko wściekłem
Wombat
zmień warsztat !!!! -
a najlepiej naucz się wszystko robić sam,
ja z warsztatu korzystam jedynie w przypadkach gdy sam nie
mam warunków do wykonania danej pracy lub gdy nie wiem jak to zrobić ale w takich przypadkach wpierw wolę jeszcze podpytać kolegów.
Umiem wszystko robić sam. To nie jest problem braku wiedzy tylko braku zaplecza.
Kompletnie nie mam gdzie. Kawałek szerokiego i uczęszczanego chodnika przed blokiem. To jak próba robienia czegoś na pasażu handlowym.
Ani się rozłożyć z gratami ani coś zostawić na chwile żeby skoczyć do domu po jakiś drobiazg albo do kibla. Ludzie i psy ci po tym łażą, wiatr jak jest to ci wszystko roznosi...itd
Żeby to jeszcze chodniczek na uboczu i samo swoi. A tu ci wali nad głową tłum obcych ludzi.
To może napisz który to taki fajny warsztat?
Jakby co, będzie wiadomo co omijać...
https://www.facebook.com/scooter.tronik
wiesz tak omijać to tak nie do końca bo wychodzi na to że tematy mechaniczne raczej ogarniają, mają doświadczenie z tuningowymi gratami i ich konfiguracjami. Ale cała reszta... koszmar.
Mechanikę składają czysto i z suwmiarką w łapach.
teraz sie jeszcze zapewne śpieszyli żeby max skuterów wypchnąć przed zmianą adresu i ich nie wozić. Pośpiech niestety było widać na moim.
Druga sprawa jest taka że to sie od roku poważniej rozkręca ale wciąż to firma wieczorowo-weekendowa bo normalnie gdzieś robią na etacie.
Z racji tego brak takich dobrych warsztatowych nawyków- czyli części od maszyny A w tych pudełkach a od maszyny B w tych pudełkach. Plastiki się kładzie tam gdzie się akurat stoi a śruby od nich tam gdzie poleciały. Z tego bałaganu wynikają następstwa - ryski, zdekompletowane cześci.
Zwłaszcza jak sie robi tuning- czyli rzeźbę w kupie - to jak sie staje przed jakąs kwestią to sie ją ustala z klientem. po to jest telefon. Np gdzie montować coś tam czy jak modyfikować. Zasadniczo nie dzwonią i dowiadujesz sie na miejscu bo sami podejmują decyzje.
I teraz bede musiał w sobotę rano otworzyć jednak warsztat na chodniku. Pościągać osłony i zobaczyć co pod nimi i co tak brzęczy z przodu, pouzupełniać braki w spinkach i śrubkach, zdjąć błotnik, dopasować go i założyć ponownie. Milion takich popierdułek ale pęknie całe przedpołudnie.