Co wybrać ?

Witam, jestem nowy na forum. Chciałbym zasięgnąć Waszej wiedzy, na temat, jaki fajny, ekonomiczny skuter wybrać na początek.
Mam kilka propozycji: Suzuki Katana, Romet Ogar 900, Ferro, Zipp Neken.
Masz jakąś propozycję co byłoby dobre na początek? Napisz ...

Pozdrawiam i do usłyszenia

Router bassa, toros f16, router ws50, kingway coliber

Bassa, toros f16 odpadają. Czytałem, że to najbardziej awaryjne skutery. Ja chcę coś prostego, co przyjemnie się prowadzi oraz fajnie wygląda z możliwościami wizualnego Tuningu.

Czy ktoś się jeszcze wypowie? Celuję w fajny wygląd i ekonomię.

Ja sam mam z tym problem. Celuję w Routera WS 50, ale...
Jak dla mnie, 4-ro suw będzie wolny, więc zapewne strzelę w jakąś używaną Yamahę DT czy podobne supermoto.

Ja też tak miałem. Z początku mówie: a co tam Aprilie sr 50 kupie.
2 dni później, ekonomia ważniejsza jest, chyba wezmę Rometa Ogara 900 lub Suzuki Katanę. Teraz to na pewno wezmę Katanę, Router'a lub Ogara 900-tkę. :D
Kwestia rozmowy z tatą, który wyda się bardziej przyzwoity :)

Kail napisał:

Bassa, toros f16 odpadają. Czytałem, że to najbardziej awaryjne skutery. Ja chcę coś prostego, co przyjemnie się prowadzi oraz fajnie wygląda z możliwościami wizualnego Tuningu.

No jak czytam taką bzdurę to mnie trzęsie. Toros jest dobrym sprzętem z silnikiem takim jak w każdym sprzęcie typu Romet , Zipp , Ferro. Jego wadą są średniej jakości plastiki lecz nie wierz ludziom którzy piszą że pękają na każdej nierówności. Krytykują go ludzie którzy nie mieli z Torosem ani razu doczynienia i widzieli tylko jego zdjęcie i komentarze podobnych znawców bez swojego zdania. To że Toros jest tanii to nie znaczy że jest do dupy. Taka prawda .

Skoro chcesz się nastawić na ekonomię to zostają Ci sprzęty z silnikiem 139FMB, czyli Ogar 900, Router WS50. Jako użytkownik podobnego pojazdu mogę Ci polecić z czystym sumieniem, silniczek jest niezawodny, trwały i niebywale oszczędny - spalanie rzędu poniżej 2 litrów na setkę nie jest niczym szczególnym.

matol1798, Mnie też dziwiła taka opinia. No cóż, nie ukrywam, że to chińczyk. Ja szukam osobiście takiego co pozwoli po mieście i że tak powiem "przechadzkach w weekendy" utrzymywał prędkość przelotową 60km/h. Myślę, że Toros (mimo iż jest fajny) miałby z tym problem, bo to prawie prędkość maksymalna...
Czekam na dalsze wypowiedzi.

Michalk001 napisał:

Skoro chcesz się nastawić na ekonomię to zostają Ci sprzęty z silnikiem 139FMB, czyli Ogar 900, Router WS50. Jako użytkownik podobnego pojazdu mogę Ci polecić z czystym sumieniem, silniczek jest niezawodny, trwały i niebywale oszczędny - spalanie rzędu poniżej 2 litrów na setkę nie jest niczym szczególnym.

Dosłownie za kilka minut będę "negocjował kompromis" z tatą na temat Rometa Ogara 900. Mówi, że spalanie ma dobre, dosyć fajnie wygląda itp uwagi do jego adekwatnego wyglądu. Jednak On śmieje się z używanego 2011 rocznika o przebiegu nieco ponad 3000 km.
Czytałem sporo o tym motorku i nie mam uwag jak na początek, mi wystarczy. na bezpieczny dojazd do szkoły + oszczędność na paliwie i te sprawy ;P
Pozdrawiam

To możliwe że ma taki przebieg, może kupił go w tym roku ? Ja mam Routera WS 50, też 2011 i ma dopiero 800 km przebiegu - dla tego, że kupiłem go w tym roku, oczywiście jako nowy.

Oto linki do których skuterków się przymierzałem:
Aprilia Sr 50
Router
TGB Hawk
Aprilia SR 50
Ferro
Suzuki Katana
Katana

madi napisał:

To możliwe że ma taki przebieg, może kupił go w tym roku ? Ja mam Routera WS 50, też 2011 i ma dopiero 800 km przebiegu - dla tego, że kupiłem go w tym roku, oczywiście jako nowy.

Podeślę link do tego Rometa. Proszę Bardzo

Kail napisał:

matol1798, Mnie też dziwiła taka opinia. No cóż, nie ukrywam, że to chińczyk. Ja szukam osobiście takiego co pozwoli po mieście i że tak powiem "przechadzkach w weekendy" utrzymywał prędkość przelotową 60km/h. Myślę, że Toros (mimo iż jest fajny) miałby z tym problem, bo to prawie prędkość maksymalna...
Czekam na dalsze wypowiedzi.

No bez przesady. Rozpędzam się nim do licznikowych 80 km/h. Chcesz ekonomiczny silnik a takim jest wyłącznie 4T. Taki silnik ma mniejszą moc ale pali mało. Na średnie 60 km/h , taki silnik wystarczy.

Bierz bez wahania, ma udokumentowane przeglądy tak więc na pewno jest w dobrym stanie. Ja mam ten sam silnik w swoim. Po 14 tysiącach jedyne co zrobiłem to wymiana łańcuszka rozrządu. Teraz ma 17739km i wciąż pracuje jak nowy. Przeżył już wszystko włącznie z trasami ponad 300km w jeden dzień i nie miałem z nim większych problemów. Na dowód możesz obejrzeć mój filmik.
http://www.youtube.com/watch?v=PGMjQBUAMWY

No kolego, o ile mogę Cię tak nazwać :D Chyba wezmę tego Rometka ;)
Mój kumpel nawet mi go doradzał, ale myślałem, że tylko dla beki.
Ale skoro już mam solidny argument na dłuuugą bezawaryjność przy mojej jeździe (oszczędnej) wiążę z nim dużo kilometrów :D
Dzięki!
Odezwę się jak coś będę w tym kierunku robił. Co nie oznacza, że temat skończony :D

Mam Kinroada Sprintera z silnikiem 139FMB, niby różni się od innych silników 139FMB tylko prawym deklem to jednak utrzymanie przelotowej prędkości 60 km/h we dwie osoby nie była niego niczym trudniej, potrafił pojechać nawet 80 km/h, palił wtedy trochę powyżej 3 litrów (czego się nie czuje tak bardzo gdy tankuje się bak do pełna - 16 litrów pod korek). Jednak waży 136 kg i jest mniej zwrotny niż Ogar a na pewno nie wygodniejszy. Jeśli masz okazję to wybierz wersję Racing, miały ładne aluminiowe felgi.

Ogar 900 będzie szybszy od większości standardowych czterosuwowych skuterów jeśli chodzi o prędkość maksymalną.

Te silniczki o ile się o nie dba potrafią się odwdzięczyć długą bezawaryjną eksploatacją - wystarczy wlewać paliwo z renomowanej stacji oraz dobrej klasy olej do silnika. Ogar jest chyba najlżejszym motorowerem z tym silnikiem tak więc będzie mało palił i będzie łatwy w prowadzeniu. Dodatkowo wersje z 2011 roku miały już mocniejsze iskrowniki (6 cewek) dzięki czemu nie ma już problemów z ładowaniem i słabymi światłami które występowały w pierwszych rocznikach przy iskrowniku 2 cewkowym.

Ja z reguły nie wariuje. Co prawda rowerem są jakieś wypady do lasu na tor i nie ukrywam że nie zaliczyłem gleby. Przechodząc do sedna Ogar 900 jest taką cichą wodą. Niby wygląda jak 1.5 nieszczęścia, ale swoją klasę ma. Wymiana zębatek może coś dać czy tylko stratę mocy w sensie trudniejszego pojazdu pod górkę.

A powiedz jeszcze piękny kawalerze ile masz kasy do wydania ;).

Ja bym na twoim miejscu celował w Piaggio w 4t. Trochę tego jest. Są napewno bezawaryjne i ekonomiczne, mają znacznie lepsze wykonanie od "chińczyków" ect ;). Do tego masz świadomość że możesz tym czymś jechać na drugi kraniec Polski. Jak jeździłem na chińczyku to tej świadmości nie miałem... może przez to że kilka razy musiałem go pchać jaakieś 10 km do domu? Jakoś nie mam zaufania do chińskich wyrobów które nie sa podkoszulkami ;).