Arasz jak już wklejasz jakieś sporty zobacz to byłem wczoraj u znajomego a w jego garażu takie coś ze świeżo założonym Akrapovičem
http://storage.kawasaki.eu/public/kawasaki.eu/en-EU/model/BKKAWA_14ZR800B_verde.png
paci napisał:
Arasz no nie spodziewałem się takiego gustu po tobie:) na początek z biegami ten junak ci wystarczy,gdybym wiedzial ze masz takie aspiracje to:
http://olx.pl/oferta/honda-varadero-125-xl-raty-0-kat-b-gwarancja-faktura-CID5-IDasFh9.html#69b9023f15
http://olx.pl/oferta/yamaha-ybr-125-diversion-raty-0-kat-b-oryginal-gwarancja-CID5-IDaAvMD.html#9fb39e3cb0
http://olx.pl/oferta/honda-cbr125r-2008r-na-kat-b-CID5-IDazeSl.html#9fb39e3cb0
i moja lubiona:)
http://olx.pl/oferta/aprilia-rs-gs-125-160-polini-a1-b-po-remoncie-CID5-IDaFUbz.html#e257fa6fa0
Moje 3 grosze dotyczące modeli w 125 (pomijam ich stan)
Varadero - tak tak tak
YBR - jeśli ma ergonomię na poziomie CBF to można rozważyć
CBR - nie nie nie, chyba że w nowej budzie, to wtedy ma sens
RS - 2T, wciągnie mu z 10L na tym setupie no i to jest rasowa wścieklizna (czyt. mało walorów do codziennego użytku)
My też mamy nowy sprzęt w domu. Do pokonywania wzniesień. Do 15cm/sek śmiga.
Babcia struszka się ucieszy jak wróci z wakacji :)
Paci, pokazałem tylko to, co mi się bardzo podoba lub zwraca moją uwagę - z modeli, których posiadanie jest realne :-)
Nie wspomniałem o KTM Duke... i Yamahę MT też odpusciłem, ale... te wszystkie poniżej, to w zasadzie ta sama myśl przewodnia:
http://www.junak.com.pl/kolekcja/motocykle125/46/Junak-RS-125-CM--.html
http://www.keeway.pl/motocykle/rks-125/
http://www.kymco.pl/ck-1-125_p_190.html
i zbliżony przedział cenowy... tylko... jaki sens ma kupowanie takiego czegoś jak KYMCO za 9K, czy VARADERO za 7K plus remonciki, jak za 13,5K mam swoje marzenie (nowe)...?
Siedziałem na MT (te z linków powyżej to ten sam rozmiar) i to jest dla mnie lekko za małe (takie mam wrażenie).
Siedziałem na Hoysungu GT... i on jest idealnie na mój rozmiar, spytaj Druida... :-)
Sens by miał zakup czegoś za 3-4K, pozostawienie skutera i sprawdzenie, czy jest fajnie. To był bardzo dobry pomysł.
Ale jak ma być droższe, to wolę opchnąć skuta i posiąść swe przeznaczenie :-)))
A za 3-4 to będzie złom lub rzęch... :-) Jak pisałem, krzaki i ognisko :-)))
Krupku, nie prowokuj, w robocie kumpel obok takim staje i mnie wkur...a :-)
Co z tego, że rurę mam nieco mniejszą
*
Eadem, no właśnie, Varadero TAK,TAK,TAK, tylko żeby miało to sens, to musi kosztować coś 7-10... plus przegląd i niezbędne naprawy, plus nowe gumy - nie biorę gumy po kimś :-))) No i tu wracam do punktu wyjścia: Nowy Hyosung GT 125.
To powiedzcie mi, dlaczego NIE?
*
Wombat, jak sobie faktycznie zmienię i się wyp... slizgam trochę, to się będę mógł z babcią na schodach ścigać i wynik wcale nie będzie przesądzony, widzę :P
jak KTM to tylko X BOW. Za takie to bym sie dał pokroić.
Arasz nie kombinuj zobacz Paci podał jakieś tam linki kupisz coś za nie duże finanse zobaczysz jak będzie jak zajebiaszczo to opchniesz i KACa i to co kupisz i bedzie Hujosung jak znalazł
myśle że wszelki remont techniczno-stylistyczny to max 2000zł o ile podstawa nie jest zardzewiałą kupą gruzu tylko jako-tako jeżdżącym sprzetem. I jak to sobie wkalkulujesz to nie przeraża.
W najgorszym wypadku będziesz musiał udać się kawałek za Łódź
No nie, to już dla mnie przesada :-)
Wombat, to Ty jak Paci, lubisz się powściekać... :-)))
Mi raczej chodzi o spokojną jazdę, tylko są takie kształty, które mnie czarują... Z tymi niektórymi moto jest jak z kobietami, a jak NAKED, to tym lepiej :-)))
Kiedy mnie przeraża samo slowo REMONT w odniesieniu do moto :-)
Ja chcę jeździć, a nie grzebać... :-)
Za tą Łodzią, to jest całkiem niezły kawałek, szczególnie, jak musisz swoje moto tam dopchać :-)))
trzeba go sobie kazać przywieźć a potem odebrać odremontowany :)
Mnie też ale w sumie już nic by mnie chyba nie zdziwiło no może jak by skuter zaczął płonąć w trakcie jazdy :D
Ale remont może nie być konieczny tylko wymiana czegoś co się zużyło jakieś zębatki czy inne linki
Dla Arasza nawet wymiana linki to remont. Ewidentnie panikuje :)
Panikuje? to mało powiedziane robi w porcięta xD
Arasz zobacz ja kupiłem Kymco i nic nie zrobiłem co z tego że charczy strzela z wydechu i jego praca pozostawia wiele do życzenia ale mam to gdzieś nie mam czasu nawet przeglądu zrobić i działa
Ja nie panikuję, bo ja się nie boję samego remontu doslownie, czy jego kosztu. Ja sobie po prostu nie życzę stania maszynki w warsztacie z kolejną jakąś nawet duperelą, a ja zamiast radośnie się turlać, to bujam worki tramwajami i latam po serwisach, albo czatuję na części w necie. Nie mam na to ani czasu, ani ochoty, chcę (jeśli wogóle) sprawić sobie trochę radochy, a nie się wpieprzyć w kłopoty :-) Jestem z natury niecierpliwy i nienawidzę, jak mi coś nie działa tak jak powinno i jak ja chcę. Mój mechnik dobrze o tym wie, żadnych stuków, puków, zgrzytów, pisków... nic z tych rzeczy. Wydaje mi się, że się psychicznie nie jestem w stanie pogodzić z posiadaniem skrzeczącego motoru, samochód prędzej bym zniósł, bo miałem różne graciaki, ale to jest zabawka, ma cieszyć, a nie martwić...
Takie dwa mi wpadły jeszcze w oko z używanych:
http://olx.pl/oferta/honda-125m-CID5-IDaz3dX.html#9eb9d0b5b1
http://olx.pl/oferta/daelim-roadwin-125-4t-CID5-ID9JaXZ.html#9eb9d0b5b1
Honda to nie wiem co to jest, a to drugie coś, to kolejny klon GSa...?
arasz74 napisał:
Ja nie panikuję, bo ja się nie boję samego remontu doslownie, czy jego kosztu. Ja sobie po prostu nie życzę stania maszynki w warsztacie z kolejną jakąś nawet duperelą, a ja zamiast radośnie się turlać, to bujam worki tramwajami i latam po serwisach, albo czatuję na części w necie. Nie mam na to ani czasu, ani ochoty, chcę (jeśli wogóle) sprawić sobie trochę radochy, a nie się wpieprzyć w kłopoty :-) Jestem z natury niecierpliwy i nienawidzę, jak mi coś nie działa tak jak powinno i jak ja chcę. Mój mechnik dobrze o tym wie, żadnych stuków, puków, zgrzytów, pisków... nic z tych rzeczy. Wydaje mi się, że się psychicznie nie jestem w stanie pogodzić z posiadaniem skrzeczącego motoru, samochód prędzej bym zniósł, bo miałem różne graciaki, ale to jest zabawka, ma cieszyć, a nie martwić...
.
No tak ale jak sobie wpoisz że zakup to jest czas kupienia + np 2 tygodnie na warsztat to wnerwiać sie zaczniesz dopiero po tych 2 tygodniach albo i wcale. Mechanizmy mają to do siebie że na ogół można je naprawić w 100% zwłaszcza że dużo z takich usterek to niedbałość poprzedniego właściciela co miał "sprzęt na wylocie" i już nie chciał dokładać.
Ja nie szukałem ideały bo bym sie zaszukał na śmierć. Dołożenie tysiaka do syma mam wliczone w plan i wcale mnie to nie rusza. Mieszczę sie w założeniach. Jakbym założył że kupie ideał i zaraz bede śmiagł to bym teraz był cięzko zawiedziony
arasz74 napisał:
Kiedy mnie przeraża samo slowo REMONT w odniesieniu do moto :-)
Ja chcę jeździć, a nie grzebać... :-)
Nie ma w tym nic zdrożnego. Sprawa ma tylko (w zasadzie inne się nie liczą) podstawę - hajs. Masz hajs to się bawisz, nie pier@#$ w remonty tylko bawisz. Jeśli budżet cię nadto nie ogranicza, bierz nowy markowy sprzęt lub używany z gwarancją (np. ASO mają takie oferty).
Co do Hyosunga GT - jedna z najlepszych ofert na rynku moim zdaniem, zarówno jako pojazd jak i gwarancja 5 lat.
Tak dla przykładu, gdybym miał co miesiąc na koncie sałatę chociażby zbliżoną do poziomu swojego szefa, to zrobiłbym tak jak wyżej napisałem.
Wstawienie na warsztat po kupnie to nie problem.
Raczej chodzi mi o stan permanentny, czyli ganianie do warsztatu co jakiś czas w celu połatania kolejnego rozwalającego się gówienka, trochę jak ganianie do kibelka przy chorej prostacie. Niby nic, a wku...wia. W to bym się nie chciał bawić. Dlatego też KAC był nowy, jak i ja byłem nowy. I w przypadku motocykla, też bym wolał martwić się tylko o to, czy ja sobie z nim daję radę, a nie o to, czy mi kolejna śróbka nie wypadła po drodze...