Witam. W najbliższym tygodniu, będę zdawał egzamin na kartę motorowerową. Egzamin z wiedzy teoretycznej już zaliczyłem. Pozostał mi tylko wyłaśnie egzamin praktyczny, i tutaj mam do was pytanie...
Czy trudno zdać taki egzamin ? Czy mozna popełnić np. jeden błąd, gdy raz nie włączy się kierunkowskazu ? Dodam, że egzamin zdajemy w miasteczku drogowym.
U mnie w szkole to pozwalał jeździć aż do skutku. Ale w SZKOLE.
Ja też zdaję w szkole.
Ja to parę lat temu robiłem na komendzie.Gościu z drogówki mi zadał kilka banalnych pytań i na tym test teoretyczny się zakończył.A na drugi dzień kazał przyjechać na praktyczny.Zakończyło się na przejechaniu "ósemki" dwa razy oczywiście bez podpierania.5 minut i miałem świstek :lol: :roll:
To fajnie miałeś:), bo my musimy w Miasteczku ruchu drogowego...
Ja w czwartek zdawałem :mrgreen: Banał, zrobienie ósemki, slalom jakiś skręt z kierunkowskazem, dla kogoś kto już jeździł to tylko formalność :mrgreen:
Ja zdawałem na policji w Wieliczce.Policjant kazał zrobic ósemke.Ja ze stresu lekko podparlem sie.Ale dał mi jeszcze jedną szansę. :D A tak to spoko.Przed egzaminem poćwicz sobie slalom i ósemke to na 100% zdasz.
Ja zdawałem u mnie w szkole.
"Egzaminatorem" był nauczyciel Techniki.
Wogóle jak zaliczałem praktyczny, to pierwszy raz na skuterze jechałem ; > Musiałem jechać chwilę prosto, skręcić w lewo, zrobić ósemkę i przejechać slalom między 5 pachołkami. Ot cały test. Jeśli jeździłeś wcześniej skuterem zdasz bez problemu !
No u nas na praktycznym będzie policjant... Wiem tyle że w tym roku nie będziemy robić ósemek tylko jazda w tzw. Miasteczku Ruchu Drogowego. Kurcze, mam nadzieje że zdam.. :-)
Tak jak egzamin na kartę motorowerową wyglądał mój egzamin na prawo jazdy kat. A. Czyli ósemka w obie strony z sygnalizowaniem zmiany kierunku jazdy ręką. :mrgreen: to był rok 1985.
U mnie to wogóle była masakra ; ]
Pierwszy raz na skuterze, dodałem za dużo gazu (nigdy nie miałem manetki w ręku ; >), no i prawie była by gleba, ale jakoś ogarnełem.
Egzaminator sie ze mnie śmiał ; >
Mam jeszcze jedno pytanie, czy podczas egzaminu należy włączyć światła ?
W razie czego możesz włączyć chyba nikt cie nie opierdzieli :lol: A w tych nowszych sie palą cały czas ...
A mozna popełnić jeden błąd np. nie włączyć w jednym miejscu kierunkowskazu ?
Wszystko zależy od egzaminatora. U jednego może być tak, że np raz podeprze się na ósemce, i raz nie włączy kierunskowskazu i już nie zda, a u drugiego może być tak, że będzie mógł drugi raz powtórzyć.
Swoją drogą, tydzień temu napisałeś temat. Do tej pory nie miałeś praktyki ? Koniec roku lada dzień.
Ja czekam już na karte. Mam nadzieję że do środy będzie ; /
To ty jeszcze nie zdawałeś ??
No praktyka miała byc w ubiegłym tygodniu, jednak przełożono na poniedziałek, czyli jutro :/
U nas w szkole też jutro zdają egzamin praktyczny od 10 rano podajże.
Ja zdałem kartę ok. miesiąc temu, a dostałem ją dopiero w tym tygodniu. Egzamin teoretyczny napisałem na 26pkt na 28 (najlepiej z grupy) :lol:
Na praktycznym trzeba było przejechać slalom, ósemkę zatrzymać się przed pasami i zaparkować tak aby nie zrzucić kołem belki. To wszystko.
jak ja robiłem kartę (z 7 lat temu) to była tylko ósemka i hamowanie awaryjne. Motorynką ładnie się szło :D Na ósemce trzeba było łapami machać. Egzaminowała policja (pamiętam, że fajna policjantka była) :D