No tak... i dlatego zesłali Cię potem pod Stryków... Współpracowałeś z Ukraińcami... i wszystko jasne... ;)))
^Stary przemytnik^ z Glasgow, w centralnej Polsce osadzony za karę :-)))
*
I żeby nie było, właśnie przemytnik, a nie szmugler, żeby nam potem młodzież Janosika z piratem z Karaibów nie myliła :-)
Tylko nie stary:) I nie Banderowiec.
Ale jednak ^Wilcze echa^ :-)
Paci, a jak warsztat zwinięty, to już nic nie naprawiasz przez zimę, czy masz jakiś awaryjny bałaganik? Wydawać by się mogło, że to właśnie przerwa w sezonie jest dobrym momentem na wszelkie planowe naprawy, tuningi, przeglądy... A tu kram zwinięty i na patyk zamknięte...?
Hmmm.. chyba garaż mu przecieka i zdziebko niedogrzany... :(((
Arasz po sezonie ludzie nic nie robią.(99% my jesteśmy w tym jednym) przychodzą po zimie.
Słabo. Jak tylko przerwę jazdę, planuję przegląd z wymianą oleju i dokładniejsze czyszczenie sprzęciora plus smarowanie. Mimo, że do 6000 jeszcze brakuje. Nie chcę go zostawiać na dwa miesiące z syfiastym olejem w serduchu. A tak, jak tylko można będzie znów ruszyć, to będzie gotowy. Muszę sobie jeszcze jakiś bardziej inteligentny niż ja prostownik zakupić.
Druid napisał:
Hmmm.. chyba garaż mu przecieka i zdziebko niedogrzany... :(((
Druidzie chciał bym mieć garaż nawet taki nieogrzewany i cieknący ale nie mam bo nie jestem u siebie,używam komórki gdzie się mieszczą na styk 2 skutery i chopper [motorowery] a naprawiam w [link] i raczej hobbystycznie niż zarobkowo bo jak bym miał sie z tego utrzymać to bym zdechł z głodu,taki panie ruch.
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTLR3YfZQ4yyplBDRyj5Ofq_Ra1Oy3FYm1is0NyRQURpqW0gww2
No... dlatego ja akurat jestem przeciwnikiem robienia wszystkiego samemu. Młody, OK, niech robi, nie ma kasy, niech się uczy i grzebie, będzie bardziej cenił i szanował. Ale w pewnym momencie człowiek zaczyna pracować, ma dom, rodzinę, nie ma czasu, zarbia. Powinien (jeśli go stać) dać zarobić innym i nawet z takimi drobiazgami jak wymiana oleju iść do fachowca. Niech sobie gość zarobi, nawet te kilka złotych na samej wymianie. Mnie to nie kosztuje, a on ma ruch. Jak tak zaczną robić inni, to ten ruch da mu już żyć i o to chodzi. Trzeba tylko pielęgnować wzajemnie dobre stosunki: ja mam zaufanie do mechanika, a on ma dobrego i wiernego klienta. Nie omijam go, jak mam okazję przyoszczędzić, a on mnie nie oszukuje i ze mnie nie zdziera. To naprawdę potrafi działać.Jak będziemy wszyscy cały czas oszczędzać i robić wszystko własnoręcznie - nawet jak mamy kasę - to w okolicy uczciwą pracą nikt nie zarobi na życie. A nie o to chodzi. Jak ma być lepiej, to ci co mają, powinni ^konsumować usługi^. Same zakupy rzeczy nowych tego nie zmienią.
*
No dobra, pakuję zabawki i idę na nowego Bonda, w końcu jest środa :-)))
Boli mnie dupa,kręgosłup,ręce po zrobieniu dzisiaj ponad 200km mam dosyć!
Byłeś na imprezie obwoźnej z Sulejówka do Wawy?
To się Araszu w ekonomii nazywa - redystrybucja dochodu narodowego... i działa skutecznie dopiero wtedy, kiedy po opłaceniu Twoich zobowiązań, pozostaje Ci w ręku tzw. dochód dyspozycyjny... Problem w tym, że w skali kraju za mało ludzi go osiąga... :(((
+++
To gdzieś Ty Krupku to wyjeżdził? W Ostrołęce byłeś? ;)))
Problem polega też na tym, że nie bardzo mam na co wydać tę ^nadwyżkę^ nawet jak ją osiągam, bo usługodawcy albo zdechli z głodu, albo wyjechali, a pozostali oferują poziom usług, który skłania mnie jedynie do zakupów nowych rzeczy i w ten sposób moja kasa jedzie w większości do Chin... albo na Tajwan, lub do Południowej Korei :-))
Po samej Warszawie latałem dzisiaj od 6:00 rano że 100km zrobiłem a ta parada mnie tylko dobiła bo przez całą drogę srednia prędkość wynosiła 25km/h a ten kibel jest tak wygodny że niech go @#$%&
Polecam HYO, siodło ma bardzo wygodne :-)
Apka Panie! Tylko Apka... ;)))
Jechaliśmy dzisiaj naszym wspaniałym 20-letnim fiatem i zepsuł się na ulicy ;_;. Pchaliśmy do do najbliższego warsztatu, a tu jakaś baba w polonezie jedzie, trąbi na nas i jeszcze środkowy palec pokazała. Ta kultura na Polskich drogach :]
Trzeba było tak od serca splunąć jej na samochód xD
Jak było na imprezie (że wolno, to już wiem). Dużo ludzi?
Nie no, baba w Polonezie... to gorzej niż czarny kot... to koniecznie trzeba splunąć... przez lewe ramię... ;)))