Paci - Słoneczko, żeby była jasność w temacie, nie jestem zwolenniczką takiej jazdy po drogach publicznych i narażania innych uczestników ruchu drogowego.
Patelnia Chabówka i takie tam... to nie moja bajka, tor w Poznaniu jest całkiem niezły;)
Ebanana zima skuła mi rygle w samochodzie. Po prostu uwielbiam ten "wspaniały zimowy okres".
I co, czekasz na auto do wiosennych roztopów? Jak na skuter...? :-)))
SORKI! :-)))))))))))))))))))))))))))))))))))))
No jak zwykle w takich sytuacjach, najpierw otwieram bagażnik a potem wyciąąąągam oporny rygiel od środka. Myłem go wczoraj i woda w drzwiach zrobiła swoje.
Złośliwa małpa stara się być zabawna, hmm ;)
Stara małpa zawsze złośliwa :-)))))))))))))
Cóż, jak przyjdą ciepłe dni to trzeba nasmarować mechanizmy tak jak było, gdy wyjechał z fabryki. Jeszcze w zeszłą zimę dawało radę ale teraz zamarza ma amen.
W międzyczasie zaopatrzę się w smar biały i spróbuję nim spenetrować mechanizm w drzwiach
http://www.boll.pl/produkty-techniczne-5/boll-bialy-smar-70
Pocieszam się faktem, że przynajmniej silnik na nowym gaźniku odpala jak ta lala :)
Zamarźli? Wszyscy? Ach... widzę..., bea na skuterku w zaspie, Zulus z kartą miejską w ręku na przystanku... autobus nie dojechał, Paci gdzieś w lesie, gdzie go przypadkiem zawiało... Eadema widzę zamarzniętego w budce telefonicznej, próbującego dodzwonić się na puławski Berdyczów... aaa... no i Wombat na Symie zamarznięty na czerwonym (zepsutym) świetle... A tam w siwej mroźnej mgle w jakimś kolejnym rozbitym pojeżdzie... to chyba Krupek... :P
+++
Wybaczcie... to wino domowej produkcji... wszak dziś święto... Jesteście uratowani... :))))))
Wybaczam, pod warunkiem, że się podzielisz tym winem domowej produkcji, jak widać - działa! ;)))))
Chyba się rozpiję przez Ciebie Druidzie! ;)))
Co do zasp... ani mi się śni dzisiaj gdziekolwiek wychodzić, a co dopiero jeździć!;)))
Wystarczy, że spojrzę na termometr za oknem: -14 ;)))
Ja to z młodą latam na skutrach bo twardym trza być nie 'mientkim'
Jak muszę to latam, a dzisiaj nie muszę ;)))
Ty Paci, to chyba tak z kuchni do spiżarni z nią śmigasz... :)))))))
+++
Mało zostało bea... :((((((((
U nas też dziś impra, wnuk 4 lata skończył, a drudzy młodzi się kocą. Dziadzieję z każdym dniem... :-) Też było pite :-))))))))))))))
Druid ty sknero! ;)))))))
Najlepszego dziadziu Zulusku... znaczy najlepszego dla wnuczka!!! :)))
Podziękowali :-)))
Druid szczęśliwie jeszcze w całym pojeździe :D zbyt istotne auto i w bardzo dobrym stanie sporo można już za nie łyknąć więc w całości musi być
Na wiosnę się zlecimy to zrobisz prezentejszyn ;)
-16 o 22:55
ło jeny.
U mnie -18
Łoj tam, łoj tam...;)
Kiedyś to były zimy... -25, -30...
Teraz trochę przymrozi i od razu panika...;)))
jak żonę z noworodkiem o godzinie 21.30 odbierałem z położniczego na karowej to było -25.
Pamiętam że jechałem tam to grzałem w samochodzie tak że pot mi oczy zalewał żeby samochód miał z czego stygnąć jak się będą zbierać a dziecko w orzeszku to od drzwi szpitala do samochodu przykryte dwoma ręcznikami niosłem. Miałem dylemat czy go wymrozić czy go udusić :)
Już to widzę! :))) - na szczęście the child survived ! :)
A jak żonę odwoziłeś do szpitala na porodówkę to *grzałeś* z kolei tak, że gdyby w ten dzień był rajd Barbórka to kryterium Karowa pewnie byś wygrał ?! ;)))