BREDNIE ARASZA74 (pe)PEGI 42

Paci, dwa szybkie pytanka:
1. 500 w Beverly to musi rwać beton, przecież to nie jest wielka i ciężka maszyna...? Pewnie słabiej ze stabilnościa przy większych prędkościach (lekki,wysoki, wąskie koła), ale to bez znaczenia dla jazdy w mieście, a o to chodzi;
2. czy byś się dał namówić na odpłatną wycieczkę i sprawdzanie takiego cuda, gdyby doszło do zamiaru zakupienia używki?

Jako menago Paciego odpowiem:
1. Tak, rwie koleiny w asfalcie... i o to chodzi...
2. Ależ oczywiście, Paci tani nie jest, ale da się namówić... ;)))
+++
Sorki Paci, znowu nie mogłem się powstrzymać... :(((

!,nie wyrywa betonu bo mimo iż jest to całe 500 to odejście porównywalne z 350ie lecz v-max ok 170[tu jest różnica] i w elastyczności jednostki przypuszczam że spalanie mniejsze od 300-350.
2.jak Masz życzenie po mnie podjechać 180km i potem mnie odwieźć to chętnie nieodpłatnie Ci pomogę w zakupie używki i targowaniu bo ty się nie umiesz targować:)
Mam nawet 2 faworytów jak dla ciebie:
http://olx.pl/oferta/peugeot-geopolis-400-CID5-IDbRx9T.html#72bca2825d
http://olx.pl/oferta/malaguti-spider-max-500-gt-bez-przebiegu-2012r-szczecin-CID5-IDak7IH.html#a613e0273f

Szczecin to przesada, tyle tylko, że ^po drodze^ :-) Super Paci, i tak, wolę dmuchnąć te kilkaset kilometrów po Ciebie, niż samemu kupić szrot nie do poskładania. Nie wiem na co będzie mnie stać na wiosnę (sytuacja zmienną mocno bywa), ale jak będę miał dużo wolnych środków, to raczej będą fundamenty niż skuter. Jednak jakieś priorytety w życiu są.... Zobaczymy.

Oczywiście że wolałbym fundamenty niz skuter, w końcu budujesz nie tylko dla siebie tylko to ma być dla was obojga na spokojną starość.a czas nieubłaganie zapier....

W każdym razie czas... nie staje :-)

Wiem że Ci nie staje... :D czasu oczywiście na wszystko:)

Obiecuję i obiecuję... ale jednak kiedyś do Ciebie naprawdę przyjadę. Obiecuję :-)

dobra teraz bez jaj ,dali Ci w końcu wszystkie zezwolenia na budowę<czy takie pobożne życzenie

Mam pozwolenie na budowę już od wiosny, tylko rodzinnie jest taki Sajgon, że nie ma się tym kiedy zająć. Najpierw firma (praca) budowa i przeprowadzka, oddanie starej powierzchni i urlop+wesele młodego, potem jedne dzieci dom, przeprowadzka, wkurw... Teraz drudzy, dom, wyburzanie, projekt, sprawa w toku, na wkurw będzie jeszcze czas... Aktualnie moja matka, wznowa nowotworu po 5 latach i kolejna tura chemii, więc hgw co nas wszystkich czeka, może być i konieczność przeprowadzki do Sulejówka, bo staruchy same nie poradzą... Ciekawy to rok, oj ciekawy. Czas przelatuje przez palce... Ja jeszcze to A próbuję na siłę teraz, bo za chwilę może mi doby nie starczyć... Swoją budowę odkładamy, bo to fanaberia a nie konieczność życiowa, najpierw trzeba ogarnąć młodych i moich rodziców (teści już nie ma). Pogaduchy z Wami to jedyny relaks (poza środowym kinem) :-)))

No wiedziałem, że coś jest na rzeczy, bo na co dzień się takich gaduł z bujnom grzywką... raczej nie spotyka. ;-)))
>
A pisz tutaj, ile wlezie. Po ostrym oblewaniu swojej strony tutaj 3-setnej, możesz brać rozmach na całe... 500. :D

No to w sumie Ci nie zazdroszczę pewnie nawet czasu na spokojne odlanie się nie masz a co tu dopiero o wycieczkach za moto jak są sprawy ważniejsze,łeb ciągle zeje... nie dośćże własnymi problemami [rodzice,dom,firma] to jeszcze latorośli kwatery na głowie.Co ci młodzi zrobią jak zgredy wyzdychają ja nie wiem.

Paci, ale kiedy to jedyna odskocznia dla rozumu, żeby nie zwariować do reszty. Trzeba coś miłego, nawet małego, ale pozytywnego i tylko dla siebie robić, żeby jako-taką równowagę utrzymywać. Inaczej by było kompletnie do D., a tak chociaż hulajnoga zostanie :-) Z moto nie odpuszczam, najpierw A, potem targ niewolników (Murzyn na handel), potem wycieczka. Zależnie od rozwoju sytuacji szukamy czegoś w cenie uzyskane, albo wyższej. O ile wyższej, się zobaczy, jak przyjdzie czas zakupów. Bidy nie ma, nie będzie A lub kasy, będzie nadal Murzyn, przecie to nówka :-) A w ramach odskoczni domontujesz mi do niego kosz :-)))

Czekaj, ale ze zniczem raz do roku przyjdą na twój grób, bo czasami trzeba wrócić jednak do korzeni.
I obowiązek to i zarazem trzeba się innym znowu pokazać na oczy. :-)))
>
Już wybieraj sobie trumnę i pisz testament. Znaczy się... rób porządek jeszcze za życia. I każdemu wedle woli twojej. A co, czas jeszcze masz, może się wreszcie zaczną starać, żeby nabyć po tobie jak najwięcej. Żartowałem, chociaż... ;]
*
A wszystko to... krajobraz po bitwie. I wszytko to przez pewną małą uszczelkę. :P

A najbardziej to mnie wku,,, to ze nic kompletnie nie potrafią naprawić,poprawić zrobić w domu,po wszystko,tata[w moim przypadku wujo] zrób napraw ja nie umiem,nosz kur zero umiejętności jakichkolwiek podstawowych zdolności manualnych jakie facet powinien umieć zrobić w domu,nie ma aplikacji w smartfonie to syfony w umywalce nie rozkręci i nie odetka ja pie... same kaleki.

No nie, Ryszardzie, nie przez uszczelkę :-) Nie tylko przez uszczelkę. Pisałem od samego nabycia Murzyna, że był to mój autorski pomysł własny i był on wybitnie głupi, acz przyjemny. Przyjemność nieco psuje zderzenie z obsługą serwisową firmy Romet-Arcus, ale maszyna nadal bawi i dostarcza frajdy w szarości kolejnych dni. Fakt, że jak go doglądam i widzę jak jest zabarany olejem, to trafia mnie szlag... ale ohmmmmmmm... i czekamy na gwarancyjną naprawę. Martwi mnie co innego. Jak kupowałem moto, to szukałem pozycji wyprostowanej, podobnej do skuterowej (nie pasuje mi leżenie jak na szlifierkach). Teraz, jak dosiadłem skuta, to niepokoi mnie brak między nogami... no bo jakiego faceta taki brak by nie niepokoił :-) Przyzwyczaiłem się do przyciskania się do moto nogami i na skuterze czuję się nieco nieswojo już tylko siedząc, a co będzie w ruchu...? Murzyn jest dla mnie bardzo dobry rozmiarem i wygodny. Żeby nie brak osłon, cvt i schowków, by był ideał. Nie wiem, muszę przy najbliższej okazji (jak tylko stopnieje zapowiadany śnieg) wypożyczyć na tydzień jakieś maxi i sprawdzić, czy się przestawię, czy się na stałe skaziłem motocyklem i skuter idealny pozostanie tylko mżonką :-)
*
Paci, dadzą sobie radę, będą mieli takie aplikacje :-)))

W temacie skutera pisałem co może Cię zainteresować, jeśli jednak okaże się, że jesteś skażony moto to jest dla Ciebie szczepionka.
Honda NC700s lub lepiej Honda NC700(750)x DCT.
Ta druga spełnia wszystkie Twoje wymagania. Jest motocyklem, ma coś co można ściskać nogami(choć nie jest to bak), pozycja motocyklowa, ergonomia wiadomo Honda, no i jest schowek w miejscu niby baku na pełnowymiarowy kask, do tego w opcji jest skrzynia automatyczna DCT, a wersja X ma owiewki chroniące przed wiatrem/deszczem. Dokupienie akcesoryjnej szyby robi z tego motocykla coś na kształt skutera :)
Skrzynia DCT tak naprawdę nie jest ani CVT, ani automatem, tylko zautomatyzowaną dwusprzęgłówką(ponoć bardzo udaną). Pojazd ten ma też geny samochodowe, ponieważ silnik został wyjęty z Hondy Jazz(1,4), przecięty na pół i wsadzony do motocykla - duży moment obrotowy, niska(acz wystarczająca) moc 48 lub 52 KM już przy 6000obr/min i spalanie przy pojemności 700/750 rodem ze skutera 300. Prędkość maksymalna około 180 km/h, przyspieszenie do setki około 5s. Cud, miód i orzeszki. Tyle, że nowe ciut drogawe.
Ostatnio używkę po 50 tyś rozbierali na części pierwsze i okazało się, że silnik jak to w samochodach kilkaset tysięcy wytrzyma, reszta podzespołów też była bez zastrzeżeń. Używki z DCT w dobrym stanie chodzą po około 15 kafli.

Pawelecm... nie obraź się, ale chyba Cię...KOCHAM!
Trafiłeś dokładnie w to o co mi chodzi, a o istnieniu czego nie miałem pojęcia. Nie lubię kręcić moto na wysokich obrotach, nie lubię tego dźwięku i wibracji, uwielbiam korzystać z wysokiego momentu... :-))) To model skrojony dokładnie dla mnie (z opisu) - idealny. Jest jedno ale, trochę strach kupić dwusprzęgłówkę używaną... a nowa... hmmmm... funadmenty... hmmm... mam o czym myśleć przez zimę :-)))

no i to jest dalej motor - tyle że z automatem.O motokocykach zapomnij.

Nie bardzo rozumiem Araszu... To tobie w końcu o ten automat tak najbardziej chodzi? Czy o tę przestrzeń bagażową?... Się pogubiłem nieco...
+++
Bo kolanka to nadal będą mokły i marzły w tej wersji... :(((