Po wielkich bojach, stoczonej wojnie z głowicą trwającą ponad MIESIĄC uznaje wojnę za WYGRANĄ! TAAK! WYGRAŁEM!
Głowica była docierana pastami, potem na Grochowskiej docierana za 30 zł, ostatecznie na Targowej 5 i docierane zaworki NOWE KUPIONE, i frezowane gniazda. Efekt? Zawsze taki sam! ZAWÓR RAZ SIĘ DOMYKAŁ I TRZYMAŁ, A RAZ LECIAŁO STRUMIENIAMI!. Oczywiście taki sam efekt był w skuterze - raz kompresja większa raz mniejsza. Co było przyczyną??? Otóż każde chińskie sprężyny są ZA MIĘKKIE. Jeżeli nagle zawory zaczynają przepuszczać po jakimś przebiegu winne są SPRĘŻYNY ZAWOROWE. Każdy wie, że Izdebski już nie oszczędza i robi po całości. Wybrałem się do Motor-Landu i zakupiłem sprężyny zaworowe 2x wewnętrzne i 2x zewnętrzne koniecznie TAJWAŃSKIE KYMCO-wskie montowane seryjnie w Agillity City 4T i to wszystko za całe 70 zł z rabatem 10 zł. Efekt? Jak ręką odjął! Gęba mi się cieczy niesamowicie! Zawsze zawory się domykają do końca, benzyna nie ucieka.
Jutro jeszcze przelecę się na Grochowską na planowanie powierzchni.
Na nowym cylindrze 72cm3 firmy Naraku, głowicy 50cm3 i zaworach, które raz się domknęły, a raz nie kompresja była tak wysoka, że ledwo nogą udawało mi się obrócić wałem. Rozrusznik problemu nie ma - tak XXX temu w opisywanym temacie winne były TULEJKI BENDIXA. Na przejechanych 80 km stwierdzam, że MOC JEST OGROMNA.
Tak więc w najbliższych dniach będę montował już wszystko do kupy. Głowica WM Motor - Gniazda zfrezowane, nowe zaworki, sprężyny zaworowe od Kymco, jutro jeszcze kupie uszczelniacze, gdyż majster na Targowej 5 uszkodził delikatnie ten od zaworu ssącego. Do tego dojdzie planowanie głowicy, myślę, że toros nie będzie grzeszył mocą.
A teraz apel do wszystkich co twierdzą, że kupując skuter za 1600 zł będziemy mieć super zarąbisty sprzęt. NIE! Nie będziemy mieć! Jakość przekłada się na osiągi, i na bezawaryjność. WSZYSTKO SZLAG TRAFI, nie chce już wspominać o elektryce, wszystkich czujnikach, plastikach, nawet o głupich nieszczelnych obudowach filtrów powietrza, czy źle wykonanym gaźnikiem, z zbyt dużymi dyszami.
Nie, przypierdolę się do silnika.
Kartery - gwinty po jakimś czasie... po prostu ich nie będzie.
Wał - Łożyska dostaną mega luzów
Cylinder - Przytrze się
Pierścienie - Szlag trafi.
Wałek rozrządu - Łożyska się rozlecą
Łańcuszek rozrządu - Po 10 tys. km będzie tak rozciągnięty jak sparciałą gumka w majtkach.
Napinacz łańcuszku - Tryby się zetrą, i łańcuch będzie skakał radośnie stukając.
Głowica - Tu leży najwięcej! Otóż wygenerowana kompresja z cylindra przez nieszczelne zawory ucieknie! Tu chodzi o bary! Uciekająca kompresja, to mniejsza moc, niestabilny silnik! Często nowe głowice mają już porysowane powierzchnie od strony komory spalania. Dlaczego? Otóż w fabryce po skończeniu takiej głowicy wszystkie upadają do jednego pudła. Jedna spada na drugą. Powstają rysy.
A teraz sobie pomyślcie, że silnik obracający się te 6 tys. obrotów na minutę - czyli 100 obr/sekundę musi otwierać, zamykać zawory. A jeżeli zbyt miękkie sprężyny nie nadążają z domknięciem zaworu?
Tutaj wszystkiemu jest winna najgorsza jakość wykonana z gównolitu!