BREDNIE ARASZA74 (pe)PEGI 42

Paci może i pedalskie może i Kymco ale jak fajnie zapierdala :D Malaguti to muł przy tym ma zrobione co roku przeglądy od nowości w MotorLandzie nie zjechany garażowany itd więc myślę że warto było a teraz pytania
1.Ile na takim powietrzaku mogę latać bez obawy o przegrzanie i jakie są tego objawy?
2.Czy opłaca się kupić taki sprzęt który pokazuję temp?
3.Czy olej się dolewa? bo gość mi dał jakąś resztkę Castrola i nie wiem czy coś mam z tym robić czy wywalić
4......

1.nie ma na to zasady,kwestia tego jak jedziesz,jak będziesz pałował 30km to i stanie taki będzie objaw:)
2.zawsze się opłaca dodatkowy wskaźnik tj.temp bi kontrolujesz aktualny stan silnika[nie przegrzejesz bo wiesz że trzeba stanąć i dać mu ostygnąć]
3.to czy bierze olej i trzeba dolać to sie dowiesz jak pojeździsz ma być stan i sprawdzisz stan [taka dolewka w rezerwie powinna być zawsze w schowku to tylko skuter]
4.tylko pedzia na biało nie trzaśnij :D

Siema Zgredy!
Pozazdrościłem chłopakom zmian i sam zaszalałem. U mnie na wsi dziś było tak, jak widać w galerii: żonie sprawiłem 125, a sobie 650, a co... ;-)))
To oczywiście ściema... niestety...
Odwiedzili nas przyjaciele, więc pierwszy raz w życiu miałem okazję polatać sobie biegówką. To prostsze niż mi się wydawało, a nawet przyjemne - Druidzie, miałeś rację, jak zwykle. Bałem się dosiąść 650 (ciężka cholera), ale z mniejszym sobie poradziłem bez skuchy i ze sporą przyjemnością. Ryj mi się cały czas śmieje :-)))

Ta, na biało lepiej nie, ale płomienie to se na owiewce trzaśnij, będziesz macho, jak Paci... i siodło jakimś lamparcikiem obij :-)))

śmieje sie micha bo porządnego choppera dosiadłeś a nie pedzia :D

No... :-) Ja też się cały czas głupawo uśmiecham. Do latania w korkach po Wawie to się nijak nie nadaje, ale radochę daje wielką. I zapierałem się, że frendzle są be, a oba miały i było OK. Skóry i ćwieki też były, a nawet kowbojki :-))) To nasi przyjaciele z klubu ^Ludzie Chaosu^:http://ludzie-chaosu.cba.pl/
Chyba zaczynam lchwytać/rozumieć tę pasję :-)))

Wyjechałem tym małym na asfalt, 2, 3, 4, 5... patrzę na licznik, a tam jakaś masakra, ledwo się toczy... Co jest, kurka, myślę..?
No jest, licznik w milach :-)))

arasz74 napisał:

Chyba zaczynam lchwytać/rozumieć tę pasję :-)))

To nie pasja to życie:)

Wiesz ile kosztował ten ^maluch^?
4900,-
Kupili go w cenie chinolonego pedzia :-)))

Arasz to że przepłaciłeś to już Ci pisałem wcześniej:D

Ha, ale dopiero teraz zaczyna mnie to fqór...ać :-)

arasz74 napisał:

Ha, ale dopiero teraz zaczyna mnie to fqór...ać :-)

Zawsze możesz sprzedać i nabyć inny pojazd.
moto jak kobita to taka rzecz nabyta:D

No... Araszu... wreszcie... cieszę się, że poczułeś tego bluesa... to zupełnie inna zabawa niż przeciskanie się w korkach... też nie mogę tego zapomnieć... ;)))
+++
Pozdrowienia z kniei Puszczy Piskiej... niestety w puszce... było dużo szpei do przetransportowania... bajecznie pięknie... ;)))
+++
Fajnie Krupku, że masz znowu fun z tej zabawy... rozumiem, że Ósemka nie próbuje z Tobą żadnych numerów... Szkoda, że nie Dziewiątka... silnik chłodzony wodą jest praktycznie nie do zajechania normalną jazdą... ;)))

Duże moto rzecz fajna, ale na co dzień nie praktyczna :) Co nie znaczy, że bym sobie nie kupił jako drugi sprzęt - GDYBY hajs na to pozwalał. Tak czy owak, dziś byłem na wycieczce za miasto, oglądać tę ofertę
http://olx.pl/oferta/sym-joy-max-CID5-IDa6lKp.html#f88f9d6f5e

Wizualnie bez tragedii, nic nie spękane ale leżał na lewym boku bo widziałem po manetce i plastikach. Dość zapuszczony brudem, słoma w schowku pod siedzeniem itd. Kanapa była łatana. Swoje przejechał to widać było. Nie będę się dalej rozpisywał w tym wypadku na szczegółami do zrobienia bo nie w tym rzecz. Mnie głównie niepokoiła praca silnika na obrotach w przedziale 3-4tys. Nawet jak już się nieco rozgrzał, dławił się zupełnie jakby miał problem z zapłonem albo gaźnikiem. Możliwe że "tylko" coś zapyziało ale to znowu podnosi koszty wkładu. Suma sumarum przy cenie 4200 odpuszczam ofertę. Nie przypadła mi specjalnie do gustu. Cena ceną, ale coś mi w nim nie leży ;)

Druid niby nic ale przeszkadzają mi dwie rzeczy pierwsza jest troszkę za duży i nie da się nim już rzucać jak Malaguti bo zaraz gdzieś leci(ciekawe jak z kuferm dodatkowo będzie) a druga to taka że ma za dużego kopa i mną szarpię przy ruszaniu co po prostu przeszkadza w Malaguti manetka na opór i poszedł a tu muszę tyci tyci bo zaraz go rwie i na razie tyle

Krupek napisał:

Druid niby nic ale przeszkadzają mi dwie rzeczy pierwsza jest troszkę za duży i nie da się nim już rzucać jak Malaguti bo zaraz gdzieś leci(ciekawe jak z kuferm dodatkowo będzie) a druga to taka że ma za dużego kopa i mną szarpię przy ruszaniu co po prostu przeszkadza w Malaguti manetka na opór i poszedł a tu muszę tyci tyci bo zaraz go rwie i na razie tyle

Gabaryt i moc to kwestia treningu. Im większa moc i gabaryt tym bardziej już musisz pracować ciałem i balansem. Z mocą się oswoisz i zobaczysz jak przyjemnie się jeździ na lekko odkręconej manetce. A im większa moc/pojemność tym delikatniej się trzeba obchodzić z manetką. BTW: Pamiętam jak pierwszy raz na kursie odpaliłem pod tyłkiem SV 650. Już sama jego praca budzi respekt. Po zrobieniu pierwszych 3 biegów poczułem jeszcze większy szacun. Pomijam fakt, że samo skręcanie kierownicą bez balansu nic nie daje to jeszcze z manetką trzeba delikatnie jak z wypłatą :P

Eeee... tam, to obyś Krupku jeno takie problemy raportował... :)))

No tego, że będziesz Krupku narzekał na nadmiar w manetce, to się nie spodziewałem...
Jaki za duży, Ty kawał Misia jesteś, nie udawaj tu kruszynki :-)

Teoretycznie można by było zniwelować ten efekt cięższą rolką ale nie chce tam grzebać jak udam się do Motorlandu na przegląd to z nimi pogadam

Sie naucz posługiwać gazem a nie już kombinujesz,taki jego urok na airsalu i kominie TRANSWORLD ja bym jeszcze wario zmienił na multivar i koniec no jeszcze pierwotna na Top Racing 18/50 i możesz się z Araszem ścigać