Tak naprawdę wiem doskonale, że to nie ma żadnego sensu. Mógłbym to zrobić dla jakiejś zasady ale jeżdzenie do nich kosztowałoby mnie tyle kasy i czasu, że mógłbym kupić zapas oleju na cały rok. Chciałbym im tylko uświadomić, że zdaję sobie sprawę z tego, że mnie oszukali i że nie jestem takim frajerem jak im się wydawało.
To im teraz na pewno poszło w pięty :)
Kisiowaty, masz tutaj wielu oddanych Ci kolegów (ba, przyjaciół nawet), którzy Ciebie dzielnie wspierają i to widać nawet po tych ostatnich Twoich rozterkach i zawiłościach zakupowych. Kymko sobie nie kupiłeś, a oni nadal są, a to już jest nieco podejrzane. :D
Zawsze możesz zebrać tę ekipę, wejść z nimi ostro z buta na salę główną operacyjną tegoż to salonu sprzedaży i zapytać:
-Gdzie jest (proszę ja was) mój litr Castrola. Nazwiska (proszę ja was), albo będzie ostro klepane (proszę ja was) wszystkim po kolei, aż się (proszę ja was) moja zguba znajdzie!
I masz to niemal zagwarantowane, że się znajdzie i to dość szybko. :D
http://www.youtube.com/watch?v=hbt2svEKwr8
jak widać z komentarzach to raczej sie nie zmieniają
No, faktycznie - koledzy sa i mnie nie opuscili. Racja. Nrawda.
Nie wiem czy jest sens jeździć i się wykłócac. Naprawdę. Lepiej (anty)reklamę im zrobić. To zaboli ich bardziej.
A ten film mnie rozbroił. W takim stanie skuter oddac... Dziękuję Bogu, że odpowietrzyli te pompę oleju i nie zatarłem. Lepiej mieć olej nawet mineralny niż żadnego.
Mi chodziło o to że ja z nimi wojowałem prawie rok temu a komentarze po filmem są sprzed 1-4 miesięcy. Wiec sytuacja się nie zmieniła.
Wątpię zeby w ogóle się zmieniło. Chyba, że ta buda przestanie istnieć.
Kisiu, szkoda nerwów na takich baranów. rzeczywiście, lepiej gdzieś w Internecie opisać sytuację i cieszyć się nowym nabytkiem.
właśnie, jak wrażenia z pierwszych godzin jazdy?
I tak właśnie zrobię.
Jechałem tylko raz. Z "salonu" do domu. 15 km. Wolno jak diabli. Potem już nie jexdziłem, bo nie było czasu. Zauważyłem, że silnik cicho pracuje. mam też kontrolkę dzwoniącego telefonu ale to zbędny bajer i nie będzie działał prawidłowo. Na razie nie mogę dużo powiedzieć.
Acha - byłem wczoraj 2k w dwie strony w Leclerku ale to mniej niż wycieczka. Jutro jadę do pracy i powiem po powrocie coś wiecej.
Przejechałem się trochę. Musiałem podwyższyć obroty biegu jałowego, bo przygasał. Trochę się grzeje na tym oleju. Będę dolewał po trochu Castrola i jeździł ostrożnie. Na liczniku na razie 28 km.
Czytałem dziś oryginalną instrukcję obsługi po angielsku. Zdziwiłem się ile jest tam różnic w parametrach. W polskiej zalecają paliwo 95- lub więcej oktanowe, a w oryginalnej 90. W polskiej olej do przekładni 85W90, a w oryginalnej 80W90. Przykłady można by mnożyć. W angielskiej są porady na wypadek awarii oraz parametry świecy - BPR7HS dla NGK lub E7RTC dla Torch-a.
Zastanawiam się nad olejem do przekładni Castrol 75W90. Chyba nie będzie za rzadki na zimno? I tak jedna butelka idzie na całe życie skutera więc nie muszę przesadnie na tym oszczędzać.
Muszę przeprosić firmę Skuter-Serwis.pl za podejrzenia o zamianę oleju. Dziś z ciekawości nabrałem oleju w strzykawkę i... To był mój castrol z lekką domieszką innego oleju (pewnie tego Repsola). Wyszło na to, że jestem szmaciarzem, pajacem, błaznem i siusiakiem... Ech...
Na blacie 86 km. Silnik pracuje trochę inaczej. Po dwugodzinnym staniu zapalił normalnie i nie gasł. Dziwne, bo momentami osiągał licznikowe 55 km/h. Gdyby miał pierścień na wariatorze to by chyba tak nie było. Ale musi mieć. Czuję, że sie trochę już dotarł.
Chciałem zdjac te blokadę u wulkanizatora ale okazało się, że nie mam klucza sześciokątnego nr 5 wiec nie mogę odkrecić pokrywy przekładni. Kupiłem drugi i jutro się tym zajmę jak starczy czasu i przy okzaji zobaczę jakiej marki mam pasek.
Na razie zauważone wady:
-zacinający się czasami czujnik stopu w prawej klamce;
-troszkę za luźno osadzone prawe lusterko - potrafi się przestawic.
już dłubiesz ? :D
Muszę zdjąć chociaż tę jedną blokadę, bo jazda po Warszawie z predkością 35 km/h jest naprawdę niebezpieczna i powoduje frustrację całego otoczenia. Chociaż z drugiej strony mam ubezpieczenie na życie więc mogę zdychać, nie?
Mówisz że stop się zacina w sensie nie świeci, tak?:)
Jeśli tak to psiknij wd40, mi wogóle nie działał, popsikałem i działa normalnie. Musiał ci się dostać jakiś "syfek".
A z blokad to na 100% wariator, moduł + ewentualnie zawirowywacz;)
Aaa, to takie buty (o żesz proszę ja was tutaj wszystkich). :D
Jedni kupili, a inni już sprzedają. Ot, takie to nasze życie codzienne.
https://sprzedajemy.pl/skuter-benzer-barnet-2t-2012r-jak-nowy-nie-zipp-romet-yamaha,10364332
Teściową ubezpiecz na życie, to znacznie lepiej na tym wyjdziesz (tylko trzeba po cichaczu zadziabać ją... widelcem). :D
Chinol to Chinol - nie do podrobienia:-)
Chodzi o to, że nacisnę to zaświeci się, a gdy puszcze to nie gaśnie. Nacisnę drugi raz i puszczę to wtedy gaśnie. Nie zawsze tak jest ale czasem. Spróbuję psiuknąć = jak mówisz = W11 i zobaczę efekt.
Stan na dziś: przejechanych 151 km. Mam jedną uwagę: błyszczace elementy lakieru szybko się brudzą i kurzą. Nie żeby to była wada czy coś tylko tak mówię. Zwłaszcza widać to na czarnych owiewkach - tyle że teraz jest mnóstwo pyłków w powietrzu. Po prostu trzeba przecierać cześciej i tyle. W piątek wezmę szatkę z Polishem i przejadę.
Rano jechałem po ciemku i zauważyłem, że wskaźnik paliwa jest zupełnie nie podświetlony. Bez kitu ale gdybym jechał w dalszą trasę zupełnie po ciemku to nie wiedziałbym jaki jest poziom benzyny.
Tylko ciekawe jaka jest jego dokładność;)
O dokładności to może nie mówmy ale potestuję w najbliższych dniach. W Ince wskazanie zależało od kąta pochylenia skutera, od tego czy się hamowało czy przyspieszało, a także od stopnia naładowania akumulatora. Tutaj nie zauważyłam az tak dużych wahań jak w poprzednim skuterze.
Dziś zdjąłempokrywę przekładni. Ku mojemu wielkiemu zdumieniu okazało się, że nie ma żadnego pierscienia dystansowego na tulei wariatora. To by tłumaczyło dlaczego z górki jedzie szybciej ale nadal nie rozumien skąd tak niska prędkosć maksymalna. Może to ten dziwny zawirowywacz? Muszę sprawdzić ale ze zdumiania zapomniałem zobaczyć jak wysoko pasek wchodzi na talerze wariatora.
Sparwdziłem jeszcze gaźnik. Iglica ustawiona jest poprawnie czyli na środkowym ząbku. Na śrubce mieszanki była kreska więc chyba ktos coś z tym robił ale postanowiłem sam wyregulowac. Wstepnie wkreciłem aż 3/4 obrotu (gdy wkręciłem pełny już się dławił). Zobaczymy jutro jak będzie zapalał na zimno i jeździł.