zastanawiam się nad kupnem skutera na dojazdy do pracy w jedna stronę mam 30km czy warto kupić skuter?
odpowiedź na pytanie z tematu - dużo, ja przejechałem ponad 26 tys. km i nadal skuter jeździ.
odpowiedź na pytanie z posta - warto.
marcin 26 ja jestem chyba jednym z rekordzistów skuter nabil ponad 31800 od lipca 2010
Krzysiek Ty powinieneś jakąś recenzję swojej Inki po takim przebiegu zrobić, co się popsuło, jak przebiegała eksploatacja itp :)
Słyszałem o gościu który przejechał chopperkiem Kingwaya 60 tyś km, tak więć na tych silniczkach można troche pojeździć ;). Najważniejsze jest to by o niego dbać, wymieniać olej itd.
madi to by chyba "ksiażke" trza bylo pisac
no to na seryjnym cylindrze w chinolu da się spokojnie nabić 10 tys , lecz jest wiele wypadków po ponad 20 tys nawet 35 , ale potem wystarczy włożyć 150 zł na tajwański cylinder z tłokiem i masz silnik na kolejne 40 tys, ewentualnie można kupić hiszpański cylinder airsal za 300 zł ale ten kto wie czy by do 80 tys nie byłby w stanie dobić - czysta hipoteza
niejeden nabił takim skuterem 60 tys po jednej wymianie cylindra i tłoka
No u mnie jak w podpisie - silnik jeździ jak marzenie, zero dymienia, braków mocy, dzwonienia zużytych pierścieni, ubytków oleju i t.p. Jedynie po 14 tys. wymieniłem kółko napinacza z łańcuszkiem rozrządu bo trochę już się odzywał. To było "w razie czego" a nie z konieczności, bo silnik wciąż jeździł bez zarzutu. Myślę że spokojnie pokona co najmniej drugie tyle. Dla tych silników 10000km to pestka - wystarczy wymieniać olej na czas i doglądać podstawowych czynności obsługowych. Skuter czy motorower jak najbardziej warto kupić - z perspektywy 2 letniej eksploatacji widzę same plusy.
Mi pojutrze stuknie 11000 km. Miałem raz wymieniany kit cylindrowy ale to efekt głupoty i pseudooszczędności. Lałem najtańszy olej. Zużyłem pierścienie. Potem drugi błąd - kupienie kitu kiepskiej jakości. Brak mocy i kompresji. I plan kupienia teraz tłoka dobrej jakości do oryginalnego cylindra.
Leję już dobry olej i wiem, że gdybym tak robił od początku to nawet bym do tej pory silnika nie tknął palcem i nadal by śmigał.
U mnie juz ponad 31.500km bez awarii.
jaki skuter ?
im większa pojemność tym więcej, szybciej i taniej pojeździsz
Hej, ja mam 26km do pracy czyli dziennie conajmniej 52 km. Mam Rometa 727 Premium (mały chińczyk). Problem jest taki że w tym roku robiłem już 3 przegląd okresowy :D Przegląd co 1500km na takim maluchu. Tankowanie co 3 dni (odblokowany, pali około 2.5/100).
Tak więc da się, ale sprawdź sobie przeglądy okresowe. Teraz przymierzam się do Hondy Vision 110, przeglądy w Hondzie z silnikami <=250 podobno co 4000km czyli jak dla mnie około raz na rok :)
Też nie żałuję zakupu ,mam chiński quantum 4t. Moge cos tam napisać o nim. Jest to mój pierwszy skuter i służy mi na dojazdy do pracy,wybrałem 4t ze względu na koszty, do pracy mam 30km w jedna stronę i jezdżę do pracy 3-4 razy na dobę.Nowy skuter wyjechał w marcu tego roku ale silnik 50ccm w ogóle nie zdał egzaminu, fatalne drogi masa dziur że trzeba zwalniać a później czekać wieki az łaskawie sie rozpędzi, a po rozpędzeniu nie potrafił nawet wyprzedzić traktora rolniczego bo nowe traktory latają 50km/h. Zrezygnowałem z gwarancji i zamontowałem kit 90ccm z dużą głowicą, i wszystko sie zmieniło, juz dało sie go normalnie używać, był szybki dynamiczny i niewiele palił. Bez dotykania sie palcem przejechał 7 tys km i do wymiany było łożysko główki ramy,łożysko tylnego wahacza, tuleje metalowo gumowe zawieszenia silnika,pasek i klocki hamulcowe i tyle. Przy 8 tyś km wymieniłem korektor i wariator. Około 12-13 tysięcy kilometrów jak było stało się nieszczęście urwałem na naszych pięknych dziurach na drodze przedni widelec, a dokładnie pękła sztyca, dobrze że szybkość była minimalna i nic się nie stało. Później znowu wymieniałem tulejki zawieszenia silnika i to dwa razy (fabryczne były o wiele lepsze niz te zamienniki) ale sa tanie i nie kosztują praktycznie nic. Przy 16 tys km koniec wału korbowego jednego dnia mruczał cichutko jak kotek a następnego dnia tak z nikąd, tak zaczął napierdzielać że nie było słychać silnika jak pracuje tylko było słychać stukający korbowód. Nie było wyjścia kupiłem nowy wał top racing, nowy cylinder z głowicą mimo że stary był OK a najlepsze jest to że to chodził cylek WMmotor 51mm 16 tyś km i wyglądał jak nowy jedynie pierścienie były do wymiany bo od 13 tys km, troszke popijał olej ale to nie wiele tak dolewałem na 2000km 200ml. Hm w ogóle wymieniłem wszystko zostały sie kartery przekładnia i zapłon , koszty nie wielkie za części taki silnik można za śmieszne pieniądze odbudować, ja troszke więcej wydałem bo nie kupiłem wału za np 100zł tylko prawie 400zł i nie wszystko było do wymiany, ale wymianiłem wszystko bo nie mam czasu na grzebanie w skuterze to ma jeździć, wałek rozrządu był np dobry ale h... dostał nowy za 80zł jak ma mi gdzies pierdyknąć w nocy łożysko na wałku i bedę stał w szczerym polu to juz myślę nie zbiednieję. Postawiłem silnik od nowa ale tym razem na dolocie 24mm kruciec z jakiegoś quada (pasował idealnie) gaźnik od skutera 125ccm. Jest moc, jest dynamika, jest elastyczność i ciągle nie wielkie zużycie paliwa , przejechałem dopiero 1000km od remontu ale z tego co widzę to oscyluje w granicach 2,9-3,2L/100km max. Na liczniku 17 tyś km i poza pomalowaniem zimą kilku elementów po wywrotce żony, nie mam co robić w skuterze. W ogóle to plastiki sa marne ale tragedii nie ma gorzej wygląda sprawa opon seryjne opony po deszczu nadają się tylko dla samobójców. Ale ogólnie to warto chyba kupic chiński skuter szczególnie ze teraz sa wyprzedaże i za 2200-2500zł można wyrwać naprawdę duży i praktyczny pojazd
no widzisz 2-2,5tys
za swojego dałem 1900, z awarii to jedynie łożysko wahacza za 7zł
cylindra i rolek nie liczę bo to było moje "widzi mi się moc" obyłoby się bez tego
przebieg 36tys i spalanie podobne do 49cc :)
Ja znam przypadki przejechania nawet 50 000 na Vespie
Vespa to inna bajka. :-) Piszemy o tanich "chińczykach".
j swoim jak juz mowilem od lata a konkretnie konca lipca 2010 nabite do wczoraj ponad 31800km
Trochę nie chce mi się wierzyć nie chodzi mi akurat o Krzyśka ale ogólnie że od nowości bez żadnej naprawy bez przeróbek chinol wytrzyma 30000 czy 40000km
Janek jednak tak jest ze ja do swojej maszyny do silnika od początku nie zajrzałem i to właśnie może wcale nie był błąd. Znam w życiu skutery które tak jak mówisz nie dotrzymują "wieku" 30 czy nawet 40tys km a powód szybka ingerencja w silnik tzn zmiana cylindra itd. bez odpowiedniej wiedzy i umiejętności. Przede wszystkim jednak to technika jazdy ocala skuter przed zniszczeniem
HugoBoss napisał:
U mnie juz ponad 31.500km bez awarii.
Mhmm. Każdy swoje chwali :-)
"Vitalka naprawiona,jednak bendix się rozsypał,wsadzony nowy za 35zł,zobaczymy ile wytrzyma. Pierwsza poważniejsza usterka przy 24.919km :)"
http://www.skuterowo.com/forums/topic/kymco-vitality-wszystko-o-nim/page/15