lukas548, jakby Ci to nie sprawiło kłopotu, to prosiłbym, żebyś swoją opinię zamieszczał po za znakiem cytatu- wtedy będzie to o wiele bardziej czytelne;) z góry dziękuje.
Przyłączam się do tej prośby. Przez chwilę mi się wydawało, że Twoich odpowiedzi w ogóle nie ma - same cytaty.
Ja po przygodach z roznymi markami gdzie olej znikal szybko doszedlem do wniosku, ze najlepsza opcja to Olej Shell Adwence Ultra, dlugo pociagnac mozna - olej posaida dobre wlasciwosci jezeli chodzi o ochrone tlokow, lozysk no i samego ukladu wydechowego no malo dymi :)
Ja w Ince Street 50 2T dostałem Castrol Power1 Racing. Był spoko, a gdy się skończył wlałem Semisyntetic z Orlenu - jakby lepiej śmigał ale po kilkudziesięciu kilometrach go spuściłem (dowiedziałem się okrutnej prawdy o nim...) i wlałem Shell Advance Ultra. Zupełnie inny od reszty olejów, różni się kolorem (pomarańczowy), zapachem... A przy zimnym odpalaniu prawie nic nie dymi - w przeciwieństwie do Castrola. Castrol na stacji - 53 zł, Orlen - 14,50 zł, Shell - 48 zł. Zostaję przy Shellu!
Raczej zmiana kisiu co chwila oleju pół syntetycznego typu orlen semi na syntetyka advence nie robi dobrze śilnikowi chociaż ja tak zrobiłem ale mieszałem act evo z racingiem ale ponoć act evo też pełen syntetyk.
Najlepszy jest pełen syntetyk (spala się w całości) o nie za dużej gęstości (żeby dobrze mieszał się z paliwem) i niższej temperaturze spalania (żeby nie zostawał w tłumiku) ale najważniejsze żeby miał dobre właściwości smarujące. Mój tata i potem ja jeździliśmy na oleju Stihl przeznaczonym do pił spalinowych. Po około 14 tys km trzeba było zmienić tłok z powodu pokruszenia się tulei sworznia. Obejrzałem dokładnie cylinder i był piękny, jak nowy. Potem jednak kupowałem Mixol, przy około 3 tys km zatarł się cylinder, możliwe że z powodu kiepskiej jakości tłoka i pierścionków. Kupiłem tym razem ten czerwony olej z Orlenu za 14,50 i powiem że byłem pozytywnie zaskoczony brakiem nagaru, ile zostawiłem na głowicy tyle było, lecz tłok był strasznie oblepiony na dole nagarem jak się okazało. Przejechałem około 2300 km. Tuleja cylindra była w porządku, pierścienie jak nowe. Zmartwiły mnie jedynie łożyska na wale i korbowodzie, wyglądały tak jakby nie były dostatecznie smarowane. Olej Stihl kosztował 4 zł ale za 100 ml - dla mnie idealnie bo zawsze po 5L benzyny tankowałem. Piłę spalinową odpala się na zimno, czeka się chwilę żeby wyłączyć ssanie i pełen ogień nawet kilka godzin w upalne lato a mimo o nie psują się i nie trzeba wymieniać w nich cylindra i tłoka a ilość nagaru na świecy jest bardzo mała, i szybko nachodzi - znaczy się tak musi być. Dlatego uważam że to dobry olej i nic nie przeszkadza że jest do piły - podobna pojemność, taki sam zapłon, wysilony silnik.
Raczej zmiana kisiu co chwila oleju pół syntetycznego typu orlen semi na syntetyka advence nie robi dobrze śilnikowi chociaż ja tak zrobiłem ale mieszałem act evo z racingiem ale ponoć act evo też pełen syntetyk.
Wlałem tego semi z orlenu żeby przy nim zostać ale za późno się dowiedziałem co on robi z wydechem itd. Dlatego szybko go zlałem i napełniłem zbiornik Shellem Advance ultra 2T żeby już przy nim pozostać, bo naprawdę mniej dymi. A semi z orlenu poszedł do baku poloneza diesla - na przeczyszczenie :D