Dzisiaj w internecie natknąłem się na produkt MILITEC - 1 (podobno nowa nazwa to MOTOR-LIFE) i oczywiście myślałem że to jakiś kolejny badziew do oleju który ma za zadanie tylko podnieść kompresje na 20 km i zmniejszyć dymienie. Otóż ten wynalazek zmniejsza tarcie pomiędzy pracującymi częściami. I też byłem sceptyczny dopóki nie zobaczyłem tego:
http://www.youtube.com/watch?v=LlXHwEinv6s
Zdecydowanie zmniejsza tarcie ( ponoć) a co za tym idzie wydłuża żywotność części i silnika.
Ja, jako że lubię nowinki zdecydował bym się na taki bajer?
Co wy na to?
PS. Wyczytałem jeszcze że po zastosowaniu tego cudotwórczego dodatku jest prawie niemożliwością zchonowanie cylka. Kilku osobom się filtry zapchały jakimś szlamem, ale na różnych forach są dość dobre opinie.
Nie namawiam do testowania i nie biorę odpowiedzialności za szkody wynikłe z zastosowania tych specyfików. niemniej jednak ja go stestuje :D
To jest dobre dla silników wyslionych najlepiej na cylkach 65cc 70cc 80cc 90cc itp jeśli przed jazdą pojazd działa na wolnych obrotach od 1min do 3min to tarcie nie jest takie wysokie mowa tu o 4 taktach ponieważ w 2 taktach smarowanie jest od początku
No właśnie najlepsze jest to, że to podobno zupełnie niweluje suchy start silnika. Coś na wzór Castrola Magnateca. Tylko, że tutaj jest to specyfik, który łączy się jakoś z metalem a nie olejem. Olej tu jest tylko nośnikiem i przez to dłużej zostaje w silniku.
Ja sobie go kupie i zaleje! Przeprowadzę po kupnie test organoleptycznie i potem go opiszę. Fajnie jak by skuter zrobił na jednym cylku, wale, łożyskach, wałku rozrządu jakieś 20 tysi
Cionek prosiłbym cie abyś na PW po 500km lub 1000km napisał czy wzrosła kopmresja moc,spalanie itp byłbym wdzięczny a i jeszcze przed zalaniem tego specyfiku zmierz kompresje i po 500-1000km też zmierz i wyślim mi wyniki powodzenia !
Nie zaczyna się zdania od "więc". Więc odrazu po kupnie specyfiku z roztelepanymi "rencoma" zabrałem się za dodawanie go do silnika i przekładni. Przed tym dokładnie rozgrzałem skuter żeby olej był rzadszy i dobrze się wymieszał z Militeckiem.
Step ONE
Prezentacja specyfiku przed dodaniem go do przekładni! Taaak Taaak też go można tam dolewać i nawet jest to wskazane. Tak przynajmniej tak pisze na ulotce :D
Step TWO
Zakupiłem strzykaweczkę do aplikacji bo niby jak tam to wlać jak nie strzykawką. Najlepsze jak wbiegłem do apteki z roztelepanymi rencoma świerzo po kupnie. Mina aptekarki po mojej prośbie o dużą strzykawkę - bezcenna.
Step THREE
Zapodanie 5 ml do przekładni zgodnie ze stosunkiem podanym na ulotce czyli: 50 ml na litr a że w przekładni jest 120ml to dajemy ok 5 ml.
Step FOUR
Dodanie 15 ml do oleju silnikowego. Też zgodnie ze stosunkiem 50ml na litr a że jest 600ml to ok 30ml.
Step FIVE
Jeszcze raz 15 ml lejemy w "dziób" silnika. Mamy już 30 ml
Step SIX
Pamiętajcie!!!!!! Zawsze zamykajcie wlew oleju przed uruchomieniem. No oczywiście ja, jako że jestem roztrzepańcem to zapomniałem. Trochę mnie obrzygało ale co tam!
Teraz zabieram się za testowanie. Opisze jutro albo po jutrze bo trzeba trochę pojeździć żeby się to wyrobiło i osadziło.
Ja go stosuję od ponad 6000km - czyli od początku sezonu. Mimo że to manual i bałem się trochę o ślizganie się sprzęgła to zaryzykowałem gdyż było napisane że można stosować w mokrym sprzęgle (okładziny są korkowe i na nie nie działa). Jak najbardziej polecam, silniczek pracuje ciszej i wszystko działa idealnie. Sprzęgło "chodzi" lekko i płynnie a biegi wchodzą idealnie. Naprawdę redukuje tarcie i temperaturę silnika. Wcześniej silnik osiągał spokojnie 80 stopni - teraz nawet w trasie ponad 300km w upale miał zaledwie 78. Zazwyczaj jest około 5 stopni mniej niż wcześniej. Na efekty trzeba jednak trochę poczekać - u mnie pierwsze widoczne objawy zaczęły się pojawiać po około 300km, lecz tak jak piszą warstwa wytworzy się całkowicie po 2000km. Spokojnie przejeździ 20k. na cylku - ma już ponad 16250 i pracuje jak nowy.
Uwaga uwaga! Po wieczornej przejażdżce przekładnia przestała wyć i piszczeć! Zrobiłem jakieś 25 km i w trakcie jazdy coś mi nie pasowało. Po dogłębnej analizie stwierdziłem że przekładnia się bardzo wyciszyła. Silnik też tak jakby pracuje ciszej. Ale to pewnie trzeba jeszcze ze 200 km przejechać i wtedy stwierdzić.
Jak na razie dalej testuje. Nie zauważyłem negatywnych skutków a nawet w sumie pozytywne bo przekładnia przestała wyć.
Pisałem że tak będzie :-D . Najlepsze było to że zazwyczaj jeżdżę krótkie trasy i warstwa Militeca nie mogła się dobrze wytworzyć. W sierpniu po pokonaniu trasy ponad 300km w każdą stronę dopiero silnik był długo i dobrze nagrzany - dopiero wtedy odczułem znaczną poprawę pracy. Zresztą Kisiu1981 słyszał mój silnik i może potwierdzić.
jak przekroczycie 30tys na 1 tłoku w 49cc to wtedy proszę zdać relację
Wystarczy dbać o swój pojazd należycie robić wymiany i nie jeździć cały czas z manetką na max a odwdzięczy się długim żywotem :) Co do samego specyfiku , średnio wierzę w takie coś , tak jak "uszlachetniacze" do benzyny.
Przekładnia przestała wyć i już tylko sobie piszczy jak wcześniej. Piszczenie jest też jakby cichsze ale wycie zupełnie ucichło.
Silnik pracuje gładziej, ciszej i po 30km ciągłej jazdy nie mam wrażenia, że wałek rozrządu rozciera popychacze. Wcześniej było takie jakby tarcie i nie było to przyjemne. Łatwiej odpala o wiele, lepiej się na obroty wkręca i z nich schodzi. Zauważalnie mniej gazu trzeba odkręcać żeby skuter jechał. Przyspieszanie może troszeczkę wzrosło ale myślę, że to ewidentny efekt placebo. Spalanie jak na razie spada ale zobaczymy czy przy najbliższym tankowaniu coś mniej spalił. Żeby wyniki były miarodajne to nie przekraczam 45km/h i nie daję w palnik. Oczywiście przed zalaniem też tak jeździłem więc będzie podobnie. Trasa zasadniczo ta sama codziennie.
Jego trzeba stosować przy każdej wymianie oleju czy tylko raz wystarczy? Nie wiem czy nie będę musiał czegoś u siebie wlać bo niby mój nie kopci, odpala glancy ale powolutku zaczyna mi ubywać oleju :( i myślę że ten militec by coś pomógł albo zainwestować w ceramizera