A to może ja się wypowiem jako posiadacz zarówno Kymco i polskiego chińczyka w postaci zipp pro:
- kymco ma przejechane u mnie już 35 tyś km i tylko raz był wymieniany cylek i tłok, oraz wał
- zipp po przejechaniu 7 tyś nadawał się do kompletnego remontu, ALE remont owy nie był kwestią silnika (na którego w przypadku 139 FMB nie mogę narzekać) ale NIEDORÓBEK jakie występują u chinoli... a wiec kiepskie plastiki, kiepskie spawy i mocowania, wyrabianie się części mechanicznych (kierownica miała luzy po 5 tyś km, spawy mocowania silnika pękały po 6 tyś, rama za przeproszeniem... dobra nie będę się wyrażał, ale spawy są jakby dziecko to spawało, nie mówiąc o \"jakości\" stali ) , brak spasowania, itp.
W kwestii wydatków - łącznie zipp po przejechaniu 2x mniej kilometrów, łącznie kosztował mnie już tyle co pozornie droższy kymco (a kymco kosztował mnie 2x więcej niż zipp, bo mam tak zwaną "wyższą półkę" która kosztuje w salonie 8 tyś).
Podsumowując - jedyne co dobre w tym chinolu jest, to wbrew pozorom silnik... reszta to kompletna tandeta, któa wymagała więcej mojego wkładu pracy i finansowego, niż czasu poświęconego na jeżenie.
Jak chcesz moto żeby "się bawić w mechanika" - bierz chinola, jak chcesz moto aby jeździć - bierz markowy.
Ja może podsumuje to inaczej - codziennie robie ok 100 km... wyjeżdżając kymco byłem pewny że nic się nie stanie, wyjeżdżając chinolem - nigdy nie byłem pewny czy mu coś nie odbije po drodze :)
Po przeróbkach (kosztownych) jednak teraz siedzi tam 110 cm3, jest wzmocniony, jest elektryka nowa, plastiki nadal pękają (bo są kiepskie) - jednak zlikwidowałem niedoróbki... i teraz jest to naprawdę w miarę sprawna maszyna... a przedtem to się to nawet jako 50tka nie nadawało, bo człowiek bał sie, że rozsypie się po drodze :)
Tak więc spory "koszt własnych inwestycji i zabawy" jest w przypadku chinoli... w odróżnieniu od chinola, w kymco wystarczyło tylko większy cylek wsadzić i po prostu oprócz wymiany oleju i regulacji zaworów, oraz paska co 10 tyś... mnie on nie interesuje.
Podsumowując - mi dopiero zipp służy dobrze po wzmocnieniu elementów, wymianie podzespołów, elektryki, i innych niedoróbek producenta... niestety pewnych rzeczy nie da się naprawić całkowicie wg. tak zwanych standardów, bo to by wymagało zbudowania moto od podstaw.
Tak więc po własnych doświadczeniach odradzam chinole (to jest mój 1szy i ostatni chinol, bo mam porównanie do tego że skusiłem się na chinola, po fakcie posiadania zawsze markowych moto
) - mimo faktu, że doprowadziłem końcu owego chinola po 2 latach do stanu używalności, przy wydatkach rzędu tego co kosztuje dobry kymco z wyższej półki (i bynajmniej wydatek 5 tyś za kymco nie jest duży w momencie jak taki New Dink kosztuje 8 tyś... swoją drogą ten K-pipe ma silnik 139 FMB jak zipp pro i spokojnie z tego można zrobić 75 / 110 / 125 cm3).
Mało tego - 50ka K-pipe ma tą samą ramę co 125ka z tego co widze :)
Normalnie chyba 3ci moto kupie :D bo kocham kymco za jakość ramy, częsci i plastików, a z 2giej strony 139 FMB jest jako silnik niesamowity (i zipa własnie kocham tylko za 139 FMB.. wiec super że i Kymco w czymś ciekawszym ma niż nexon).
Normalnie się zakochałem :)
Swoją drogą, kymco w K-pipe wyraźnie sie wzorował na KTM Duke