Żona na szczęście ma nie całe siedem kilometrów do pracy. Przejechała tą ścieżkę już wiele razy tam i z powrotem. Doświadczenie zbiera powoli i sumiennie. Często podjeżdżam po nią po pracy i wracamy razem. Obserwuję jak jedzie. Ogólnie jestem z niej dumny:-) Jest ostrożna, nie wariuje i nie jest chamska na drodze. Dostosowuje prędkość do warunków na drodze. Zaliczyła już też nie jedną sytuację, gdzie wyprzedzały ją auta prawą stroną, po przystanku autobusowym, zajeżdżanie drogi itd. Ostatnio startowała na światłach jako pierwsza a kolo za nią autem na centymetry prawą stroną ją wyprzedził. Za nimi gość na dużym moto to widział i na następnych światłach złożył lusterko koleżce z auta i załączył kazanie:-) Jest trochę tych dziwnych sytuacji. Ja jechałem ostatnio w korku i zbliżyłem się do przerywanej linii żeby sprawdzić czy przejadę między autami ale było wąsko, a kolo za mną nagle wcisnął się obok mnie po prawej i już nie dawał mi miejsca abym wjechał za auto przede mną, jadąc 20 cm od mojego kolana i metr od auta przede mną. Serio miałem ochotę urwać mu lusterko w tym zapyziałym zagazowanym subaru impreza:-) Przed chwilą z kolei, pieszo wracałem od młodej ze szkoły i przed moim blokiem, przechodząc przez przejście dla pieszych, musiałem spierdzielać z pasów bo kolo starym "paskiem" zapierdzielał kompletnie nie zwalniając prosto na mnie i przed przejściem jeszcze wrzucił klakson. Normalnie byłem w szoku:-) Ludkom się w tyłkach przewraca... Trzeba uważać!
Oj przewraca dię, przewraca. Trzeba wrzucić na luz, przecież nie można kilka razy dziennie organizować mordobicia na środku ulicy... sam się ledwo powstrzymuję.
Dziewczyny mamy dzielne, ale mojej żony nadal nie udało mi się namówić nawet na zakup kasku (dla niej). SYMa wyraźnie się boi... :-(
*
Bea, dzięki za dobre słowo, skarbie :-)
Uspokoiłeś mnie Tomku, tą troskliwością o Małżonkę:)
A, że palantów ci u nas dostatek, to wiadomo nie od dziś:(
Ja tam klakson i "mięsem” obrzucam siarczyście, jak mi jaki drogę zajedzie, a że taki delikwent przeważnie szczelnie w puszce zamknięty to i zazwyczaj niewiele słyszy... ale za to przechodnie co wysłuchają to ich;))) a i mi trochę ulży;)))
Zulusku??? Żona na kask nie dała się namówić, ale pewnie jakiś wałek na podorędziu ma? Jak Ci zaraz przydzwoni, to Ci się Skarba odechce ! -D Ha, ha, ha! :-)))
Żonie dziś w Mio stuknęło 8tys na budziku czyli nakręciła 2tys od zakupu:-) Jest lepsza ode mnie o jakieś 400km hehe:)
Na razie mojemu Smykowi pykło 6K. Niestety - poza wycieczką z obecnym tu kolegą do Płocka - nie było okazji polatać gdzieś dalej... Śniegi zapowiadają, więc pewnie do 7K w tym sezonie nie dociągnę... :-(((
Szczególnie po wałku od żony... :-))))))))
Oj tam, oj tam - od razu nie dociągniesz, popada i przestanie, a jak trzeba będzie to Ci Druid jakąś śnieżną ekspedycję zaplanuje ;)))
A to na pewno i to już jutro :-)))
Dzisiaj gnałem po placu w tym deszczo-śniegu, wywijając wokół pachołków. Ale zabawa. Po mnie zaś pojawiła się jeszcze jakaś niewiasta i też zasuwała. twarde jakieś teraz te kobity są... ;)))
Ktoś musi, jak chopy mientkie :-)))
łama-zonki :D
W erze wszechobecnego wspomagania w samochodach, prowadzenie dużego moto jest niejako wyzwaniem dla ludzi.
powoli wszystko co wymaga jakichkolwiek umiejętności bardziej skomplikowanych niż oddychanie zaczyna być wyzwaniem. BMW własnie robi koncept motocykla co się nie przewraca
Ubezpieczenie.
Dziś dostałem przedłużenie OC z MTU: 282zł
W internecie sprawdziłem i wyceny były w przedziale 300-350zł
Na stronie PZU kupiłem za 135zł, PZU w Motocyklach nadal najlepsze.
Za swojego w PZU zapłaciłem 1199 (133 OC, 1066 AC+NW) przy max. upustach.
Ciąg dalszy mojej przygody.
Niestety cały czas walczę z tematem stroju na skuter.
Zestaw firmy RetBike się nie sprawdził, więcej wad niż zalet, całe szczęście pozbyłem się tego problemu .
Wiec tak siedziałem wybierałem, przymierzałem, jeździłem i co się okazało że na pułkach są rozmiary od s do m, dużo L i bardzo mało dużych rozmiarów, niestety nie wiedziałem na co się zdecydować, miałem taki mętlik w głowie że szkoda mówić oczywiście moja żona mi nie pomagała tylko cały czas mówiła o ta fajna ta może być ta jest spoko i tak cały czas.
I wiecie co zrobiłem, zdecydowałem się na zakup kurtki z polecenia Wombata, kupiłem Seca Kodashi II, budżetowa z odpinaną podpinką, teraz będzie na Wombata jakby co!
A co tutaj taka cisza na tym forum, coś się stało? Gdzie Wy jesteście?
Po zmianie wyglądu i działania forum, trochę się ruch zmniejszył. Ale kwestia czasu i wrócą.