Czyżby pierścienie ?

A teraz na poważnie. Dziś odpaliłem maszynę, i powiem tak.
Kierując się waszymi radami dałem, rade, gdzie jednak nie obyło się bez czyjejś tu pomyłki. Teraz nie pamietam kto napisal za pewnik że będzie to wina pierścieni. Otóż nie. Była to wina uszczelniaczy . Nie mniej jedna serdecznie wam dziękuję za pomoc ,mimo iż było kilka nie koniecznie przyjemnych sytuacji. Nie mnie jednak, po dzisiejszym uruchomieniu silnika byłem bardzo mile zaskoczony. Chodzi cicho, nic nie klepocze, nic nie cieknie, zapach i kolor spalin w normie.

No widzisz, trzeba mieć dobre znajomości na forum, bo w razie awaryji ktoś pomoże;)

Wiosna przyszła, to bujaj chinola.
Czasami trzeba jednak kogoś opier..., żeby ruszył się z posady i ogarnął ze swoim tematem. Szerokości. :D

Chinol_180 napisał:

Wiosna przyszła, to bujaj chinola.
Czasami trzeba jednak kogoś opier..., żeby ruszył się z posady i ogarnął ze swoim tematem. Szerokości. :D

Bez skojarzeń ,aleee.
Szary koteczku,w mycce snupiego ,chodź nie przypominasz soku malinowego , którego nawet nie cierpię,to ciebie powiem że lubię.

Chinola bujał nie bede, ale chinkę toooo pozostawię bez komenta,ale może w innym życiu.

Jak bym nie patrzał temat jeszcze nie wyczerpany. I śmiać mi się chce,bo czego by człowiek nie zrobił, prowadzony jak za rękę to i tak coś nie tak.

Ostatnio napisalem że jest ok, kilka postów wcześniej, ale nie jest.
Trochę pojeździłem i jup na nowo. Więc długo nie myśląc kupiłem..

nowy tłok z pierścieniami 47mm,cylek,i uszczelki. Z racji że pogoda do kitu,wziąłem się za robotę Wywaliłem staroć, założyłem nowe j/w. poskładałem ,sprawdziłem zawory (s0.05 ,w0.06) no i gitara i gra.
Odpalam go, z pierwszym cyknięciem,ładnie chodzi, nic się nie dzieje, następnie zaglądam na kolano wydechu, i połączenie z głowicą i ZONK . Jak pluł olejem tak dalej pluje .W miejscu gdzie jest uszczelka miedzy kolanem wydechu,a głowicą.

Nie wiem dla czego tak , liczę na waszą podpowiedz,(pomoc)

I cóż jeszcze. Po ostatniej wymianie uszczelniaczy na zaworach to też przez krótki czas nic sie nie działo. Po czym objawy następujące.
odpalam na zimnym, ruszam spaliny w normie,przejeżdżam 100m zaczyna kopcić na niebiesko, po przejechaniu 2,5km nie kopci wcale .

Co mu dolega, i jak to naprawić.

I po bujaniu chinola. :-)

Masz chiński skuter, a żre Ci olej jak... Burgman 400. :D
Musisz ogarnąć sobie należycie głowicę. Nic tutaj się nie wymyśli nowego, tytułem:

CYLINDER HEAD - SINNIS 139QMB ENGINE.jpg

CAMSHAFT, VALVE SINNIS P152QMI ENGINE.jpg

Wszystkie elementy muszą być na swoim miejscu, leje w kolanko olej silnikowy i go potem wypala w wydechu, to masz z głowicą małe fiku-miku i albo poprawka, albo wymiana na inną pod cylinder 72 cm3. Zawsze potrzebna nowa uszczelka pod głowicę przy takiej dłubaninie. Napraw i powinien być już z tym spokój.

Dołożę jeszcze jeden materiał poglądowy (przydatny przy samodzielnej wymianie zestawu cylindrowego):

Właściwe pozycjonowanie i ustawienie pierścieni na tłoku silnika 4T.jpg

heh :) no własnie leje hi hi. Jak zdążę to jeszcze dziś wsadzę głowice od 50cc, z tego co wiem to pasuje. Na razie innej nie mam. Dzięki za schematy, takie to ja już mam od kilku lat,i wszystkie elementy są na swoim miejscu. Tu dziesz miałem pewną nie pewność co do pierścieni i kolejności, wiec to zakładał mi rasowy mechanik od moto cykli i skuterów ,wiec tu taj pewność jest. A głowica ,hmm cóż. po wymianie uszczelniaczy wcześniej ,zanim ją założyłem to zalałem ją benzynką i nic nie ciekło. Wiec jest znów pierścienie, to chyba wypadać będzie wymienic zawory na nowe. Bo nawet jak przewertowałem swoje książki z mechaniki z szkoły, to w każdej pisało że po wymianie uszczelniaczy jak nadal cieknie to zawory do wymiany.

Chinol.. ja tam nie znam się ale zaczynasz wydawać mi się nie co dziwny z tym (bujaniem chinola ) <rotfl>

A wiec tak, głowica od 50cc wsadzona, zawory s005,w006 pierwsze cykniecie rozrusznikiem iii odpalony, chodził sobie około 30 minut i jeszcze nic się nie dzieje, zobaczymy jak troche pojeżdżę .

A teraz pytanie na prawde poważne. I raczej dla speców mechaniki.

1.W samochodach zdarza się że pękają głowice, no i taką się wymienia, lecz czy ktoś spotkał się z tym by pękła głowica w 4t 72cc ?

2.Jeśli głowica jest cała nie ma pęknięć ,czy wymiana całego zestawu zaworów ,sprężyn może ją uratować?

3.W skali 1-10 jaki jest procent by wyrobiły się gniazda zaworowe.

Poprosił bym o wypowiedzi osób znających się.

Jeszcze wakacji nie ma . Odświeżam :P

1. Tak, pękają i w jednośladach
2. Po sprawdzeniu na stole traserskim można się bawić w przezbrojenie i frezowanie gniazd tylko taniej chyba wyjdzie kupić nową. Zachetasz sie docierając zawory bez sprzętu (przynajmniej wkrętarka i sztywny gumowy wężyk - to tak na A. Słodowego ale rżnięcie go kilkadziesiąt obrotów w jedną a potem w drugą stronę to nie jest właściwa metoda docierania).
Warto też sprawdzić powierzchnie cylindra na styku z głowicą(uszczelką głowicy)- coś powodowało ich wygięcie

3. raczej sie nie wyrabiają co nadpalają i mają wżery, Może któryś zawór ma wygłe i krzywo pracuje, ma źle obsadzoną prowadnicę?

Nie wiem czy masz narzędzie do docierania zaworów - co znacznie ułatwia robotę i sprawdzanie ale na szybkiego możesz sprawdzić zawory malując przylgnie zaworową i gniazdo czarnym flamastrem. Potem wsadzasz zawór tak jakby sie zamknął, dociskasz, przekręcasz z 1-3mm..i tak kilka razy w różne strony (symulujesz prace).
Wyjmujesz i oceniasz zmazany ślad z flamastra. Równej szerokości linia oznacza raczej szczelność i równe przyleganie. Nierówna linia albo brak zdrapania oznacza nieszczelności/nierówności i/lub luzy w prowadnicy.
Z poprawieniem gniazd zaworowych bez frezarki to sobie kompletnie nie poradzisz.

Cześć >wombat< cenie sobie twoje rady, i przedstawiłeś mi opcję jaką znam, i nie wspominam jej przyjemnie z warsztatów. Docieranie zaworów, robiłem to na głowicach od kamaza,kraza, poloneza i wielu innych. Wiem jak to się robi, ale jest to żmudne ,a efekt nie koniecznie pożądany. Narzędzia mam, tego nie brakuje . Patrzałem za koszty zaworów i nie jest to drogie bo za około 20 zeta można kupić komplet, i było by fajnie ale (to docieranie) jest katorżnicze . Udam się do sklepu i kupie całą nową głowice uzbrojoną. A w zasadzie mogę wymieniać zawory w tej co mam, lecz jeśli wyjdzie że jest pęknięta, lub gniazda wyrobione wypalone, wyżarte ,to i tak trzeba bedzie wymienić a i praca i pieniądze i czas pójdą na marne. W kazdym bądź razie dzieki za utwierdzenie mnie w moich przypuszczeniach, a szczerze myślałem ze nie zdarzają sie w skuterach usterki jak w autach.Ale cóż trudno.

skąd ja mam wiedzieć co znasz? :).
Dlaczego w skuterach mają się jakieś usterki nie zdarzać? A co do usterek - przecież to takie same silniki i z takich samych materiałów.
to wszystko jest powtarzalne.

natomiast ich zaletą jest to że taniej jest wymieniać niż naprawiać :)

W zasadzie to myślałem że z racji prostoty nie zdarzają się takie usterki. Ale nie ma co płakać na zje8888 głowicą. wywalić i kupic nową dla tego że jest taniej niż reanimować.

Wiecie co , to co się dzieje z moim skuterem ,to jest paranoja jakas. I nie ma końca problemów. jest znowu kolejny

Koło południa odpalił normalnie. przejechałem łącznie około 6km, Pod samym domem by wjechać musiałem zwolnić, jednocześnie opadły obroty,chcąc dodać gazu już nie dodałem, zgasł i koniec, nie moge go gnoma odpalić.Przez około 2km jechał bez problemu ładnie gładko, bez szarania jak na 72cc słabo bo tylko 70km/h. Sprawdziłem i poprawiłem zawory, iskra jest,gaźnik wyprałem, paliwo dochodzi. Aby chociaż zagadał ustawiłem (na wydrę) mieszankę na dwa obroty śrubką, wolne obroty (śrubka wkręcona do końca).

Przy próbie odpalania ma chęć zagadania, ale coś mu nie idzie, ponad to raz próbując go odpalić , zdjąłem wężyk ciśnienia z pompki paliwa , to też w pewnej chwili puścił mi dymka z tego wężyka,znaczy z króćca ssącego.

Kurcze, ludziska, poradźcie coś.

Jest kilka wariantów. :D

A. Złośliwość rzeczy martwych.
B. Żal serce ściska poprzedniemu właścicielowi.
C. Nowy właściciel nie ma serca.
D. Skuter to też jakiś byt i trzeba takiego zrozumieć.

Ja twierdzę, że to jest zwykła złośliwość rzeczy martwych, ale widocznie poprzedni właściciel bardzo żałuje sprzedaży swojej własności, a nowy zaś nie ma do niego dobrej ręki, wiec toczydełko się zbuntowało i staje okoniem co i rusz.

Potrzebne są jakieś egzorcyzmy, a nawet palenie... lampy po nocy i zaglądanie, a nawet pod kufer, a co.
I trzeba być stanowczym przy tym i kumatym również, wówczas zło skuterowe zostanie wypędzone i już nie powróci. Tadam. I gitara. :D

Sprawdzaj wszystko po kolei, coś tam w końcu wypłynie, co Ci tutaj można więcej poradzić. I nie poddawaj się, bo to jest tylko chiński skuter i albo On albo Ty będziesz tutaj górą. Działaj skutecznie, bo samo się jednak nie naprawi. Proza życia i to taka zwyczajna.

(Proza życia to przyjaźni kat).

Sprawdziłem już chyba wszystko co można, łącznie wymieniłem wszystko oprócz karterów, i wału, z tym nie ma kłopotów. Przetestowałem też inną cewkę ,moduł. Na prawdę nie mam już pomysłu co mu jest. I szczerze mówiąc iż jest to złośliwość rzeczy martwych, to chyba poszukam całego sprawnego na chodzie silnika.

Nie wierze w to że po przejechaniu w sumie może 15km na nowym tłoku ten też by wyzioną ducha.

ale dalej. Zastanawiam się czy typowy fabryczny gaźnik od 50cc będzie pracował na 72cc. Dla czego o to pytam. Bo mam takie dwa, plus trzeci w skuterze na chodzie.
i dalej. być może mam źle ustawioną mieszankę, nie mogę dojść do ładu czy wkręcając daje paliwo czy jak. Na tą chwile jest wykręcona na dwa obroty. Mam fabryczny filtr powietrza.Żaden stożek.

Chinol_180 napisał:

a nowy zaś nie ma do niego dobrej ręki, wiec toczydełko się zbuntowało i staje okoniem

Zaraz ktoś powie że jestem psychiczny, ale ja gadam z wozidelkiem :) Jak coś robie, czy jade to gadam,a co. Każdy ma jakieś kółko zainteresowań.

To się widać... bydle zbiesiło i tyle.

Możesz pozamieniać i gaźniki, może przemówi znowu, kto go tam wie. :D

no ok zamienię ,tylko że w 50cc jest mniejsza dysza, a w tym 72cc mam bodajże 85,lub 88 nie dopatrzyłem zbytnio. A moze jakas maleńka podpowiedz ,na i ile powinno się wykręcić śrubkę od regulacji składu? tak aby była możliwość by zagadał.

Z informacji jakie znalazłem do ponoć przy 72cc na dwa obroty,50cc na 1,5. Ale przecież są różne dysze, wiec to tak jest nie za bardzo dokładnie określone.

Prosze mi wybaczyć moim zdaniem kretyńskie pytania, ale szukam już przyczyny we wszystkim dosłownie.

Ale wiesz, że jesteś męczący. :D

Wyjdź pierwotnie z tego 1,5 obrotu. Potem będziesz kręcił dalej.
W swoim 4T 72 cm3 mam ustawione ok. 1,75 obrotu, ale to nie jest jakiś wyznacznik, bo każdy silnik jest inny. Ustawiłem, maznąłem śrubkę mieszanki silikonem i się tego nie tykam. Skuter pali i jeździ tak jak powinnem. Ale to u mnie, a u Ciebie jest tak jak jest. :(

I dalej, może się obruszysz, ale chcę Ci jakoś pomóc. Ja znalazłem w sieci takie stronki:

http://www.sst.pun.pl/viewtopic.php?pid=40#p40
http://naprawagaznikaw4t.blogspot.com/
http://www.adastra13.com.pl/serwis-skutery/gaznik/gaznik.html

Jeżeli to się nie sprawdzi w praktyce, to zostaje już tylko jedna opcja i nie czeka się wtedy na jakiekolwiek wpisy innych:

http://bonito.pl/k-432616-skutery-chinskie-tajwanskie-i-koreanskie-poradnik-obslugi-i-naprawy

Działaj, bo to ma jeszcze jeździć. :D