Witam. Jestem posiadaczem Junaka od początku tego sezonu. Niedawno po krótkiej jeździe nagle zabrakło mu mocy, po czym po kilki minutach pracy zgasł. Junak jest jeszcze na gwarancji ale do serwisu mam 25km i bym nim nie dojechał wiec go sam rozebrałem. Winą był tłok skopcony i zużyty jak by miał z 50 000km (moj ma 2500km) i teraz nie wiem czy z go poskładać i zawieźć go na serwis czy już samemu zamowić i wymienić tłoczek. Czy nie strace gwarancji po takiej wymianie ? czy już straciłem bo go rozkręciłem ? Pozdrawiam.
zasadniczo to już straciłeś gwarancje. Chyba że go czysto poskładasz i pojedziesz ciąć głupa
Nie wygłupiaj się - tłok z pierścionkami kosztuje 20-30 złotych i wymienisz sam. Na gwarancji albo powiedzą Ci że pałowałeś, albo będą Cię zwodzić i motoru nie zobaczysz do zimy. Kup nowy tłok, pierścienie i uszczelki - wymień sam i ciesz się jazdą.
Witam. W sobotę byłem na serwisie, gościu powiedział żebym przyjechał w poniedziałek-wtorek i tak zrobiłem, kiedy juz byłem na miejscu to moj Junak "był zrobiony" i na mnie czekał... serwisant go probował odpalić lecz juz po 20s pracy słyszałem ze przez te dwa dni robocze zrobił jedno wielkie GÓWNO, motor chodził nie rowno oraz miał zupełnie inną prace... kiedy zapytałem, co zrobił to powiedział ze nasmarował i łańcuch ( wyczyściłem go i nasmarowałem sam dzień przed oddaniem go wiec nie widziałem konieczności ponownego smarowania) oraz wymienił gaźnik. Z tego wszystkiego jednym jedynym plusem było to, że dostałem nowy gaźnik choć stary był dobry a tak straciłem tylko czas... Michalk001 miałeś racje lepiej to zrobic samemu, 30 zł nie majątek a mam pewność, ze zrobiłem to dobrze.