Aprilia SR MAX 125 i.e. - opinie

Witajcie - zakładam ten temat gdyż bardzo interesują mnie opinie o tym skuterze i jest to jeden z moich faworytów do zakupu w przyszłym sezonie - może ktoś ma, może ktoś jeździł (chociażby bliźniaczą Gilerą Nexus 125). Wszelkie informacje, prywatne przemyślenia, sugestie mile widziane.

Widziałem na skuterowo video-prezentację z salonu MotoItalia i to już coś http://www.skuterowo.com/aprilia-sr-max-125-prezentacja-wideo/ ale nie ma to jak opinia użytkownika.
W sieci recenzje są i owszem ale pojemności 300 cc.

Nikt nie piszę to ja się pochwalę. Dwa tygodnie temu sprzedałem swoją 50-tkę Kymco New Dink i rozpocząłem poszukiwania maszynki 125ccm dla siebie. Trzy jazdy testowe Kymco Downtown, Suzuki Burgman i Aprilia SR MAX (Yamahą X-Max nie było mi dane pojeździć, jedynie siedziałem i nie oszalałem z zachwytu) tak po godzince na każdym, wyłoniły najodpowiedniejszy dla mnie skuter. Aprilia jest najmniej pakowna ale najlepiej się prowadzi, trzyma się drogi wyśmienicie, kultura pracy silnika, elastyczność bajka jest bardzo dynamiczna choć Burgman pod tym względem właściwie nie ustępuje. Downtown to taki krążownik (choć Burgman wygodniejszy) sprawia wrażenie, że siedzimy na maszynie o większej pojemności niż 125 ccm ale no właśnie siedzimy a nie jedziemy .... nie zbiera się tak dobrze jak Aprilia.
SR MAX faktycznie ma wysoko kanapę ale bez przesady, przy moim wzroście 174 cm sięgam w wystarczający sposób (w New Dink'u też było wysoko) choć pełnej stopy nie postawię.
Miałem dylemat gdyż potrzebuję pakowny skuter który zabierze mnie nie tylko po mieście ale i dalej a więc zasięg na baku ..... . Poszperałem trochę w sieci i okazuje się, że największy zasięg ma Aprilia SR MAX aż 390 km. Co do pakowności zawsze można zainwestować w fajny kufer.
Zdecydowałem się na Aprilię SR MAX 125i i złożyłem zapytanie do dilerów w Warszawie i Kielcach. To był dobry ruch, jest wyprzedaż rocznika dilerzy zaczęli się przerzucać ofertami a w konsekwencji zyskuje tylko klient. Kielce wygrały dając najatrakcyjniejszą ofertę grubo poniżej obowiązującej w kraju ceny promocyjnej.
Dziś po południu Aprilia przyjechała ale nie zdążyłem jej zarejestrować i poczeka do poniedziałku.
Kilka fotek Apki jeszcze bez szyby, lusterek itd. czeka na przegląd zerowy :)





To tyle.
Szczęśliwy WodzuWGK.

No to gratuluję. Zdecydowałem się na ten pojazd miesiąc temu. Po roku jeżdżenia - zresztą z przyjemnością Beduinem - przesiadka na Aprilię jest dużą przyjemnością. Jestem wyższy (183) i cięższy (110), więc 50-tka miała sporo pracy, chociaż po odblokowaniu nieźle dawała sobie z tym radę. Też przymierzałem się do Downtown'a, ale urzekła mnie 'osobowość' Aprilii w czerwieni. Po miesiącu nadal jestem zachwycony tym jak się prowadzi. Co prawda jest nadal w fazie docierania, więc jej nie katuję powyżej 8k obrotów, ale w jeździe po mieście to nie przeszkadza.
Jedyne co zrobiłem od razu, to wzmocniłem światła nabywając OSRAM-owe Nightbreak'ery. Warto.
Po stronie pozytywów na pewno zużycie paliwa. Ciągła jazda po mieście, często z pasażerem i pierwszy wynik 3,4 l/100km. Przy spokojnej jeździe nie ma problemu z zejściem w okolice 2,5 do 2,7. Świetnie wchodzi w zakręty (ronda!). Niezłe zawieszenie. Teraz - zimą, duża satysfakcja z układu deflektorów. Bardzo skuteczne. No i częstotliwość przeglądów. Poza pierwszym po 1k km, to później wypadają co 10k km. Chociaż są droższe niż w Kymco, to jednak łączny koszt powinien być niższy. Zobaczymy
Negatywy? Niewiele. Nie zachwyca mnie brak możliwości wyłączenia świateł przy włączonym zapłonie. Dłuższe zastanawianie się z rozruchem powoduje ciągnięcie prądu z akumulatora. Podobnie nie jest możliwe wyłączenie światła w schowku przy podniesionej kanapie. Tu jednak od razu wymieniłem 5W żarówkę na 0,6W LED-ową. To jednak są drobiazgi.
Wykorzystuję każdą okazję pogodową, żeby sobie pojeździć... :)

Dzięki Druid za cenne uwagi odnośnie oświetlenia na pewno skorzystam. Zastanawia mnie natomiast to co napisałeś odnośnie docierania - czy przy 125ccm nie obowiązuje też zasada żeby nie wozić pasażera przez pierwsze 1000 km ?

w zasadzie zasady są niezmienne jeżeli silnik nie jest dotarty. dwie osoby dla 125 to ciut mniejszy wysiłek niż dla 50 ale szału nie ma i przeginać też nie wolno

Wiosną przymierzałem się do kupienia skutera niestety mogłem sobie pozwolić tylko na używkę, faworytami była właśnie bliźniacza gilera nexus i malaguti madison, wybrałęm madisona bo nexusa nigdzie nie było, to znaczy były ale na drugim końcu polski a nie chciałem kupować za pośrednictwem kuriera bo chciałem osobiście obejrzeć skuter, i tak ostrożnie kupowałem ten skuter że kupiłem taki który był zajęty przez komornika :(, na szczęście udało mi się go wydrzeć z łap komornika , nerwy tylko sobie troche zszarpałem, ale udało się. Nie wiele mogę powiedzieć o aprilii ale miałem w poprzednim skuterze taki silnik jaki ma ta aprilia tylko był na gaźniku a ten jest pewnie na wtrysku. Co do spalania to mój furory nie robił był raczej łakomy, 3,5 l na sto to spalał jak bardzo spokojnie nim pyrkałem z odkręconą manetką wciągał 4 litry i to w trasie, za to nie mozna o trwałości złego słowa powiedzieć , gdy wiosną sprzedawałem skuter silnik miał około 80tyś km przebiegu, ja nim przejechałem 40tyś , raz wymieniłem pasek i tyle jedno sprzęgło jeden wariator jedne rolki itp wszystko seria i to chodziło, zmieniałem olej i filtr oleju co 5 tys km i tyle obsługi i co najlepsze nie zużywał oleju , świetna konstrukcja , jestem pewny że będzie służył ci bezproblemowo wiele lat

Dzięki enter1978, tak SR Max jest na wtrysku, mam nadzieję że tak jak piszesz Apka służyć będzie bezproblemowo - czas pokaże.
A propos Gilery Nexus 125 - różni się jednak kilkoma szczegółami od Aprili SR Max :
- rozmiar kół Nexus'a to oba 14" w SR Max'e przednie koło jest o cal większe,
- bagażnik pod kanapą w Nexusie jest dzielony na dwie komory w SR Max'e to klasyczne jedna komora,
- siedzisko w Gilerze jest o 2 cm niżej niż w Aprili

No cóż, w serwisie kilkakrotnie dopytywałem się w kwestii obciążenia dwoma osobami. Zdecydowanie przedkładali utrzymywanie obrotów na poziomie poniżej 8k. Według nich obciążenie dwoma osobami, o ile nie przekracza obciążenia dopuszczalnego - nie stanowi problemu. Muszę dodać, że nie jestem szaleńcem i w dwie osoby poruszam się 'nobliwie'... :)

Obciążenie i obciążenie to nie jest zawsze to samo obciążenie :). Trzeba to wiedzieć i uważać (poprawnie interpretować) kiedy się z kimś rozmawia.
W języku technicznym tzw.: jazda z pełnym obciążeniem (dla silnika) oznacza jazdę maksymalnie otwartą przepustnicą (pedał w podłodze, maneta do oporu..itd) natomiast dla pojazdu oznacza to 3 osoby z bagażem i w butach narciarskich :).
Tutaj jest raczej konsekwencja: jadąc słabszym skuterem w dwie osoby potrzebujesz większej mocy (a więc odkręcasz bardziej ) bo masz większą mase i więcej oporów- w skrajnym przypadku możesz sięgnąć po maxa zbyt wcześnie i na zbyt długo. W pojazdach o większej mocy masa drugiej osoby przestaje mieć takie znaczenia.
Zresztą... to "nie jeździć w dwie osoby" to niby co to oznacza? Że dwa 16 latki po 50-60kg nie mogą wsiąść i jechać czy też że mój sąsiad o masie (głównie) spoczynkowej 130kg nie może jechać sam? Albo 75kg lekki skuter i lekki jeździec 70kg i ten sam silnik w skuterze 100kg i 100kg kierowca (rama do 150kg wiec wszystko ok). To raczej takie uproszczenie dla gawiedzi określenia "nie zamęczaj"na początku.
.
Nie można też przeginać w drugą strone- tylko przy maksymalnym otwarciu przepustnicy i maksymalnych obrotach siły działające na tłok są największe, następuje maksymalne "rozciągnięcie" układu korbowo-tłokowego i tłok sięga najbliżej głowicy (GMP jest najdalej). Unikanie takiej jazdy spowoduje że w miejscu najcześciej wykorzystywanego GMP utworzy sie rant/schodek w cylindrze (gwałtowna - jak na te warunki - zmiana średnicy) co w efekcie nie wyjdzie na zdrowie pierścieniom.
Do tego większość ludzi "docieranie" rozumie obrazowo i WIDZI ten proces jako czystą obróbkę skrawaniem (już pomijam to że ograniczają to do układu tłok-pierścienie-cylinder) - we wspólpracujących elementach metal trze o metal redukując nierówności..itd opiłki sypią się do oleju.
A przecież ogromna cześć procesu docierania to zmiany cieplno-chemiczne na powierzchniach pracujących elementów (tutaj zwłaszcza w cylindrze, pierścieniach i w wale korbowym, bieżniach łożysk). One nie zajdą w 20 minut - potrzebują i czasu i warunków.
Z racji tego że MUSI to długo trwać panowie w fabrykach uznali że zamiast poświęcać 20-30h na każdy silnik - to zwalą to na użytkownika. I niech się buja ten ~1000km - zwłaszcza że to nie tylko silnik sie dociera.
W każdym razie jest to część procesu technologicznego którego nie można pominąć. Jest on "wprojektowany" w nasz silnik. Szkodliwa jest ekstrema (głównie temperatura) wyższa niż zakładana.

No i z grubsza tak to właśnie rozumiem. Przy jeździe w dwie osoby i ogólnym zaleceniu co do obrotów, oznacza to zdecydowanie słabszą dynamikę pojazdu i dość długie dochodzenie do prędkości maksymalnej dla obrotów 8k. Jadąc w pojedynkę sporadycznie i na krótko odkręcam do około 9k. Jest to dość męczące (obserwacja obrotomierza) i co tu dużo mówić - po prostu nudne. Zwłaszcza że Aprilia przy 8k obrotów osiąga maksymalny moment obrotowy, a maksymalna moc jest w okolicy 9,5k. O tej porze roku dość trudno jest go przegrzać. Posiada wskaźnik temperatury cieczy chłodzącej i dość dobrze można obserwować tempo nagrzewania się silnika, zadziałania termostatu i utrzymywania optymalnej temperatury.
Dodam jeszcze, że pomiar prędkości licznikowej z GPS pokazuje blisko 10% przekłamanie (in plus).

ładnie łże :)

Łże jak każdy :P według tego testu http://www.moto125.cc/f125cc/pruebas/item/567-apriliasrmax przy pomiarze GPS SR Max osiąga 113,8 km/h i porównując to z testem "Kymco SuperDink - Suzuki Burgman - Yamaha X-Max" http://www.moto125.cc/f125cc/pruebas/item/946-comparativa-scooters-gt to bardzo dobry wynik.
Interesująco wygląda, też porównanie innych osiągów np. przyspieszeń tych czterech skuterów na dystansach 50, 100, 400 i 1000m, spalania, Vmax, zasięgu itd.
W ogóle fajna stronka (szkoda, że po hiszpańsku) http://www.moto125.cc/f125cc/ prezentująca obszerne testy wielu motocykli 125 ccm

Sorka że cytuję siebie ale nie ma możliwości edycji starszych postów

WodzuWGK napisał:

A propos Gilery Nexus 125 - różni się jednak kilkoma szczegółami od Aprili SR Max :
- rozmiar kół Nexus\'a to oba 14\" w SR Max\'e przednie koło jest o cal większe,
- bagażnik pod kanapą w Nexusie jest dzielony na dwie komory w SR Max\'e to klasyczne jedna komora,
- siedzisko w Gilerze jest o 2 cm niżej niż w Aprili

To nie do końca jest prawda, znalazłem w sieci Gilerę Nexus z 2010 która miała przednie koło 15" i schowek pod bagażnikiem jednokomorowy czyli dokładnie tak jak SR Max. Podejrzewam, że Nexus ewoluował na przestrzeni lat kiedy był produkowany aby ostatecznie wyglądać i stać się Aprilią SR Max :)

Osobiście uważam, że dużo bardziej opłaca się kupić Aprilię SR MAX 300, ten sam skuter, tyle samo miejsca pod kanapą, dla pasażera, ma te same gadżety itp. dosłownie 125, tylko zamiast 125cc wsadzili tam silnik o poj. 278cc i niby nie taka duża moc jak na tę pojemność bo 22 kM i 23 NM max. momentu obrotowego, ale silniczek napewno jest mniej wyżyłowany od 125, a vmax na prostej według producenta to 145 km/h z przyzwoitym przyspieszeniem więc nie jest źle. Co ciekawe ta apka jest w bardzo podobnej cenie co 125, widziałem w pewnym salonie że kosztuje 15 tys zł. Waży tyle samo co 125, coś koło 170 kg już gotowa do jazdy ze wszystkimi płynami (mniej niż gilera nexus bo ta waży 188 kg)

rLy to oczywiste co piszesz ale dla osób posiadających tylko kategorię B i często przesiadających się z 50-tek to jedyna słuszna opcja. Poza tym mając 40-tkę na karku raczej nie chciałoby Ci się robić kategorii A (chociaż pewnie znajdą się wyjątki)

za taką kwotę Apki sr max 125 zrobienie prawka kat. A i kupienie Apki sr max 300 na pewno jest dużo bardziej opłacalne :D Tymbardziej, ze moze już niedługo będą jakieś okazje do kupienia takowej uzywanej w dobrym stanie, jak na razie to malo kto ją jeszcze sprzedaje, wkoncu rok produkcji mowi wszystko

jest też na pewno bardziej absorbujące i czasochłonne- a to już sie nie każdemu "opłaca". Nie rozpatruj wszystkiego w kategoriach finansowych

pare tysiecy zl w ta czy wewte jednak tez moze zmienic nieco postac rzeczy nie wspominajac o gabarytach, masie, gorszych osiagach i zywotnosci

Tu nie chodzi o to co jest bardziej opłacalne ale o to jakie sobie stawiasz w życiu cele i priorytety - nie wiem czy jest sens temat rozwijać bo na dobrą sprawę to kwestia bardzo indywidualna co kto potrzebuje i na czym skupia swoją uwagę i energię.

Tak, to zdecydowanie jest kwestia wyboru i jakoś tam zdefiniowanych priorytetów. Każdy zapewne ma jakieś własne. Ja np. sporo jeżdżę samochodem i skuter jest bardzo miłą odskocznią. Czy mógłbym jeździć szybszym? Zapewne tak, ale mnie szczerze mówiąc całkiem odpowiadała już prędkość odblokowanego Beduina i było mi tylko na nim trochę za ciasno. Przy podróżach na Mazury brakowało mi też tak około +20km/h w prędkości przelotowej. Na światłach był szybszy od około 60% katamaranów. Apka zapewne objedzie dobrze ponad 90%. Naprawdę nie muszę być królem szosy. Opanowałem skłonność do coraz szybszych samochodów i sądzę, że ze skłonnością do coraz mocniejszych motocykli też sobie poradzę. Wreszcie na koniec - jestem wyjątkowo złego zdania o obecnym systemie szkolenia i egzaminowania i nie mam ochoty w tym cyrku uczestniczyć... Może zresztą jeszcze mi to przejdzie... ;)